To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
Najnowszy, duży pakiet pomocowy zostanie ogłoszony przez sekretarza obrony USA Lloyda Austina podczas podróży do Niemiec na kolejne spotkanie sojuszników Ukrainy w formacie Ramstein - podaje AP.
Według urzędników - którzy rozmawiali z AP na odprawie przed wizytą Austina pod warunkiem zachowania anonimowości - pakiet będzie duży, ale administracja Bidena nie będzie miała czasu na kapitalizację wszystkich pozostałych 4 miliardów dolarów. Ponad dwa miliardy z pieniędzy zatwierdzonych przez Kongres najprawdopodobniej pozostaną dla Donalda Trumpa.
Prezydent elekt Donald Trump powiedział we wtorek, że państwa NATO powinny wydawać 5 proc. swojego PKB na obronność. Wyraził też nadzieję na zakończenie wojny w Ukrainie w ciągu sześciu miesięcy; stwierdził, że polityka Joe Bidena otwartych drzwi NATO dla Ukrainy była powodem rosyjskiej agresji.
Trump mówił o wojnie w Ukrainie oraz Sojuszu podczas wtorkowej konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie. Dopytany, czy będzie dążył do podwyższenia wydatków obronnych, Trump odpowiedział twierdząco.
"Cóż, myślę, że NATO powinno mieć 5 proc. Nie można tego zrobić (obronić się - PAP) przy 2 proc. Jeśli ma się kraj ze zwykłym wojskiem, powinno się wydawać 4 proc., ale jeśli jest się w niebezpiecznej strefie to - ich wszystkich na to stać - powinno być na poziomie 5 proc." - powiedział Trump.
Zasugerował przy tym, że kraje, które nie spełniają tych wymogów, nie będą chronione przez Stany Zjednoczone, bo "tak to działa w życiu".
Obecnie żadne państwo NATO nie wydaje na swoją obronność 5 proc. PKB, zaś najbliżej tego progu jest Polska, która w tym roku ma wydać 4,7 proc. Według danych NATO Stany Zjednoczone wydają ok. 3,3 proc.
Podczas piątkowej konferencji Trump sugerował również, że Ukraina nigdy nie powinna wstąpić do Sojuszu, wyrażając zrozumienie dla żądań Rosji w tej sprawie. Stwierdził też, że to decyzja Joe Bidena, by odmówić wykluczenia przyszłej akcesji Ukrainy do NATO, była powodem rosyjskiej agresji.
"Oni mówili, że to dla nich jest jakby wyryte w kamieniu. Ale w pewnym momencie Biden powiedział: nie, oni powinni mieć możliwość wejścia do NATO. Cóż, jeśli Rosja ma kogoś tuż u swoich progów, rozumiem ich uczucia na ten temat" - powiedział Trump. Dodał, że "w jego rozumieniu" istniał rzekomy układ, który zadowoliłby zarówno Rosję i Ukrainę i który uchroniłby Ukrainę od rosyjskiej agresji, lecz zniweczył go Biden.
Trump stwierdził, że chciałby spotkać się z Władimirem Putinem jak najszybciej i wyraził frustrację, że nie może tego zrobić jeszcze przed początkiem swojej drugiej prezydentury. Dodał, że ma nadzieję, że uda się mu doprowadzić do zakończenia wojny "na długo przed upływem połowy roku", zaznaczając, że obie strony ponoszą dotkliwe straty.
z Waszyngtonu Oskar Górzyński / PAP
Ukraiński Sztab Generalny w raporcie z wtorkowego wieczoru podaje, że armia rosyjska w dalszym ciągu intensywnie atakuje w rejonie Pokrowska, Kurachowego, Wełykiej Nowosiłki i obwodu kurskiego.
Od początku dnia Sztab Generalny naliczył 128 starć, z czego prawie dwie trzecie miało miejsce na tych czterech odcinkach frontu.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska złoży wizytę w Polsce; w środę spotka się z ministrem ds. UE Adamem Szłapką oraz posłami; na czwartek zaplanowano spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą oraz szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal podkreślił w rozmowie z PAP, że podczas pobytu w Polsce Cichanouska spotka się z posłami połączonych komisji: spraw zagranicznych i ds. europejskich.
Kowal wyjaśnił, że nie będzie to spotkanie wyłącznie o charakterze symbolicznym, ale będzie ono także dotyczyło wsparcia dla więźniów politycznych, których jest jeszcze w białoruskich więzieniach blisko 1300, w tym założyciel centrum praw człowieka Wiasna Aleś Bialacki, opozycjonista Mikałaj Statkiewicz oraz dziennikarz "Gazety Wyborczej" i działacz mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut.
PAP
W ciągu dnia rosyjskie ostrzały zabiły w obwodzie chersońskim dwie osoby i raniły cztery - podała chersońska prokuratura okręgowa.
Uszkodzonych zostało co najmniej 16 obiektów cywilnych.
Kotwica tankowca Eagle S, podejrzewanego o uszkodzenie podmorskich kabli na Bałtyku, została zlokalizowana na dnie Zatoki Fińskiej i wyciągnięta na powierzchnię - podało we wtorek fińskie radio Yle. Śledczy mają przystąpić do jej oględzin tego samego dnia.
Kotwicę wydobyto z wody, z głębokości ok. 80 m, przy pomocy okrętu HMS Belos, jednostki do operacji ratunkowych szwedzkiej floty. Akcję przeprowadzono w ostatnich dniach, kotwica jest w posiadaniu fińskich służb – podkreśliło Yle.
Do uszkodzenia podmorskich kabli - energetycznego EstLink 2 oraz czterech telekomunikacyjnych - doszło w Boże Narodzenie. Fińskie organy ścigania podejrzewają, że doszło do tego przez przeciągnięcie przez tankowiec kotwicy po dnie morskim na odcinku kilkudziesięciu kilometrów. Eagle S, mający około 220 m długości, pływający pod banderą Wysp Cooka – który, jak się zakłada, należy do rosyjskiej "floty cieni", czyli grupy wysłużonych statków wykorzystywanych przez Rosję do omijania sankcji na ropę – realizował kurs z Petersburga w stronę Egiptu, transportując rosyjską benzynę. Kilka godzin po awarii tankowiec został zatrzymany przez fińskie służby i sprowadzony w stronę wybrzeża.
W związku z prowadzonych dochodzeniem jednostka znajduje się obecnie na kotwicowisku w pobliżu portu naftowego w Porvoo.
Policja przystąpiła do przesłuchania liczącej ponad 20 osób załogi, złożonej z obywateli Gruzji oraz Indii. Kilku z nich jest podejrzanych o dokonanie aktu wandalizmu, zniszczenie mienia i spowodowanie poważnych zakłóceń w komunikacji. Równoległe dochodzenie prowadzi służba celna, a inspektorzy agencji transportu i komunikacji prowadzą kontrolę stanu technicznego tankowca, zbudowanego w 2006 r.
W poniedziałek operator telekomunikacyjny Elisa poinformował o naprawie dwóch uszkodzonych kabli. Naprawa EstLink 2 może potrwać nawet do lipca, a obecnie trwają poszukiwania jednostki serwisowej.
PAP
We wtorek Ukraińcy uderzyli w punkt dowodzenia 810. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Piechoty Morskiej w miejscowości Biełaja w obwodzie kurskim - podał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Atak jest częścią operacji bojowych sił ukraińskich na terenie Federacji Rosyjskiej - dodano. W komunikacie nie podano, jakie straty spowodowało uderzenie.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha poinformował, że wizyta Keitha Kellogga, specjalnego wysłannika prezydenta-elekta Donalda Trumpa na Ukrainę, odbędzie się "w swoim czasie" - podała rosyjska redakcja BBC.
Dzień wcześniej agencja Reutera napisała, że Keith Kellogg przełożył planowaną podróż do Kijowa i innych stolic europejskich do inauguracji Trumpa 20 stycznia.
Ukraiński pilot myśliwca F-16 podczas jednego wylotu bojowego zestrzelił sześć rosyjskich pocisków manewrujących, co zdarzyło się po raz pierwszy w historii - powiadomił we wtorek szef służby prasowej Sił Powietrznych Ukrainy, pułkownik Jurij Ihnat.
