Na tym kończymy dzisiejszą relację. Do relacjonowania wydarzeń w Ukrainie wrócimy w niedzielę.
Holandia przekaże Ukrainie 28 gąsienicowy transporterów opancerzonych Viking Bandvagn S10 - ogłosił minister obrony tego kraju Ruben Breckelmans.
"Ukraina rozpaczliwie potrzebuje naszej pomocy w walce z rosyjskim agresorem. Nasze wsparcie dla Ukrainy w dalszym ciągu trzyma Rosję na dystans" - napisał Breckelmans w serwisie X.
Opracowane przez szwedzkie przedsiębiorstwo BAE Systems Hägglunds pojazdy zbudowane są z dwóch członów połączonych przegubem i mogą pokonywać zbiorniki wodne.
W wyniku ataku sił rosyjskich na wieś Czerkaska Łozowa w obwodzie charkowskim zginęły w sobotę dwie osoby a 10 zostało rannych - poinformował na Telegramie szef władz tego regionu Ołeh Syniehubow.
Syniehubow oświadczył, że przed godz. 15 siły rosyjskie zaatakowały wioskę i zapalił się jeden z domów. Urzędnik nie podał jakiego rodzaju broni użyli Rosjanie. "Zginęły dwie kobiety: jedna została wyciągnięta martwa spod gruzów, druga zmarła w karetce pogotowia. Rannych zostało 10 osób, w tym dwoje dzieci" - dodał.
W piątek rosyjskie naloty na Charków spowodowały śmierć siedmiu osób, rannych zostało 47. Rosyjska armia w zmasowanym ataku uderzyła w pięć lokalizacji w Charkowie. Trafiła m.in. w 12-kondygnacyjny budynek, magazyn i pięć samochodów. Uszkodzone zostały również trzy domy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski napisał, że atak na Charków nie miałby miejsca, gdyby ukraińskie siły były w stanie zniszczyć rosyjskie samoloty wojskowe w ich bazach. Ukraina zabiega o zgodę USA na wykorzystanie do tego celu amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu ATACMS.
"Potrzebujemy zdecydowanych decyzji naszych partnerów, aby powstrzymać ten terror. Jest to absolutnie słuszna potrzeba. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by ograniczać obronę Ukrainy. Potrzebujemy zdolności dalekiego zasięgu" - podkreślił prezydent.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
Według Sił Lądowych ukraińskiej armii Rosjanie atakują miasto Sudża, które znajduje się pod kontrolą wojsk ukraińskich. Sudża znajduje się w obwodzie kurskim i jest największym miastem utraconym przez Rosję. Ukraińcy wkroczyli do niego 9 sierpnia w ramach operacji w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej.
"Niszczą własnych ludzi. Chociaż Sudża znajduje się na tyłach, Rosjanie zrzucają na nią kierowane bomby lotnicze, ostrzeliwują artylerią i atakują dronami kamikadze" - napisały na FB Siły Lądowe.
Według Ukraińców w piątek rosyjski dron uderzył w przedszkole, a samoloty wroga zbombardowały budynki mieszkalne.
"Z ok. 5 tys. mieszkańców w mieście pozostało ok. 200 dwustu cywilów, którym zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym pomaga ukraińskie wojsko. Zdecydowana większość to osoby w wieku emerytalnym" - dodała ukraińska armia. Twierdzi, że zapewnia Rosjanom pomoc medyczną, a także doprowadziła do miasta wodociąg, aby ludność miała dostęp do wody pitnej.
Minister obrony Ukrainy Rustem Umierow przekazał władzom USA listę celów w głębi Federacji Rosyjskiej, które Kijów chce zaatakować amerykańskimi rakietami dalekiego zasięgu ATACMS.
Umierów poinformował o tym w rozmowie z CNN. - Wyjaśniliśmy, jakie środki musimy podjąć, aby chronić obywateli przed rosyjskim terrorem. Mam nadzieję, że nas wysłuchano – mówił.
- Wskazujemy, że lotniska, których Rosjanie używają, by atakować nasze miasta, są w zasięgu uderzeń. Oni zabijają naszych obywateli. Dlatego chcemy ich powstrzymać, nie pozwalając, by ich samoloty zbliżały się do naszych granic - dodał.
