Wietnamczyk leżał na dnie rowu, z otwartymi oczami, krew płynęła mu z twarzy. Młody żołnierz, ściskając w zębach cygaro, zapytany, co się stało, odpowiedział: - No, nie żyje. Zabiłem go. Był z Wietkongu, jeb...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.