Do zdarzenia doszło podczas zmasowanego ataku Rosji 13 grudnia, gdy na Ukrainę leciało ponad 90 pocisków różnego rodzaju i prawie 200 dronów. Celem rosyjskiego uderzenia były wtedy przede wszystkim obiekty infrastruktury energetycznej.
Pilot, którego nazwiska nie wymieniono, wyjaśnił, że pierwsze cztery rakiety manewrujące strącił z użyciem rakiet powietrze-powietrze. Dodał, że rosyjskie pociski wyposażone były w indywidualne środki ochrony radioelektronicznej, co utrudniało walkę, lecz to nie uchroniło ich przed zniszczeniem.
"Ukraiński pilot miał pod skrzydłami tylko cztery pociski powietrze-powietrze: średniego i krótkiego zasięgu. Pociski dalekiego zasięgu zostały użyte jako pierwsze, a następnie pilot musiał zbliżyć się na odległość około dwóch mil, aby użyć pocisków krótkiego zasięgu..." – napisał Ihnat na Facebooku.
Po zestrzeleniu czterech rakiet pilot otrzymał polecenie powrotu do bazy, jednak na jego kursie pojawił się cel, który leciał w kierunku Kijowa. Postanowił podjąć próbę strącenia go za pomocą szybkostrzelnego działka, w które także wyposażony jest F-16. Dowództwo wydało zgodę.
"Rozumiałem, że szanse na trafienie pocisku lecącego z szybkością ponad 650 km są niewielkie; najpierw musiałem znaleźć go na niebie, wyrównać wysokość i strzelać z odległości nie większej niż 500 metrów. Podlatywanie bliżej jest niezwykle niebezpieczne - w razie wybuchu 450-kilogramowej głowicy istnieje duże ryzyko, że samolot wleci w chmurę odłamków" - opowiedział pilot.
Wyjaśnił, że podczas szkolenia w USA uczył się trafiania w cele z działka jedynie na symulatorach. "Zrobiłem wszystko tak, jak uczyli nas instruktorzy w USA, tak, jak ćwiczyłem na symulatorze. Kilka serii z działka i wybuch, po nim kolejny. Pomyślałem, że to powtórna detonacja. (…) Okazało się jednak, że rakiety są dwie. Leciały jedna obok drugiej. (…) Tego dnia ustanowiłem rekord. Ale najważniejszy jest wynik! Cieszę się, że mi się udało i poświęcam ten sukces wszystkim braciom (pilotom), którzy nie dożyli, żeby ujrzeć F-16 na ukraińskim niebie" - powiedział pilot.
z Kijowa Jarosław Junko / PAP
Badanie zaufania do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskigo zostało przeprowadzone przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii w dniach 2-17 grudnia 2024 roku metodą wywiadu telefonicznego na losowej próbie numerów telefonów komórkowych. Przebadano 2000 respondentów w wieku powyżej 18 lat, którzy mieszkali w regionach kontrolowanych przez rząd Ukrainy.
52 proc. ankietowanych wyraziło zaufanie do Zełenskiego, 39 proc. nie ufa prezydentowi, a 9 proc. nie umiało odpowiedzieć na pytanie - podał Ukrinform powołując się na badanie.
Instytut przypomniał, że na koniec 2023 roku prezydentowi ufało 77 proc. Ukraińców. Do lutego 2024 roku zaufanie spadło do 64 proc., a do maja do 59 proc. (jednocześnie odsetek nieufnych wzrósł w tym okresie z 22 proc. do 36 proc.). Do października sytuacja się ustabilizowała, jednak w okresie od października do grudnia 2024 r. poziom zaufania spadł.
Rzecznik zgrupowania „Chortyca” Wiktor Trehubow poinformował, że w miejscowości Kurachowe Rosjanie stosują taktykę spalonej ziemi i niszczą wszystkie zabudowania. Uniemożliwia to Ukraińcom organizowanie linii obrony, ale - jak zapewnił Trehubow - Ukraińcy bronią się jeszcze na zachodnich przedmieściach miasta w obwodzie donieckim.
Rosja stoi w obliczu załamania sprzedaży mieszkań
W nadchodzącym roku, w kontekście spadku siły nabywczej Rosjan z powodu anulowania niektórych preferencyjnych programów hipotecznych, a także wzrostu kluczowej stopy procentowej, wielkość sprzedaży mieszkań w Rosji gwałtownie spadnie, podczas gdy ceny prawdopodobnie wzrosną - powiedzieli Izwiestii przedstawiciele rynku nieruchomości. Według ich prognoz, w 2025 roku wolumen sprzedaży spadnie o 15 proc.
Ukraiński minister spraw zagranicznych Sibiga o wizycie Kellogga w Kijowie: wizyta odbędzie się „w odpowiednim czasie”.
Jak pisaliśmy wcześniej, wysłannik Donalda Trumpa Keith Kellogg odłożył planowaną podróż do Kijowa i innych europejskich stolic do czasu inauguracji Trumpa 20 stycznia. Agencja donosiła w grudniu, że emerytowany generał porucznik planował podróż do Kijowa na początku stycznia i spotkanie z ukraińskimi przywódcami w ramach wysiłków na rzecz zakończenia wojny.
„Z zadowoleniem przyjmujemy wszystkie wizyty naszych amerykańskich przyjaciół. To jest pierwsze stanowisko. Drugie stanowisko jest takie, że mamy wielką nadzieję, że po inauguracji pierwsze wizyty już powołanej nowej administracji - liderów, kadry kierowniczej - odbędą się w Ukrainie” - powiedział Sibiga.
Zapasy gazu w europejskich podziemnych magazynach spadły poniżej 70 procent, a wskaźniki wycofywania od początku sezonu grzewczego są o około 30 procent powyżej średniej z poprzednich pięciu lat, wynika z danych GIE.
Środki obrony powietrznej w ciągu dnia zestrzeliły sześć pocisków HIMARS MLRS i 50 dronów, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Ukraina powinna honorować umowę stowarzyszeniową z UE, która przewiduje zachowanie rosyjskich szlaków dostaw gazu do Europy - powiedział węgierski minister spraw zagranicznych.
Ukraina ogłosiła w grudniu, że nie planuje przedłużania kontraktu na transport przez swoje terytorium rosyjskiego gazu do Europy, wygasającego 31 grudnia. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, uzasadniając decyzję o nieprzedłużeniu umowy, powiedział, że nie chce, by Rosja dalej zarabiała miliardy na krwi ukraińskich obywateli. W ubiegłą środę rosyjski koncern Gazprom poinformował o wstrzymaniu eksportu gazu do Europy przez Ukrainę.
USA oskarżają Rosję o podsycanie wojny domowej w Sudanie
Rosja finansuje obie strony trwającego od 2023 roku konfliktu domowego w Sudanie. Chce w ten sposób osiągnąć swoje cele polityczne i gospodarcze - powiedziała ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield.
Rosja w listopadzie zawetowała projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie zawieszenia broni w tym kraju. Dmitry Polyansky, przedstawiciel Rosji w ONZ, wyjaśnił, że Wielka Brytania chciała „pozostawić sobie możliwość ingerowania w sprawy Sudanu i dalszej inżynierii politycznej i społecznej” poprzez przedłożony dokument. W tym samym czasie pozostałe 14 państw w radzie głosowało za przyjęciem rezolucji.
Francja potwierdziła fakt dezercji ukraińskich żołnierzy podczas szkolenia.
Kilkudziesięciu żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych szkolonych we Francji zdezerterowało podczas szkolenia bojowego - donosi AFP, powołując się na rzecznika francuskiej armii. Pisaliśmy o tym poniżej.
Wśród ukraińskich żołnierzy była "pewna liczba dezerterów", potwierdził urzędnik wojskowy, ale liczba ta „pozostaje niezwykle mała, biorąc pod uwagę liczbę osób, które zostały przeszkolone”. Urzędnik powiedział, że bojownicy SZU znajdowali się we francuskich koszarach i „mieli prawo je opuścić”.