- Co najmniej pięciu cywilów z miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim zginęło w sobotę w wyniku rosyjskiego ostrzału - przekazał na Telegramie szef lokalnej administracji wojskowej Wadim Flaszkin. Wśród zabitych są mężczyźni w wieku 24-38 lat.
"Dziś rano Rosjanie ostrzelali miasto. Pociski uderzyły w prywatny dom i w wieżowiec” - napisał Flaszkin. "Czasiw Jar to miasto, w którym od ponad dwóch lat nie da się normalnie żyć. Nie wystawiajcie się na cel Rosjanom! Ewakuujcie się!” - zwrócił się do mieszkańców.
Niezależny portal rosyjski Mediazona i rosyjska redakcja BBC podały, że w ramach dziennikarskiego śledztwa ustaliły tożsamość blisko 66,5 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy polegli w Ukrainie od wybuchu pełnowymiarowej wojny w tym kraju od 24 lutego 2022 roku do 30 sierpnia 2024 roku.
Ustalenia oparto na oficjalnych komunikatach prasowych, publikacjach w mediach i na portalach społecznościowych, a także dokumentacji opartej na obserwacji świeżych grobów na cmentarzach.
"Według stanu na 30 sierpnia znamy nazwiska 66 471 rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli na wojnie (w Ukrainie)" – przekazała Mediazona na Telegramie. Jak zaznaczyła, faktyczna liczba poległych jest zapewne znacznie większa.
W połowie kwietnia obie redakcje podały, że zidentyfikowały ponad 50 tys. poległych rosyjskich żołnierzy.
Pod koniec lutego br. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oszacował liczbę zabitych ukraińskich żołnierzy na 31 tys. - przypomniała AFP.
Strona rosyjska informuje o swoich stratach militarnych bardzo rzadko, powołując się na przepisy o tajemnicy państwowej. Na spotkaniu z zagranicznymi agencjami prasowymi na początku czerwca Władimir Putin odmówił określenia strat armii rosyjskiej w Ukrainie, stwierdzając jedynie, że są one niższe od ukraińskich "w stosunku jeden do pięciu".
W sierpniu 2023 roku dziennik "New York Times", powołując się na przedstawicieli władz USA, oszacował rosyjskie straty na ok. 120 tys. żołnierzy.
Źródło: PAP
W dochodzeniu mającym wyjaśnić przyczyny katastrofy ukraińskiego samolotu F-16 pojawiły się sygnały, że maszyna mogła się rozbić na skutek ostrzału sojuszniczego z systemu Patriot – podał w sobotę "New York Times", powołując się na przedstawiciela władz zachodnich. Śledczy nie wykluczają jednak awarii mechanicznej lub błędu pilota.
Cytowani przez gazetę eksperci wojskowi twierdzą, że "ryzyko ostrzału ze strony własnych sił staje się szczególnie duże podczas masowych ataków rakietowych i dronowych".
"Śledzenie, kto jest swój, a kto wróg, szczególnie gdy w tym samym czasie wokół latają rakiety, jest trudne" — powiedział Mark Cancian z amerykańskiego think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS). "Bratobójczy ostrzał to ogromny problem" – dodał.
"NYT" przypomniał, że USA dostarczyły Ukrainie systemy obrony powietrznej Patriot, które obejmują radary i mobilne wyrzutnie pocisków i są wykorzystywane do obrony przed atakami powietrznymi wojsk rosyjskich.
W poniedziałek w katastrofie lotniczej Ukraina straciła pierwszy z dostarczonych przez Zachód samolotów F-16. Według agencji Reutera, powołującej się na amerykańskiego urzędnika, incydent nie był spowodowany ostrzałem wroga. Ukraińskie Siły Powietrzne w czwartkowym oświadczeniu podały jedynie, że "utracono łączność" z samolotem, co nie wyjaśnia, czy rozbił się na skutek wrogiego lub własnego ostrzału, czy też doszło do awarii mechanicznej, błędu pilota lub zadziałał inny czynnik. Poinformowały również, że w poniedziałek F-16 zestrzeliły cztery rosyjskie pociski manewrujące.
W katastrofie zginął ppłk Ołeksij Mes, jeden z sześciu ukraińskich lotników, którzy przeszli w USA przyspieszone szkolenie w pilotowaniu tych myśliwców. Zdaniem ekspertów skrócone szkolenie może stanowić element dodatkowego ryzyka.
W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował dowódcę Sił Powietrznych Ukrainy Mykołę Ołeszczuka, nie podając powodu decyzji.
Zaledwie kilka dni temu Ukraina odebrała sześć z 45 F-16 obiecanych przez europejskich sojuszników. "Utrata jednego (z F-16) tak szybko po ich otrzymaniu jest poważnym ciosem dla wysiłków Ukrainy, by zintegrować te samoloty z wysiłkiem wojennym i przekonać sojuszników z NATO, że jest w stanie sprawnie obsługiwać zaawansowaną zachodnią broń" – czytamy na łamach dziennika.
USA i Ukraina prowadzą wspólne śledztwo dotyczące przyczyn katastrofy F-16.
Źródło: PAP
"Śmigłowiec Mi-8T zaginął na Kamczatce. Wystartował w pobliżu wulkanu Waczkażec i zniknął z radarów niedługo później. Według wstępnych danych na pokładzie były 22 osoby" - podał Biełsat.
W związku z wczorajszym śmiertelnym atakiem Rosjan na Charków, w mieście ogłoszono dziś dzień załoby - poinformował burmistrz Ihor Terechow.
"W wyniku ostrzału Czasiw Jaru zginęło co najmniej 5 osób. Dziś rano Rosjanie ostrzeliwali miasto, pociski trafiły w prywatny dom i wieżowiec. Zmarli to mężczyźni w wieku od 24 do 38 lat" - poinformował szef donieckiej administracji wojskowej Wadym Fiłaszkin.
Szwedzkie służby bezpieczeństwa (Säpo) ostrzegły w piątek przed "zwiększoną rosyjską skłonnością do ryzyka", w tym aktów sabotażu.
– Od wielu lat mówimy o nielegalnych działaniach obcych sił, ale obecnie zauważamy tę różnicę i tendencję do zwiększonego podejmowania ryzyka przez Rosjan. To zmiana, którą traktujemy bardzo poważnie i podejmujemy działania, by zapobiegać temu zagrożeniu – powiedział szwedzkiej telewizji SVT Karl Melin, rzecznik agencji.
Służby nie zdradzają wszystkich działań, jakie podejmują, ale jednym z nich są apele do przedsiębiorców o większą czujność.
Najbardziej zagrożone mają być obiekty wojskowe i fabryki broni.
Do sabotażu maszyn wykorzystywanych do wierceń eksploatacyjnych doszło w piątek po południu na obszarze Per Geijer pod Kiruną na północy Szwecji - poinformował państwowy koncern wydobywczy LKAB. Szwedzki wywiad kilka dni temu ostrzegł przed zwiększonym ryzykiem aktów sabotażu ze strony Rosji.
W styczniu 2023 roku w tym miejscu odkryto największe w Europie złoża metali ziem rzadkich, które są kluczowe w produkcji baterii, silników elektrycznych i turbin wiatrowych, a także sprzętu wojskowego.
Według oświadczenia LKAB w czterech maszynach nieznany sprawca lub sprawcy przecięli węże doprowadzające wodę, a także pocięli opony i opróżnili kanistry z paliwem, gdy robotnicy wykonujący wiercenia znajdowali się w środku maszyn.
Przedsiębiorstwo wzmocniło środki bezpieczeństwa, a incydent zgłoszono policji oraz służbom specjalnym SAPO.
Szwedzki wywiad w tym tygodniu ostrzegł przed zwiększonym ryzykiem wystąpienia aktów sabotażu ze strony Rosji. Służby specjalne Szwecji, Norwegii i Danii uważają, że do tego rodzaju działań przez internet werbowani są lokalni przestępcy.
Źródło: ze Sztokholmu Daniel Zyśk / PAP
To, co mówili nam w Rosji, okazało się nieprawdą - opowiadają żołnierze, którzy pod Sudżą zostali schwytani przez Ukraińców. Mimo to czekają na powrót do ojczyzny.
"W wyniku ostrzału 3 okolicznych mieszkańców odniosło umiarkowane obrażenia. Ofiary trafiły do szpitala" - podały lokalne władze.
"W nocy 31 sierpnia 2024 r. wróg uderzył rakietą balistyczną Iskander-M z obwodu woroneskiego, czterema przeciwlotniczymi pociskami kierowanymi s-300 z okupowanego obwodu donieckiego i 52 bezzałogowymi statkami powietrznymi Shahed-131/136 z obwodu kurskiego" - poinformowały ukraińskie Siły Powietrzne.
Podano, że Ukraińcy zestrzelili 24 drony, 25 maszyn spadło samoistnie, a trzy drony wyleciały poza terytorium Ukrainy.
Nie podano, co stało się z rakietą Iskander i pociskami s-300.
Wtargnięcie wojsk ukraińskich do obwodu kurskiego w Rosji jest zgodne z prawem międzynarodowym i prawem Ukrainy do samoobrony - powiedział w sobotę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg gazecie "Welt am Sonntag". To jego pierwsza wypowiedź na temat tej operacji wojskowej.
"Żołnierze, czołgi i bazy wojskowe Rosji są uzasadnionymi celami w świetle prawa międzynarodowego" - oznajmił Stoltenberg. "Ukraina ma prawo się bronić i zgodnie z prawem międzynarodowym to prawo nie kończy się na (jej) granicy" - podkreślił.
Dodał, że NATO nie zostało uprzedzone przez stronę ukraińską o jej planach dotyczących ofensywy w obwodzie kurskim i nie odegrało w nich żadnej roli. Zapowiedział, że Sojusz będzie nadal wspierać Ukrainę, dostarczając jej uzbrojenie i sprzęt niezbędne do odpierania rosyjskiej agresji.
Z zadowoleniem przyjął "jasne zobowiązanie Niemiec, że pozostaną wiodącym darczyńcą pomocy wojskowej dla Ukrainy w Europie i drugim na świecie". Jak przypomniała agencja AFP, w ubiegłym tygodniu rząd w Berlinie spotkał się z ostrą krytyką w związku z planowanym zmniejszeniem pomocy wojskowej dla Kijowa w 2025 roku.
Zdaniem szefa NATO Ukraina podjęła ryzyko, wkraczając na terytorium Rosji, ale to od niej zależy, jak poprowadzi tę operację wojskową.
"Prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski jasno powiedział, że operacja ma na celu stworzenie strefy buforowej, która zapobiegnie dalszym rosyjskim atakom (…) Jak wszystkie operacje wojskowe, ta również wiąże się z ryzykiem. Ale to Ukraina decyduje o tym, jak się broni" – podkreślił Stoltenberg na łamach niemieckiej gazety.
Ukraińska ofensywa w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim Rosji trwa od 6 sierpnia.
Źródło: PAP
Łączne straty bojowe wojsk rosyjskich na Ukrainie od 24 lutego 2022 r. do 31 sierpnia 2024 r. wynoszą około 614 tys. 950 osób (rannych lub zabitych), w tym dnia poprzedniego wyeliminowano 1360 osób.
Ponadto Siły Obronne Ukrainy zniszczyły (liczba całkowita i dobowa w nawiasie): 8582 (+8) rosyjskich czołgów, bojowe wozy opancerzone – 16 736 (+14), systemy artyleryjskie – 17 614 (+42), rakiety przeciwlotnicze – 1176 (+1), sprzęt obrony powietrznej – 940 (+0), samoloty – 368 (+0), helikoptery – 328 (+0), operacyjno-taktyczne drony – 14471 (+18), rakiety manewrujące – 2557 (+1), statki/łodzie – 28 (+0 ), okręty podwodne – 1 (+0), sprzęt samochodowy i cysterny – 23825 (+62), sprzęt specjalny – 2977 (+10).
W ciągu jednego dnia żołnierze Federacji Rosyjskiej zabili dwóch mieszkańców obwodu donieckiego, a dziewięciu kolejnych zostało rannych - podał szef donieckiej administracji wojskowej Wadym Fiłaszkin.
W nocy rosyjskie wojsko uderzyło w Nikopol i Marganiec w obwodzie dniepropietrowskim - poinformował Serhij Łysak, szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej. Ranna została 58-letnia kobieta.
Według Łysaka uszkodzonych zostało siedem wieżowców i cztery domy prywatne, budynek gospodarczy, budynek administracyjny, sklepy, salon kosmetyczny, agencja nieruchomości, gabinet dentystyczny, przystanek autobusowy, placówka medyczna i liceum, a także linie energetyczne i gazociąg.
W nocy nad obwodem zestrzelono trzy drony.