Na umowach cywilnoprawnych pracuje ponad 1,35 mln osób. Dotąd eksperci i pracodawcy przekonywali młodych Polaków, że umowy-zlecenia czy umowy o dzieło to wstęp do pracy etatowej. Zakładano, że jeśli pracownik się sprawdzi, pracodawca zaproponuje mu etat.
Bardzo często mimo przepracowanych lat na "śmieciówkach" sytuacja pracownika się nie zmienia.
- Niestandardowe zatrudnienie jest dla wielu pracowników raczej ślepym zaułkiem niż przejściowym etapem na drodze do uzyskania stałej pracy - twierdzą autorzy raportu POLPAN pokazującego zmiany na rynku pracy. Eksperci sprawdzili w 2013 r., co się dzieje z osobami, które w 2008 r. miały niestandardową formę zatrudnienia. Okazało się, że po pięciu latach pracy na umowie cywilnej czy czasowej tylko niespełna 37 proc. ankietowanych zdobyło umowę na czas nieokreślony. 5 proc. przeszło na samozatrudnienie. A pozostali - niemal 60 proc.! - nadal poznawali uroki umów cywilnych, czasowych lub wcale nie pracowali (21 proc.).
Wszystkie komentarze