Ponad 2 tys. księży kupuje kazania na internetowym portalu Homilie.pl. - Inspirowanie się cudzym tekstem, o ile nie traktujemy go jak własny, to nic złego. Zbiory kazań mamy już w Piśmie Świętym - komentuje jezuita o. Wacław Oszajca

"Nic nie zastąpi osobistego wkładu kapłana w dzielenie się z innymi Słowem Bożym - podkreślają twórcy portalu i zastrzegają: - Nie są to gotowe kazania. Zawarte w nich przykłady mają służyć stworzeniu dobrego przekazu treści zawartych w Ewangelii i w lepszym przekazie głoszonego słowa".

Atutem jest także cena. E-book z bogatym zestawem kazań kosztuje zaledwie 10 zł, a autorzy portalu zastrzegają, że " wszelkie płatności w serwisie nie mają charakteru komercyjnego, lecz stanowią pokrycie kosztów prowadzenia i redagowania serwisu". Drugi atut to czas. Zamówione kazanie, ląduje w skrzynce zamawiającego w ciągu kwadransa.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Po cholerę więc jakiś pośrednik jak każdy może sobie kazanie ściągnąć z sieci.
    @eat.pussy Ale na tacę nie dostaniesz, a w kościele na tacę dają bez względu na wypowiedziane słowa z ambony, bo nikt ich nie słucha. Być, upewnić się że widzieli, rzucić na podstawioną pod nos tacę PAPIEREK, Wyjść i Zapomnieć.
    już oceniałe(a)ś
    22
    1
    Niektórzy księża którzy ciągle ględzą o polityce, RM i o tym jacy jesteśmy źli bo niedobrzy powinni mieć zakaz mówienia innych kazań niż te z sieci.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    ??Do kazań rzeczywiście niepotrzebny pośrednik. Kazanie nie jest obowiązkową częścią mszy św. Może go nie być, mogą wierni go nie słuchać, przysypiać na nim. To nie grzech. Nie po kazania się chodzi do kościoła.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Kościół to wielka, ponad narodowa korporacja biznesowa, więc i "narzędzia" tłuczenia kasy muszą być podobne, jak u innych. Maja świetny marketing, a przede wszystkim niesamowity lobbing - np. polski rząd siedzi im głęboko w tyłku, bo smaruje najdroższa wazeliną.
    już oceniałe(a)ś
    91
    12
    Oni kupują, a przygłupy słuchają tych bredni co tydzień - porażka!
    @lechujarek_wolski Ha, kupic KAZANIE SLUBNE za 10 zl i "sprzedac" je NOWOZENCOM za 1000zl to jest dobry interes...
    już oceniałe(a)ś
    19
    2
    To nie brednie kacapie tylko kazania.
    już oceniałe(a)ś
    7
    19
    Do wiernych dochodzi tylko odpowiednio modulowany glos. Trescia przemowienia nikt nie zawraca sobie glowy, czekajac na "idzcie ofiara spelniona".
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    No ładnie.... A ja byłem przekonany, że oni to wymyslają... ...po kilka kazań dziennie. No i każde kazanie ma epokowe znaczenie... Jestem po prostu zbulwersowany :D ;)
    A co tu jest tak naprawde naganne? Wiadomo, ze wybor zrodel ograniczony, zasob archiwalny w zasadzie opracowany od ponad 2 tys. lat. Wynika, ze szansa na cos naprawde nowego jest nikla. Wolnosc w interpretacji tez nie za bardzo, kto przeciez chce sie narazic na zarzut herezji? No wiec sciagaja, jak sie da, sprawdzone przyklady w srodku doktryny.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    "Ponad 2 tys. księży kupuje kazania na internetowym portalu" ----------------------------------------- Kupione czy własne, mają ten sam skutek - ŻADEN. Po wyjściu z kościoła oczyszczone owieczki dalej robią co chcą (zwłaszcza jeśli widzą, że "duszpasterz" sam ma w nosie to co głosi). Najlepszy przykład - wzniosłe spektakle miłości i przyjaźni podczas wizyt JP II i "wielkie narodowe pojednanie" po jego śmierci, które za chwilę zmieniło się w wielkie narodowe mordobicie o żłób i kasę (z jedną jedyną zasadą - wszystkie chwyty dozwolone), którego najaktywniejszymi uczestnikami są ci, którzy najgorliwiej podpierali się naukami papieża-Polaka. Przyzwoitość albo się ma, albo nie. Kto ją ma, ten nie potrzebuje kazań i gromadnego klepania pacierzy. Temu, który nie ma niewiele one pomogą.
    "Przyzwoitość albo się ma, albo nie. Kto ją ma, ten nie potrzebuje kazań i gromadnego klepania pacierzy. Temu, który nie ma niewiele one pomogą." Święte słowa, amen!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    --- "Kazanie >za dychę<". Pamiętam takie. Przed czterdziestu pięciu laty takie właśnie kazania "misyjne(?)" zaczęły prowokować mnie do szukania w nich sensu. W miasteczku piątej kategorii wygłaszali je piątej kategorii misjonarze. Któż lubi być traktowany jak ciemny(sic!) "rolnik epoki pańszczyźnianej"? Nauczyłem się rozumieć jałowość kwiecistej nowomowy dla maluczkich i widzieć ukryte w pompatycznym bełkocie sensy "socjotechnicznych" manipulacji. Zapytania >o co właściwie chodzi?< pozwoliły uniknąć "rozczarowań" przy samodemaskacji pana Pieronka. Tego "lepszego i mądrego" policjanta. 6:39
    już oceniałe(a)ś
    37
    8
    Biblie tez im ktos napisal albo kupili na ebaju. To sie nazywa out sourcing
    @nie.mam.20 oczywiście, że wszystko to co stanowi tzw. biblię to zostało UKRADZIONE od sąsiadów !!!
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Eeee tam. Przeciez wiadomo ze jedni niby kazanie robia a drudzy niby sluchaja. Przeciez ile mozna chodzic i sie nie wylaczyc.
    już oceniałe(a)ś
    32
    8