"Potencjał nastrojów protestacyjnych na wschodzie kraju jest wyższy niż na zachodzie. Znęcanie się nad tamtejszymi Ukraińcami trwa o wiele dłużej. Niespodzianką jest to, że w regionach, które były dotąd zapleczem Partii Regionów, ujawniła się prawdziwa natura obecnej władzy: połączenie struktur siłowych z kryminalistami" - tak rozpędzenie protestów w Zaporożu skomentował Jurij Łucenko, jeden z przywódców euromajdanu i były minister spraw wewnętrznych w rządach Julii Tymoszenko.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze