Na dziś to wszystko. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godz. 7.
Iran dostarczył Rosji rakiety balistyczne krótkiego zasięgu - podał w piątek dziennik "Wall Street Journal", powołując się na amerykańskich i europejskich urzędników. USA i UE już wcześniej zapowiedziały, że ruch ten spotka się z sankcjami. Gazeta nie podała, kiedy doszło do przekazania i jakie konkretnie pociski otrzymała Rosja, jednak według cytowanego przez nią przedstawiciela USA "w końcu doszło" do dostawy kilkuset pocisków.
Nie jest wiadomo, jakie rakiety otrzymała Rosja, poprzednie doniesienia mówiły o pociskach Fath 360 i Ababil, które mają zasięg odpowiednio do 120 i 86 km. "WSJ" zaznacza jednak, że Teheran ma w swoim arsenale również rakiety sięgające do 800 km.
Teheran jest drugim po Korei Północnej dostawcą pocisków balistycznych do Rosji.
pap
Według medialnych doniesień pożar wybuchł w zajezdni kolejowej w Zielonogradzie niedaleko Moskwy. Nie ma na razie oficjalnego komunikatu rosyjskich władz w tej sprawie. W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z pożaru.
Ukraina nie atakuje rosyjskiej infrastruktury cywilnej, a do uderzeń w obiekty wojskowe Rosji wykorzystuje drony własnej produkcji, choć żałuję, że nie możemy zaatakować Kremla – oświadczył w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu na międzynarodowym forum ekonomicznym we Włoszech.
„Kiedy mówimy o tym, że na przykład Włochy lub ktoś inny boi się, że uderzymy w Kreml, żałuję, że nie możemy tego zrobić. Ponieważ środki dalekiego zasięgu, które wy lub wasi partnerzy posiadacie (i przekazujecie Ukrainie – PAP), sięgają 200 kilometrów” – powiedział Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Prezydent zaznaczył, że jego słowa są żartem – dodała agencja, relacjonując jego wystąpienie na forum Ambrosetti w Cernobbio nad jeziorem Como.
Zełenski wyjaśnił, że Rosja używa każdego miesiąca do ataków na wschodnią Ukrainę około 4 tys. bomb. Odpalane są one z samolotów znajdujących się na lotniskach wojskowych. Ocenił, że Rosja nie zatrzyma się i dalej będzie niszczyć ukraińskie wsie i miasta.
„Kiedy mówimy o tysiącu kilometrów, to używamy własnych dronów, własnej produkcji. Ale nie atakujemy cywilów. Oni nie są naszymi wrogami tylko dlatego, że popierają politykę (Władimira) Putina. Ale nigdy, nigdy nie uderzaliśmy w ich infrastrukturę cywilną” - podkreślił prezydent Ukrainy.
Oświadczył, że Ukraina powinna zostać członkiem UE i NATO, gdyż uniemożliwi to powtórkę agresji Rosji.
„Ukraina powinna być częścią Unii Europejskiej, rodziny europejskiej, a także Sojuszu, Sojuszu Bezpieczeństwa, NATO. Co nam to daje? Brak możliwości powtórki agresji ze strony Rosji lub kogokolwiek” – powiedział, odpowiadając na pytanie, jak powinna wyglądać powojenna Ukraina.
Prezydent podkreślił, że gwarancje bezpieczeństwa z Ukrainą powinny różnić się od porozumień mińskich, które „były pułapką”, ponieważ Mińsk jest zamrożonym konfliktem, który dał Rosji możliwość przygotowania się do wojny na pełną skalę. „A więc Mińsk nie może być porównywany z prawdziwymi gwarancjami bezpieczeństwa z Ukrainą” – podkreślił.
Zełenski powiedział, że nie wierzy w możliwość porozumienia z Putinem. „Unia Europejska i NATO są ważnymi składnikami bezpieczeństwa dla odbudowy Ukrainy” – oświadczył. (PAP)
- Rosja przygotowuje się do rozpoczęcia nowych zmasowanych ataków na ukraiński system energetyczny - powiedział premier Denys Szmyhal, powołując się na dane wywiadu wojskowego. Przemawiając w parlamencie, premier Ukrainy powiedział, że kraj może przetrwać zimę bez przerw w dostawie prądu, "jeśli żadne późniejsze ataki nie zmienią sytuacji". - Ale rozumiemy, że wróg nie da nam luksusu życia w pokoju - dodał. Po okresie względnego spokoju latem, który dał Ukrainie szansę na odbudowę części swoich mocy produkcyjnych, Rosja w ostatnich tygodniach rozpoczęła nowe ataki, co zmusiło do wprowadzania przerw w dostawach prądu. W "najgorszym" scenariuszu Ukraińcy mogą doświadczać nawet 20-godzinnych przerw dziennie. Największy w historii atak lotniczy na Ukrainę miał miejsce 26 sierpnia. Rosja wystrzeliła wówczas ponad 230 rakiet i dronów.
Premier Węgier Viktor Orban wezwał do spotkania prezydentów Ukrainy i Federacji Rosyjskiej. Oświadczenie padło na forum gospodarczym we włoskim mieście Cernobbio. - To konieczne! Jeśli nie ma komunikacji, wojna staje się coraz gorsza – powiedział Orban, odpowiadając na pytanie, czy jego zdaniem spotkanie Zełenskiego i Putina jest możliwe. Węgierski premier podkreślił, iż ma "dobre stosunki" z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, mimo iż niedawno spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem.
MSZ Ukrainy wezwało w piątek świat do potępienia Rosji za mordowanie ukraińskich jeńców wojennych, co związane jest z opublikowanym przez CNN nagraniem egzekucji poddających się ukraińskich żołnierzy przez żołnierzy rosyjskich.
„Jesteśmy przerażeni makabrycznym nagraniem uzyskanym przez CNN, które pokazuje Rosjan zabijających z zimną krwią poddających się ukraińskich żołnierzy. Ta zbrodnia wojenna jest częścią rażących naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego dokonywanych przez Rosję. Rosyjskie barbarzyństwo jest hańbą dla ludzkości” – oświadczył rzecznik MSZ w Kijowie Heorhij Tychyj na portalu X.
Ukraińska dyplomacja zaapelowała do państw i organizacji międzynarodowych o potępienie Rosji. „Wzywamy wszystkie państwa i organizacje międzynarodowe do zdecydowanego potępienia systematycznego mordowania i torturowania ukraińskich jeńców wojennych przez Rosję” – napisano.
Tychyj podkreślił, że wysiłki wspólnoty międzynarodowej powinny skoncentrować się na realizacji formuły pokojowej prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i działaniach na rzecz powrotu do ojczyzny wszystkich Ukraińców przetrzymywanych przez Rosję.
Amerykańska stacja CNN opublikowała wcześniej w piątek nagranie, które - jak się wydaje - przedstawia egzekucję poddających się ukraińskich żołnierzy dokonywaną przez żołnierzy rosyjskich. Nagranie zostało zarejestrowane pod koniec sierpnia pod miastem Pokrowsk na wschodzie Ukrainy.
Na otrzymanym przez CNN wideo widać, jak trzech żołnierzy wychodzi na środek polnej ścieżki i pada na kolana z rękami za głową. Kilka sekund później leżą bez ruchu twarzami w dół.
Źródła w ukraińskim wywiadzie przekazały CNN listę 15 przypadków, w których - jak się podejrzewa - doszło do zabicia poddających się żołnierzy ukraińskich przez żołnierzy rosyjskich. Do wydarzeń tych doszło od listopada i w większości zostały zarejestrowane na nagraniach wideo lub audio. Ukraiński prokurator generalny powiedział CNN, że jego biuro bada 28 podobnych incydentów, do których doszło od początku wojny i w których zginęło 62 ukraińskich żołnierzy.
Ukraińscy prokuratorzy powiedzieli CNN, że wspomniane przypuszczalne zabójstwa jeńców stanowią zbrodnie wojenne i są częścią strategii Kremla. „Jeśli żołnierze się poddają, jeśli to pokazują, jeśli nie mają w rękach broni, to zbiorowa egzekucja stanowi zbrodnię wojenną” – powiedział CNN prokurator generalny Andrij Kostin. (PAP)
Hiszpania przekaże Ukrainie pełną baterię systemu obrony powietrznej HAWK - 6 wyrzutni jest już w Polsce, poinformowała minister obrony Margarita Robles.
Hakerzy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU próbują zakłócić zachodnią pomoc dla Ukrainy – ostrzega holenderska Wojskowa Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa (MIVD). Jak poinformował dziennik "De Telegraaf", chodzi o działalność rosyjskiej tzw. Jednostki 29155.
Jest ona szczególnie znana z działań sabotażowych i zabójstw przeciwników, takich jak zbiegły dawny szpieg Siergiej Skripal. Grupę obwinia się także o próbę zamachu stanu w Czarnogórze i zabójstwo bułgarskiego handlarza bronią.
MIVD podaje, że 29155 chce uzyskać wgląd w ruchy wojsk i dostawy broni z Zachodu na Ukrainę. Cyberoperacje mogą mieć również na celu wspieranie fizycznego sabotażu, z którego słynie ta jednostka.
Holandia nie padła jeszcze ofiarą tej grupy. Jednak MIVD ostrzega przed działaniami Jednostki 29155. „Wspólnie z partnerami postanowiliśmy ujawnić metody pracy tej niesławnej rosyjskiej jednostki cybernetycznej” – powiedział minister obrony Ruben Brekelmans cytowany przez "De Telegraaf".
Według MIVD cyberataki stanowią rosnące zagrożenie dla kluczowej infrastruktury, takiej jak sieć energetyczna, transakcje płatnicze i komunikacja. Wiceadmirał Peter Reesink, dyrektor MIVD, twierdzi, że Holandia musi być przygotowana na atak rosyjskiej grupy, dlatego, że "jest ważnym krajem tranzytowym" dla pomocy udzielanej przez Zachód Ukrainie.
Działania wojska w sprawie potencjalnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej były zgodne z procedurami – podkreślił w piątek wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
26 sierpnia podczas zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę, w polską przestrzeń powietrzną miał wlecieć obiekt.
Wojsko przeszukało ok. 250 km kw. w województwie lubelskim, po 10 dniach poszukiwań Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że z "bardzo wysokim prawdopodobieństwem" nie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni. Jak powiedział w piątek wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do sprawy obiektu, "działania te były zgodne z procedurami", a wojsko "postępowało bardzo precyzyjnie", aby zapewnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej.
"Gdy doszło do zmasowanego ataku na Ukrainę, podnieśliśmy wszystkie systemy obrony. Dowódca operacyjny uruchomił pary dyżurne i wszystkie systemy obrony powietrznej, przeciwlotniczej, przeciwrakietowej. To jest procedura, którą zawsze precyzyjnie realizujemy" – mówił Kosiniak-Kamysz. "Zrobiliśmy wszystko, by zweryfikować te sygnały" – dodał, odnosząc się do śladów radarowych wykrytych podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Poinformował, że weryfikacja sygnałów z radaru trwała kilka dni. "Po tym, co wydarzyło się w 2022 roku pod Bydgoszczą, gdy znaleziono rakietę, której nie zidentyfikowano od razu, wprowadziliśmy nowe zalecenia. Teraz nie bagatelizujemy żadnych sygnałów" – zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
"Zrobiliśmy pełną weryfikację śladu radarowego, zarówno z powietrza, jak i z ziemi, używając dronów i śmigłowców. Z dużym prawdopodobieństwem, na podstawie tych działań, mogę stwierdzić, że polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona" – zaznaczył, podkreślając, że ma pełne zaufanie do gen. Macieja Klisza, Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Minister zaznaczył, że w każdej takiej sytuacji Polska działa w ścisłej współpracy z sojusznikami, zapewniając maksymalne bezpieczeństwo. "Naszym obowiązkiem jest być transparentnym i działać zgodnie z najwyższymi standardami. Wszystko, co robimy, ma na celu ochronę naszej przestrzeni powietrznej i bezpieczeństwo naszych obywateli" – podsumował Kosiniak-Kamysz.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej gen. Klisz odniósł się do sprawy obiektu powietrznego, który w zeszłym tygodniu miał naruszyć polską przestrzeń powietrzną. DORSZ przekazało, że w czwartek, po 10 dniach, zakończyła się akcja poszukiwawcza obiektu.
Gen. Klisz poinformował też, że z „bardzo wysokim prawdopodobieństwem” 26 sierpnia nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP. Generał zapewnił ponadto, że obecnie prowadzi analizę działania systemów radarowych, w celu ich ewentualnej optymalizacji i uniknięcia niejednoznacznych zobrazowań w przyszłości.
Dodał, że poszukiwaniami z powietrza objęto teren ponad 3200 km kw., a naziemne poszukiwania obiektu realizowano na obszarze ponad 250 km kw. Przeanalizowano także różnego typu obrazy satelitarne na ponad 310 km kw. potencjalnego miejsca upadku obiektu.
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, podczas ataków rakietowych pociski kilkukrotnie naruszyły polską granicę. W listopadzie 2022 roku we wsi Przewodów, w województwie lubelskim, spadł pocisk, zabijając dwie osoby. W grudniu tego samego roku rosyjska rakieta Ch-55 spadła w lesie nieopodal Bydgoszczy, a o znalezieniu jej szczątków poinformowano w kwietniu 2023 roku. Ponadto kilkukrotnie pociski na kilka-kilkadziesiąt sekund wlatywały w polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainą, ale opuszczały ją, nie spadając na terytorium Polski. (PAP)
Wojska rosyjskie, stosując metody walki zabronione przez prawo międzynarodowe, uderzyły w infrastrukturę cywilną wsi Krasnopol w obwodzie sumskim trzema kierowanymi bombami powietrznymi. Zginęła kobieta, cztery osoby zostały ranne, w tym 15-latka – podała tamtejsza prokuratura.
Liczba rannych w Pawłogradzie wzrosła do 61, według szefa regionalnej administracji wojskowej Dniepru, Łysaka. Według niego większość z nich jest w stanie umiarkowanym.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin ogłosił, że prezydent Joe Biden podpisał pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 250 milionów dolarów.
"W ramach spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy w Ramstein spotkałem się z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem. Omówiliśmy zawartość nowo ogłoszonego pakietu wsparcia obronnego w wysokości 250 mln dol. oraz inne potrzeby obronne Ukrainy. Jestem wdzięczny za jasne stanowisko w sprawie dalszego zapewniania wszelkiego niezbędnego wsparcia wojskowego oraz za przywództwo USA w formacie Ramstein. To klucz do sukcesu na polu bitwy." - czytamy na profilu prezydenta Ukrainy.
Burmistrz obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak poinformował w serwisie Telegram, że dotarł do ostrzelanego w nocy Pawłogradu. „Przybyłem do Pawłogradu. Naszego miasta, które od rana podnosi się po straszliwych ciosach wroga. Jest tu wiele zniszczeń. Ludzie są w szoku. Jednak nie poddają się. Jestem z nich dumny i dziękuję wszystkim, którzy są teraz blisko mieszkańców” – czytamy w opublikowanym wpisie.
Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało za pośrednictwem mediów społecznościowych, że Kanada ogłosiła nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jak czytamy, zawiera on między innymi 80 840 dodatkowych silników rakietowych CRV-7, 1300 głowic CRV-7, a także 970 karabinów maszynowych i 50 ambulansów.
„Jesteśmy wdzięczni naszym kanadyjskim przyjaciołom za ich niezachwiane wsparcie. Razem jesteśmy silniejsi” – podkreśliło Ministerstwo Obrony Ukrainy we wpisie opublikowanym w serwisie X.
Kreml oskarżył w piątek Stany Zjednoczone o wywieranie niedopuszczalnej presji na rosyjskie media, po tym jak Departament Sprawiedliwości USA oskarżył rosyjskiego korespondenta telewizyjnego i jego żonę o płacenie amerykańskim firmom za rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy.
W środę władze USA oskarżyły Moskwę o próby ingerencji w tegoroczne wybory w USA. Resort sprawiedliwości zajął 32 domeny internetowe używane do rozsiewania dezinformacji, postawiono zarzuty dwojgu pracownikom kanału RT (wcześniej - Russia Today), a na dziesięć osób i dwie organizacje zostały nałożone sankcje.
Prokurator generalny Merrick Garland poinformował, że pracownicy rosyjskiej telewizji płacili amerykańskim influencerom i komentatorom za rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy. Prokuratura postawiła w tej sprawie zarzuty Konstantinowi Kałasznikowowi i Jelenie Afanasjewej, którzy używając fałszywych nazwisk zapłacili 10 mln USD amerykańskiej firmie. Celem kampanii było pogłębianie podziałów społecznych i polaryzowanie opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych, do czego wykorzystywano różnorodne tematy, niekoniecznie związane z Rosją. W rezultacie USA nałożyły sankcje na dziesięciu pracowników RT i dwie organizacje.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że USA starają się uniemożliwić ludziom dotarcie do poglądów Moskwy na sprawy światowe. "Waszyngton nadal próbuje wywierać presję na Rosję, na obywateli Rosji, a nawet na rosyjskie media, które zajmują się informowaniem zarówno obywateli w naszym kraju, jak i światowej opinii publicznej o tym, co się dzieje, z naszej perspektywy" — powiedział. "To nic innego jak jawna presja. Zdecydowanie potępiamy to stanowisko jako niedopuszczalne".
Rosja zapowiedziała, że w odpowiedzi na działania Waszyngtonu przeciwko RT podejmie środki odwetowe wobec amerykańskich mediów, poinformowała agencja Reutera. Na pytanie, jakie to będą środki, Pieskow powiedział, że Moskwa dokładnie oceniła politykę redakcyjną różnych zagranicznych mediów i weźmie to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, co, jak zasugerował, będzie kwestią indywidualną.
Wielka Brytania dostarczy Ukrainie 650 pocisków Martlet, oferowanych przez koncern Thales jako Lightweight Multirole Missile (LMM) - podało Ministerstwo Obrony Ukrainy. W komunikacie czytamy, że wartość całości to 162 mln funtów (822 mln zł) oraz że dostawa rozpocznie się w tym roku. "Jesteśmy wdzięczni naszym brytyjskim partnerom za ich żelazne wsparcie i wzmacnianie obrony powietrznej Ukrainy. Dziękujemy za uczynienie nas silniejszymi" - oświadczył resort kierowany przez Rustema Umerowa.
We Lwowie trwa pogrzeb ofiar rosyjskiego ataku na miasto.
Bliscy żegnają Jewhenię Bazylewicz i jej trzy córki: 21-letnią Jarynę, 18-letnią Darynę i 7-letnią Emilię. Zostaną one pochowane na Cmentarzu Łyczakowskim - informuje portal Radio Svoboda.
CNN opublikowało nagranie, na którym widać jak rosyjskie siły zabijają trzech ukraińskich żołnierzy, którzy złożyli broń i poddali się wrogowi.
Wideo - pozyskane przez dziennikarzy amerykańskiej stacji - pochodzi z sierpnia i przedstawia scenę z walk pod Pokrowskiem we wschodniej Ukrainie.
Na nagraniu widać żołnierzy, którzy klękają i kładą ręce na głowach. Po kilku sekundach nagranie z ukraińskiego drona pokazuje tych samych mężczyzn leżących twarzą w dół, nieruchomych, wśród kłębów dymu.