Na dziś to wszystko. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godz. 6.
Kolejne spotkanie Grupy Północnej odbędzie się na początku przyszłego roku w Ukrainie, szybciej niż zakładaliśmy - poinformował w środę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po powrocie ze szczytu ministrów obrony państw Grupy w Kopenhadze.
Władysław Kosiniak-Kamysz wziął udział w środowym spotkaniu Grupy Północnej w Kopenhadze. Tego samego dnia spotkał się też z zaproszonym na spotkanie z ukraińskim odpowiednikiem Rustemem Umierowem.
Po powrocie do Polski minister obrony narodowej relacjonował podczas briefingu w Warszawie, że głównym tematem rozmów była aktualna sytuacja w Ukrainie oraz na froncie. "Minister Umierow zdał pełną relację z działań i podjętych inicjatyw" - przekazał szef MON.
Szef MON przekazał wyrazy wdzięczności dla Polski od Umierowa za dotychczasową pomoc. Zdaniem wicepremiera atmosfera rozmów była taka, że po ostatnich, wzbudzających wiele emocji wypowiedziach polityków ukraińskich, znów zapanowała lepsza atmosfera. Szef MON przy tej okazji przekazał, że Polska dotychczas przeszkoliła 25 tys. żołnierzy, czyli 1/3 tych, którzy zostali przeszkoleni od początku inwazji. Przypomniał, że Polska wyraziła też gotowość do szkolenia Legionu Ukraińskiego, do którego rekrutacje prowadzi strona ukraińska, ale wciąż jest do tej formacji niewielu chętnych.
"Ustaliliśmy, że kolejne spotkanie Grupy Północnej będzie na początku przyszłego roku, szybciej niż zakładaliśmy" - poinformował. Jak dodał, spotkanie odbędzie się w Ukrainie. "Poparłem tę inicjatywę, bo uważam, że to jest format, który musimy rozwijać" - zaznaczył.
Szef MON ocenił, że Polska może być "Transatlantykiem" pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi. "To wszystko, co się dzieje na Bałtyku, też będzie przedmiotem naszego zainteresowania, choćby podczas prezydencji (w Radzie UE - przyp. PAP)" - zapewnił. Polska będzie sprawować prezydencję w I połowie 2025 r.
Ambasada USA w Kijowie zostanie otwarta jutro i będzie działać normalnie, poinformował Departament Stanu.
Ambasada została zamknięta dziś rano po tym, jak pojawiły się informacje o „znaczącym ataku powietrznym” na Kijów. Decyzja o zamknięciu zapadła kilka dni po tym, jak administracja Bidena ogłosiła, że zezwoli na wystrzeliwanie broni dalekiego zasięgu wyprodukowanej w USA w kierunku Rosji
Ambasady Włoch, Hiszpanii i Grecji również zostały zamknięte.
Prosimy usilnie o zakończenie wojny na Ukrainie - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kardynał Matteo Zuppi, który odprawił w środę w Rzymie mszę w 1001. dniu rosyjskiej inwazji. W nabożeństwie o pokój na Ukrainie uczestniczyła małżonka ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - Ołena Zełenska.
Kardynał Zuppi, specjalny wysłannik papieża Franciszka ds. Ukrainy, mówił w kazaniu podczas mszy w bazylice Santa Maria in Trastevere o "strasznym mroku wojny".
"Tysiąc dni. W rzeczywistości wiemy, że jeden dzień jest już nie do zniesienia z powodu straszliwego ciężaru śmierci, jaką powoduje" - powiedział. Dodał: "Kiedy umiera jeden człowiek, to świat umiera". Kardynał Zuppi podkreślił, że "wojny są zawsze za długie". Przypomniał, że I wojna światowa trwała we Włoszech 1261 dni, a nazywana jest Wielką Wojną.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch zaznaczył: "Zobaczyliśmy siłę oporu narodu ukraińskiego, który cierpienie zna dobrze; wystarczy przypomnieć Wielki Głód". "Dziś prosimy usilnie o zakończenie wojny oraz o sprawiedliwy i trwały pokój" - dodał.
Kardynał Matteo Zuppi zwrócił uwagę na liczne gesty solidarności z Ukrainą i jej narodem, m.in. z dziećmi. "Tysiąc dni burzy, ale także tysiąc dni najgłębszego braterstwa, którego nie dotknęło zmęczenie, ale jest ono jeszcze bardziej zdecydowanie i konieczne" - zauważył.
Ołena Zełenska powiedziała podczas wystąpienia w bazylice: "Trudno powiedzieć i nawet pomyśleć, że dziś mamy tysiąc pierwszy dzień wielkiej wojny w Europie XXI wieku: pełnowymiarowej inwazji rosyjskiej na Ukrainę. To nie jest data, którą chcielibyśmy podkreślać". "Z tego powodu przywołujemy coś innego: dziś jest tysiąc pierwszy dzień konfrontacji ludzkości z przemocą, sprawiedliwości z arogancją" - dodała Pierwsza Dama.
Oznajmiła: "Dziś nasze serca są zranione przez codzienne straty i lęk o naszych bliskich, ale jednocześnie są pełne wiary; wiary w zwycięstwo dobra nad złem". "To ta wiara pomogła nam przetrwać tych 1001 dni i, czego jestem pewna, pomoże nam przetrwać w przeszłości" - zadeklarowała małżonka ukraińskiego prezydenta.
Podziękowała wszystkim pomagającym Ukrainie wygrać wojnę, która - dodała - "nie jest to tylko wojną przeciwko naszemu państwu i naszej tożsamości, ale także przeciwko wszystkim wartościom europejskim; przeciwko pokojowi jako zasadzie koegzystencji". We mszy uczestniczyła córka prezydenta Włoch Sergio Mattarelli - Laura Mattarella, a także, m.in., Pierwsza Dama Litwy Diana Nausediene.
Ministrowie obrony Grupy Północnej opowiedzieli się środę, podczas posiedzenia w Kopenhadze, za kontynuowaniem pomocy dla Ukrainy i jej zwiększeniem - poinformował w komunikacie duński resort obrony, który był gospodarzem spotkania.
"Rozmawialiśmy o tym, jak możemy wzmocnić Ukrainę i ukraiński przemysł obronny" - podkreślił minister obrony Danii Troels Lund Poulsen.
W spotkaniu przedstawicieli Grupy Północnej, do której należy 12 krajów Europy Północnej, w tym Polska, uczestniczył wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Gościem specjalnym był ukraiński minister obrony Rustem Umerow.
Grupa Północna od 2010 roku to forum, na którym prowadzone są nieformalne rozmowy na temat bezpieczeństwa i obronności. Dania w drugiej połowie tego roku sprawuje przewodnictwo grupy.
Resort obrony Rosji przygotował dokument, w którym zakłada, że należy zlikwidować państwowość ukraińską i podzielić terytorium Ukrainy na trzy części; projekt ten może zostać przekazany nowej administracji USA - ujawniła w środę agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródła w służbach specjalnych.
Plan podziału Ukrainy znalazł się w rosyjskim dokumencie dotyczącym prognozy rozwoju sytuacji militarnej i politycznej na świecie do 2045 r. Jak przekazały źródła Interfax-Ukraina, nie jest wykluczone, że Rosja - za pośrednictwem rządów i przedstawicieli państw trzecich - będzie próbowała przekazać ten projekt nowym władzom w Waszyngtonie.
Po podziale Ukrainy jedną z trzech części mają zostać "nowe regiony Rosji", powstałe po aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego, chersońskiego oraz Autonomicznej Republiki Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Główne wysiłki wojskowe Kremla koncentrują się obecnie na realizacji tego zadania, czyli umocnienia władzy Kremla w "nowych regionach".
Druga część podzielonego ukraińskiego terytorium to "prorosyjska formacja państwowa", czyli byt państwowy z prorosyjskimi władzami, stworzony na terenach obwodów: kijowskiego, czernihowskiego, sumskiego, charkowskiego, połtawskiego, kirowohradzkiego, dniepropietrowskiego, odeskiego, czerkaskiego, winnickiego, żytomierskiego i miasta Kijowa. Plan Moskwy zakłada również odrzucenie przez takie państwo integracji europejskiej i euroatlantyckiej oraz obecność rosyjskich wojsk na jego terytorium.
Trzecia część to "terytoria dyskusyjne", czyli zachodnia Ukraina - obwody wołyński, rówieński, chmielnicki, lwowski, iwanofrankowski, tarnopolski, czerniowiecki i zakarpacki. Kreml uważa, że przyszłość tych terytoriów powinna zostać rozstrzygnięta przez Rosję w porozumieniu z sąsiednimi państwami - Węgrami, Polską i Rumunią.
Kreml prognozuje także rozwój procesów międzynarodowych według czterech głównych scenariuszy. Scenariusze "dominacji USA i Zachodu" oraz "uzyskania przez Chiny statusu wiodącego mocarstwa na świecie" Rosjanie oceniają jako niekorzystne. W ocenie Moskwy mogą one zrealizować się w przypadku przegrania lub zamrożenia wojny z Ukrainą.
Natomiast w scenariuszach nazwanych "kształtowaniem multipolarnego świata i podziałem stref wpływów przez wiodących aktorów" oraz "regionalizacją/chaotyzacją" Rosjanie zakładają zwycięstwo nad Ukrainą i rozwój sytuacji na świecie na warunkach akceptowalnych dla Kremla.
Władimir Putin wie, jak szerzyć strach na Zachodzie, grożąc użyciem broni jądrowej; głównym celem tej groźby jest osłabienie państw popierających Ukrainę - i podzielenie Zachodu - ocenił w środę niemiecki portal RND.
Putin w tysięcznym dniu inwazji na Ukrainę wprowadził nową doktrynę nuklearną Rosji, obniżając próg użycia broni jądrowej.
Od czasu, gdy jego wojska najechały na sąsiedni kraj, Putin raz po raz pobrzękuje nuklearną szablą. Eksperci uważają obecnie za wysoce nieprawdopodobne, aby Putin zrealizował swoją groźbę. Użycie broni nuklearnej byłoby naruszeniem tabu, na które nie zgodziłby się nawet ważny sojusznik Rosji - Chiny - zauważył portal.
Zdaniem RND "groźne gesty Putina mają inny cel: chce ich użyć do wzmocnienia tych sił na Zachodzie, które są przeciwne wspieraniu Ukrainy".
Ta rosnąca grupa składa się - z jednej strony - z antydemokratycznych sympatyków Putina, ale z drugiej - także z ludzi o szlachetnych pobudkach. Ci drudzy obawiają się, że dostawy broni z Zachodu na Ukrainę doprowadzą do trzeciej wojny światowej, a tym samym do katastrofy nuklearnej - czytamy w serwisie.
Zwolennicy dostaw broni argumentują, że Putin musi zostać powstrzymany w Ukrainie - właśnie po to, aby zapobiec trzeciej wojnie światowej. Są przekonani, że w przeciwnym razie przywódca z Kremla będzie próbował wchłonąć coraz więcej krajów w ramach swoich imperialistycznych dążeń - i że starcie z NATO będzie w pewnym momencie nieuniknione. "Niestety, spojrzenie na historię dowodzi, że (...) agresorów można zazwyczaj powstrzymać jedynie siłą, a nie ustępstwami" - zauważył RND. Jak podkreślono w artykule, Putin nie wykazuje obecnie prawdziwej chęci do dialogu.
Zresztą, dlaczego miałby to robić, jeśli jego wojska posuwają się naprzód w Ukrainie. Swój ostatni dyplomatyczny triumf odniósł w tym tygodniu na szczycie grupy G20 w Brazylii, gdzie nie potępiono jednoznacznie rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj. Tylko presja może zmusić przywódcę Rosji do negocjacji - ocenił portal.
We wtorek Putin zatwierdził nowelizację doktryny nuklearnej, która przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji lub udostępnienie "terytorium i zasobów" państwa trzeciego do agresji na Rosję.
Małżonka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - Ołena Zełenska przybyła w środę na mszę o pokój w jej kraju, którą w rzymskiej bazylice Santa Maria in Trastevere odprawia przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kardynał Matteo Zuppi, specjalny wysłannik papieża Franciszka ds. Ukrainy.
Msza odbywa się w 1001. dniu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę.
Rano Pierwsza Dama Ukrainy uczestniczyła w audiencji generalnej papieża i widziała się z nim przez chwilę. Odwiedziła też ukraińskie dzieci leczone w watykańskim szpitalu Bambino Gesu.
Rosyjskie wojska przypadkowo zrzuciły 250-kilogramową bombę lotniczą na budynek szkoły we wsi Bykowka w obwodzie biełgorodzkim w Rosji.
Mieszkańcy Bykowki opowiedzieli lokalnemu kanałowi Telegram Pepel (Popioły), że bomba uderzyła w szkołę około godziny 06:00 19 listopada. W tym czasie w budynku nie było nikogo i nikt nie został ranny. Jednak zajęcia w tej szkole odbywają się w ciągu dnia.
Rosyjska agencja prasowa Astra informuje, że bomba przebiła się przez dach budynku i znajduje się teraz w jednej z klas na drugim piętrze. Na zewnętrznej ścianie pojawiła się rysa.
Groźba ostrzału ze strony agresora jest dla Ukraińców codziennością od ponad 1000 dni - zauważył w środę rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Heorhij Tychyj, komentując ostrzeżenia wydane przez zagraniczne placówki dyplomatyczne w Ukrainie.
"Dziś media poinformowały, że ambasada USA i niektóre inne placówki dyplomatyczne w Ukrainie tymczasowo przeszły na pracę zdalną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest w stałym kontakcie z partnerami w sprawie potencjalnych zagrożeń bezpieczeństwa. Chcielibyśmy przypomnieć, że groźba ostrzału ze strony agresora jest niestety codziennością dla Ukraińców od ponad tysiąca dni" - zauważył Tychyj, cytowany na stronie MSZ Ukrainy.
"W tym 1001. dniu inwazji na pełną skalę zagrożenie rosyjskim ostrzałem jest tak samo istotne, jak w poprzednim 1000 dni. Uważamy, że byłoby słuszne, gdyby nasi partnerzy zareagowali pierwszego dnia w taki sam sposób, jak w poprzednim tysiącu dni, bez dodatkowego ładunku informacji" - podkreślił rzecznik MSZ.
Tychyj wezwał wszystkich obywateli Ukrainy, aby zachowali czujność, nie ignorowali ostrzeżeń o nalotach i schronili się w razie niebezpieczeństwa. "Tak jak robią to (wszyscy - PAP) za każdym razem, gdy istnieje zagrożenie rosyjskim atakiem rakietowym" - dodał rzecznik.
Wcześniej Ambasady Włoch, Grecji i Hiszpanii w Kijowie poinformowały, że w środę pozostaną zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Podobną decyzję podjęła ambasada Stanów Zjednoczonych.
Szef polskiej placówki Piotr Łukasiewicz powiedział PAP, że Ambasada RP w Kijowie działa normalnie, lecz z uwzględnieniem warunków bezpieczeństwa, które związane są z podwyższonym ryzykiem rosyjskich ataków.
Pentagon ogłosił w środę kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości co najmniej 275 mln dolarów. W jego skład wchodzą m.in. rakiety do wyrzutni HIMARS i sprzęt chroniący przed zagrożeniami nuklearnymi. Szef resortu obrony Lloyd Austin potwierdził, że Ukraina otrzymała zgodę na korzystanie z min przeciwpiechotnych.
Jak powiadomił Pentagon w komunikacie, nowy pakiet jest odpowiedzią na "najpilniejsze potrzeby" Ukrainy. Waszyngton przekaże Kijowowi amunicję do systemów artylerii rakietowej HIMARS, haubic i moździerzy, a także drony i pociski przeciwpancerne TOW i Javelin oraz granatniki AT-4. W skład transzy wszedł też sprzęt chroniący przed zagrożeniami nuklearnymi, radiologicznymi, biologicznymi i chemicznymi. Taki sprzęt znajdował się też w części poprzednich pakietów, a tym razem dołączono go po kolejnych groźbach jądrowych ze strony Rosji.
Również w środę szef Pentagonu Lloyd Austin, przebywający z wizytą w Laosie, potwierdził doniesienia, że USA udzieliły Ukrainie zezwolenia na użycie amerykańskich min przeciwpiechotnych, choć to uzbrojenie nie zostało wymienione w najnowszej transzy.
Jak dotąd Ukraina otrzymywała od USA miny przeciwpancerne. Jak tłumaczył Austin, ma to na celu powstrzymanie Rosjan na polu walki i jest reakcją na zmianę taktyki poruszania się rosyjskich żołnierzy, którzy podczas ataków częściej opuszczają wozy opancerzone i przemieszczają się piechotą.
Minister zaznaczył też, że Waszyngton zamierza dostarczyć miny, które po pewnym czasie przestają działać, co zmniejsza zagrożenie dla cywilów po wojnie.
Środowy pakiet jest 70. transzą broni przekazaną Ukrainie od początku wojny i kolejną ogłoszoną w krótkim odstępie czasu - w momencie, gdy administracja USA stara się, do czasu inauguracji nowego prezydenta Donalda Trumpa, wykorzystać wszystkie pozostałe środki ofiarowane przez Kongres na wsparcie Ukrainy. Według agencji AP prezydent Biden wciąż ma uprawnienia do przekazania Ukrainie sprzętu z amerykańskiego arsenału o wartości 7,1 mld dolarów.
Przedstawiciele administracji już wcześniej zapowiadali, że chcą do końca roku sfinalizować przyznanie Ukrainie pożyczki wynoszącej 20 mld dolarów, spłacanej z zysków generowanych przez zamrożone aktywa rosyjskiego banku centralnego.
Ukraina po raz pierwszy ostrzelała cele w Rosji brytyjskimi pociskami dalszego zasięgu Storm Shadow - poinformowała w środę agencja Bloomberga, powołując się na urzędników z państw zachodnich, którzy zastrzegli sobie anonimowość.
Agencja Reutera przekazała, że rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera odmówił komentarza.
Londyn już wcześniej zezwolił Ukrainie na używanie pocisków Storm Shadow wewnątrz swojego terytorium, a ponadto rząd Starmera wielokrotnie apelował do Stanów Zjednoczonych, aby udzieliły armii ukraińskiej zgody na ostrzeliwanie celów w głębi Rosji - przypomniał Reuters.
Storm Shadow to pociski manewrujące o zasięgu około 250-300 km, wystrzeliwane z samolotów. Opracowanie tych rakiet było wynikiem współpracy przemysłów zbrojeniowych Francji i Wielkiej Brytanii. Storm Shadow znalazły się na wyposażeniu armii tych państw na początku XXI w. Broń ta charakteryzuje się wysoką celnością. Pocisk jest wyposażony w system, który sam naprowadza na cel i omija przeszkody terenowe dzięki wbudowanemu systemowi GPS.
Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji, administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie broni amerykańskiej do rażenia celów w głębi Rosji. We wtorek Ukraina i Rosja poinformowały, że Kijów użył amerykańskich rakiet ATACMS do uderzenia w rosyjski skład amunicji w obwodzie briańskim, położony około 130 km od granicy z Ukrainą. (PAP)
"Zachód musi mieć rozwiązanie dotyczące wsparcia Ukrainy i bezpieczeństwa" - napisał szef polskiego rządu.
Od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, czyli 24 lutego 2022 roku, armia ukraińska zdołała zniszczyć 25 proc. rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, w tym flagowy okręt Moskwa - przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony
W najnowszej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że na skutek ciągłych ataków sił ukraińskich rosyjska flota została zmuszona przemieścić swoje okręty z historycznego portu w Sewastopolu do Noworosyjska we wschodniej części Morza Czarnego.
Mimo strat Flota Czarnomorska aktywnie wspiera operacje lądowe sił rosyjskich m.in. wystrzeliwując różnego rodzaju rakiety - zaznaczyło ministerstwo obrony.
W kwietniu 2022 roku na Morzu Czarnym zatonął flagowy okręt Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy Moskwa, trafiony dwiema ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun, które spowodowały eksplozję i pożar na pokładzie.
W lutym 2022 r. Rosja zaatakowała Ukrainę z północy, wschodu i południa, próbując bez sukcesu zająć m.in. stolicę tego państwa, Kijów. W kwietniu tego samego roku wojska rosyjskie zostały wyparte z północy kraju, w tym z obwodu kijowskiego. W jesiennej kontrofensywie Ukraińcy wyzwolili niektóre tereny zajęte na południu i wschodzie kraju, w obwodach charkowskim, chersońskim i mikołajowskim. Rozpoczęta w czerwcu 2023 r. ukraińska kontrofensywa nie przyniosła znaczących sukcesów. Wojna przybrała charakter walk pozycyjnych, koncentrując się w wybranych punktach w Donbasie, obwodach chersońskim i zaporoskim.
Źródło: PAP
"Mimo ostrzeżeń niektórych analityków przed wyborami w USA, że zwycięstwo kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa może okazać się „najgorszym scenariuszem” dla Ukrainy, nastroje w Kijowie po jego zwycięstwie były znacznie bardziej mieszane" - pisze The Kyiv Independent.
Litwa przeznaczy 10 milionów euro na Fundusz Powierniczy Banku Światowego ustanowiony na rzecz wyzwolenia, odbudowy i reformy Ukrainy. Poinformowała o tym służba prasowa Ministerstwa Finansów Litwy.
Wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) poinformował w środę, że w jego imieniu za pośrednictwem mediów społecznościowych rozpowszechniono wiadomość o groźbie "szczególnie zmasowanego" ataku rakietowego w tym dniu na miasta w całej Ukrainie. Ministerstwo podkreśliło, że wiadomość ta jest fałszywa.
"Państwo terrorystyczne prowadzi zmasowany atak informacyjny i psychologiczny przeciwko Ukrainie. Komunikatory i sieci społecznościowe rozpowszechniają fałszywe wiadomości rzekomo w imieniu wywiadu wojskowego Ukrainy o zagrożeniu +szczególnie zmasowanym+ atakiem rakietowym i bombowym na ukraińskie miasta w dniu dzisiejszym" - przekazano w wiadomości.
"Ta wiadomość jest fałszywa i zawiera błędy gramatyczne typowe dla rosyjskich operacji informacyjnych i psychologicznych. Wzywamy do ufania informacjom pochodzącym wyłącznie z oficjalnych źródeł i od wywiadu wojskowego Ukrainy" - podkreślono w komunikacie.
Według HUR, wróg, nie mogąc podporządkować sobie Ukraińców siłą, ucieka się do środków zastraszania i psychologicznej presji na społeczeństwo.
Jednocześnie HUR zauważył, że nie należy ignorować ostrzeżeń o nalotach, które lepiej bezpiecznie przeczekać w schronie oraz prosił nie wpadać w panikę.
Źródło: PAP
Ambasada Kazachstanu w Ukrainie wezwała swoich obywateli do opuszczenia terenów w pobliżu miejsc aktywnych działań wojennych lub do opuszczenia kraju w całości.
Szwecja podejrzewa, że chiński masowiec Yi Peng 3 może mieć związek z uszkodzeniem w tym tygodniu na Bałtyku kabli telekomunikacyjnych między Finlandią i Niemcami oraz Szwecją i Litwą. Chiński statek jest już pod nadzorem duńskiej marynarki.