To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
Nasila się współpraca Rosji z takimi reżimami jak Korea Północna - oświadczył w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Pjongjang przekazuje Moskwie już nie tylko broń, ale też wysyła ludzi - zaalarmował.
"Widzimy, że wzmacnia się współpraca między Rosją i takimi reżimami jak Korea Północna. Nie chodzi już tylko o przekazywanie broni. Faktycznie chodzi już o przekazywanie ludzi z Korei Północnej wojskowym siłom okupanta" - oznajmił Zełenski.
"Oczywiście w takich warunkach nasze stosunki z partnerami potrzebują rozwoju. Front wymaga większego wsparcia" - dodał.
W sobotę amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) napisał, że tysiące żołnierzy z Korei Północnej przechodzą szkolenia w Rosji i jest prawdopodobne, że oddziały te zostaną rozmieszczone w Ukrainie.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego zauważył w rozmowie z "Washington Post", że w kraju znajdują się północnokoreańscy oficerowie, którzy obserwują siły rosyjskie i analizują pole bitwy na terenach okupowanych przez Rosję. Ukraina nie wykryła jednak jak dotąd żadnych północnokoreańskich jednostek wojskowych aktywnie działających na jej terytorium.
Źródło: PAP
Sprawdzenie gotowości samolotów przystosowanych do przenoszenia broni jądrowej, przetestowanie obrony, gotowość do reagowania na zagrożenia i funkcjonowanie systemu odstraszania atomowego — to główne cele manewrów „Steadfast Noon", które rozpoczną się w poniedziałek. To rutynowe ćwiczenia odbywające się od ponad 10 lat.
"W ciągu dnia wróg czterokrotnie zaatakował Nikopol, uderzając w miasto dronami kamikadze. Spłonęły dwa samochody. Specjaliści sprawdzają, jakie jeszcze szkody spowodował wróg. Na szczęście nikt nie został ranny. Na pozostałych terenach obwodu dniepropietrowskiego było spokojnie" - poinformował na Telegramie Serhij Łyskak, szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej.
Polska prowadzi jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk wizowych wobec obywateli Rosji - poinformowało w niedzielę MSWiA, podając dane dot. liczby wydanych Rosjanom wiz. Straż graniczna przekazała z kolei, że w pierwszym półroczu br. odprawiono ponad 60 tys. Rosjan.
W niedzielę w Radiu ZET doradca prezydenta, były wiceszef MSWiA Błażej Poboży przytoczył dane Straży Granicznej dotyczące wjazdu Rosjan do Polski. Podczas dyskusji na temat tzw. afery wizowej Poboży przekazał, że w pierwszym półroczu br. do Polski wjechało ponad 60 tys. Rosjan, z czego ponad 42 tys. osób z terytorium Rosji.
"Polska prowadzi jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk wizowych wobec obywateli Federacji Rosyjskiej. Posługiwanie się liczbą wjazdów na terytorium RP i wyjazdów obywateli Rosji w sytuacji wiz wystawionych w innych państwach strefy Schengen nie odnosi się do polityki wizowej rządu RP" - poinformowało w niedzielę wieczorem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na portalu X.
MSWiA przekazało też, że w 2023 r. wydano 4294 wizy dla obywateli Rosji, z czego większość to wizy wydane w celach naukowych - 1748. Pozostałe to wizy repatriacyjne (237), humanitarne (945), wizy dla osób wjeżdżających na podstawie Karty Polaka (847), a 290 wiz wydano w celach odwiedzin. Resort dodał, że do października br. wydano 1821 wiz, najwięcej dla wjeżdżających na podstawie Karty Polaka - 875. Pozostałe wizy dla Rosjan wydane zostały: w celach naukowych (86), wizy repatriacyjne (175), humanitarne (452) i w celu odwiedzin (168).
Do tematu odniosła się również Straż Graniczna. Jak poinformowała na portalu X, SG "drobiazgowo weryfikuje warunki wjazdu na zewnętrznych granicach UE".
W poście przekazano też, że w pierwszym półroczu br. odprawiono ponad 60 tys. obywateli Rosji. Najwięcej, bo 42 tys. stanowiły osoby z dokumentami z innych państw Unii Europejskiej, z czego 34,9 tys. miało zezwolenie na pobyt. SG dodała, że 12,5 tys. wjazdów odbyło się z Kartą Pobytu wydaną przez RP.
Jak wynika z opublikowanych w lipcu statystyk Komendy Głównej Straży Granicznej za pierwszą połowę br., do Polski wjechało 60 tys. 994 osób z obywatelstwem rosyjskim, z czego 42 tys. 805 przekroczyło granicę polsko-rosyjską, a kolejne 9 tys. 368 Rosjan wjechało od strony Białorusi. W analogicznym okresie 2023 r. liczba Rosjan, którzy wjechali do Polski wyniosła 48 tys. 486, z czego 31 tys. 570 osób wjechało na odcinku granicy z Rosją, a 8 tys. 099 z Białorusią.
Źródło: PAP
Wszczęto śledztwo w sprawie śmierci ludności cywilnej w wyniku kilku ostrzałów obwodu donieckiego, które odbyły się w niedzielę - podaje Radio Swoboda, powołując się na prokuraturę.
W ciągu dnia w mieście Czasiw Jar podczas ostrzału zginęły dwie kobiety w wieku 78 i 55 lat, a inna kobieta w wieku 66 lat, została raniona odłamkami w nogi. W mieście miały miejsce dwa ostrzały.
Kolejna osoba, 75-letni mężczyzna, zginęła w ataku na wieś Wysznewe. W niedzielę pod ostrzałem znalazły się także Łyman i Pokrowsk. Rannych zostało dwóch mężczyzn w wieku 55 i 69 lat.
Rosja coraz częściej przeprowadza egzekucje ukraińskich jeńców - oświadczył w niedzielę minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha, wzywając społeczność międzynarodową, by pilnie podjęła stosowne kroki, w tym doprowadziła do wydania nakazów aresztowania sprawców.
Szef ukraińskiej dyplomacji oświadczył, że znęcanie się przez Rosję nad ukraińskimi jeńcami to "całkowite barbarzyństwo, poważne złamanie międzynarodowego prawa humanitarnego, praw i zwyczajów wojny".
Jak dodał, coraz częściej dochodzi do takich egzekucji. Przekazał, że według danych ONZ 95 proc. jeńców poddawanych jest torturom i odmawia się im zaspokojenia podstawowych potrzeb, ponadto nie ma dostępu do osób uwięzionych.
Minister zaapelował do społeczności międzynarodowej o natychmiastowe podjęcie stosownych kroków. Wezwał do wydania nakazów aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny dotyczących "rosyjskich katów i oprawców", wzmocnienia nacisku sankcyjnego i dopuszczenia międzynarodowych obserwatorów i pracowników medycznych do placówek, w których przetrzymywani są jeńcy. Zaapelował również o to, by społeczność międzynarodowa pomogła w uwolnieniu jeńców i wszystkich nielegalnie więzionych osób.
Źródło: PAP
W niedzielę obwód charkowski był celem kilku ostrzałów.
W Kupiańsku po ostrzale z drona ranny został 56-letni mężczyzna - podała charkowska prokuratura. W nocy miejscowość Borowa zaatakowana została z wyrzutni rakietowych Smiercz. Uszkodzone zostały domy, budynki administracji i sklepy. Nie było rannych.
W szpitalu zmarł mężczyzna ranny we wczorajszym ostrzale miejscowości Czerkaska Łozowa.
W niedzielę rano ukraiński projekt śledczy Deepstate opublikował zdjęcia leżących ludzi, rozebranych do bielizny i podał, że prawdopodobnie 10 października w pobliżu wsi Zielonyj Szlach w obwodzie kurskim rozstrzelano ukraińskich żołnierzy, którzy napotkali siły rosyjskie podczas powrotu ze swoich pozycji. Żołnierze mieli poddać się z powodu braku amunicji.
Prokurator generalny Ukrainy Andriy Kostin poinformował, że jego biuro rozpoczęło śledztwo w tej sprawie.
Szef MSZ Radosław Sikorski w niedzielę wygłosił w Toruniu na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wykład pt. "Polska w Unii Europejskiej". Wśród wątków, które pojawiły się w trakcie dyskusji z uczestnikami spotkania pojawił się temat braku zgody Ukrainy na ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej.
"W sprawie ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej mamy w Polsce zgodę narodową. Kwestia ekshumacji ofiar nie jest kwestią polityczną, nie powinna być przedmiotem targów, tylko jest chrześcijańskim obowiązkiem. Gdy Polska odzyskała wolność w naszym kraju były niezałatwione kwestie ekshumacji żołnierzy najeźdźcy, jakim był Wehrmacht. Myśmy się nie targowali z Niemcami, tylko pozwoliliśmy im ekshumować i pochować swoich żołnierzy. Powiem więcej - nie targowała się także Ukraina. W Ukrainie w ostatnich kilkudziesięciu latach pochowano ponad 100 tysięcy żołnierzy najeźdźców, żołnierzy Wehrmachtu. I słusznie" - powiedział Sikorski.
Dodał, że ma do strony ukraińskiej tylko jedną prośbę: "potraktujcie ofiary rzezi wołyńskiej nie gorzej niż żołnierzy Wehrmachtu".
"Im szybciej strona ukraińska to zrealizuje, tym szybciej ten temat zniknie z naszych dwustronnych stosunków, tym mniejszym będzie obciążeniem w procesie wchodzenia Ukrainy do Unii Europejskiej. To jest w interesie Ukrainy. W tej sprawie nie mamy w Polsce różnicy zdań - tak jak w wielu innych, wbrew temperaturze naszej dyskusji politycznej" - powiedział szef MSZ.
Źródło: PAP
Iran wysłał do Rosji dwa swoje satelity, które mają zostać umieszczone na orbicie przez rosyjski statek kosmiczny.
Ukraina wkracza w trzecią zimę wojny i może to być najtrudniejsza z dotychczasowych. Być może nawet decydująca. Rząd w Kijowie po raz pierwszy rozważa gorzkie kompromisy z Rosją - napisał w sobotę niemiecki tygodnik "Spiegel".
"Optymizm, który wśród wielu w kraju wywołał ukraiński atak na terytorium Rosji w pobliżu Kurska w sierpniu, wyparował, chociaż Ukraińcy nadal okupują część regionu" - zauważył "Spiegel".
Tygodni podkreśla, że wojna jest wyczerpująca dla obu stron, agresora i obrońcę. "Jednak w tej chwili wygląda na to, że najpierw Ukrainie zabraknie sił, woli i zasobów. Żołnierze są wyczerpani, społeczeństwo staje się zmęczone wojną. Ludność coraz częściej krytykuje prezydenta i jego potężny sztab" - pisze.
Zachodni sojusznicy nie pozwolą Ukrainie upaść w dającej się przewidzieć przyszłości. Niewiele jednak wskazuje na to, że partnerzy uczynią Kijów wystarczająco silnym, by przeprowadzić udaną ofensywę przy pomocy nowych, ogromnych dostaw broni - stwierdza "Spiegel".
Jego zdaniem ustępujący prezydent USA Joe Biden nadal odmawia Kijowowi zezwolenia na ostrzał amerykańską bronią celów wojskowych w głębi Rosji. "Jeśli Donald Trump, który chwalił się, że jest w stanie zakończyć tę wojnę w ciągu +24 godzin+, zostanie wybrany 5 listopada, sytuacja Ukrainy może się pogorszyć. Jednak Ukraińcy nie oczekują cudów również od kandydatki Demokratów na prezydenta Kamali Harris" - napisał tygodnik.
Źródło: PAP
Rosjanie przeprowadzili niezwykły atak w sektorze charkowskim, ale ponieśli ciężkie straty. "Rosjanie podjęli ryzyko przeprowadzenia ataku pod osłoną transportera opancerzonego. Nie jest to typowe w tej części frontu. Ukraińskie jednostki rozpoznania powietrznego zareagowały natychmiast i powstrzymały najeźdźców za pomocą precyzyjnych ataków dronów" - opisuje Nexta.
Papież Franciszek zaapelował w niedzielę o natychmiastowe zawieszenie broni i negocjacje na Bliskim Wschodzie oraz o przerwanie ataków na Ukrainie. "Zatrzymajcie się, proszę", "dosyć zabijania niewinnych" - mówił. Do Watykanu przybyło wielu Polaków z biało-czerwonymi flagami i balonami.
- Wojna jest iluzją, jest porażką. Nigdy nie przyniesie pokoju, nigdy nie przyniesie bezpieczeństwa. To porażka dla wszystkich, przede wszystkim dla tych, którzy uważają się za niezwyciężonych. Zatrzymajcie się, proszę - wezwał papież.
Następnie oświadczył: - Kieruję mój apel o to, aby Ukraińcy nie zostali pozostawieni na śmierć z zimna. Niech zakończą się ataki lotnicze przeciwko ludności cywilnej, która zawsze jest najbardziej dotknięta. Dosyć zabijania niewinnych.
Źródło: PAP
Zełenski: Rosjanie próbowali wypchnąć nas z pozycji w obwodzie kurskim "Prezydent poinformował, że rozmawiał z głównym dowódcą ukraińskich sił zbrojnych gen. Ołeksandrem Syrskim na temat sytuacji na froncie i operacji w rosyjskim obwodzie kurskim, którą Ukraińcy prowadzą od sierpnia" - pisze Biełsat.
Jak podaje Ukrinform, w obwodzie chersońskim wojska rosyjskie uderzyły artylerią w Biłozerkę. Ranny został 35-letni mężczyzna, który w chwili ataku znajdował się na ulicy.
Rosyjska baza naftowa w Teodozji na Krymie uległa niemal całkowitemu zniszczeniu po skutecznym ukraińskim ataku 7 października – powiadomiły media, powołując się na grupę ukraińskich analityków OSINT-Cyberboroshno.
Zdjęcia satelitarne terminalu naftowego na okupowanym Krymie, która płonęła po ukraińskim ataku przez ponad pięć dni, wskazują na jej niemal całkowite zniszczenia – powiadomił projekt analityczny Cyberboroshno.
W sumie ucierpiało 12 zbiorników, a osiem uległo całkowitemu zniszczeniu. Spłonęły także budynki na terytorium obiektu.
Eksplozje i pożar rozpoczęły się 7 października. Siły ukraińskie uderzyły w największy na Krymie terminal naftowy przy pomocy dronów.
Jak zaznaczają media, powołując się na specjalistów, pożaru takiego typu nie da się ugasić. Można jedynie czekać, aż całkowicie się wypali i sam ustanie. O stabilizacji sytuacji rosyjskie władze okupacyjne powiadomiły dopiero w sobotę, czyli po sześciu dniach od ataku. W regionie ogłoszony był stan sytuacji nadzwyczajnej.
Konieczna była ewakuacja ok. tysiąca okolicznych mieszkańców. Pomimo zapewnień władz, że normy stężenia szkodliwych substancji nie zostały przekroczone, mieszkańcy skarżyli się na różne dolegliwości – od nudności po kaszel.
Terminal naftowy w Teodozji to największy rosyjski terminal na Krymie pod względem przeładunku produktów naftowych, wykorzystywanych m.in. na potrzeby rosyjskiej armii. Baza ta została już zaatakowana przez ukraińskie drony w marcu.
Źródło: PAP
Rosjanie produkują na potrzeby wojny przeciwko Ukrainie około 400 dronów typu Shahed tygodniowo - powiedział ekspert rynku lotniczego Bogdan Dolince, cytowany w niedzielę przez agencję UNIAN.
Analityk zauważył, że Rosjanie stale zwiększają tempo produkcji dronów, dochodząc obecnie do pozyskiwania ok. 57 nowych urządzeń dziennie.
Wojsko rosyjskie regularnie ostrzeliwuje dronami cele wojskowe i cywilne na terenie całej Ukrainy. Ubiegłej nocy ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 31 z 68 wystrzelonych przez Rosję dronów kamikadze. Siły rosyjskie zaatakowały dronami z miast Kursk i Orel oraz czterema rakietami z obwodu kurskiego i okupowanego Krymu. Najnowsze dane ukraińskiego Sztabu Generalnego wskazują na zniszczenie od początku rosyjskiej inwazji ok. 17 tys. bezzałogowców należących do kraju agresora.
Źródło: PAP
"Ukraina stała się kolebką innowacji w dziedzinie obronności, ponieważ szybko rozwija nowe technologie pola walki" - czytamy. Kyiv Independent porozmawiał z dwoma inwestorami w Kijowie o stanie ukraińskich start-upów z branży obronnej i o tym, jakie technologie budzą obecnie największe zainteresowanie.