- Chciałbym skorzystać z tej okazji i pogratulować mu wyboru na prezydenta Stanów Zjednoczonych - powiedział Putin zapytany o wyniki wyborów podczas forum think thanku Valdai Discussion Club w Soczi (Rosja).
- Akurat Polska robi to, czego Trump się domagał. To inni w Europie będą mieli problem - mówi na antenie TVP Info Radosław Sikorski, komentując naciski Trumpa na większe wydatki na obronność państw członkowskich.
Szef MSZ zwraca też uwagę, że zapowiedzi Trumpa z czasu kampanii zweryfikuje objęcie przez niego urzędu, kiedy to zyska dostęp do pełnych informacji. To - zdaniem Sikorskiego - może wpłynąć na jego podejście do zakończenia wojny w Ukrainie.
"Biden był najbardziej propracowniczym prezydentem mojego życia - uratował emerytury związkowe, stworzył miliony dobrze płatnych miejsc pracy [...]. Od ulg podatkowych na dzieci, przez 25 tys. na zaliczkę na dom, po Medicare pokrywający koszty opieki zdrowotnej dla seniorów w ich domach. Jest wiele spojrzeń na te wybory, ale to nie jest słuszne" - napisał w mediach społecznościowych Jaime Harrison, lider Demokratów.
To odpowiedź na wczorajsze oświadczenie Berniego Sandersa, który porażkę Demokratów tłumaczył: "Nie powinno być wielkim zaskoczeniem, że Partia Demokratyczna, która porzuciła klasę robotniczą, odkryje, że klasa robotnicza porzuciła ją".
"Macron jest znany jako najgłośniejszy zwolennik idei, że Unia powinna stać się bardziej niezależna od rywali handlowych, takich jak Chiny i Stany Zjednoczone, w każdej dziedzinie, od obronności i bezpieczeństwa po najnowocześniejsze technologie" - przypomina Politico.
Prezydent Francji dał temu wyraz po raz kolejny podczas spotkania europejskich liderów w Budapeszcie.
- Dla mnie to proste. Świat składa się z roślinożerców i mięsożerców. Jeśli zdecydujemy się pozostać roślinożercami, to wygrają mięsożercy i będziemy dla nich rynkiem zbytu. Myślę, że przynajmniej powinniśmy wybrać, by stać się wszystkożercami. Nie chcę być agresywny, po prostu chcę wiedzieć, jak się bronić w tych wszystkich kwestiach – powiedział.
"Biden nawiązuje do jednego z najbardziej definiujących go momentów, kiedy kilka dni po tym, jak po raz pierwszy został wybrany na senatora, jego żona i córka zginęły w wypadku samochodowym" - komentuje Peter Baker, korespondent "The New York Times" z Białego Domu.
W ostatniej części przemówienia Biden zwrócił się do swoich współpracowników i wyborców partii Demokratycznej.
- Niepowodzenia są nieuniknione, ale poddanie się, jest niewybaczalne. Czasem zostajemy znokautowani, ale miarą naszego charakteru jest to, jak szybko się podnosimy. Przegrana nie oznacza, że zostaliśmy pokonani. Przegraliśmy tę bitwę, Ameryka waszych marzeń wzywa posiłki. Tak wygląda historia Ameryki od ponad 240 lat i to się nie zmieni. To historia nas wszystkich, a nie tylko niektórych - mówił.
Na zakończenie dodał:
- Nic nam nie będzie. Ale musimy się zaangażować, nie możemy się zatrzymywać, a ponad wszystko, musimy dalej wierzyć. Jestem dumny z tego, że mogłem z wami pracować. Na prawdę, mówię to szczerze. Niech Bóg wam wszystkim błogosławi, niech Bóg błogosławi Amerykę.
- Coś co możemy zrobić wszyscy, niezależnie od tego, jak zagłosowaliśmy, to spojrzeć na innych nie jak na przeciwników, ale jak na współrodaków, obniżyć temperaturę. Możemy też zadać sobie pytanie o uczciwość systemu wyborczego w Stanach Zjednoczonych. On jest uczciwy, sprawiedliwy, przejrzysty. I można mu ufać - podkreślał Biden.
I dodał: - Powinniśmy podziękować pracownikom, dzięki którym on działa. [...] Wielu z nich to wolontariusze, którzy robią to po prostu z miłości do kraju. I tak, jak oni uważają to za swój obowiązek, tak ja jako prezydent spełnię swój obowiązek i 20 stycznia pokojowo przekażemy władzę.
- Wczoraj rozmawiałem też z wiceprezydent Harris, która przeprowadziła inspirującą kampanię i każdy powinien dostrzec to, co ja zauważyłem już dawno i co zawsze w niej bardzo szanowałem. Jej charakter. Włożyła w te kampanię całe swoje serce i wysiłek - mówił Biden.
