To wszystko na dziś. Zaprszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 7.
Bomba lotnicza zrzucona przez Rosjan na miejscowość Moskalivka w obwodzie charkowskim zabiła 74-letnią kobietę - poinformowała lokalna policja.
"Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o zatrzymaniu 19 osób, które przygotowały podpalenia centrów handlowych, stacji benzynowych i innych obiektów cywilnych w Ukrainie, Polsce i w krajach bałtyckich" - podał dziennikarz Mateusz Lachowski.
Szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej Serhij Łysak poinformował o ostrzale z dronów i artylerii Nikopola i okolic. Uszkodzone zostały domy prywatne, budynki gospodarcze i panele fotowoltaiczne. Nie ma ofiar.
Wojskowy samolot rozbił się w okolicach Wołgogradu podczas lotu szkoleniowego z powodu awarii technicznej - podał kanał "Shot".
W Rosji spłonęły trzy śmigłowce wojskowe, wykorzystywane w wojnie przeciwko Ukrainie; rosyjskie władze starają się ukryć przyczyny i skutki wybuchów i pożarów, które temu towarzyszyły – poinformował w sobotę HUR, Główny Zarząd Wywiadu Wojskowego Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Zniszczone maszyny to wielozadaniowy Mi-8, spalony w bazie lotniczej Kriaż w Samarze 24 lipca oraz uderzeniowy Mi-28 i wielozadaniowy Ka-226, które 21 lipca spłonęły w Tomilino pod Moskwą – podał HUR na Telegramie.
W Tomilino znajduje się Moskiewska Fabryka Śmigłowców im. Mila i Kamowa, które zajmuje się konstruowaniem, produkcją i serwisem helikopterów.
„Zniszczone i uszkodzone rosyjskie śmigłowce były wykorzystywane przez agresora w wojnie przeciwko Ukrainie. Mieszkańcy Samary, Tomilino i sąsiednich przedmieść Moskwy byli bardzo zaniepokojeni eksplozjami, ale rosyjskie władze starają się ukryć przyczyny i skutki hałasu i pożarów” – podkreślono w komunikacie HUR.
Źródło: PAP
Co najmniej dziesięć osób cywilnych, w tym sześcioro dzieci zostało rannych po rosyjskim ataku z użyciem systemów rakietowych w mieście Głuchów na północy Ukrainy – poinformowały w sobotę miejscowe władze.
"Dziś, 27 lipca przeciwnik, który zastosował systemy rakietowe, ostrzelał głuchowską hromadę (gminę). Odnotowano 12 wybuchów" – powiadomiła wojskowa administracja obwodowa w Sumach.
"Według wstępnych danych w wyniku ostrzału rannych zostało dziesięć osób, w tym sześcioro dzieci. Stan zdrowia jednej kobiety i jednego dziecka (jest oceniany jako) ciężki" – podkreślono w komunikacie na Telegramie (https://t.me/Sumy_news_ODA/28558).
Wojska rosyjskie zaatakowały także w sobotę Kurachowe i Myrnohrad w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. W Kurachowem, gdzie doszło do trzykrotnych uderzeń z powietrza, rannych zostało czterech cywilów. W Myrnohradzie rosyjski pocisk spadł na podwórze domu jednorodzinnego; obrażeń doznała 11-letnia dziewczynka – przekazała prokuratura regionu donieckiego. (PAP)
W wyniku rosyjskich nalotów na Kurachowe i Myrnohradzie w obwodzie donieckim rannych zostało pięciu cywilów, w tym 11-letnie dziecko - poinformowała Prokuratura Obwodu Donieckiego.
Ukraińskie drony zaatakowały skutecznie rosyjski bombowiec Tu-22M3, stacjonujący w bazie lotniczej Ołenia na Półwyspie Kolskim. Lotnisko jest odległe od granicy ukraińsko-rosyjskiej o 1800 km.
Kreml wystosował do USA skargę w sprawie "tajnej operacji" Ukrainy przeciwko Rosji, planowanej rzekomo za zgodą Waszyngtonu; po rozmowie rosyjskiego ministra obrony Andrieja Biełousowa z szefem Pentagonu Lloydem Austinem USA zwróciły się do Ukrainy o niepodejmowanie działań - ujawnił dziennik "New York Times".
Od lutego 2022 roku, czyli początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Austin rozmawiał z ministrami obrony Rosji pięć razy, głównie z inicjatywy USA. W lipcu nowy szef resortu obrony w Moskwie, który w maju zastąpił Sergieja Szojgu, skontaktował się z Pentagonem w sprawie rzekomej operacji Kijowa. To przedsięwzięcie, podjęte przez Ukrainę i wymierzone w Rosję, mogłaby jeszcze bardziej pogorszyć stosunki amerykańsko-rosyjskie - powiadomił w piątek "NYT".
"Urzędnicy Pentagonu byli zaskoczeni zarzutami, nie byli też świadomi jakiejkolwiek operacji" - oświadczyło w rozmowie z dziennikiem dwóch amerykańskich urzędników, pragnących zachować anonimowość. "To, co powiedział Biełousow, potraktowano jednak na tyle poważnie, że Amerykanie skontaktowali się z Ukraińcami i przekazali im, żeby powstrzymali się od podejmowania operacji, o której mówił Rosjanin, jeśli jej plan faktycznie istnieje" - dodały źródła "NYT".
"Pomimo głębokiej zależności Ukrainy od Stanów Zjednoczonych w zakresie wsparcia wojskowego, wywiadowczego i dyplomatycznego, Ukraińcy nie zawsze zachowują przejrzystość wobec amerykańskich sojuszników w zakresie swoich operacji wojskowych, zwłaszcza przeciwko celom za linią frontu. Operacje te frustrują Amerykanów, którzy uważają, że nie poprawiły one w wymierny sposób sytuacji Ukrainy na polu walki, ale stanowiły ryzyko eskalacji konfliktu" - zauważył dziennik.
W ciągu ostatnich dwóch lat operacjami, które zostały przyjęte z rezerwą w Waszyngtonie, miały być m.in. atak na rosyjską bazę lotniczą na zachodnim wybrzeżu okupowanego Krymu, a także uderzenie, w wyniku którego zniszczono część mostu w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącego Rosję z Krymem oraz ataki dronów w głębi terytorium Rosji - powiadomił "NYT".
Rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh, komentując rozmowę Austina z Biełousowem, podkreśliła, że obie strony "podkreśliły znaczenie utrzymania linii komunikacji w obliczu trwającej wojny (Rosji z Ukrainą)".
"NYT" poinformował, że Austin ostrzegł swojego rosyjskiego odpowiednika, aby nie groził oddziałom amerykańskim w Europie w związku z sytuacją na Ukrainie. Kilka dni po tej rozmowie Waszyngton zdecydował o podwyższeniu poziomu alertu bezpieczeństwa w bazach wojskowych w Europie w odpowiedzi na niejasne komunikaty ze strony Kremla.
"Jak dotąd żadne bazy amerykańskie nie były celem rosyjskich ataków, ale jeśli do takowych by doszło, oznaczałoby to znaczącą eskalację" - zaznaczył amerykański dziennik. (PAP)
Premier Słowacji Robert Fico rozmawiał o wznowieniu tranzytu rosyjskiej ropy Łukoil przez Ukrainę z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem. Fico zaproponował „rozwiązanie techniczne”. Rząd Słowacji podkreślił znaczenie przywrócenia tego tranzytu ropy dla rafinerii Slovneft, ponieważ alternatywne źródła ropy są droższe i mogą nie być odpowiednie technologicznie.
Realne sankcje wobec Kremla, wzmocnienie NATO, lend-lease dla Ukrainy i zniesienie ograniczeń na użycie amerykańskiej broni w jej wojnie przeciwko Rosji – w ocenie byłego sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo są to elementy planu Donalda Trumpa dla Ukrainy w przypadku zwycięstwa Republikanina w wyborach prezydenckich.
Gdyby Trump ponownie objął urząd głowy państwa, mógłby zaproponować realne działania w celu zakończenia wojny Rosji z Ukrainą - w odróżnieniu od półśrodków administracji Joe Bidena, które przedłużają konflikt – zadeklarował Pompeo na łamach dziennika "Wall Street Journal".
"Eksperci twierdzą, że jeśli Trump zostanie wybrany ponownie, odetnie pomoc dla Ukrainy, odda jej terytoria (Rosji) i dogada się bezpośrednio z Władimirem Putinem, by wymusić na Ukrainie haniebny +pokój+" – podkreślił Pompeo.
Były szef amerykańskiej dyplomacji uważa, że "nie ma dowodów na to, że taka kapitulacja będzie elementem polityki Trumpa". Przypomniał, że w 2017 roku Trump zniósł embargo na broń śmiercionośną dla Ukrainy i rozpoczął dostawy do tego kraju pocisków przeciwpancernych Javelin.
Jednym z argumentów Pompeo, opisującego "plan Trumpa", jest to, że wsparcie militarne dla Kijowa pomogłoby ożywić amerykański przemysł zbrojeniowy. Jednocześnie były sekretarz stanu zarzucił obecnej administracji słabość i brak zdecydowania, które przedłużają wojnę oraz zwiększają straty i cierpienia Ukrainy. Według Pompeo słabość Joe Bidena przyczyniła się do rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, natomiast Trump mógłby doprowadzić do pokoju poprzez zademonstrowanie siły.
Wśród punktów planu pokojowego Pompeo wymienił "uwolnienie potencjału energetycznego USA", by poprawić wskaźniki gospodarcze, obniżyć ceny surowców i zmniejszyć "budżet Putina na zbrodnie wojenne".
Kolejny element to "odbudowanie więzi z Arabią Saudyjską i Izraelem, a także wspólne działania przeciwko Iranowi", co pozwoli ustabilizować Bliski Wschód i wypychać Rosję z globalnych rynków energii. W tym celu, według Pompeo, potrzebne są "realne sankcje wobec Rosji", ponieważ te wprowadzone przez administrację Bidena "wyglądają dobrze na papierze", ale pozostają nieszczelne.
Jak dodał, należy też "wzmocnić amerykański przemysł obronny", by pokazać wrogom USA, zwłaszcza Rosji i Chinom, że nie są w stanie konkurować ze zdolnościami obronnymi Waszyngtonu. "Gospodarka rosyjska jest mniejsza niż gospodarka Teksasu. Nie możemy dopuścić do tego, by Chiny dogoniły i przegoniły Amerykę" – zadeklarował.
NATO powinno zostać "ożywione", a to oznacza, że europejscy członkowie Sojuszu powinni więcej inwestować w tę organizację. W tym celu te państwa powinny podwyższyć poziom wydatków na obronność do 3 proc. PKB - przekonywał Pompeo.
Według byłego sekretarza stanu należy też "stworzyć program lend-lease dla Ukrainy o wartości 500 mld dolarów" i zamiast obciążać kosztami podatników, pozwolić Ukrainie pożyczać tak wiele, jak dużo potrzebuje do pokonania Rosji. "W ten sposób pomagaliśmy Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej, przed (japońskim atakiem na) Pearl Harbour. Tak możemy (również) wysłać jasny sygnał Władimirowi Putinowi, że nigdy nie wygra" – uważa Pompeo.
Autor artykułu dla "WSJ" ocenił także, że trzeba znieść wszelkie ograniczenia na rodzaje broni, które może otrzymywać i wykorzystywać ukraińska armia, ponieważ pokaże to Putinowi, że wojna musi się skończyć. W ten sposób - jak zaznaczył Pompeo - Trump zdołałby określić warunki, w których "wojna natychmiast się kończy".
"Ukraina buduje poważne siły zbrojne, aby Rosja nie mogła jej ponownie zaatakować. Nikt nie uznaje okupacji i deklarowanej aneksji żadnych terytoriów, tak jak nigdy nie uznaliśmy inkorporacji przez ZSRR krajów bałtyckich i do 1974 roku nie uznawaliśmy Niemiec Wschodnich (NRD). Krym zostanie zdemilitaryzowany. Ukraina odbuduje się z reparacji pochodzących z zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego, a nie z pieniędzy amerykańskich podatników" – czytamy w artykule.
Ukraina przystąpi do NATO "tak szybko, jak się da", a Sojusz powinien stworzyć fundusz na jej uzbrojenie o wartości 100 mld dolarów, przy czym USA pokryją 20 proc. tej kwoty. Również UE powinna szybko przyjąć Ukrainę i pomóc jej w modernizacji gospodarki - oznajmił Pompeo, przedstawiając zarys "planu Trumpa".
"Jeśli Rosja zaakceptuje te warunki, to Zachód stopniowo zniesie sankcje. Zostaną one w pełni zniesione, gdy Ukraina znajdzie się w NATO i UE" – zaproponował Pompeo.
Wyraził też przekonanie, że ostatnią rzeczą, której chciałby Donald Trump podczas swojej drugiej kadencji jest porażka w polityce zagranicznej, ponieważ oznaczałoby to, że nieudane wycofanie się USA z Afganistanu za rządów Bidena będzie - w porównaniu z działaniami Trumpa - "wyglądać jak sukces".
Trump wielokrotnie przekonywał, że "zakończy wojnę (Rosji z Ukrainą) w jeden dzień", ale w ocenie większości analityków te zapewnienia nie uwzględniają złożoności problemu i powinny być traktowane jako element kampanii wyborczej kandydata Republikanów.
W zachodnich mediach publikowane były, w oparciu o rozmowy z osobami z otoczenia Trumpa, prognozy, które są przeciwieństwem propozycji Pompeo. Mówiły one m.in. o możliwości co najmniej poważnego przebudowania NATO i osłabienia amerykańskiej obecności w Europie, a także negocjacjach z Rosją w sprawie zachowania części okupowanych terytoriów Ukrainy przez Kreml oraz wstrzymaniu dalszego rozszerzania Sojuszu. (PAP)
Szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Rusłan Krawczenko poinformował, że wojska rosyjskie już czwartą noc atakują obwód kijowski. Według niego nie doszło do trafień w obiekty infrastruktury cywilnej i krytycznej. Nie ma ofiar.
Wrak rosyjskiego bezzałogowego statku powietrznego spadł na teren jednej z osad. „Zerwane zostały linie energetyczne. Uszkodzone zostały także dachy dwóch prywatnych domów i płoty” – powiedział Krawczenko.
W ciągu ostatniej doby na froncie doszło łącznie do 122 starć bojowych, podczas których Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy oraz 80 nalotów, zrzucając 117 kierowanych bomb lotniczych - informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
W nocy z 26 na 27 lipca siły obrony powietrznej Ukrainy zestrzeliły wszystkie cele wystrzelone przez Rosję, pocisk kierowany Kh-59/Kh-69 i cztery Shahedy
Rosjanie wystrzelili pocisk kierowany z okupowanej części obwodu zaporoskiego, a bezzałogowe statki powietrzne Shahed z rosyjskiego Primorsko-Achtarska.
Siły obrony przeciwlotniczej odpierały w sobotę w godzinach porannych próbę ataku bezzałogowców na lotnisko wojskowe Diagilewo oraz rafinerię w Riazaniu w europejskiej części Rosji - powiadomił portal Ukrainska Prawda za doniesieniami rosyjskich kanałów na Telegramie.
Siły obrony przeciwlotniczej odpierały w sobotę w godzinach porannych próbę ataku bezzałogowców na lotnisko wojskowe Diagilewo oraz rafinerię w Riazaniu w europejskiej części Rosji - powiadomił portal Ukrainska Prawda za doniesieniami rosyjskich kanałów na Telegramie.
Mieszkańcy Riazania informowali w sieciach społecznościowych, że około godz. 6 czasu miejscowego (godz. 5 w Polsce) w okolicy bazy lotniczej Diagilewo doszło do eksplozji - przekazał kanał na Telegramie Shot. Resort obrony w Moskwie oznajmił, że w przestrzeni powietrznej nad obwodem riazańskim zestrzelono siedem bezzałogowców i oskarżył o próbę ataku władze w Kijowie. Według rosyjskich władz nikt nie zginął ani nie został ranny.
Ukraińskie wojska i służby specjalnie regularnie przeprowadzają na terytorium Rosji zaawansowane operacje z użyciem dronów. Atakowane są cele militarne, przemysłowe i technologiczne, w tym w regionach znacznie oddalonych od granic Ukrainy, takich jak Tatarstan czy obwód leningradzki.
W ostatnich miesiącach szczególnie często dokonywano uderzeń na rosyjskie rafinerie. Agencja Reutera szacowała, że możliwości przetwórcze tych zakładów w Rosji, wyłączonych z użytkowania w pierwszym kwartale 2024 roku w wyniku nalotów dronów, wynosiły około 4,6 mln ton ropy naftowej (średnio 370,5 tys. baryłek dziennie), co było równoważne około 7 proc. możliwości przetwórczych wszystkich rafinerii w kraju. (PAP)
Rosja straciła w ciągu ostatnich 24 godzin 1210 zabitych i rannych żołnierzy, 11 czołgów i 45 systemów artyleryjskich.
W czerwcu około 100 krajów i organizacji uczestniczyło w globalnym szczycie pokojowym w Szwajcarii. Moskwa nie została zaproszona do udziału, a Pekin nie przyjął zaproszenia. Kijów poinformował, że planuje zwołać drugi szczyt pokojowy przed końcem 2024 roku.
- Bez Rosji i Chin przy stole nie będzie żadnych negocjacji pokojowych — powiedział prezydent Czech Petr Pavel czeskich mediach. Pavel opisał szczyt pokojowy w Szwajcarii jako „rozpoczęcie” procesu negocjacji politycznych w kierunku pokoju. - Ważne jest to, że proces się rozpoczął - ocenił.
Prezydent Czech wyróżnił również Chiny jako „ważnego globalnego gracza” pod względem gospodarczym, ale uznał też, że obecnie nie jest to wiodąca potęga „w polityce promowania pokoju”. Pekin przyjął postawę neutralną w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, ale jednocześnie zacieśnił więzi gospodarcze z Moskwą i poparł ją w walce z zachodnimi sankcjami.
Jednostki walki elektronicznej Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy unieruchomiły lub zniszczyły w sumie 7916 rosyjskich dronów w okresie od 18 do 24 lipca - informuje generał porucznik Ołeksandr Pawluk, dowódca wojsk lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, na Facebooku