To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo jutro od godziny 6.
"Wróg zaatakował obwód dniepropietrowski. Obecnie wiadomo o zniszczeniach budynków mieszkalnych w jednej z dzielnic Dniepru" - poinformował szef obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak.
W Dnieprze i Charkowie słychać było eksplozje - podaje Ukrinform.
Dzięki operacji kurskiej wzięliśmy do niewoli ponad 600 rosyjskich jeńców, którzy mogą być wymienieni na Ukraińców przebywających w niewoli w Rosji – oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z premierem Holandii Dickiem Schoofem w Zaporożu.
"Rezerwy wymiany (jeńców) są uzupełniane i (te) wymiany już się rozpoczęły. Nie stało się to ot tak po prostu. Rozpoczęły się wymiany, ponieważ mamy kogo wymieniać na naszych chłopaków, którzy znajdują się w (rosyjskiej) niewoli. Pojmaliśmy ponad 600 osób i mamy na kogo wymieniać naszych" – powiedział Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z Schoofem.
Prezydent ocenił, że zajęcie przez Siły Zbrojne Ukrainy części obwodu kurskiego w Rosji może wpłynąć na sytuację na najbardziej niebezpiecznych odcinkach frontu, w okolicach Pokowska i Torecka w obwodzie donieckim. Uznał, że "możliwa jest tam deeskalacja poprzez zmniejszenie (na tych odcinkach) liczebności rosyjskich wojsk". Szef państwa ukraińskiego powiadomił, że na odcinku pokrowskim Rosjanie od dwóch dni nie dokonują żadnych postępów.
Zełenski ujawnił, że rozmawiał z Schoofem w Zaporożu m.in. o powiększeniu floty samolotów F-16, które Zachód niedawno zaczął przekazywać jego państwu. Holandia, wraz z Danią, Norwegią i Belgią, zobowiązały się do dostarczenia Ukrainie 60 tych maszyn.
"W naszych rozmowach z panem premierem rozmawialiśmy dziś między innymi o tym, jak zwiększyć naszą obronę przed rosyjskim terrorem i przybliżyć sprawiedliwy pokój. Kluczowe sprawy to obrona powietrzna, dostawy Patriotów, rakiet, zwiększenie naszej floty F-16. Mamy na to pomysły" – zadeklarował.
Prezydent poinformował także, że ukraiński wywiad przekazał premierowi Schoofowi dane o rosyjskich rakietach, używanych do ataków na jego kraj i zbudowanych z zachodnich komponentów.
"Dzisiaj nasz wywiad, nasze wojskowe służby wywiadowcze przekazały wszystkie niezbędne informacje premierowi (Holandii) i jego zespołowi - jakich pocisków Rosja używa na co dzień oraz ile jest w nich zachodnich komponentów (...) z różnych firm i krajów świata, amerykańskich i europejskich" – podkreślił Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Źródło: z Kijowa Jarosław Junko / PAP
Po nałożeniu obowiązku szkolnego ukraińskich dzieci w polskich szkołach przybyło. W systemie oświaty jest ich obecnie ok. 360 tys. Eksperci alarmują, że samorządy potrzebują finansowego zastrzyku, żeby wesprzeć dyrektorów i nauczycieli.
W sierpniu rosyjska armia zdobyła najwięcej ukraińskiego terytorium od października 2022 roku - poinformowała w poniedziałek agencja AFP po analizie danych zebranych przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W sierpniu wojska rosyjskie posuwały się, zyskując każdego dnia 15 km kwadratowych, w większości w obwodzie donieckim - wyliczyła AFP. Jak zaznaczyła, główne natarcie ma na celu zdobycie Pokrowska, który służy Ukraińcom jako ważny węzeł logistyczny. W niedzielę wojska agresora były oddalone o nieco mniej niż 7 km od tego miasta.
AFP przypomniała, że w październiku 2022 roku po raz ostatni Moskwa zdobyła tak dużo terenu w ciągu miesiąca. Była to odpowiedź na kontrofensywę ukraińską w obwodzie charkowskim.
W 2024 roku Rosja zdobyła dodatkowe 1730 km kwadratowych terytorium. To już trzy razy więcej niż w 2023 roku, kiedy to ukraińskie kontrofensywy okazały się skuteczne w odbijaniu zajętego przez wroga terytorium.
W ostatnich miesiącach ukraińskie wojska nie są w stanie wyprowadzić skutecznych kontrataków w obrębie granic państwa. W 2024 roku tylko przez osiem dni ukraińska armia zyskiwała więcej terytorium niż strona rosyjska.
Do 1 września Rosja zajęła 66 266 km kwadratowych ukraińskiego terytorium. Nie licząc terenów zajętych w 2014 roku podczas aneksji Krymu i inwazji rosyjskich "zielonych ludzików", na obwód Ługański i Doniecki, Rosja kontroluje 18 proc. terytorium Ukrainy z 2013 roku.
Jednocześnie AFP zwróciła uwagę, iż wojska ukraińskie również posunęły się do przodu na początku sierpnia w trakcie ofensywy w obwodzie kurskim. W dwa tygodnie były wstanie zająć 1100 km kwadratowych terytorium. Ostatnio natarcie na tym kierunku jednak spowolniło; na ten moment Ukraińcy zajmują między 1150 a 1300 km kwadratowych obwodu kurskiego.
Źródło: PAP
Ukraińska policja podała więcej informacji na temat popołudniowego ataku na Charków. Według wstępnych danych Rosjanie uderzyli bombami lotniczymi FAB-500.
Czternaście osób zostało rannych: osiem osób trafiło do szpitala z ranami odłamkowymi, a sześć innych leczono bez hospitalizacji.
Uszkodzony został kompleks garaży, budynki administracyjne, kompleks sportowy i siedziba firmy.
Przywódca Rosji Władimir Putin przybył w poniedziałek z wizytą do Mongolii. Organizacja pozarządowa Human Rights Watch (HRW) zaapelowała o zatrzymanie go. Putin jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) za bezprawną deportację dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
"Mongolia złamałaby swoje międzynarodowe zobowiązania jako członek MTK, gdyby pozwoliła [Putinowi] na wizytę i nie aresztowała go" - przekazała wcześniej w poniedziałek Maria Elena Vignoli, prawniczka z HRW.
Putin jest poszukiwany przez MTK od marca 2023 r., kiedy sędziowie wydali nakazy aresztowania jego oraz rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej za zbrodnie wojenne bezprawnej deportacji dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Mongolia została członkiem MTK w 2003 r. Zgodnie z traktatem założycielskim ma obowiązek współpracy z Trybunałem, w tym aresztowania i wydawania podejrzanych, którzy wkraczają na jej terytorium.
"Wpuszczenie Putina, zbiega MTK, byłoby zniewagą nie tylko dla wielu ofiar zbrodni sił rosyjskich, ale także podważyłoby podstawową zasadę, że nikt, bez względu na to, jak jest potężny, nie stoi ponad prawem" - stwierdziła Vignoli.
Składając wizytę w Mongolii, Putin po raz pierwszy od wydania przez MTK nakazu aresztowania jest gościem kraju członkowskiego MTK. W sierpniu 2023 r. Putin miał wziąć udział w corocznym szczycie przywódców BRICS w Johannesburgu, ale po naciskach ze strony społeczeństwa obywatelskiego i decyzji sądu RPA potwierdzającej zobowiązanie państwa do wykonania nakazu aresztowania wydanego przez MTK jego wizyta została ostatecznie odwołana.
Human Rights Watch stwierdziła, że wszyscy członkowie Międzynarodowego Trybunału Karnego powinni pójść za przykładem RPA i wypełniać swoje zobowiązania wynikające z traktatu ustanawiającego trybunał. 15 czerwca Mongolia przyłączyła się do oświadczenia 94 państw członkowskich MTK, w którym zadeklarowano "niezachwiane poparcie" dla MTK w świetle nasilających się gróźb wobec sądu i jego urzędników. W oświadczeniu wezwano również wszystkich członków "do zapewnienia pełnej współpracy z Trybunałem w celu realizacji jego ważnego mandatu, jakim jest zapewnienie równego wymiaru sprawiedliwości dla wszystkich ofiar ludobójstwa, zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości". W 2023 r. jeden z sędziów Sądu Najwyższego w Mongolii został po raz pierwszy wybrany do składu MTK.
Oprócz przymusowej deportacji ukraińskich cywilów do Rosji, w tym dzieci, Human Rights Watch udokumentowała liczne inne działania sił rosyjskich od czasu ich pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę w 2022 r., które należy zbadać jako potencjalne zbrodnie wojenne, przypomniał portal radia Wolna Europa. Obejmują one bezprawne ataki na ludność cywilną i infrastrukturę cywilną, ataki z użyciem niedozwolonej broni, jak amunicja kasetowa, oraz arbitralne zatrzymania, tortury i egzekucje doraźne cywilów i ukraińskich żołnierzy próbujących się poddać.
Śledztwa prowadzone przez sąd doprowadziły dotychczas do wydania nakazów aresztowania sześciu osób pod zarzutem zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Źródło: PAP
W Charkowie liczba osób rannych w wyniku ostrzału wojsk rosyjskich wzrosła do 13 - podał mer Charkowa Ihor Terechow.
Liczba rannych w popołudniowym ostrzale Charkowa wzrosła do 11.
Jednocześnie zmarła jedna z dwóch rannych osób w ostrzale Chersonia, który miał miejsce około godziny 13. 60-letni mężczyzna zmarł w szpitalu.
Około godziny 13 Rosjanie ostrzelali Sełydowe w obwodzie donieckim. Nie żyje 87-letni mężczyzna.
Uznajemy prawo każdego sojusznika do ochrony jego przestrzeni powietrznej, jednak działania poszczególnych sojuszników na rzecz Ukrainy mogą mieć znaczenie dla NATO jako całości, stąd potrzeba, by ściśle konsultowali się z Sojuszem - powiedział PAP wysoki rangą urzędnik Kwatery Głównej NATO w Brukseli, poproszony o komentarz do słów Radosława Sikorskiego.
"Od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji sojusznicy wnieśli bezprecedensowy wkład w obronę Ukrainy. Podczas zeszłotygodniowego spotkania Rady NATO-Ukraina sojusznicy potwierdzili swoje zaangażowanie w dalsze zwiększanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie NATO ma obowiązek zapobiec dalszej eskalacji wojny Rosji. NATO nie jest stroną konfliktu i się nią nie stanie. Uznajemy prawo każdego sojusznika do ochrony jego własnej przestrzeni powietrznej, jednak to, co, poszczególni sojusznicy robią na rzecz Ukrainy, może mieć znaczenie również dla NATO jako całości. Dlatego sojusznicy muszą nadal ściśle się konsultować (z Sojuszem - PAP)" - podkreślił przedstawiciel Kwatery Głównej NATO.
To komentarz do słów ministra spraw zagranicznych Polski, który w artykule opublikowanym w poniedziałek w dzienniku "Financial Times" przekonywał, że Polska ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom niezależnie od obaw, że przechwycenie pocisków nad ukraińskim terytorium może uwikłać NATO w wojnę Rosji z Ukrainą.
"Członkostwo w NATO nie uchyla odpowiedzialności każdego kraju za ochronę własnej przestrzeni powietrznej - to nasz własny konstytucyjny obowiązek. Osobiście jestem zdania, że gdy wrogie pociski rakietowe są na kursie wejścia w naszą przestrzeń powietrzną, byłoby aktem uzasadnionej samoobrony (uderzenie w nie), ponieważ gdy przekroczą naszą przestrzeń powietrzną, ryzyko zranienia kogoś odłamkami jest znaczne" - napisał Sikorski.
"FT" przypomniał, że latem tego roku Polska podpisała z Ukrainą dwustronną umowę o bezpieczeństwie, w której oba kraje zobowiązały się do zbadania "możliwości ewentualnego przechwycenia w przestrzeni powietrznej Ukrainy pocisków rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Polski, zgodnie z niezbędnymi procedurami uzgodnionymi przez zaangażowane państwa i organizacje".
Ustępujący sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odrzucił jednak tę propozycję, mówiąc, że grozi ona tym, że Sojusz "stanie się częścią konfliktu".