Prezydent zwrócił się też do swojej administracji:
- Nie zapominajcie, ile nam się udało, ile zrobiliśmy. Razem zmieniliśmy Amerykę. Zostało nam 74 dni, zróbmy jak najwięcej w tym czasie dla Amerykanów.
- Rozmawiałem wczoraj z prezydentem-elektem Trumpem i obiecałem mu pokojowe przekazanie władzy. Dla niektórych to czas zwycięstwa, dla niektórych przegranej. Akceptujemy wybór, jakiego dokonali Amerykanie - mówi prezydent USA.
"Izraelski premier Beniamin Netanjahu liczy, że w Donaldzie Trumpie ponownie znajdzie wiernego sojusznika. W czasie poprzedniej kadencji Amerykanin stał za nim murem, a dziś może pozwolić na więcej w Strefie Gazy, Libanie i w eskalacji z Iranem" - pisze Marta Urzędowska.
"Osoby zgłaszające się do organizacji wyrażają rosnące poczucie samotności i izolacji, obawy o utratę dostępu do opieki medycznej i psychologicznej oraz strach przed fizycznym skrzywdzeniem przez kogoś ze względu na płeć lub tożsamość seksualną" - pisze Wirtualna Polska.
Rainbow Youth Project w minionym tygodniu otrzymała więcej telefonów niż wynosi miesięczna średnia, a Trevor Project, które zajmuje się m.in. zapobieganiem samobójstw wśród młodzieży LGBTQ+ mówi o 125-procentowym wzroście osób zgłaszających się po pomoc.
Za godzinę i 15 minut (o godz. 17:00 naszego czasu) Joe Biden przemówi, by skomentować wyniki wyborów i proces przekazania władzy Republikanom.
- Nie mogę doczekać się spotkania z Donaldem Trumpem, aby omówić, jak wspólnie stawimy czoła tym zagrożeniom - powiedział Mark Rutte podczas szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w stolicy Węgier, Budapeszcie.
I dodał: - Rosja dostarcza nowoczesną technologię do Korei Północnej w zamian za pomoc Pjongjangu w wojnie z Ukrainą, a to stanowi zagrożenie nie tylko dla europejskiej części NATO, ale także dla Stanów Zjednoczonych.
Źródło: PAP
- Proszę przejrzeć moje wypowiedzi z ostatnich miesięcy, ja wręcz wielokrotnie chwaliłem prezydenta Trumpa. Nie tylko za to, że mówił, że państwa członkowie NATO powinny wydawać więcej na zbrojenia, ale chwaliłem go także za stanowczą i dobitną formę. Bo gdy mówiono językiem dyplomatycznym, do niektórych w Europie to nie docierało - stwierdził szef MSZ, zapytany przez dziennikarzy o zmiany w polityce zagranicznej USA, jakie przynieść może druga kadencja Donalda Trumpa w Białym Domu.
- To będzie zmiana tonu, ale ja wolę mowę chrystusową: tak - tak, nie - nie - dodał Sikorski.
Putin wciąż nie skomentował zwycięstwa Trumpa w wyborach, ale, jak zapowiada Kreml, ma na ten temat zabrać głos i odpowiedzieć na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej w czwartek - informuje PAP.
W trakcie szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie Donald Tusk spotka się z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem oraz premierem Wielkiej Brytanii, Keirem Starmerem.
Zaangażowanie Elona Muska po stronie Donalda Trumpa, przesunęło granice łączące wielki kapitał z polityką. Najbogatszy człowiek świata zapowiada, że nie spocznie na laurach.
10 najbogatszych ludzi na świecie zarobiło w środę prawie 63,5 mld dolarów - według szacunków Billionaires Index Bloomberga. Jest to największy dzienny wzrost od czasu wprowadzenia indeksu w 2012 roku.
Najbogatszy człowiek na świecie i gorący zwolennik Trumpa Elon Musk odnotował największy wzrost, powiększając swój majątek o 26,5 mld dolarów.
Większość wzrostów wynika ze wzrostu cen akcji, ponieważ inwestorzy spodziewają się polityki niskich podatków i deregulacji.
Drugi najbogatszy człowiek na świecie Jeff Bezos (właściciel Amazona) powiększył swój majątek o 7 mld dolarów. Larry Ellison, prezes Oracle, wzbogacił się w jeden dzień o 10 mld dolarów.
Inni członkowie pierwszej dziesiątki, których majątek znacznie wzrósł, to współzałożyciel Microsoftu Bill Gates, były dyrektor generalny Microsoftu Steve Ballmer oraz współzałożyciele Google Larry Page i Sergey Brin - podaje "The Guardian".
Jedynym członkiem bogatej elity, który stracił pieniądze w środę, był francuski potentat dóbr luksusowych Bernard Arnault, którego majątek zmniejszył się o prawie 3 miliardy dolarów.