Co najmniej pięć osób zginęło, a 37 jest rannych w ukraińskim ataku na obwód biełgorodzki w Rosji - poinformowała w piątek agencja AFP powołując się na lokalne władze. Gubernator obwodu oskarżył stronę ukraińską, o użycie w ataku bomb kasetowych. W piątek doszło do śmiertelnych ataków po dwóch stronach frontu.
Wcześniej w ciągu dnia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjska bomba kierowana uderzyła m.in. w plac zabaw w Charkowie. Burmistrz miasta Igor Terechow przekazał, że w atakach zginęło co najmniej siedem osób, w tym czternastolatka, a 59 zostało rannych. Wcześniej podana liczba ofiar wynosiła pięć osób.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że atak na Charków nie miałby miejsca, gdyby ukraińskie siły obronne były w stanie zniszczyć rosyjskie samoloty wojskowe w ich bazach. "Potrzebujemy zdecydowanych decyzji naszych partnerów, aby powstrzymać ten terror. Jest to absolutnie słuszna potrzeba. I nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby ograniczać obronę Ukrainy. Potrzebujemy zdolności dalekiego zasięgu" - podkreślił prezydent.
pap
Anatolij Krywonożko został powołany jako tymczasowy Dowódca Sił Powietrznych - podaje agencja Ukrinform. Do tej pory stał na czele Dowództwa Lotniczego „Centrum”.
„Musimy się wzmocnić. I chronić ludzi. Chronić personel. Chronić wszystkich naszych żołnierzy" - tak komentuje decyzję o zmianach w dowództwie Powietrznych Sił Zbrojnych Zełenski.
Przypomnijmy, że 26 sierpnia Ukraina straciła pierwszy z niedawno przekazanych myśliwcy F-16. W wypadku śmierć poniósł ukraiński pilot. Jak podaje BBC, myśliwiec nie uległ zniszczeniu w wyniku bezpośredniego ataku wroga. W akcji, w której uczestniczył przed wypadkiem, zniszczył trzy pociski manewrujące i jednego drona.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwołał Mykołę Ołeszczuka ze stanowiska dowódcy Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy - informuje agencja Ukrinform.
Ołeszczuk pełnił te funkcję od 2021 roku.
Bilans ofiar śmiertelnych po atakach na Charków rośnie. W ich skutek życie straciło 6 osób, a 57 zostało rannych - podaje Oleg Sinegubow, szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej.
Putin ma odwiedzić kraj 3 września. Według informacji m.in. agencji Bloomberg, Mongolia, choć uznaje Międzynarodowy Trybunał w Hadze, który wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji, zapewniła Kreml, że nie będzie go egzekwować i Putin może bez obaw udać się w pierwszą zagraniczną podróż do kraju ratyfikującego trybunał w Hadze.
W obliczu tych informacji głos zabrało ukraińskie MSZ:
"Strona ukraińska ma nadzieję, że rząd Mongolii jest świadomy faktu, że Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym. W związku z podejrzeniem nielegalnego przymusowego przekazania ukraińskich dzieci do Federacji Rosyjskiej wydano nakaz jego aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny, którego jurysdykcję uznaje Mongolia.
Wzywamy władze mongolskie do wykonania obowiązkowego międzynarodowego nakazu aresztowania i przekazania Putina Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze" - czytamy w opublikowanym w piątek komunikacie.
Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, Oleksandr Syrski o postępach ofensywy pod Kurskiem (Rosja): "W ciągu dnia nasze wojska posunęły się aż do dwóch kilometrów, w sumie zajęto pięć kilometrów kwadratowych terytorium".
„Rosyjski atak na Charków jest wymierzony tylko w ludzi, w zwykłe domy. W akcję ratowniczą zaangażowane są wszystkie służby. Dziękuję wszystkim, którzy obecnie pomagają w ratowaniu życia. [...] Ten atak to rosyjska kierowana bomba powietrzna. Uderzenie, które nie doszłoby do skutku, gdyby nasze siły obronne były w stanie zniszczyć rosyjskie samoloty wojskowe tam, gdzie się stacjonują” – napisał na Telegramie prezydent Zełenski.
