Tusk był gościem programu Moniki Olejnik. Mówił m.in. o związkach homoseksualnych i eurowyborach. Rejestracja związków homoseksualnych to jest praca, która czeka nas w parlamencie i wymaga zdobycia większości - tłumaczył Tusk. Przekonywał, że majowe wybory do PE "to nie są wybory na temat jakiegoś wewnętrznego problemu w Polsce", lecz "to po raz pierwszy są wybory dotyczące samego sedna geopolityki i polskiego bezpieczeństwa".
Pytany, czy chodzi mu to, że jak PiS wygra wybory, to Polska nie będzie bezpieczna, Tusk zaznaczył, że mówi o ewentualnym zwycięstwie eurosceptyków, a do takich partii jego zdaniem z pewnością należy PiS. - Jeśli eurosceptycy wezmą w Europie górę, to nawet nie zauważymy tego momentu, bo on nadejdzie bardzo szybko, kiedy Europa znowu będzie podzielona na państwa, które będą układały sobie relacje z Rosją na zasadzie indywidualnych i dość egoistycznych interesów. To już w tej chwili się dzieje momentami - powiedział Tusk. Premier ocenił, że bardzo podobna jest polityka europejska w wykonaniu prezydenta Rosji Władimira Putina i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - To przekonanie takich polityków jak Jarosław Kaczyński, że UE jest za bardzo zintegrowana, że państwa narodowe, w tym Polska, powinny się wyzwolić z tego gorsetu, jaki nakłada UE na suwerenności narodowe, to jest pogląd, który idealnie pasuje dzisiaj Putinowi - ocenił Tusk. Jego zdaniem prezydent Rosji zmierza bowiem do "przywrócenia rangi bilateralnym relacjom", ponieważ wtedy "każde z państw europejskich wobec Rosji będzie dużo słabsze".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze