Na dziś to wszystko. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro.
Jak informuje agencja Ukrinform, ponad 500 osób zgłosiło się do formowanego w Polsce Legionu Ukraińskiego. Do końca 2024 roku osoby te mają rozpocząć szkolenia na jednym z polskich poligonów. - Najwięcej wniosków otrzymujemy od Ukraińców i Ukrainek, którzy mieszkają w Polsce lub Czechach, ale są też takie z odległych geograficznie regionów – Wielkiej Brytanii, Irlandii, a nawet Kanady i USA – mówi w rozmowie z Ukrinform przedstawiciel centrum rekrutacyjnego Legionu przy ukraińskim konsulacie w Lublinie.
Żołnierzami Korei Północnej wysłanymi do Rosji na ukraiński front dowodzi rosyjski generał dywizji - poinformował we wtorek japoński nadawca NHK. Szacuje się, że Pjongjang wysłał 10 tys. wojskowych, a także blisko 20 tys. kontenerów sprzętu.
Wysłani do Rosji żołnierze Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD) podlegają rosyjskiemu wojskowemu w stopniu generała majora (polski odpowiednik: generał dywizji), który od 2020 roku dowodzi 76 Dywizją Powietrznodesantową. Oficer, którego tożsamości nie ujawniono, miał też służyć w Syrii - informuje NHK powołując się na anonimowe źródła.
Według japońskiego nadawcy decyzja o przekazaniu północnokoreańskich żołnierzy pod rosyjskie dowództwo świadczy o tym, że Moskwa jest gotowa do ścisłej współpracy ze stroną północnokoreańską przy podejmowaniu decyzji o rozmieszczeniu wojsk KRLD. NHK informuje również, że Rosja nadała operacji przyjęcia wojsk północnokoreańskich kryptonim Projekt Wostok (Projekt Wschód).
31 października sekretarz obrony USA Lloyd Austin poinformował, że w Rosji stacjonuje 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej, w tym 8 tys. w obwodzie kurskim, gdzie Ukraina rozpoczęła ofensywę w sierpniu br. W poniedziałek podano, że według ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) w obwodzie kurskim jest już 11 tys. Koreańczyków z Północy. Wywiad Korei Południowej twierdzi, że w zamian za wysłanie swoich żołnierzy Pjongjang ma otrzymać od Moskwy rekompensatę finansową w wysokości 200 mln dolarów rocznie oraz co najmniej 600 tys. ton ryżu; Rosja miała się też zobowiązać do udzielenia pomocy w wystrzeleniu północnokoreańskiego wojskowego satelity zwiadowczego oraz zapewnić wsparcie w razie zaostrzenia napięcia na Półwyspie Koreańskim.
Jak pisze „The Moscow Times”, w październiku 2024 roku dochody Rosji z ropy i gazy wyniosły 1,2 bln rubli (ok. 49 mld zł). W analogicznym miesiącu w 2023 roku było to 1,6 bln rubli (ok. 66 mld zł).
Pierwsze walki z żołnierzami Korei Północnej są nową kartą destabilizacji na świecie – oświadczył we wtorek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, potwierdzając, że wojska jego państwa starły się z obecnymi w Rosji siłami KRDL.
„Pierwsze bitwy z północnokoreańskimi żołnierzami otwierają nową kartę niestabilności na świecie. Wraz ze światem musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby upewnić się, że ten rosyjski krok w kierunku rozszerzenia wojny i jej eskalacji, jest przegrany. Zarówno dla niego (Rosji), jak i dla Korei Północnej. Dziękujemy wszystkim, którzy pomagają!” – powiedział Zełenski w sieciach społecznościowych.
Prezydent podziękował krajom, które zareagowały na pojawienie się wojsk Korei Północnej w Rosji. „Terror, niestety, może rozprzestrzeniać się jak wirus, gdy nie napotyka wystarczającego sprzeciwu. Teraz przeciwdziałanie musi być wystarczające. Wystarczająco silne” – podkreślił Zełenski.
31 października sekretarz obrony USA Lloyd Austin poinformował, że w Rosji stacjonuje 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej, w tym 8 tys. w obwodzie kurskim, gdzie Ukraina rozpoczęła ofensywę w sierpniu br. W poniedziałek podano, że według ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) w obwodzie kurskim jest już 11 tys. Koreańczyków z Północy.
