To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
Węgry nie konsultowały z Ukrainą swoich kontaktów z Moskwą i nie uprzedzały o nich – oświadczył w środę doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Wołodymyr Łytwyn. Wcześniej węgierski premier Viktor Orban ogłosił, że Zełenski wykluczył bożonarodzeniowe zawieszenie broni i wymianę więźniów z Rosją na szeroką skalę.
"Po pierwsze, jak zawsze, strona węgierska nie rozmawiała o niczym z Ukrainą. Jak zawsze, strona węgierska nie uprzedzała o swoich kontaktach z Moskwą. Po trzecie, jak zawsze, Ukraina nie upoważniła Węgier do czegokolwiek" – powiedział Łytwyn, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Doradca Zełenskiego podkreślił, że Ukraina stale pracuje nad uwolnieniem więźniów, a "odpowiednie kontakty w sprawie znaczącej wymiany przed końcem roku trwają już od dwóch tygodni".
Ponadto Ukraina jest gotowa na pełnoprawny pokój i robi wszystko w porozumieniu z partnerami, aby to osiągnąć - "razem z Ameryką, Europą i innymi partnerami na świecie". "Jak zawsze, potrzebujemy nie PR, ale sprawiedliwego pokoju; nie rozmów, ale wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa" - podkreślił Łytwyn.
Źródło: PAP
Jak poinformował prezydent Wołodymyr Zełenski po wysłuchaniu raportu Naczelnego Dowódcy Ołeksandra Syrskiego, rosyjskie siły poniosły rekordowe straty w ludziach podczas działań wojennych w listopadzie i grudniu.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wezwał niemieckie firmy do inwestowania w ukraiński sektor obronny i energetyczny. "Jeśli inwestujecie w Ukrainie dziś i w nadchodzących latach, to inwestujecie w przyszłym kraju członkowskim UE", powiedział na Niemiecko-Ukraińskim Forum Gospodarczym w Berlinie.
Po zakończeniu wojny na Ukrainie będą "wskaźniki wzrostu i możliwości rozwoju, (...) jakie znamy (...) z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które przystąpiły do UE w ciągu ostatnich dwóch dekad" - mówił kanclerz, cytowany przez portal tagesschau.
Jest jeszcze "kawałek do przejścia", zanim Ukraina dołączy do Uii, zauważył Scholz. Jednak proces akcesji do UE daje "pewność, że Ukraina nie tylko mocno przynależy do Europy kulturowo i politycznie, lecz także stanie się państwem członkowskim UE - ze wszystkimi związanymi z tym prawami i obowiązkami", stwierdził niemiecki kanclerz.
Źródło: PAP
Członkostwo Ukrainy w NATO mogłoby w praktyce dotyczyć terytorium kontrolowanego przez Ukrainę - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w rozmowie z protestancką telewizją CBN News. Zaznaczył, że Kijów nie chce wciągać innych państw do wojny.
W wywiadzie dla CBN, telewizji założonej przez znanego ewangelikalnego pastora Pata Robertsona, Zełenski powiedział, że tylko zaproszenie do NATO i gwarancje bezpieczeństwa "pod parasolem NATO" dadzą rzeczywiste poczucie bezpieczeństwa, pomogą w zakończeniu wojny i uświadomią Putinowi, że Ukraina zostanie członkiem Sojuszu.
Prezydent zaznaczył, że rozumie, iż Ukraina nie może wstąpić do NATO podczas wojny i nie chce angażować wojsk innych krajów.
"Ale jeśli chcemy zakończyć tę wojnę, musimy otrzymać zaproszenie, zaproszenie dla całego terytorium Ukrainy w swoich uznanych międzynarodowo granicach, to nie podlega dyskusji" - powiedział Zełenski. Zaraz potem dodał jednak, że mimo formalnego zaproszenia dla całej Ukrainy w praktyce gwarancje mogłyby obowiązywać tylko dla kontrolowanego przez Ukrainę terytorium, "z przyszłym zrozumieniem, że zostanie to później rozciągnięte na całe terytorium".
Prezyndent Ukrainy sugerował, że choć nie może prawnie uznać rosyjskiej aneksji okupowanych ziem, bo "rozerwałoby to Ukrainę i ukraińskie społeczeństwo", to nie wyklucza tego w praktyce.
"Dyplomatycznie musimy wymyśleć sposób na osiągnięcie naszych celów. A nasze cele to trwały pokój i osiągnięcie tego tak szybko, jak to możliwe" - zaznaczył.
Zełenski wyraził przekonanie, że porozumie się z Donaldem Trumpem. Jak dodał, fakt, że Trump postrzegany jest jako "silny prezydent", pomoże Ukrainie w osiągnięciu "pokoju poprzez siłę".
Źródło: PAP
Orban powiedział, że zaproponował Ukrainie „świąteczne zawieszenie broni” i wymianę więźniów z Federacją Rosyjską, ale odmówiono mu. „To smutne, że prezydent Zełenski wyraźnie to odrzucił i wykluczył dzisiaj. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy” – odpowiedział premier Węgier.
Ukraińska wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna przyznała, że nie ma jeszcze żadnych konkretnych oczekiwań wobec zbliżającej się polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej – podała w środę agencja Interfax-Ukraina.
Stefaniszyna wspomniała o tym w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, dokąd udała się po poniedziałkowym spotkaniu z Radosławem Sikorskim.
"Przed Brukselą miałam spotkanie z polskim ministrem spraw zagranicznych i ministrem ds. europejskich (Adamem Szłapką - PAP). Zasadniczo polska prezydencja opiera się na pracach Komisji Europejskiej, więc mam sześć różnych spotkań w Komisji Europejskiej z ludźmi, którzy w taki czy inny sposób są odpowiedzialni za otwieranie rozdziałów negocjacyjnych. Dlatego będziemy zorientowani na Komisję Europejską" – zapowiedziała.
"Dotychczas usłyszałam tylko, że polska prezydencja skupi się na kwestiach bezpieczeństwa. Nie mam żadnych konkretów na podstawie wyników tej rozmowy" – zaznaczyła wicepremier, odpowiadając na pytanie dziennikarzy o oczekiwania związane z polską prezydencją.
W poniedziałek, po rozmowach Sikorskiego ze Stefaniszyną, polski resort dyplomacji poinformował, że jednym z głównych tematów rozmowy były priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE w kontekście akcesji Ukrainy do Unii.
Źródło: PAP
„Jeśli nie ma wystarczających sił do pewnych działań militarnych, to oczywiście pewne kwestie można rozwiązać dyplomatycznie. I to jest słuszne” – powiedział Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla CBN News. „Jest nadzieja, że Trump i jego administracja będą w stanie osiągnąć pokój siłą. Ukraińcy mu wierzą. On naprawdę chce to zrobić szybko. Stany Zjednoczone nie mogą stracić Ukrainy” – dodał prezydent Ukrainy.
Unijne sankcje wobec rosyjskich i białoruskich podmiotów nie działają na platformach prowadzonych przez gigantów technologicznych. Propaganda sączy się z nich bez przerwy - wynika z najnowszego raportu Alliance4Europe i Science Feedback.
Rosyjskie ministerstwo obrony powiadomiło w środę o ukraińskim ataku z użyciem sześciu amerykańskich pocisków ATACMS na lotniczą bazę wojskową w Taganrogu w obwodzie rostowskim i zapowiedziało odwet.
"Ten atak zachodnią bronią dalekiego zasięgu nie pozostanie bez odpowiedzi. Zostaną podjęte odpowiednie środki" – oznajmił rosyjski resort w komunikacie.
Według armii rosyjskiej dwa pociski ATACMS zostały "zestrzelone", a pozostałe "przechwycone" przez "środki walki elektronicznej". Spadające odłamki "spowodowały obrażenia wśród pracowników" bazy; uszkodzone zostały także dwa budynki.
Władze ukraińskie nie skomentowały jak dotąd tego ataku. Wcześniej w środę na rosyjskich kanałach na Telegramie ukazały się domniemane nagrania z ataku na Taganrog, na których słychać odgłosy eksplozji.
Źródło: PAP
"Ochrona polskich mediów przed rosyjskim wrogim przejęciem wydaje się być oczywistą potrzebą chwili. To zrozumiałe dla każdego patrioty. Dlaczego więc politycy PiS wpadli w taką furię po ogłoszeniu tej decyzji? Zgadujcie" - napisał premier Donald Tusk na portalu X.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował w środę rozmowę Viktora Orbana z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, wyrażając nadzieję, że premier Węgier nie będzie konsultował się w sprawie wojny na Ukrainie z obalonym i zbiegłym do Moskwy prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem.
„Wszyscy mamy nadzieję, że Viktor Orban nie zadzwoni do Asada w Moskwie, by wysłuchać także i jego godzinnego wykładu” - napisał Zełenski w sieciach społecznościowych.
Orban, który o trwającej około godziny rozmowie poinformował w serwisie X, ocenił, że obecnie trwają najbardziej niebezpieczne tygodnie w wojnie na Ukrainie. Zapewnił, że wraz z Putinem podejmuje wszelkie możliwe działania mogące doprowadzić do zawieszenia broni i rozmów pokojowych.
„Jest absolutnie jasne, że dla osiągnięcia prawdziwego pokoju i gwarantowanego bezpieczeństwa potrzebne jest zdecydowanie Ameryki, jedność Europy i zaangażowanie wszystkich partnerów w utrzymanie celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych” – oświadczył Zełenski.
Ocenił, że politycy europejscy nie powinni grać na własny wizerunek kosztem jedności, gdyż wszystkim powinno zależeć na wspólnym sukcesie. „To właśnie jedność w Europie zawsze przynosi sukceses. Rozmowy o wojnie Rosji z Ukrainą nie mogą się odbywać bez Ukrainy” – podkreślił.
Prezydent Ukrainy po raz kolejny wyraził wdzięczność przywódcom, którzy „dążą do prawdziwego pokoju. „Jestem wdzięczny prezydentowi (elektowi USA Donaldowi) Trumpowi i wielu europejskim przywódcom, z którymi już współpracujemy, aby znaleźć właściwe i silne rozwiązania dla prawdziwego pokoju” – napisał Zełenski.
Źródło: PAP
Niedawno podpisana podwyżka podatków i część 50-miliardowej pożyczki G7 wystarczą na pokrycie wydatków obronnych Ukrainy uwzględnionych w budżecie na 2025 r., poinformowało ukraińskie Ministerstwo Finansów.
Amerykański wywiad uważa, że Rosja może w nadchodzących dniach ponownie wystrzelić pocisk balistyczny Oriesznik w kierunku Ukrainy - podała agencja AP, powołując się na przedstawiciela administracji USA. Waszyngton ocenia, że takie działania Kremla są sposobem na zastraszenie Ukrainy.
Według rozmówcy AP taką ocenę wydały amerykańskie służby wywiadowcze. Przedstawiciel władz USA podkreślił, że Oriesznik uważany jest bardziej za sposób na zastraszenie Ukrainy niż "game changer" na polu walki. Do wystrzelenia rakiety może dojść w ciągu "nadchodzących dni" - poinformował.
Rosja po raz pierwszy użyła Oriesznika - pocisku balistycznego o pośrednim zasięgu - podczas ataku na miasto Dniepr 21 listopada, niedługo po tym, jak USA zezwoliły Ukrainie na używanie pocisków balistycznych ATACMS na cele położone wewnątrz Rosji.
Według Pentagonu pocisk jest "eksperymentalny" i oparty na pocisku RS-26 Rubież o zasięgu międzykontynentalnym. To rakieta zdolna do przenoszenia ładunków jądrowych i posiadająca sześć niezależnych głowic.
Szef MSZ Siergiej Ławrow stwierdził w niedawnym wywiadzie z prawicowym amerykańskim publicystą Tuckerem Carlsonem, że wystrzelenie rakiety miało dać Zachodowi do zrozumienia, że Rosja "nie pozwoli na to, by udało mu się to, co (Zachód) nazywa strategiczną porażką Rosji". Powiedział też, że USA zostały poinformowane o zamiarze wystrzelenia pocisku z 30-minutowym wyprzedzeniem.
Według urzędnika, na którego powołała się AP, Rosja posiada jedynie kilka takich rakiet i są one wyposażone w głowice mniejsze od tych, których rosyjskie wojska regularnie używają do ataków na Ukrainę.
Źródło: PAP
Dostawy dronów dla ukraińskich żołnierzy odbywają się z problemami, ponieważ importowane z Chin drony często mają wadliwe części.
Dziewięciu obrońców Mariupola skazanych. Lojalne wobec Kijowa władze Mariupola przekazały, że w okupowanym Doniecku sąd tzw. DRL skazał 9 żołnierzy SZU na kary od 24 lat pozbawienia wolności do dożywocia za rzekomy ostrzał jednej z wiosek w okolicach miasta.
Karę odbywać będą w kolonii o zaostrzonym rygorze. Wszyscy bronili Mariupola oraz przebywali na terenie Azowstalu, później trafili do rosyjskiej niewoli.
Ambasadorowie UE zatwierdzają 15. pakiet sankcji przeciwko Rosji. "Nowy pakiet rozszerza istniejące sankcje i ukierunkowuje działania mające na celu ich obejście. Pakiet obejmuje indywidualne sankcje i ograniczenia dotyczące statków z państw trzecich działających w interesie Rosji. Ponadto Komisja Europejska przeznaczy 170 mln euro na wzmocnienie bezpieczeństwa granic między UE a Białorusią i Rosją" - opisuje Nexta.
Nie wykluczam, że wstrzymanie przez Rosję zmasowanych ostrzałów miast w Ukrainie wynika z ostatnich wydarzeń na świecie - powiedział w środę PAP ukraiński ekspert ds. międzynarodowych Stanisław Żelichowski. Jego zdaniem trudno przewidzieć, jak długo to potrwa, ale widać, że nastąpiła przerwa.
Środa jest trzecim dniem bez ataków dronów i ostrzału rakietowego Kijowa i większości regionów Ukrainy przez rosyjskie wojska.
"Ostatnio takie ataki miały miejsce bardzo regularnie, co miało poważne konsekwencje dla życia Ukraińców, infrastruktury krytycznej i naszego krajowego sektora energetycznego. Obecnie obserwujemy pewną ciszę w masowych ostrzałach ze strony Federacji Rosyjskiej" - powiedział ekspert.
Zdaniem Żelichowskiego jedną z przyczyn zmniejszenia ataków może być obalenie dyktatorskiego rządu w Syrii. W weekend ze stolicy Damaszku uciekł Baszar al-Asad, który przez blisko ćwierć wieku rządził tym krajem. Wraz z rodziną znalazł schronienie w Rosji, gdzie wszyscy otrzymali azyl.
"Widzimy, że Federacja Rosyjska straciła już kontrolę nad tym krajem. Myślę, że Putin w pewnym sensie liże teraz rany i rozumie, że zadało to poważny cios jego reputacji jako zbawcy różnych dyktatorskich reżimów" - stwierdził ekspert.
Według Żelichowskiego drugi powód zaprzestania ataków na miasta, w tym obiekty cywilne, może być związany ze zbliżającym się terminem zmiany władzy w USA.
"Nie wykluczam, że intensyfikacja więzi między Kijowem a Waszyngtonem, z nową ekipą, już się rozpoczęła i może to być związane z pokojowym zakończeniem wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na razie nie widzimy publicznych kontaktów z Rosją, ale nie wykluczam, że mogą one mieć ukryty, niepubliczny charakter" - zauważył.
Źródło: PAP
- Rosja w swoim czasie wypełniła misję, pomagając Syrii, poświęciła wiele wysiłku. Potem pracowało kierownictwo Asada - przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że teraz Moskwie zależy, aby sytuacja ustabilizowała się tak szybko, jak to możliwe.
Mamy wystarczające fundusze i broń, aby stawiać opór wojskom rosyjskim przynajmniej do połowy przyszłego roku – powiedział minister finansów Ukrainy Serhij Marczenko w środowym wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „El Pais”.
- Wierzę, że mamy wystarczające fundusze, ilość broni, pocisków rakietowych i artyleryjskich, aby stawić opór przynajmniej przez pierwszą połowę 2025 roku – oświadczył minister. Jak podkreślił, w państwowym budżecie wydzielono środki na zakup niezbędnego sprzętu wojskowego i amunicji w przyszłym roku.
- Ukraina musi wykorzystać ten czas bardzo mądrze, aby przeprowadzić konieczne negocjacje z naszymi głównymi sojusznikami w Stanach Zjednoczonych – zaznaczył Marczenko twierdząc, że prezydentura Donalda Trumpa może być wyzwaniem dla Ukrainy.
W ocenie ministra Kijów potrzebuje "bardzo jasnych gwarancji bezpieczeństwa", które trudno sobie wyobrazić poza NATO, ponieważ alternatywną dla takiego rozwiązania jest posiadanie bardzo nowoczesnej i bardzo silnej armii.
- Nie jesteśmy w stanie utrzymać tak silnej armii, korzystając wyłącznie z własnych zasobów. Obecnie wydajemy ponad 26 proc. naszego PKB na obronność – przypomniał Marczenko. - Po wojnie kraj będzie potrzebował silnej armii, aby być w stanie odstraszać Rosję, a to wymaga m.in. sprowadzenia niezbędnego uzbrojenia – dodał.
Jak stwierdził minister, w listopadzie Rosja straciła na froncie rekordową liczbę żołnierzy, ale „wciąż próbuje posuwać się naprzód”. Rząd Ukrainy miał według jego wyliczeń przeznaczyć około miliarda dolarów w 2024 r. na budowę fortyfikacji i kładzie nacisk na produkcję dronów, które pełnią kluczową rolę w wojnie z Rosją.
PAP