Mer miasta Dniepr Borys Fiłatow przekazał w mediach społecznościowych, że po porannym ataku w lewobrzeżnej części miasta wciąż są problemy z ogrzewaniem, natomiast przywrócono dostawy gazu, wody i prądu. „Niestety, będziemy musieli ponownie ewakuować jeden ze szpitali miejskich, w którym przebywa ponad setka pacjentów” - napisał urzędnik dodając, że pacjenci trafią do innych placówek w Dnieprze.
W środę 25 grudnia w Kijowie ponownie zatrzymany został płk Jewhen Borysow, były szef Odeskiego Obwodowego Centrum Rekrutacji. Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że do zatrzymania mężczyzny doszło po tym, jak w jego sprawie wpłacono kaucję w wysokości prawie 40 mln hrywien (3,84 mln zł).
Były główny komisarz wojskowy Odessy miał po wyjściu z aresztu planować ukrycie się przed śledczymi i wyjazd za granicę. Borysow jest podejrzany o pomaganie tysiącom Ukraińców w uniknięciu poboru do wojska, w zamian za łapówki wynoszące każdorazowo kilka tysięcy dolarów. W ramach innego postępowania karnego sąd zabezpieczył znajdującą się w Hiszpanii posiadłość wartą kilka milionów euro, należącą do rodziny oficera.
Rzecznik prasowy zgrupowania sił ukraińskich na południu Władysław Wołoszyn stwierdził, że na razie nie widać zbliżającej się ofensywy Rosjan w kierunku Chersonia. Według niego od kilku tygodni sytuacja wygląda tak samo, wróg ogranicza się do kilku szturmów oraz ataków dronami i bombami.
- Aby nacierać na Chersoń, trzeba sforsować tak dużą przeszkodę wodną, jaką jest Dniepr. Aby to przeforsować, trzeba zgromadzić wystarczające siły i środki, których przed dzisiejszymi środkami wywiadu prawie nie da się ukryć. Obecnie nasz wywiad nie widzi wystarczających sił ofensywnych - powiedział Wołoszyn.
Stwierdził, że codzienne ataki wroga w małych grupach przypominają raczej "akcję poszukiwawczą". Rosjanie wysyłają dwie lub trzy łodzie i próbują dotrzeć do prawego brzegu Dniepru.
Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło przeprowadzenie w środę zmasowanego ataku na infrastrukturę energetyczną w Ukrainie – podało BBC. Resort ocenił, że "cel ataku został osiągnięty, wszystkie obiekty zostały trafione".
Ukraińskie siły powietrzne podały, że do południa na terenie całego kraju zostały wykryte 184 rosyjskie drony oraz rakiety, w tym zestrzelono 59 rakiet i 54 drony, a kolejne 52 drony "nie dotarły do celu". Zaatakowane obiekty znajdowały się w Charkowie, Kijowie, Dniepropietrowsku, Połtawie, Żytomierzu, Iwano-Frankowsku i Zaporożu.
Jak podaje BBC, według lokalnych urzędników i ukraińskiego portalu Suspilne, we wtorkowych atakach rosyjskich w rejonach Dniepropietrowska oraz w atakach, które miały miejsce w środę w Doniecku, Chersoniu i Charkowie, zginęły co najmniej cztery osoby. Tylko w samym Charkowie w wyniku rosyjskich nalotów zostały zniszczone 74 budynki - poinformował mer tego miasta Ihor Terechow.
Największa ukraińska prywatna firma energetyczna DTEK podała, że Rosja zaatakowała jej elektrownie cieplne i poważnie uszkodziła sprzęt. Obecnie przystąpiono do naprawy szkód. Jak podaje przedsiębiorstwo, w tym roku był to trzynasty zmasowany atak na ukraiński sektor energetyczny i dziesiąty na przedsiębiorstwa energetyczne DTEK.
Rosjanie zajęli dwie osady w obwodzie donieckim: Storozżewo i Nowooleniwka - podaje projekt DeepState. Tym agresorzy samym posunęli się w kierunku wsi Piszczan i Nowowasyliwka, nieopodal Pokrowska.
Drony dalekiego zasięgu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zniszczyły skład amunicji na poligonie Kadamowskim w obwodzie rostowskim, który jest jednym z największych w Rosji - poinformowała w środę agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródło w SBU.
"Niedawno drony dalekiego zasięgu SBU przeprowadziły +piekielny+ nalot na skład amunicji na poligonie Kadamowskim. Poligon ten jest jednym z największych w Rosji i znajduje się w pobliżu miasta Nowoczerkask w obwodzie rostowskim" - powiedział rozmówca.
Zauważył, że w wyniku ataku skład amunicji przeciwnika został całkowicie zniszczony.
"Był to skład, którego wróg używał do zaopatrywania swoich wojsk działających w pobliżu Kramatorska (miasto we wschodniej Ukrainie, w obwodzie donieckim - PAP). Dzięki wysiłkom SBU Rosjanie mają teraz poważne trudności logistyczne, które mają znaczący wpływ na ich zdolność do walki" - przekazało źródło SBU.
"SBU nadal aktywnie demilitaryzuje rosyjskie tyły, z których broń trafia na linię frontu" - wyjaśnił rozmówca i zapowiedział, że ataki dronowe sił ukraińskich będą kontynuowane.
Rosja zwiększyła wojskową aktywność pod Toreckiem i Czasiw Jarem w obwodzie donieckim i zaczyna używać ciężkiego sprzętu - przekazała rzeczniczka taktycznej grupy operacyjnej Sił Zbrojnych Ukrainy "Ługańsk" Anastazja Bobownikowa.
We wsi Niepiliwka na północ od Torecka doszło do starć z użyciem pojazdów opancerzonych i motocykli.
- Nie widzieliśmy tego wcześniej - powiedziała Bobownikowa w rozmowie na antenie ukraińskiej telewizji.
92. samodzielna brygada zmechanizowana SZU i działania przeciw żołnierzom rosyjskim i północnokoreańskim w obwodzie kurskim.
To świadomy wybór nie tylko celów, ale także czasu i daty ataku. Putin celowo wybrał Boże Narodzenie. Cóż może być bardziej nieludzkiego? - skomentował ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
Rosja wystrzeliła w nocy w kierunku Ukrainy 106 dronów i 78 pocisków rakietowych - przekazały w podsumowaniu porannego ataku Siły Powietrzne Ukrainy.
Wśród 78 rakiet znalazło się 50 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-55cm, 12 pocisków manewrujących Kalibr, 4 pociski kierowane Ch-59/Ch-69, 10 pocisków S-300/S-400 oraz dwa pociski balistycznego KN-23.
Nagrania z rosyjskiego Władykaukazu, gdzie doszło do eksplozji w centrum handlowym.
Według doniesień dziennikarzy Pjongjang rozwija swój przemysł zbrojeniowy. W zamian otrzymuje z Moskwy pieniądze i ropę naftową.
Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha: Kolejny potężny atak rosyjski na ukraiński system energetyczny. Ten bożonarodzeniowy terror jest odpowiedzią Putina na wypowiedzi tych, którzy mówili o iluzorycznym "zawieszeniu broni w czasie Bożego Narodzenia" Jeden rosyjski pocisk przeleciał nad przestrzenią powietrzną Mołdawii i Rumunii. To przypomnienie, że Rosja zagraża nie tylko Ukrainie.
Budynek administracyjny, wieżowiec oraz prywatny dom zostały uszkodzone w wyniku rosyjskiego ataku na Dniepr - napisały lokalne władze.
Operator energetyczny Ukrenergo: przerwy w dostawach prądu potrwają do końca dnia.
W Charkowie po porannym ataku rosyjskich dronów typu Shahed wybuchł pożar.
"Do ataku doszło w rejonie osnowiańskim. W jednopiętrowym domu wybuchł pożar. Trwają prace nad ustaleniem informacji o ofiarach" - napisał mer miasta Ihor Terechow.
Obiekty infrastruktury energetycznej przedsiębiorstwa DTEK - największej prywatnej firmy na ukraińskim rynku energetycznym - zostały poważnie uszkodzone.
Przedsiębiorstwo DTEK poinformowało o tym na swoim profilu na Telegramie. Uszkodzenia dotyczą sprzętu na terenie elektrociepłowni. Służby już zajmują się naprawianiem szkód.
Firma DTEK pisze, że dzisiejszy ostrzał to 13. atak na infrastrukturę energetyczną Ukrainy i 10. na przedsiębiorstwa spółki w 2024 roku.
Szacowane przez Sztab Generalny Ukrainy straty Rosji na 25 grudnia 2024 roku.
"Każdy masowy atak rosyjski wymaga czasu na przygotowanie. Nigdy nie jest to spontaniczna decyzja. To świadomy wybór – nie tylko celów, ale także czasu i daty. Putin celowo wybrał Boże Narodzenie jako dzień ataku. Co może być bardziej nieludzkie? Ponad 70 pocisków, w tym balistycznych, i ponad 100 dronów szturmowych. Celem jest nasza infrastruktura energetyczna. Nadal walczą o blackout na Ukrainie" - napisał Wołodymyr Zełenski.
"Według wstępnych raportów, naszym obrońcom udało się zestrzelić ponad 50 pocisków i znaczną liczbę dronów. Niestety, były celne trafienia. W kilku regionach występują przerwy w dostawie prądu. Służby energetyczne pracują nad jak najszybszym przywróceniem dostaw energii" - dodał ukraiński prezydent.