Gościem 'Crash Testu' Dominiki Wielowieyskiej był Robert Górski - satyryk i twórca serialu 'Ucho prezesa'.
O końcu prac nad ostatnim - czwartym sezonem 'Ucha prezesa':
Kręcimy czwarty sezon, ostatni. Tak się dogadaliśmy, tak miało być od początku. Wydaje mi się, że to wystarczy. Rola tego serialu została spełniona. Jestem już tym
zmęczony, chciałbym zrobić coś innego - podobnie jak rzecznik Łapiński. Chcemy skończyć z przytupem. Będzie 'Ucho prezesa' w Teatrze 6. Piętro. Osobna sztuka z
osobnym scenariuszem.
O ocieplaniu wizerunku Jarosława Kaczyńskiego w 'Uchu prezesa':
Ocieplam tego prezesa w 'Uchu...', chociaż może sam tak dobrze o nim nie myślę. Może chodzi o to, że sam jestem dobrym i ciepłym człowiekiem? I moja wewnętrzna
temperatura przechodzi na postaci, które odgrywam?
O podejmowaniu ryzykownych politycznie wątków:
Miłe to jest, że w czwartym sezonie można już sobie pofolgować. Czuję się trochę jak Obama w drugiej kadencji. Teraz to już mogę poszaleć. Jak pójdę za to do więzienia,
to już na spokojnie...
O zmianach w sądownictwie:
Przejmuję się sprawą sądów. Nie uważam, że to histeria. Tym bardziej, że nawet ludzie kojarzeni z prawicą mówią, że czasami PiS jest przesadnie atakowany, ale z tymi sądami to naprawdę przesadza. I oni też uważają, że to jest właściwie wymiana jednych nazwisk na drugie, i z reforma sądów nie ma to nic wspólnego. I przeciwnie - to źle służy państwu, krajowi i naszej przyszłości wspólnej.
Wszystkie komentarze
no to w końcu dowal im pan jak należy! Powrzeszcz pan o mordach zdradzieckich, czep się pan Balbiny, matki prezesa, ojca. Podrąż pan w resortowych dzieciach, "fałszywych lojalkach", o Macierewiczu i jego ruskich kontaktach. Przysol im pan porządnie, bo za pitupitu do więzienia się nie idzie.