W Kijowie i we wschodniej części Ukrainy ogłoszono alarm obrony przeciwlotniczej.
"Uwaga! Bezzałogowe statki powietrzne zagrażają stolicy! Udaj się do bezpiecznego miejsca" - ostrzegają wojskowe władze ukraińskiej stolicy.
Siły Powietrzne Ukrainy przekazały także informację o zwiększonej aktywności rosyjskiego lotnictwa na południu kraju.
Prezydent Ukrainy Zełenski weźmie udział w 76. sesji Rady Nordyckiej, która odbędzie się w Reykjavíku w dniach 28–31 października - przekazał premier Finlandii Petteri Orpo.
Rosyjscy żołnierze w mieście Sełydowe w obwodzie donieckim są podejrzani o zabójstwo dwóch cywilów i ranienie jednej osoby - przekazała regionalna prokuratura.
Położone ok. 18 km od Pokrowska Sełydowe jest terenem intensywnych działań zbrojnych, a Rosjanie wdzierają się w kolejne części miejscowości.
Prokuratura bada dwa oddzielne przypadki zabitych cywilów. Ciała dwóch kobiet zostały znalezione na jednym z osiedli mieszkalnych, które znajdowało się pod pełną kontrolą sił Rosji.
Drugi wątek dotyczy rosyjskich żołnierzy, którzy otwierają ogień w kierunku cywilnego samochodu w zabudowanym terenie miasta. Jedna osoba została ranna. Zdarzenie zostało zarejestrowane na nagraniu wideo.
- Nie uznaję wyników tych wyborów. Uznanie ich oznaczałoby zgodę na poddanie Gruzji Rosji. Byłoby równoznaczne ze zgodą na wkroczenie Rosji do Gruzji. Nasi przodkowie walczyli o ten kraj. Nie możemy pozwolić na odebranie Gruzji europejskiej przyszłości - oznajmiła prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili.
Jedna osoba zginęła w rosyjskim ostrzale rejonu dnieprowskiego w Chersoniu - przekazał szef wojskowych władz miasta Roman Mroczko.
Ofiara to 61-letni mężczyzna.
Rosja transportuje żołnierzy z Korei Północnej na front cywilnymi pojazdami - przekazał wywiad wojskowy Ukrainy (HUR).
Służby informują o przechwyconej komunikacji radiowej, w której oficerowie rosyjskiej 810. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej próbują rozwiązać problem zatrzymanej przez rosyjską policję ciężarówki. W pojeździe mają podróżować właśnie północnokoreańscy żołnierze.
Ciężarówka została zatrzymana 27 października na autostradzie Kursk-Woroneż. Pojazd - z cywilnymi numerami rejestracyjnymi - transportował personel wojskowy z Korei Płn., ale kierowca nie miał wojskowych dokumentów.
W piątek Wołodymyr Zełenski przekazał, że według informacji wywiadu pierwsi żołnierze z Korei Płn. mają wziąć udział w działaniach zbrojnych w Ukrainie w niedzielę lub w poniedziałek.
Zniszczone miasto Ukraińsk w obwodzie donieckim, przechwycone miesiąc temu przez Rosjan.
Rosja zareaguje, jeżeli Ukraina zaatakuje jej terytorium przy użyciu broni dalekiego zasięgu dostarczonej jej przez państwa Zachodu - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin w wywiadzie opublikowanym w niedzielę rosyjskich mediach publicznych.
- Będziemy musieli odpowiednio zareagować - powiedział Putin. - Nasze dowództwo wojskowe rozważa różne scenariusze działania i przedstawi swoje propozycje.
Według rosyjskiego prezydenta "Ukraina mogłaby przeprowadzić takie ataki tylko przy bezpośrednim zaangażowaniu personelu wojskowego NATO"
Zniszczenia w miejscowości Sełydowe w obwodzie donieckim.
"Jesteśmy przekonani, że Gruzja zasługuje na miejsce w samym sercu zjednoczonej Europy" - czytamy we wspólnym stanowisku, pod którym podpisali się przewodniczący komisji parlamentarnych ds. Unii Europejskich i spraw zagranicznych.
Gruzińska opozycja zarzuca partii władzy fałszerstwa wyborcze i apeluje do zwolenników, by wyszli na ulice. - Nie mam wątpliwości, że partia władzy ukradła te wybory. Zachód i opozycyjni politycy nie powinni uznawać wyników - mówi "Wyborczej" politolog Gela Wasadze.
Bidzina Iwaniszwili, założyciel rządzącego Gruzińskiego Marzenia, które - według oficjalnych wyników - wygrało sobotnie wybory parlamentarne w Gruzji, przeprowadził operację specjalną i przygotowuje kraj dla Rosji - ocenił w niedzielę lider opozycyjnego bloku Silna Gruzja Mamuka Chazaradze.
"Doskonale wiadomo, co się stało. Bidzina przeprowadził operację specjalną pod kryptonimem (otrzymanym od) KGB. Doszło do całkowitego sfałszowania wyników wyborów, zagarnęli głosy narodu i przygotowują kraj dla Rosji. Nie uda im się to! Nigdy nie zgodzę się na ten fałsz. Nigdy!" - napisał w mediach społecznościowych lider ugrupowania Lelo dla Gruzji, wchodzącego w skład centrowo-liberalnego bloku Silna Gruzja.
Szef opozycyjnej partii Dla Gruzji Giorgi Gacharia oświadczył, że wyniki wyborów nie odzwierciedlają woli narodu. Zaznaczył jednocześnie: "To nie jest czas, by załamywć ręce". "Musimy wszyscy sięgnąć po mądre formy protestu, którego celem będzie przede wszystkim obrona wyboru naszych obywateli, obrona europejskiej przyszłości naszego kraju, obrona instytucji wyborów jako takiej" - oznajmił.
Zarówno Silna Gruzja, jak i partia Dla Gruzji przekroczyły, według oficjalnych danych, 5-procentowy próg wyborczy. Opozycja i obserwatorzy społeczni uważają jednak, że podczas głosowania doszło do licznych nieprawidłowości.
W sobotę wieczorem Tina Bokuczawa, liderka Zjednoczonego Ruchu Narodowego, dawnej partii władzy, założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, ogłosiła, że ugrupowanie nie uznaje wyników wyborów. Według przewodniczącej partii Centralna Komisja Wyborcza Gruzji "zrealizowała brudne zamówienie" od Iwaniszwilego.
Również jeden z liderów Koalicji na rzecz Zmiany Nika Gwaramia oznajmił, że jego blok nie uznaje wyników i oskarżył rządzącą partię Gruzińskie Marzenie o "zamach stanu". "Proceder fałszowania wyborów został rozpracowany, szczegółowe informacje na ten temat opinia publiczna pozna w niedzielę. Wybory zostały skradzione. To przewrót konstytucyjny. Gruzińskie Marzenie jest autorem przewrotu konstytucyjnego i będzie pociągnięte do odpowiedzialności w trybie przewidzianym przez prawodawstwo Gruzji" - powiedział Gwaramia.
Partia władzy, która - według oficjalnych wyników - zdobyła około 54 proc. głosów, utrzymuje, że wybory przebiegły pokojowo i oskarża opozycję o to, że nie potrafi pogodzić się z przegraną. Premier Irakli Kobachidze zarzucił też ekipom telewizji opozycyjnych organizowanie prowokacji.
Źródło: z Tbilisi Natalia Dziurdzińska / PAP
"Rosja nie przestaje terroryzować Ukrainy. Codziennie prowadzi agresję przeciwko naszym ludziom, miastom i wioskom, używając różnych typów broni. Tylko w tym tygodniu okupanci użyli ponad 1100 kierowanych bomb lotniczych, ponad 560 dronów uderzeniowych oraz około 20 rakiet różnego typu przeciwko naszemu krajowi" - napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, publikując film z akcji ratunkowych po rosyjskich atakach.
Telegramowy kanał Astra, który przekazuje nieocenzurowane wiadomości z Rosji, poinformował o pożarze na stacji kontrolnej rurociągu Przyjaźń w miejscowości Nowomikilskie w obwodzie tamborowskim. Takie informacje Astrze przekazali lokalni mieszkańcy.
Wcześniej gubernator obwodu Maksym Jehorow podał informację o pożarze w regionie po ataku dronami, jednak nie wskazał, co się paliło.
Nad obwodem tamborowskim zestrzelono w nocy 18 dronów - podało ministerstwo obrony Rosji.
Te wybory są ważne, ale najważniejsze dla samego Alaksandra Łukaszenki – ocenił w rozmowie z PAP białoruski niezależny politolog Waler Karbalewicz. Władze Białorusi zatwierdziły termin wyborów prezydenckich na 26 stycznia 2025 r. W ocenie państw zachodnich głosowanie to nie będzie spełniało standardów demokratycznych.
Opozycja już nazwała planowaną elekcję "bez-wyborami", podkreślając, że w kraju pogrążonym w represjach nie może być mowy o jakimkolwiek procesie demokratycznym. "To jeszcze dalej od wolnych wyborów niż kiedykolwiek wcześniej na Białorusi" – podkreślono w oświadczeniu sił demokratycznych na emigracji.
"Łukaszenka prawdziwie obawia się protestów, bo trauma (masowych demonstracji) z 2020 r. jest bardzo ciężka, głęboka i utrzymuje się - pomimo tego, że upłynęły już ponad cztery lata" – zauważył Karbalewicz.
W tym czasie Łukaszenka całkowicie zlikwidował opozycję w kraju, organizacje społeczne i niezależne media. Represje trwają, a tylko od lipca do września centrum praw człowieka Wiasna odnotowało 360 nowych zatrzymań. W kraju jest 1300 osób uznanych za więźniów politycznych. Setki tysięcy ludzi emigrowało.
Mimo tego, jak przekonuje Karbalewicz, Łukaszenka nie przestał bać się społecznego sprzeciwu.
"Moim zdaniem jedynymi, którzy tę kampanię traktują poważnie są właśnie sam Łukaszenka i władze. Nieprzypadkowo te wybory są organizowane pół roku przed terminem; swoją drogą, z naruszeniem konstytucji" – uważa politolog.
Jak wyjaśnił, jedną z przyczyn tej decyzji jest "próba zneutralizowania opozycji, zaskoczenie jej".
"Łukaszenka ciągle mówi o opozycji, pytany i niepytany, przy każdej okazji, nawet jeśli wypowiada się na zupełnie inny temat. Widać, że to go niepokoi. Ciągle mówi, że przygotowują prowokacje, powstanie, grupy dywersyjne" – wymienił Karbalewicz.
"Łukaszenka liczy na jakąś zmianę ze strony zachodnich rządów. Uważa, że są fakty dokonane – on zdusił protesty, utrzymał się i jako jedyny kontroluje realną władzę w kraju. Dlatego, w jego przekonaniu, Zachód nie ma innego wyjścia, jak zacząć z nim rozmawiać" – wyjaśnił rozmówca PAP. Na razie, jak ocenił, taki scenariusz resetu "nie jest jednak zbyt realny".
Źródło: PAP
W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie skierowali na Ukrainę 80 dronów - podały Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy.
Ukraińcy zestrzelili 41 dronów nad obwodami: odeskim, kijowskim, mikołajowskim, chersońskim, kijowskim, sumskim, kirowogradzkim, czerkaskim, żytomierskim, chmielnickim i czernihowskim.
Większość z bezzałogowców została zniszczona nad obwodami odeskim i kijowskim.
Ponadto 32 drony "zagubiły się" - jak określają wojskowi w komunikacie. Ukraińcy używają tego określenia do wrogich dronów unieszkodliwionych działaniami walki elektronicznej np. poprzez zakłócenie nawigacji bezzałogowców.
Jeden dron wyleciał na Białoruś.
Szczątki drona spadły na obiekt infrastruktury krytycznej w obwodzie czerkaskim - poinformował szef czerkaskiej administracji wojskowej Ihor Tabureć, nie wskazując jednak, jaki typ instalacji został trafiony i czy został uszkodzony. Nie było rannych.
Po zliczeniu głosów z 99 proc. lokali wyborczych w wyborach parlamentarnych prowadzi rządzące Gruzińskie Marzenie z wynikiem 54,09 proc. - podała w niedzielę rano gruzińska Centralna Komisja Wyborcza. Siły opozycji, które przekroczyły próg wyborczy, oficjalnie zdobyły łącznie 37,58 proc. głosów.
Według CKW opozycyjne siły uzyskały następujące wyniki: Koalicja na rzecz Zmiany - około 10,92 proc., blok Jedność - 10,12 proc., Silna Gruzja - 8,78 proc., a na partię Dla Gruzji oddano 7,76 proc. głosów. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.
Ze wstępnych danych wynika, że wyborcy głosujący za granicą oddali najwięcej głosów na opozycję. Koalicja na rzecz Zmiany zdobyła 29 proc., Jedność - 20,8 proc., Silna Gruzja - 14 proc., a Za Gruzję - 8,4 proc. Na Gruzińskie Marzenie za granicą zagłosowało 17,7 proc. wyborców.
Gruzińska opozycja ogłosiła, że nie uznaje wyników przedstawionych przez CKW. Koalicja organizacji pozarządowych, monitorujących przebieg sobotnich wyborów parlamentarnych, oświadczyła, że domaga się anulowania oficjalnych rezultatów głosowania i oskarżyła rząd o dopuszczenie się "skomplikowanego procederu fałszerstw wyborczych".
Źródło: z Tbilisi Natalia Dziurdzińska / PAP
Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że w nocy nad terytorium Rosji zestrzelono 51 ukraińskich dronów.
18 dronów zestrzelono nad obwodem tamborowskim, 16 nad obwodem biełgorodzkim, po cztery nad obwodami: briańskim, lipieckim, orłowskim, trzy nad obwodem woroneskim oraz po jednym nad obwodem kurskim i nad Morzem Azowskim.