"Omówiliśmy przygotowanie szkół do nowego roku szkolnego. [...] Skupiliśmy się na kwestiach bezpieczeństwa, a także analizie budowy schronów. Rząd ponosi osobistą odpowiedzialność za zapewnienie, że szkoły są przygotowane także do sprostania wyzwaniom energetyczny" - poinformował dziś prezydent Zełenski.
Nowe informacje o ofiarach ostrzału Charkowa. Oprócz dwóch osób, które zginęły w pożarze budynku, zmarła także dziewczynka, która w chwili ataku przebywała na placu zabaw - podaje burmistrz miasta.
Skutki bombardowań Charkowa na nagraniach. Jak podał burmistrz miasta, w ostrzale zginęły dwie osoby.
Charków ponownie pod silnym ostrzałem Rosjan. Ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
To pierwsza podróż prezydenta Rosji do kraju, który ratyfikował Międzynarodowy Trybunał Karny i - przynajmniej teoretycznie- go uznaje, od kiedy ten w 2023 roku wydał nakaz jego aresztowania. Mongolia jest tym samym zobowiązana do wykonania nakazu i aresztowania Putina, jeśli pojawi się na jej terytorium.
Jak podaje Bloomeberg, powołując się na dwa źródła związane z Kremlem, kancelaria prezydenta Rosji została jednak zapewniona o tym, że nakaz nie zostanie wypełniony, a Putinowi na terenie Mongolii nie grozi aresztowanie.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) wszczęła śledztwa przeciwko siedmiorgu zagranicznych dziennikarzy, którzy relacjonują wydarzenia w obwodzie kurskim, gdzie od 6 sierpnia trwa ukraińska ofensywa – podał w czwartek Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ).
Władze Rosji oskarżają ich o nielegalne przekroczenie granicy.
Jak podał CPJ od 17 do 27 sierpnia FSB wszczęła dochodzenia wobec: korespondenta Deutsche Welle Nicka Connolly’ego, dziennikarki ukraińskiej telewizji 1+1 Natalii Nahornej, głównego korespondenta CNN od spraw bezpieczeństwa międzynarodowego Nicka Patona Walsha, reporterek niezależnej ukraińskiej stacji telewizyjnej Hromadske Ołesji Borowyk i Diany Bucko, a także dziennikarek włoskiego nadawcy publicznego RAI Stefanii Battistini i Simone Traini.
Komitet dodaje, że śledztwo FSB może także objąć troje pracowników "Washington Post": dziennikarki Siobhanę O'Grady, Tetianę Burianową i towarzyszącego im fotoreportera Eda Rama, którzy byli na terytorium Rosji kontrolowanym przez wojsko ukraińskie, w tym w Sudży.
Postępowania są prowadzone z artykułu 322 kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej o nielegalnym przekroczeniu granicy państwa. Prawo przewiduje w tym przypadku karę do pięciu lat pozbawienia wolności. FSB poinformowało, że osoby objęte śledztwem zostaną umieszczone na międzynarodowej liście osób poszukiwanych.
"Ściganie dziennikarzy relacjonujących ważne wydarzenia w wojnie rosyjsko-ukraińskiej to kolejny atak na wolność prasy" – powiedziała Gulnoza Said, koordynatorka programu CPJ w Europie i Azji Środkowej. "Ci reporterzy wypełniali swoją zasadniczą rolę informowania opinii publicznej o trwającym konflikcie. Konieczne jest, aby władze rosyjskie zezwoliły dziennikarzom na relacjonowanie wojny z terenu konfliktu bez groźby wszczęcia śledztwa wobec nich" – dodała.
Źródło: PAP
Koniec nauki zdalnej Ukraińców. 1 września 2024 r. pójdą do szkół z polskimi dziećmi. We Wrocławiu są już podstawówki, gdzie ukraińskie dzieci stanowią jedną trzecią uczniów. - Niektóre dzieci potrzebują więcej czasu na naukę języka - mówi dyrektor SP nr 61 na Krzykach.
Administracja obwodu kurskiego w Rosji ogłosiła 24 sierpnia utworzenie oddziału ochotniczego BARS-Kursk, a potencjalnym rekrutom obiecano, że będą służyć tylko na terenie regionu kurskiego podczas sześciomiesięcznego kontraktu - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W najnowszej aktualizacji wywiadowczej przypomniano, że oddziały BARS, czyli bojowej rezerwy armii, zaczęto tworzyć w 2021 roku, początkowo z myślą o zapewnieniu rosyjskiemu ministerstwu obrony kadry aktywnych rezerwistów o wysokim poziomie gotowości i przeszkolenia.
Od marca 2022 roku ochotnicy mogą zaciągać się do oddziałów BARS na krótkoterminową służbę. Oddziały BARS są przeważnie formacjami lekkiej piechoty, które nie mają zintegrowanej artylerii ani pojazdów opancerzonych. Obecnie jest w Rosji ponad 30 oddziałów BARS.
"Utworzenie ochotniczego oddziału BARS-Kursk jest niemal ma pewno rosyjską reakcją na ukraińskie wkroczenie do rosyjskiego obwodu kurskiego, które zaczęło się 6 sierpnia 2024 roku. Jest mało prawdopodobne, by jednostka ochotnicza powstała i była w stanie wesprzeć jakiekolwiek rosyjskie działania wojskowe w obwodzie kurskim w ciągu następnego miesiąca. Choć jest to prawdopodobnie próba budowania sił w obwodzie kurskim, Rosja obecnie jako priorytet traktuje oś Pokrowska na wschodzie Ukrainy" - oceniono.
Źródło: PAP
"Pod gruzami na terenie przedsiębiorstwa, które zostało zaatakowane przez okupantów 30 sierpnia 2024 r., odnaleziono ciało 37-letniej martwej kobiety" - poinformowała sumska prokuratura, odnosząc się do nocnego nalotu na Sumy.
Wcześniej podano, że inna kobieta zmarła w szpitalu. Osiem osób zostało rannych.
Szef MSZ Włoch, wicepremier Antonio Tajani ponowił sprzeciw wobec wykorzystania zachodniej broni dostarczanej Ukrainie do ataków na Rosję. "Na co mamy się zgodzić, na zbombardowanie Moskwy?" - zapytał w opublikowanym w piątek wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera".
"Stanowisko Włoch jest zrównoważone i odpowiedzialne" - oświadczył w rozmowie z gazetą minister spraw zagranicznych.
"Stoimy po stronie Ukrainy bez żadnego +ale+. Udzieliliśmy (jej) pomocy militarnej, politycznej i humanitarnej" - dodał Tajani, przypominając o dziewięciu rządowych pakietach wsparcia wojskowego.
"Będziemy gościć konferencję w sprawie (powojennej) odbudowy (Ukrainy) w czerwcu 2025 roku, pracujemy na rzecz konferencji pokojowej. Ale nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją. Na co mamy się zgodzić, na zbombardowanie Moskwy?" - zapytał szef włoskiej dyplomacji. Dodał: "Gdzie byłaby granica?".
"(...) trzeba być poważnym, unikając wszelkiej eskalacji" - ocenił.
Tajani odniósł się też do stanowiska szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, który opowiedział się za zniesieniem ograniczeń w użyciu zachodniej broni. Sprawa ta podzieliła rządy krajów UE.
"Borrell wypowiada się we własnym imieniu, a nie w imieniu państw członkowskich, które mają różne ustawodawstwo" - powiedział szef MSZ. Zaznaczył, że hiszpański polityk kończy niedługo kadencję.
Źródło: (PAP
Moskwa już gromadzi nowe zapasy zakładników, których będzie mogła wymienić na kolejnych aresztowanych na Zachodzie skrytobójców. Adam Michnik poleca.