Sikorski naciskał na prawo do zestrzeliwania po tym, jak domniemany rosyjski dron 26 sierpnia wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Od tego czasu polskie władze poszukują obiektu, który prawdopodobnie zboczył z kursu podczas rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę, ale mógł ostatecznie spaść na terytorium Ukrainy. "FT" przypomniał, że od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku zdarzały się przypadki, by na terytorium Polski spadały pociski rakietowe, a ostatnio rosyjskie drony wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii.
Sikorski ocenił, że ryzyko ofiar w Polsce wzrasta, im bliżej celu znajduje się przechwytywany pocisk rakietowy, dlatego lepiej jest zestrzelić go na większej wysokości nad Ukrainą. Dodał, że Ukraińcy przychylnie odnoszą się do tej propozycji.
Według "FT" niektórzy zachodni urzędnicy twierdzą, że taka polityka rozmyłaby "czerwone linie" dotyczące zachodniej interwencji i prawdopodobnie skłoniłaby Rosję do odwetu. Kijów naciska na zachodnich sojuszników, aby mocniej zaangażowali się w wojnę, w tym poprzez zapewnienie obrony powietrznej nad zachodnią Ukrainą z baterii znajdujących się na terytorium NATO. Wielokrotnie wzywał też do wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Ukrainą. NATO odrzuciło takie apele, twierdząc, że mogłoby to doprowadzić do bezpośredniego konfliktu z siłami rosyjskimi.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
"Siostra Maryi Kalesnikawej, Tacciana Chomicz, prosi o zapewnienie więźniarce politycznej niezbędnego wyżywienia, leczenia oraz o dopuszczenie do niej bliskich i umożliwienie korespondencji" - podaje Biełsat.
Opozycjonistka jest chora i wymaga specjalnej diety, której nie ma zapewnionej w więzieniu. Przez to mocno schudła i przy wzroście 175 cm waży 45 kg.
Maryja Kalesnikawa była szefową sztabu niedoszłego kandydata w wyborach prezydenckich Wiktara Babaryki. Zatrzymano ją 7 września 2020 roku. Rok później Sąd Okręgowy w Mińsku skazał ją na 11 lat więzienia. Później KGB wpisało ją na listę osób „zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.
Po południu Rosjanie ostrzelali Charków i Ruską Łozową. W Charkowie rannych zostało pięć osób. Na miejscu uderzeń płoną garaże, w okolicznych domach wybite są okna, uszkodzona jest instalacja grzewcza.
W Ruskiej Łozowej ranny został mężczyzna i uszkodzony został co najmniej jeden dom. Lokalne władze przekazały, że Rosjanie ostrzelali także okoliczną miejscowość Bezruky.
Nieoczekiwanie szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó poleciał do Sankt Petersburga na spotkanie z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem, aby omawiać dalsze dostawy rosyjskiego gazu.
"Dwie kobiety zostały ranne w Nikopolu w wyniku ostrzału artyleryjskiego wroga. Lekarze oceniają stan 84-letniej kobiety jako poważny. Robią wszystko, żeby ją uratować. O pomoc medyczną poprosił także 59-letni mieszkaniec" - poinformował szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej Serhij Łysak.
Zniszczono też infrastrukturę cywilną.
Około godziny 13 Rosjanie ostrzelali Chersoń. Ranne zostały trzy osoby: kobieta w wieku 56 lat oraz dwóch mężczyzn w wieku 60 i 52 lat.
W nocnym ataku rakietowym na Kijów uszkodzony został budynek Centrum Kultury Islamskiej i meczetu.
Próba rosyjskiego ataku na Kurachowe w obwodzie donieckim.
Rząd Rumunii zatwierdził w poniedziałek projekt ustawy, dotyczącej przekazania Ukrainie systemu obrony powietrznej Patriot – poinformował rzecznik rządu Mihai Constantin.
Ustawą zajmie się teraz rumuński parlament. Jak zapowiedział Constantin, po zatwierdzeniu poprawek projekt ma być skierowany do parlamentu i procedowany w trybie pilnym.
Rząd Rumunii podkreśla, że zwróci się do sojuszników z NATO o przekazanie podobnego systemu obrony, który pozwoli na utrzymanie zdolności obronnych kraju,