Wywiad Korei Południowej twierdzi, że w zamian za wysłanie swoich żołnierzy Pjongjang ma otrzymać od Moskwy rekompensatę finansową w wysokości 200 mln dolarów rocznie oraz co najmniej 600 tys. ton ryżu; Rosja miała się też zobowiązać do udzielenia pomocy w wystrzeleniu północnokoreańskiego wojskowego satelity zwiadowczego oraz zapewnić wsparcie w razie zaostrzenia napięcia na Półwyspie Koreańskim.
Margus Tsahkna, minister spraw zagranicznych Estonii, oświadczył, że wszystkie żądania zakończenia wojny na Ukrainie muszą być kierowane wyłącznie do Rosji, a jakiekolwiek dyskusje na temat ustępstw wobec Moskwy są niebezpieczne.
Siły obrony Ukrainy zniszczyły od początku bieżącego roku ponad 3 tys. rosyjskich czołgów o wartości ok. 9 mld dolarów, co odpowiada 16 rocznym budżetom ponad milionowego Czelabińska – podało we wtorek Ministerstwo Obrony w Kijowie.
„Od początku 2024 roku Siły Obronne Ukrainy zniszczyły i uszkodziły 3179 czołgów armii rosyjskiej. W jednym batalionie jest 31 czołgów. Oznacza to, że w ciągu 10 miesięcy tego roku ukraińscy obrońcy unieruchomili 102 bataliony czołgów okupantów” – oświadczył resort w komunikacie.
Najwięcej czołgów Rosjanie stracili 12 maja, kiedy Ukraińcy rozbili ich cały batalion – 31 maszyn. W komunikacie nazwano to „dniem czołgisty” rosyjskiego.
Według strony ukraińskiej zniszczone czołgi kosztują co najmniej 9 mld dolarów. „Na przykład 9 mld USD to około 16 rocznych budżetów miasta Czelabińsk, które ma najgorszą sytuację środowiskową w Rosji. Jednocześnie, zamiast rozwiązywać wewnętrzne problemy społeczne, przywódcy kraju agresora nadal przeznaczają ogromne sumy pieniędzy na wojnę” – oświadczyło ministerstwo.
23 października 2024 r. o godz. 17:17 siły rosyjskie pojmały trzech ukraińskich żołnierzy podczas ofensywy na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w pobliżu miasta Sełydowe w obwodzie donieckim. Niedługo potem okupanci rozstrzelali nieuzbrojonych jeńców wojennych - poinformowało biuro prokuratora generalnego Ukrainy.
Podczas debaty w portugalskim parlamencie Rangel uznał podróż Guterresa, byłego premiera Portugalii, na organizowany w Kazaniu od 22 do 24 października szczyt grupy BRICS za błędną decyzję.
Odnotował, że Guterres spotkał się w Kazaniu z Władimirem Putinem, ale zabrakło go na organizowanej przez Ukrainę w czerwcu br. konferencji pokojowej w Zurychu.
“Albo uczestniczy się we wszystkim, albo trzeba wybrać jakieś kryterium realizacji takich podróży (…). Nieobecność Guterresa na konferencji w Zurychu i jego udział w spotkaniu BRICS stwarza problemy”, dodał Rangel, podkreślając, że generalnie należy do grona osób popierających szefa ONZ.
Wizje polityki zagranicznej Donalda Trumpa i Kamali Harris mogą być, obok kwestii gospodarczych, czynnikiem decydującym we wtorkowych wyborach prezydenckich w USA – komentuje hiszpański dziennik "El Pais".
"Tradycyjnie to codzienne problemy wyborców, związane z gospodarką czy bezpieczeństwem, dyktują wynik wyborów w USA. Ale tym razem może być inaczej" – ocenia dziennik, zwracając uwagę na duże zainteresowanie społeczeństwa kwestiami związanymi z polityką zagraniczną.
"W szczególności poglądy wyborców na stanowisko kandydatów w sprawie wojen Izrael-Hamas-Hezbollah i Rosja-Ukraina mogą okazać się decydujące w stanach wahających się, a tym samym dla końcowych rezultatów" – twierdzi cytowany przez "El Pais" Gregory Aftandilian, ekspert ds. polityki bliskowschodniej z Arab Center w Waszyngtonie.
Siły rosyjskie zaatakowały dzielnicę szewczenkowską w Charkowie wieczorem 5 listopada. Uszkodzony został budynek mieszkalny, jedna osoba została ranna.
Sztab Generalny Ukrainy oświadczył, że we wrześniu i październiku Rosjanie użyli na Ukrainie 4300 dronów typu Szahid i podobnych, z których 3063 (71 proc.) zestrzelono. W tym samym okresie kolejne 1052 maszyny (24 proc.) zniknęły z radarów. Według ukraińskiego dowództwa, 5 proc. rosyjskich bezzałogowców typu kamikadze (amunicja krążąca) trafiło w cel.
Umierow potwierdził, że wojska ukraińskie po raz pierwszy starły się z wojskami północnokoreańskimi, ale stwierdził, że było to niewielkie starcie i że wojska północnokoreańkie będą potrzebowały więcej czasu, aby w pełni rozmieścić się na froncie kurskim.
Zapytany o pierwszą bitwę między wojskami ukraińskimi i północnokoreańskimi, Umierow powiedział, że miała miejsce „niewielka potyczka”. Potwierdził również, że było to pierwsze oficjalne starcie z armią północnokoreańską.
Ukraiński minister powiedział też, że północnokoreańscy żołnierze byli przebrani za Buriatów i mieszali się z wojskami rosyjskimi.
Północnokoreańscy żołnierze w obwodzie kurskim szkoleni są przez Rosjan do obsługi dronów zwiadowczych i uderzeniowych – poinformował we wtorek Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
"Rosjanie szkolą wojskowych i oficerów KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) w zakresie nowoczesnych działań wojennych. Będą one wykorzystywane w walce. (Szkoleni są) Żołnierze KRLD w rosyjskich mundurach wojskowych, w rosyjskich jednostkach w obwodzie kurskim. Są oni szkoleni w zakresie korzystania z FPV i dronów zwiadowczych, a także nauczani zasad korzystania z Lancetów” – napisał Kowałenko na Telegramie.
Według szefa Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Rosjanie planują również wysyłanie swoich instruktorów do Korei Północnej, by szkolić północnokoreańskich żołnierzy do obsługi dronów na miejscu.
W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla koreańskiej stacji KBS minister obrony Ukrainy Rustem Umierow potwierdził, że doszło do pierwszych starć wojsk ukraińskich z żołnierzami z Korei Północnej. Według Umerowa można tym samym mówić o początku formalnego udziału Korei Północnej w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
Umerow powiedział KBS w wywiadzie, że doszło do starcia na "małą skalę", jednak odmówił podawania szczegółów dotyczących czasu i miejsca potyczki. Zapytany, czy można zatem mówić oficjalnie o początku udziału Korei Północnej w wojnie, szef resortu obrony odpowiedział twierdząco.
Minister powiedział, że żołnierze północnokoreańscy "są przydzielani do różnych jednostek w systemie dowodzenia wroga" i mogą być błędnie identyfikowani jako Buriaci, w związku z czym konieczna jest weryfikacji tożsamości, zanim Ukraina będzie mogła ogłosić dokładną liczbę ofiar i jeńców.
Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem USA, trzeba z nim współpracować - oświadczył we wtorek sekretarz generalny NATO Mark Rutte. W rozmowie z niemiecką telewizją ZDF stwierdził, że Donald Trump "wie, czego chce", a Kamala Harris "zmusi nas do zrobienia więcej".
Rutte, zapytany o wybory w USA jako możliwy punkt zwrotny dla NATO, powiedział: "Pracowałem z Donaldem Trumpem przez cztery lata jako premier (Holandii) i często odwiedzałem go w Białym Domu. Zawsze byłem na szczytach G20 i NATO. Zawsze dobrze mi się z nim pracowało: on wie, czego chce".
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że Trump "zmusił nas do osiągnięcia dwuprocentowego celu dla NATO. Mój kraj, Niemcy, wiele krajów NATO osiągnęło ten cel". Rutte dodał, że "także z Kamalą Harris nie mam żadnych wątpliwości, że zmusi nas do zrobienia więcej". "Ponieważ chodzi o to, aby odstraszanie było długoterminowe i abyśmy byli silni" - podkreślił.
Zdaniem szefa Sojuszu USA są oczywiście za NATO i Donald Trump jest za NATO. "Kamala Harris również była i jest za NATO" - podkreślił Rutte zapytany o niebezpieczeństwo wycofania się USA z Sojuszu. "Stany Zjednoczone - Republikanie i Demokraci - rozumieją, że NATO jest nie tylko po to, by zapewnić bezpieczeństwo Europie, ale także Stanom Zjednoczonym".
