Jak donosi tygodnik, "fizycy, chemicy, matematycy, prawnicy, specjaliści od lotnictwa, archeologii, a nawet muzykologii poruszą aspekty, których rządowe instytucje boją się dotykać w obawie przed własną kompromitacją, a które prokuratura za wszelką cenę ignoruje".
Te "aspekty", to właśnie sfałszowane czarne skrzynki. Sęk w tym, że i rządowa komisja Jerzego Millera, i zespół Laska, i prokuratura nigdy nie ignorowały czarnych skrzynek. To bezcenna wiedza o tym, co sekunda po sekundzie się działo na pokładzie tupolewa. Bezcenna, pod warunkiem że prawdziwa. Dlatego nasi eksperci to sprawdzali.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze