Latem młodzi oszaleli na punkcie aplikacji, które jeszcze mocniej przyspawały ich do smartfonów. Ale nauczyciele mają pomysły, jak "Pokémon Go" czy Prismę wykorzystać do nauki.

Tłumy nastolatków w warszawskich Łazienkach Królewskich to już nic nietypowego, odkąd młodzi Polacy oszaleli na punkcie "Pokémon Go".

Ta gra na komórki oparta jest na technologii AR, czyli rozszerzonej rzeczywistości. Gracz na ekranie telefonu widzi pokemony, stworki z japońskiej kreskówki pojawiające się w jego realnym otoczeniu. Na całym świecie zainstalowało ją już ponad 45 mln graczy, w większości młodych.

A co łączy pokemony z Łazienkami? Tu w niewielkiej odległości znajdują się trzy pokestopy, czyli miejsca, w których gracze zaopatrują się w potrzebne im atrybuty. Jeśli w takim punkcie rzuci się specjalny wabik, można przyciągnąć dodatkowe pokemony. Wabiki w trzech punktach oznaczają naprawdę udane polowanie. Dlatego nastolatki w Warszawie tłumnie odwiedzają również Pałac Kultury i Nauki, we Wrocławiu - plac Solny, a w Krakowie - okolice Sukiennic.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Fantastyczni nauczyciele istnieją :)
    @alama_ferka jest ich wielu na szczęście :-)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0