Na dziś to wszystko. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godz. 6.
Żołnierze z Korei Płn. będą stroną w wojnie i nie będziemy wprowadzać żadnych dodatkowych ograniczeń dotyczących użycia przez Ukrainę amerykańskiej broni przeciwko nim - powiedziała w poniedziałek wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh.
"Jeśli zobaczymy wojska KRLD wkraczające na linię frontu, to staną się one stroną w wojnie (...). Tak więc to jest kalkulacja, którą musi wykonać Korea Północna. Wysyłają swoich żołnierzy na wojnę, gdzie widzimy rosyjskie ofiary i straty sięgające ponad 500 tys. żołnierzy w tym momencie" - powiedziała Singh podczas poniedziałkowego briefingu prasowego. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie, czy USA zdecydują się na wprowadzenie dodatkowych ograniczeń dotyczących użycia amerykańskiej broni na terytorium Rosji.
Jak powiedziała Singh, szacowana liczba północnokoreańskich żołnierzy początkowo wysłanych do obozów szkoleniowych we wschodniej Rosji to obecnie około 10 tys. Część z nich zaczęła przemieszczanie się na zachód, ku Ukrainie.
Administracja USA ocenia, że prawdopodobnie kontyngent ten wesprze Rosjan w obwodzie kurskim. Jednak mimo informacji podawanych przez ukraińskie władze o tym, że północnokoreańscy żołnierzy są już w strefie walk, ani Singh, ani rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller nie potwierdzili tych doniesień.
Ocenili jednak, że liczba żołnierzy wysłanych przez dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una może się zwiększać, "w miarę rosnącej desperacji Władimira Putina".
Miller powiedział, że USA prowadzą rozmowy z Ukraińcami i sojusznikami na temat odpowiedzi na posunięcie Korei Północnej, lecz zaznaczył, że nie będzie wypowiadał się publicznie na temat treści i efektów tych rozmów.
Siły rosyjskie uderzyły w centrum Charkowa bombami lotniczymi kierowanymi wieczorem 28 października, co doprowadziło do eksplozji w mieście. Na miejscu ataku wybuchł pożar. Wiadomo, że pięć osób zostało rannych.
Zachód na własne ryzyko nie docenia zagrożenia ze strony Korei Płn. Tymczasem Pjongjangowi udało się zbudować duży potencjał wojskowy, który może wykorzystać w Europie i Azji – pisze w poniedziałek główny komentator spraw zagranicznych dziennika "Financial Times" Gideon Rachman.
„Od miesięcy ostrzega się przed zacieśniającą się współpracą (członków) +wrogiej osi+, składającej się z Rosji, Korei Północnej, Iranu i Chin. (…) Jednak spośród tej grupy Korea Północna przyciągnęła najmniej uwagi na Zachodzie” – pisze Rachman.
Tymczasem – jak podkreśla - wsparcie Pjongjangu dla Moskwy jest jak dotąd najbardziej „dramatycznym” dowodem żywotności tej „wrogiej osi”.
Według ekspertów ds. Półwyspu Koreańskiego cytowanych przez „FT”, północnokoreański przywódca Kim Dzong Un parę lat temu porzucił starania na rzecz poprawy relacji z USA i wybrał politykę konfrontacji z Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi.
W styczniu znakomici znawcy spraw Półwyspu Koreańskiego Robert Carlin i Siegfried Hecker ostrzegli, że „Kim Dzong Un podjął strategiczną decyzję, by iść na wojnę” - relacjonuje publicysta.
Jak przypomina, oznaki radykalizacji podejścia Pjongjandu do spraw międzynarodowych mnożą się od miesięcy. W styczniu Kim ogłosił porzucenie wieloletniego celu zjednoczenia z Południem, w czerwcu Pjongjang podpisał Moskwą traktat o wzajemnej pomocy wojskowej, a w ostatnich dniach wysadził drogi łączące obie Koree.
Komentator „FT” ocenia, że Zachód niesłusznie traktuje Koreę Północną w kategoriach żartu – jako „kraj źle dopasowanych garniturów i złych fryzur, który prędzej stanie się bohaterem kolejnego memu niż wystrzeli głowice jądrowe”. „Bieda w Korei Północnej nie oznacza, że reżim jest zacofany pod każdym względem. Raczej świadczy o tym, że Kim stawia rozwój militarny ponad dobrobyt zwykłych ludzi” - pisze autor.
Mimo międzynarodowej izolacji reżimowi Kima udało się bowiem zbudować broń jądrową, rozwinąć program rakiet balistycznych i osiągnął zdolność przeprowadzania ataków cybernetycznych – zauważa komentator „FT”.
Odnosząc się do doniesień o udziale północnokoreańskich żołnierzy w wojnie Rosji przeciw Ukrainie, Rachman pisze, że „w wojnie, na której zginęło lub zostało rannych ponad 600 tys. rosyjskich żołnierzy, 10 tys. żołnierzy północnokoreańskich sił specjalnych nie przeważy szali zwycięstwa”. Jednak – jak zauważa – armia Korei Północnej liczy w sumie 1,3 mln żołnierzy w czynnej służbie, którzy mogą być użyci przez Rosję jako „mięso armatnie”.
„Co ma z tego Kim?” – pyta się Rachman. „Obecnie mówi się głównie o transferze technologii i pomocy finansowej z Rosji. Jednak północnokoreański przywódca może również (…) myśleć o potencjalnym konflikcie na Półwyspie Koreańskim. Jeśli poprze Rosję w wojnie europejskiej, czy Rosja pewnego dnia odwdzięczy się w konflikcie azjatyckim?” – zastanawia się komentator.
„FT” zauważa też, że rosnące napięcia na Półwyspie Koreańskim mogą być na rękę Pekinowi, bo utrudnią USA obronę Tajwanu w razie ewentualnego ataku Chin na wyspę.
„Wszystko to stawia bardzo trudne pytania przed USA, UE i Koreą Południową, które starały się uniknąć eskalacji, zarówno na Ukrainie, jak i na Półwyspie Koreańskim. Jednak wkrótce mogą stanąć przed wyborem: pozwolić Rosji pokonać Ukrainę z pomocą Korei Północnej, czy znacząco zwiększyć wsparcie dla Ukrainy” – podsumowuje Rachman. (PAP)
Wielka Brytania objęła w poniedziałek sankcjami trzy rosyjskie agencje PR i trzech wysokich rangą przedstawicieli jednej z nich za próby destabilizowania Ukrainy oraz podważenia demokracji i międzynarodowego wsparcia dla zaatakowanego państwa.
W komunikacie wydanym przez brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wyjaśniono, że agencja PR Social Design Agency (SDA) jest finansowana przez państwo rosyjskie i dostaje od niego zlecenia. Podano także, że SDA wraz z firmą partnerską Structura próbowała przeprowadzić operacje wpływu w celu podważenia demokracji i osłabienia międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy.
Jak dodano, w tym roku SDA próbowała również podżegać do protestów w sześciu krajach europejskich, ale mimo rosyjskich pieniędzy przeznaczanych na operacje wpływu kłamstwa rozpowszechniane przez te firmy nie zdołały przebić się w internecie, a boty i fałszywe strony internetowe wywołały ograniczoną reakcję.
Wyjaśniono, że firmy te – oprócz dwóch wymienionych także ANO Dialog - i ich kierownictwa są odpowiedzialne za rozległą wrogą, złośliwą siatkę internetową, znaną jako Doppelganger, która nęka media społecznościowe fałszywymi postami, podrobionymi dokumentami i materiałami typu deepfake. Te kłamliwe taktyki mają na celu zamaskowanie prawdy o nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę i odwrócenie uwagi od prawdziwej natury wojny.
"Putin jest tak zdesperowany, by podważyć europejskie wsparcie dla Ukrainy, że ucieka się teraz do niezdarnych, nieskutecznych wysiłków, by próbować podsycić niepokoje. Dzisiejsze sankcje wysyłają jasny komunikat: nie będziemy tolerować waszych kłamstw i ingerencji, i dopadniemy was. Desperackie próby Putina, by nas podzielić, nie powiodą się. Powstrzymamy Kreml i będziemy stać po stronie Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne" – oświadczył minister spraw zagranicznych David Lammy. (PAP)
Wartość dostaw broni z Korei Północnej do Rosji – nawet według najbardziej ostrożnych szacunków – przekracza 1,7 miliarda dolarów – ocenia niemiecka Fundacja Friedricha Naumanna. Jak zaznaczono, dokładne oszacowanie ilości dostaw broni z Korei Północnej do Rosji jest niemal niemożliwe, gdyż Pjongjang ukrywa dane dotyczące jej eksportu.
Chorwacja nabędzie najnowocześniejsze czołgi Leopard 2A8 w zamian za sprzęt wojskowy, który przekaże Ukrainie, zgodnie z memorandum intencyjnym podpisanym przez Ivana Anušicia, wicepremiera i ministra obrony Chorwacji, oraz ministra obrony Niemiec Borisa Pistoriusa. Anušić wyraził optymizm, że realizacja tego projektu rozpocznie się wkrótce.
Poseł Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksij Honczarenko powiedział w rozmowie z PostPravda.Info, że „Rosja jest bezpośrednio odpowiedzialna za sytuację środowiskową na Ukrainie”. - Zniszczyli tamę kachowską. Byłem osobiście w Chersoniu, widziałem, jak zalane były tereny, a potem w Odessie widziałem, jak w morzu pływały zwłoki zwierząt lub dachy domów. To absolutna katastrofa ekologiczna – stwierdził.
Stany Zjednoczone szacują, że Korea Północna wysłała w najbliższych tygodniach do Rosji około 10 tys. żołnierzy na szkolenie i potencjalną walkę z Ukrainą - powiedziała rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh cytowana przez AP.
Singh oświadczyła, że część północnokoreańskich żołnierzy, których wysłanie do Rosji potwierdzono w zeszłym tygodniu, już zbliżyła się do Ukrainy.
- Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni, że Rosja zamierza użyć tych żołnierzy w walce lub do wsparcia działań bojowych przeciwko siłom ukraińskim w rosyjskim Kursku - stwierdziła.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol ostrzegł Unię Europejską przed współpracą Rosji z Koreą Północną. - Pogłębiająca się współpraca wojskowa pomiędzy Rosja i Koreą Północną jest zagrożeniem zarówno dla bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku, jak też dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Zagraża to pokojowi na Półwyspie Koreańskim - powiedział.
Sekretarz generalny NATO mówi, że Rosja straciła na Ukrainie 600 tys. żołnierzy. Zdaniem Marka Ruttego udział żołnierzy z Korei Północnej w walkach przeciw Ukraińcom jest dowodem desperacji Władimira Putina.
Przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, które reżim w Mińsku zaplanował na styczeń przyszłego roku, byli więźniowie polityczni są wzywani na milicję, gdzie otrzymują „oficjalne upomnienia”, by nie planowali działań zmierzających do zmiany władzy – pisze portal Euroradio.fm.
Według tych doniesień byli więźniowie, którzy odbyli kary z artykułów „politycznych” lub wciąż mają wyroki ograniczenia wolności, muszą zobowiązać się pisemnie, że nie będą planować działań mających na celu „siłową zmianę ładu konstytucyjnego, przejęcia lub utrzymania władzy przy użyciu metod niezgodnych z konstytucją”.
Jak pisze Euroradio, nie wiadomo, o jakie konkretnie działania chodzi.
Władze wyznaczyły termin nowych wyborów prezydenckich na 26 stycznia 2025 r. Od poprzednich, sfałszowanych wyborów w 2020 r. i nieuznaniu przez kraje Zachodu dotychczasowego przywódcy państwa Alaksandra Łukaszenki jako ich zwycięzcy, na Białorusi trwają represje. Opozycja demokratyczna, która została zmuszona do emigracji, nazwała zaplanowaną przez reżim kampanię „bezwyborami”.(PAP)
Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedział w poniedziałek, że sankcje sojuszników nie wystarczą jako odpowiedź na zaangażowanie Korei Płn. w wojnę. Ukraina potrzebuje broni i jasnego planu, by zapobiec dalszemu zaangażowaniu Pjongjangu w wojnę, która toczy się w Europie - dodał.
"Tak, wojska KRLD są już w obwodzie kurskim (w Rosji, przy granicy z Ukrainą - PAP). Wszystko jest tak, jak powiedzieliśmy, co potwierdziła Korea Południowa. Teraz widzą to nasi sojusznicy, widzi to NATO" - przekazał szef gabinetu Wołodymyra Zełenskiego na Telegramie. Jak dodał, zaangażowanie militarne Pjongjangu w wojnę w Ukrainie to eskalacja.
"Reakcja w postaci sankcji nie wystarczy. Potrzebujemy broni i jasnego planu, aby zapobiec zaangażowaniu KRLD w wojnę w Europie. Dziś Rosja angażuje (w ten konflikt) KRLD i może rozszerzyć zaangażowanie w przyszłości, a wtedy inne autokratyczne reżimy zobaczą, że może im to ujść na sucho, i przyjdą walczyć z NATO. Wróg rozumie siłę. Sojusznicy ją mają" - podkreślił Jermak.
Wcześniej w poniedziałek sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował, że według informacji Sojuszu żołnierze Korei Północnej zostali wysłani do Rosji i rozmieszczeni w obwodzie kurskim. Rutte ocenił, że oznacza to "znaczącą eskalację" wojny prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Wezwał Kreml i Koreę Północną do natychmiastowego zaprzestania tych działań (PAP).
Prezydent weźmie udział w czwartym Szczycie Ukraina – Europa Północna i przeprowadzi rozmowy dwustronne z jego uczestnikami: premierami Islandii, Danii, Norwegii, Finlandii i Szwecji.
Burmistrz Charkowa Igor Teriechow poinformował o eksplozjach w mieście, Rosjanie wystrzelili rakiety przeciwlotnicze. Wiadomo o rannej kobiecie - podaje "Ukraińska Prawda".
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył, że na podstawie najnowszych dostępnych informacji może potwierdzić, że północnokoreańscy żołnierze są już zaangażowani w działania w obwodzie kurskim w Rosji.
Rutte oświadczył, że rano delegacja z Korei Południowej poinformowała NATO, a także Japonię, Australię i Nową Zelandię, że państwa te wiedzą o obecności północnokoreańskich żołnierzy w Rosji i ich udziale w wojnie.
Spółka energetyczna Energoatom zauważyła, że wraz z nadejściem okresu jesienno-zimowego wojska rosyjskie nasilają terror energetyczny ukraińskich elektrowni jądrowych, stwarzając nowe zagrożenia dla bezpiecznej eksploatacji obiektów jądrowych.
W ostatnim czasie zarejestrowano przelot rosyjskiego statku bezzałogowego „krytycznie blisko” bloku energetycznego Chmielnickiej Elektrowni Jądrowe
"Pogłębiająca się współpraca wojskowa pomiędzy Rosja i Koreą Północną jest zagrożeniem zarówno dla bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku, jak też dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Zagraża to pokojowi na Półwyspie Koreańskim" - podkreślił sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Dodał, że Korea Północna zaopatrzyła Rosję w miliony sztuk amunicji i pocisków balistycznych, co stanowi zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w skali globalnej. Rosja z kolei dostarcza Korei Północnej m.in. technologie wojskowe, próbując omijać międzynarodowe sankcje nałożone na Pjongjang. Rutte poinformował też, że około 600 tys. rosyjskich żołnierzy zginęło lub zostało rannych na froncie na Ukrainie. Rozmieszczenie wojsk z Korei Północnej w Rosji, potwierdzone przez Sojusz, nazwał "aktem rosnącej desperacji" Władimira Putina. W jego ocenie jest to dowód na to, że Putin nie jest w stanie atakować dalej Ukrainy bez zagranicznego wsparcia. "Dzieje się tak, ponieważ Ukraińcy walczą z odwagą, odpornością i pomysłowością" - podkreślił Rutte.
pap
Japonia przeznaczy 3 mld dolarów na pomoc Ukrainie kosztem dochodów z rosyjskich aktywów - poinformowała agencja prasowa Kyodo.
Rosyjskie wojska poczyniły postępy w walce o Czasiw Jar we wschodniej Ukrainie, najprawdopodobniej przekraczając kanał w jego południowej części i podchodząc do granic miejscowości - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
W najnowszej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że rosyjskie wojska prawdopodobnie poczyniły ograniczone postępy w środkowej części dzielnicy znajdującej się po wschodniej stronie kanału, przechodząc na jego zachodnią stronę, ale najprawdopodobniej północna i środkowa część tej dzielnicy nadal są terenem zaciętych walk i rosyjskie siły nie są w stanie umocnić się na pozycjach na tym obszarze. Dodano, że od połowy lipca tego roku do niedawna rosyjskie wojska nie były w stanie przekroczyć kanału ze względu na szeroko zakrojone środki obronne podjęte przez ukraińskie siły zbrojne.
pap