Rutte zauważył, że jeśli chodzi o kwestię pomocy Ukrainie po wyborach w USA, to "niezależnie od tego, kto zostanie wybrany, Harris czy Trump, usiądziemy wspólnie i upewnimy się, że zapewnimy Ukrainie pomoc i że Ukraina będzie mogła bronić się przed rosyjską wojną".
"Przedyskutujemy to z przyszłym prezydentem. Nie mam wątpliwości, że będą dyskusje, to normalne w demokracjach, ale także, że osiągniemy wspólne stanowisko" - powiedział Rutte telewizji ZDF.(PAP)
"Jurij Dżyhyr został odwołany ze stanowiska wiceministra obrony Ukrainy" – poinformował Taras Mielniczuk, stały przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy. Wiceminister był w resorcie odpowiedzialny za finanse.
"Każdego dnia i każdej nocy nasi obrońcy nieba robią, co mogą, by chronić państwo" - przekazał we wpisie na platformie X Wołodymyr Zełenski. "Tylko w ciągu ostatniego wieczoru i nocy nasi obrońcy zniszczyli prawie 50 wrogich dronów. Takie ataki zdarzają się codziennie. W tej nieustępliwej walce z rosyjskim terrorem ważne jest, aby nasi wojownicy czuli wsparcie naszych partnerów - w determinacji, systemach obrony powietrznej, pakietach obronnych i ciągłej presji na agresora" - napisał ukraiński prezydent, dodając: "Jestem wdzięczny każdemu, kto to rozumie i pomaga nam się bronić".
Rosyjska armia uczy północnokoreańskich żołnierzy przeniesionych w rejon Kurska obsługi różnego rodzaju dronów bojowych – poinformował szef Centrum Zwalczania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej Ukrainy Andrij Kowalenko.
Rosyjskie wojska, uczestniczące w agresji na Ukrainę, koncentrują swoje działania na południu obwodu donieckiego, gdzie w ciągu tygodnia zdołały przesunąć się 9 km naprzód i opanować kilka mniejszych miejscowości - powiadomił we wtorek brytyjski wywiad wojskowy.
W najnowszej aktualizacji wywiadowczej podkreślono, że dalsze najnowsze sukcesy armii inwazyjnej w obwodzie donieckim są następstwem zdobycia przez armię rosyjską miasta Wuhłedar na początku października 2024 r.
Ponadto siły rosyjskie mają przewagę liczebną na tym odcinku frontu, co może tłumaczyć szybkie tempo ich natarcia. Mimo że Rosjanie ponoszą duże straty w obwodzie donieckim, to są w stanie je uzupełniać, kontynuując pobór na potrzeby tzw. operacji specjalnej, jak Kreml nazywa inwazję na sąsiedni kraj - zauważył brytyjski resort obrony.
Ministerstwo potwierdziło doniesienia o zajęciu przez rosyjskie wojska miast Sełydowe i Hirnyk. Siły inwazyjne informują również, że opanowały Kurachiwkę, lecz te doniesienia nie zostały zweryfikowane przez władze w Kijowie. W raporcie wywiadowczym przypomniano jednak, że informację o Kurachiwce potwierdził ukraiński projekt DeepState.
Zdobycze terytorialne Rosjan na tym odcinku frontu stwarzają zagrożenie dla hubu logistycznego ukraińskiej armii w Pokrowsku - dodał brytyjski resort.
Źródło: PAP
Rosyjskie władze, które zaskoczyła rozpoczęta na początku sierpnia ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim, pozostawiły samych sobie mieszkańców, których domy zostały zniszczone. Ci apelują teraz do Władimira Putina o pomoc w przyznaniu wypłaty odszkodowań i wydawaniu certyfikatów na nowe mieszkania - podaje Onet powołując się na The Moscow Times.
Administracja regionu wsi Szeptuchowka opublikowała 24 filmy z apelami mieszkańców rejonu korieniewskiego do Putina.
Na jednym z nagrań mieszkanka Szeptuchowki opowiada, że mieszkało tam kilka pokoleń jej rodziny. - A teraz wojna dosłownie wyrzuciła nas wszystkich. Dzieci zostały pozbawione dzieciństwa. (...) Do tej pory jestem w stanie zawieszenia. Nie wiemy nawet, gdzie i do kogo się zwrócić. Bardzo prosimy o pomoc - opowiedziała emerytka Tatiana Kurczina.