To widoczne gołym okiem przygaśnięcie smoleńskich nastrojów. Do tej pory ludzie przychodzący na te comiesięczne marsze byli niezwykle rozgorączkowani, rozemocjonowani, podekscytowani. Przychodzili pod Pałac nie tyle pokazać, że są za czymś, ile przeciwko czemuś i komuś. Czuli się przez ówczesną władzę dyskryminowani, choćby odrzuceniem ich spiskowej wizji dziejów w ogóle, a w sprawie Smoleńska w szczególności. I im silniejsze poczucie bycia odrzuconym przez elity, tym większa skłonność do radykalnych działań i konfrontacyjnych haseł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze