O wczorajszym postanowieniu sędziego Wojciecha Łączewskiego ze stołecznego Sądu Rejonowego dla Śródmieścia będzie głośno. Sędzia, badając zażalenie grupy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej na umorzenie przez prokuraturę cywilnego wątku w sprawie organizacji lotów do Smoleńska premiera i prezydenta w kwietniu 2010 r. oraz nakazując prokuraturze dalsze prowadzenie śledztwa, wyszedł poza sędziowską rutynę i surowo ocenił zdarzenia poprzedzające katastrofę. To była słodko-gorzka ocena dla prawników rodzin smoleńskich, ale też zwolenników teorii o zdradzeniu prezydenta.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze