Na tym kończymy dzisiejszą relację. Do śledzenia wydarzeń w Ukrainie zapraszamy jutro.
Część północnokoreańskich żołnierzy walczących po stronie Rosji została rozmieszczona w graniczącym z Ukrainą obwodzie biełgorodzkim - przekazał w piątek Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował na początku listopada o obecności 11 tys. żołnierzy przysłanych przez Pjongjang w rosyjskim obwodzie kurskim, również graniczącym z Ukrainą.
Z kolei zastępca szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki potwierdził przemieszczenie systemów artyleryjskich i wyrzutni rakietowych z KRLD do Rosji. "Przeniesiono systemy artyleryjskie i wiele wyrzutni rakietowych" - poinformował.
Żołnierze wysłani na wojnę Rosji przeciwko Ukrainie "zdobywają doświadczenie bojowe, które nie jest dostępne w Korei Południowej, Japonii czy Chinach" - zauważył Skibicki.
PAP
Pozostający od wtorku w cieśninie Kattegat chiński statek Yi Peng 3, którego załoga podejrzana jest o zerwanie dwóch kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, może mieć uszkodzoną kotwicę - wynika ze zdjęć opublikowanych w piątek przez duńskiego nadawcę publicznego DR.
Na filmie ramiona jednej ze wciągniętych kotwic są powykrzywiane w różne strony. W ocenie kapitana marynarki i analityka think tanku Nordic Defence Analysis Jensa Wenzela Kristoffersena kotwica "gdzieś utknęła, ale nie wiadomo, kiedy doszło do uszkodzenia". "Wymagało to dużej siły" - podkreślił.
Yi Peng 3 w piątek wciąż pozostawał w cieśninie Kattegat na wodach międzynarodowych w duńskiej strefie ekonomicznej. Jednostka jest obserwowana przez patrolowce duńskiej marynarki wojennej. Z kolei szwedzcy wojskowi na zlecenie prokuratury w Sztokholmie biorą udział w badaniu miejsc, w których doszło do przerwania obu podmorskich kabli. Szwedzka policja wszczęła śledztwo w związku z możliwym sabotażem.
PAP
- Minister obrony Ukrainy Rustem Umierow rozpoczął rozmowy z krajami partnerskimi ws. dostarczenia nowych systemów obrony powietrznej po ataku na Dniepr - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Jestem wdzięczny wszystkim partnerom, którzy zareagowali na ostatni atak rosyjskiego szaleństwa, ale poza słowami, musimy działać – dodał.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte udał się na Florydę, by spotkać się z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie – poinformował w piątek holenderski dziennik “De Telegraaf”, powołując się na źródła.
Według ustaleń gazety Rutte udał się w podróż na pokładzie samolotu rządu holenderskiego. Z kolei niemiecka agencja dpa podała, powołując się na źródła dyplomatyczne w NATO, że rozmowy Ruttego i Trumpa mają dotyczyć m.in. rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz wydatków na obronność, a Rutte udał się na Florydę już w czwartek.
Rzecznik szefa NATO nie potwierdził jego planowanego spotkania z Trumpem. Jeśli jednak medialne doniesienia się potwierdzą, to dla Ruttego będzie to pierwsze spotkanie z amerykańskim politykiem, odkąd w październiku objął stanowisko sekretarza generalnego NATO.
PAP
Rosja będzie nadal testować nową rakietę Oriesznik, którą w czwartek zaatakowała Ukrainę, i rozpocznie jej seryjną produkcję - zapowiedział w piątek Władimir Putin. Zaznaczył, że pocisk będzie testowany również w warunkach bojowych.
- Będziemy kontynuować te testy, także w warunkach bojowych, w zależności od sytuacji i charakteru zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji - powiedział Putin na naradzie z kierownictwem resortu obrony i przedstawicielami sektora zbrojeniowego.
Rosyjski przywódca oświadczył, że Oriesznik jest niemożliwy do przechwycenia przez przeciwnika. Opowiedział się za rozpoczęciem seryjnej produkcji pocisku. Siergiej Karakajew, dowódca Wojsk Rakietowych Strategicznego Przeznaczenia, oświadczył, że rakieta może atakować cele w całej Europie.
W czwartek wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh potwierdziła, że Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk balistyczny pośredniego zasięgu. Był to pocisk oparty na konstrukcji pocisku balistycznego o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) RS-26 Rubież - dodała.
PAP
Po użyciu przez Rosję eksperymentalnego typu rakiety Ukraina dąży do pozyskania środków obrony przed pociskami międzykontynentalnymi: systemów THAAD lub zmodernizowanych systemów Patriot - podała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródła w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU). Według rozmówcy agencji trwają negocjacje ze stroną amerykańską w sprawie dostarczenia odpowiedniego sprzętu do zestrzeliwania rosyjskich rakiet nowego typu.
"Pod względem wszystkich parametrów, zarówno (osiąganej) wysokości (lotu), jak i prędkości, przewyższają one tradycyjne pociski rakietowe" - zauważył sztab generalny. "Z naszych danych wynika, że liczba tych nowych pocisków jest bardzo ograniczona" - przekazało źródło agencji. Jednocześnie SZU uważają, że celem Federacji Rosyjskiej jest zastraszenie społeczeństwa ukraińskiego.
W przeprowadzonym w czwartek ataku wojsko rosyjskie użyło m.in. międzykontynentalnej rakiety balistycznej wystrzelonej z obwodu astrachańskiego. Ma ona zdolność przenoszenia ładunków jądrowych, a jej zasięg wynosi do 6 tys. km. Pocisk spadł w okolicach miasta Dniepr w południowo-wschodniej części Ukrainy. W piątek wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) przekazał, że rakieta to najprawdopodobniej Kedr (cedr) z sześcioma głowicami bojowymi.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
W obwodzie kijowskim ogłoszono w piątek po południu alarm powietrzny w związku z zagrożeniem rosyjskimi atakami z wykorzystaniem dronów.
- Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret przyznający azyl polityczny na Białorusi Tomaszowi Szmydtowi - poinformowały w piątek państwowe białoruskie media. Szmydt to ścigany za szpiegostwo były sędzia WSA w Warszawie, który na początku maja zbiegł z Polski do tego kraju.
Szmydt, który na Białorusi poprosił o azyl, korespondencyjnie zrzekł się stanowiska sędziego. Prokuratura Krajowa postawiła mu zaocznie zarzut szpiegostwa i wydała za nim list gończy, zaś Sąd Okręgowy w Warszawie - Europejski Nakaz Aresztowania.
PAP
Do Polski dostarczono kolejne wyrzutnie HIMARS - informuje Agencja Uzbrojenia.
Decyzja Ukrainy o użyciu min przeciwpiechotnych w celu odparcia ataków Rosji jest godna ubolewania - oświadczyło w piątek MSZ Niemiec po tym, gdy prezydent USA Joe Biden zatwierdził dostarczenie ich Kijowowi. "Godne ubolewania jest to, że Ukraina czuje się zmuszona do podjęcia takich kroków w obliczu trwającej wojny” - ocenił rzecznik niemieckiego MSZ cytowany przez Reutersa.
Agencja przypomniała, że Niemcy i Ukraina - w przeciwieństwie do USA - są sygnatariuszami konwencji ottawskiej, zakazującej używania lub przekazywania min przeciwpiechotnych. Jak poinformował „Washington Post”, Biden zezwolił na przekazanie Ukrainie takich min, aby wzmocnić obronę tego kraju. W opinii Pentagonu to jeden z najbardziej pomocnych kroków, jakie ustępująca administracja USA może podjąć, by pomóc spowolnić ataki Rosji.
USA już wcześniej dostarczyły Ukrainie inny rodzaj min przeciwpiechotnych - rozmieszczanych nad ziemią i odpalanych przez operatora, które dopuszcza konwencja o zakazie min.
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)
Rakieta balistyczna, której Rosja użyła do czwartkowego ataku na miasto Dniepr, to najprawdopodobniej Kedr (cedr) z sześcioma głowicami bojowymi – ogłosił w piątek wywiad wojskowy Ukrainy (HUR).
"21 listopada 2024 r. państwo-agresor, Rosja, dokonało ataku na terytorium Ukrainy z zastosowaniem rakiety balistycznej, najprawdopodobniej systemu rakietowego Kedr" – oświadczył HUR na Telegramie.
Wywiad wyjaśnił, że czas lotu pocisku od startu w obwodzie astrachańskim do celu w Dnieprze wyniósł 15 minut. "Na rakiecie zamontowanych było sześć sześć głowic bojowych, z których każda zawierała sześć subpocisków. Prędkość na końcowym odcinku trajektorii wyniosła ponad 11 machów" – wymieniono w komunikacie.
HUR poinformował, że rakieta została opracowana przez konstruktorów kilku rosyjskich biur, przede wszystkim w Moskwie, a jej próby odbyły się w październiku 2023 i czerwcu 2024 r. Pocisk wystrzelono z poligonu w miejscowości Kapustin Jar, tam gdzie wcześniej był testowany.
Władze ukraińskie ogłosiły wcześniej, że Rosja zaatakowała ich kraj rakietą międzykontynentalną (ICBM), zdolną do przenoszenia ładunków jądrowych. Następnie USA przekazały, że był to pocisk balistyczny pośredniego zasięgu (IRBM).
Źródło: PAP
Szwecja wesprze ukraiński przemysł zbrojeniowy w produkcji pocisków dalekiego zasięgu i dronów - ogłosił w piątek minister obrony Szwecji. Pal Jonson rozmawiał na ten temat w Sztokholmie ze swoim odpowiednikiem z Ukrainy Rustemem Umierowem.
"Podążamy za duńskim modelem współpracy z Ukrainą; my zapewniamy finansowanie, a za produkcję odpowiada strona ukraińska" - podkreślił Jonson. Dodał, że szczegółowy podział funduszy nastąpi w styczniu, podczas prezentacji 18. pakietu pomocy wojskowej Ukrainie.
Odnosząc się do ostatnich rosyjskich ataków, w tym wystrzelenia we czwartek nowej rakiety balistycznej pośredniego zasięgu, Jonson oświadczył, że "Rosja nie przestraszy nas (Szwecji - PAP), abyśmy przestali wspierać Ukrainę".
Rząd Szwecji zamierza w latach 2025-26 przekazywać Ukrainie rocznie pomoc o wartości 25 mld koron (ok. 2,16 mld euro).
Rustem Umierow zapewnił, że sytuacja wojsk ukraińskich na froncie "jest trudna, ale pod kontrolą". "Rosyjska propaganda robi wszystko, aby pokazać, że przegrywamy" - podkreślił ukraiński minister. Zapewnił też, że Ukraina "wzmacnia potencjał obrony powietrznej i pracuje nad odpowiedzią" na ostatni atak ze strony Rosji .
W czwartek Umierow przebywał z wizytą w Oslo. W jej trakcie szef norweskiego resortu obrony Bjorn Arild Gram poinformował o przekazaniu dodatkowych 500 mln koron (ok. 43 mln euro) na wzmocnienie produkcji ukraińskiego przemysłu obronnego. Norwegia finansowała wcześniej uzbrojenie produkowane dla Ukrainy przez norweskie koncerny zbrojeniowe. W środę ukraiński minister był gościem szczytu państw Grupy Północnej w Kopenhadze, do której należy również Polska. Tematem tego spotkania było również zwiększenie pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Źródło: PAP
Jak podaje Ukrinform, w ciągu ostatniego dnia na froncie doszło do 190 starć bojowych, z czego 48 na kierunku pokrowskim. Rosjanie przeprowadzili na terytorium Ukrainy pięć ataków rakietowych.
Premier Donald Tusk ocenił w piątek, że wojna na wschodzie wchodzi w rozstrzygającą fazę i "zbliża się nieznane". Jego zdaniem zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne.
Podczas 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP szef rządu zwracał uwagę, że wojna na wschodzie w rozstrzygającą fazę. "Wszyscy to wiemy. Czujemy, że zbliża się, ale zbliża się nieznane. Nikt z nas nie zna końca tego konfliktu, wiemy jednak, że nabiera on bardzo dramatycznych w tej chwili wymiarów. Wydarzenia ostatnich kilkudziesięciu godzin pokazują, że to zagrożenie jest naprawdę poważne i realne, jeżeli chodzi o konflikt globalny" – ocenił premier.
Podkreślił przy tym wagę codziennej pracy nauczycieli. "Nie ma drugiego takiego miejsca, jak szkoła, gdzie możemy przygotować młodych ludzi do odporności na takie zdarzenia historyczne i to w najróżniejszych wymiarach" – mówił.
Tusk zaznaczył, że bezpieczne, silne i odporne narody to te, które dysponują przewagą technologiczną, intelektualną, kreatywności. Dodał, że bez edukacji nie ma bezpieczeństwa państwa. "To od jakości nauczania, od tego, co dzieje się na co dzień w polskiej szkole zależy to, czy my za 5, 10 lat będziemy bezpieczni" - podkreślił.
Źródło: PAP
To pierwszy ważny oficer wysłany przez Pjongjang do Rosji, by pomagać w walce z Ukraińcami. Waszyngton ostrzegał, że Ukraińcy będą strzelać do żołnierzy z Korei Północnej.
Ukraina ma nadzieję, że mechanizm G7, który przewiduje przydzielenie Ukrainie 50 miliardów dolarów z zamrożonych rosyjskich aktywów, zadziała w 2024 r.
"Drony Shahed, które uderzyły w Sumy, wyposażone w amunicję odłamkową" - informuje gubernator regionu i mówi "czystym ludobójstwie".
Prezydent Zełenski podpisał dekret pozbawiający 34 osoby uznane za zdrajców Ukrainy odznaczeń państwowych.
Z powodu poważnego zagrożenia atakiem rakietowym parlament Ukrainy odwołał piątkowe posiedzenie, a część osób w dzielnicy rządowej pracuje zdalnie. Dzień wcześniej Rosja uderzyła w Ukrainę rakietą balistyczną, która może przenosić ładunki jądrowe.
Odwołanie posiedzenia Rady Najwyższej potwierdził PAP deputowany prezydenckiej partii Sługa Narodu Mykyta Poturajew. "Zastosowano wzmożone środki bezpieczeństwa. Wszystkich pracowników parlamentu, którzy mogą pracować online, odesłano do domów" – poinformował.
Biuro prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i kancelaria rady ministrów powiadomiły, że działają normalnie. "Gdy będzie ogłoszony alarm, udamy się do schronów" – powiedział rzecznik Zełenskiego Serhij Nykyforow.
Poturajew ocenił, że czwartkowy rosyjski atak z zastosowaniem rakiety balistycznej nie wystraszył Ukraińców, a skutki jej wybuchu nie były ogromne. Deputowany pochodzi z miasta Dniepr, dokąd doleciał pocisk.
"Rosjanie liczyli na efekt psychologiczny i uzyskali go częściowo na Zachodzie, gdzie mówiono o próbie broni jądrowej. Ta rakieta pokonała naszą obronę powietrzną, ale jej wybuch nie doprowadził do ogromnych zniszczeń i efekt był niewielki" – ocenił Poturajew.
Siły Powietrzne Ukrainy podały w czwartek informację o pocisku międzykontynentalnym, który został wystrzelony z obwodu astrachańskiego w Rosji. Taki pocisk ma zdolność przenoszenia ładunków jądrowych, a jego zasięg wynosi do 6 tys. km. Rakieta spadła w okolicach miasta Dniepr w południowo-wschodniej części Ukrainy.
Władze USA poinformowały następnie, że był to pocisk balistyczny pośredniego zasięgu, a nie międzykontynentalny. Przekazały również, że Moskwa uprzedziła Waszyngton, że użyje nowej, eksperymentalnej broni tego rodzaju.
Źródło: PAP