Niemal 60 proc. młodych ludzi, którzy pięć lat temu pracowali na tzw. umowach cywilnych czy na czas określony, najczęściej na trzy miesiące, pracuje tak do dziś albo nie ma pracy. Praca na ?śmieciówce? to życiowa blokada - trudno dostać kredyt, założyć rodzinę. - Jeśli mamy zatrudniać na etaty, trzeba ograniczyć szarą strefę - przekonują przedsiębiorcy.

Na umowach cywilnoprawnych pracuje ponad 1,35 mln osób. Dotąd eksperci i pracodawcy przekonywali młodych Polaków, że umowy-zlecenia czy umowy o dzieło to wstęp do pracy etatowej. Zakładano, że jeśli pracownik się sprawdzi, pracodawca zaproponuje mu etat.

Jednak inaczej

Bardzo często mimo przepracowanych lat na "śmieciówkach" sytuacja pracownika się nie zmienia.

- Niestandardowe zatrudnienie jest dla wielu pracowników raczej ślepym zaułkiem niż przejściowym etapem na drodze do uzyskania stałej pracy - twierdzą autorzy raportu POLPAN pokazującego zmiany na rynku pracy. Eksperci sprawdzili w 2013 r., co się dzieje z osobami, które w 2008 r. miały niestandardową formę zatrudnienia. Okazało się, że po pięciu latach pracy na umowie cywilnej czy czasowej tylko niespełna 37 proc. ankietowanych zdobyło umowę na czas nieokreślony. 5 proc. przeszło na samozatrudnienie. A pozostali - niemal 60 proc.! - nadal poznawali uroki umów cywilnych, czasowych lub wcale nie pracowali (21 proc.).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Cóż za nagła zmiana frontu Wybiórczej. Jeszcze pół roku temu jedynie słuszny pogląd był taki, że trzeba "uelastyczniać", że "lepsza taka praca niż żadna", że biednych, żyjących o chlebie i wodzie pracodawców nie stać na etaty, a w ogóle to nie są żadne umowy śmieciowe i kto tak je nazywa, ten jest beee. Moja niezawodna intuicja podpowiada, że ta wolta światopoglądowa ma związek z coraz bardziej parzącym ogniem pod dupą Tuska nazywającym się "ZUS zdycha". A że brak ciaćków na emerytury nie może nie doprowadzić do rewolty społecznej, trzeba ich szukać wszędzie gdzie się da i nie da. I opakować to goowno w błyszczący papirek.
    już oceniałe(a)ś
    96
    13
    Czyżby Lewiatan przestał sponsorować GW? Przez lata sprzedawano nam na jej łamach bajeczke o wspanialosci systemu umów czasowych. A teraz raptem zauważają jaki to ma negatywny skutek. Każdy z odrobiną rozumu wie ze na umowie czasowej nikt nie planuje dziecka, wielkiego kredytu na zakup mieszkania itd. bo w każdej chwili może wyladować na bruku. Do tego nie trzeba geniusza.
    już oceniałe(a)ś
    55
    3
    Na umowie smieciwej mozna pracowac do konca zywota a i tak pracodawca nie da normalnej umowy bo mu tak wygodnie bo nie placi za pracownika mnustwa skladek za cala ta sytuacje odpowiedzialny jest Komorowski i Tusk a wczesniej Walesa ,doprowadzili kraj do ruiny totalnej ale kiedys za to odpowiedza przed narodem.
    już oceniałe(a)ś
    31
    18
    Uczelnie wyższe też tak zatrudniają! Latami!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    A nie można stworzyć przepisu, który nakazuje pracodawcy po dwóch, trzech latach śmieciówek dać zaitneresowanemu normalną umowę o pracę? Jeżeli pracownik jest dobry, to normalny pracodawca powinien woleć zostawić sprawdzonego pracownika, który zna się na tym co robi zamiast zatrudniać kogoś nowego, kto przez pierwsze pół roku będzie się orientował a następne pół uczył zawodu... Niestety, normalnych pracodawców umiejących logicznie myśleć i liczyć jest u nas jak na lekarstwo!
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    A ty Gazeto na czym zatrudniasz te dziesiątki młodych ludzi jak nie na śmieciówkach i to najgorszego sortu? Kto u Was ma etat? Ludzie, którzy pracują po 10 lat . Bez komentarza.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ilustracją straconego pokolenia ma być elegancko ubrana, dobrze wyglądająca młoda dziewczyna siedząca nad MacBookiem Pro za 7-12 tys.? Tak sobie wyobrażacie stracone pokolenie? To wiele mówi. Rozumiem, że szuka się tych zdjęć w serwisach, które, będąc posiadaczami praw autorskich do milionów takich fotek, odpłatnie udzielają zgody na ich udostępnienie, ale parę po paru kliknięciach więcej na pewno znalazłoby się coś bardziej właściwego...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Stracone pokolenie to ludzie zbliżający się do 50-tki, gdy byli młodzi wszystko było dla starych stypendia, dotacje itp. Teraz wszystko jest dla młodych - dzieci tamtych beneficjentów. Obecni 50-latkowie nigdy nie byli dobrze traktowani, dla Państwa są śmieciem. Teraz nawet nie chce się ich zatrudniać lepiej emeryta lub młodego. Pokolenie wydupczonych, którzy całe życie harowali. Maminsynki o których piszecie nawet nie zdążyli się zmęczyć życiem! Mieli czas i pieniądze na kursy, fakultety tyle, że niczego nie potrafią po nich! Mają tylko tupet i niebotyczne wymagania.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1