Na dziś to wszystko. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godz. 7.
Podczas czwartkowego spotkania z prezydentem Chin Xi Jinpingiem w Budapeszcie premier Viktor Orbán oświadczył, że popiera tzw. chiński plan pokojowy – pisze "Ukraińska Prawda" powołując się na węgierski prorządowy portal Origo. Orban powtórzył, że „Europa jest dziś po stronie wojny” a jedynym wyjątkiem jest Budapeszt, ponieważ wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni i rozmów pokojowych. – Popieramy także chińską inicjatywę pokojową przedstawioną przez Xi Jinpinga” – dodał Orbán, nazywając przy tym Chiny "jednym z filarów nowego porządku świata".
Opublikowany w lutym zeszłego roku "plan pokojowy" nie nazywa rosyjskiej agresji na Ukrainę wojną. Nosi tytuł "Stanowisko Chin w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego". Dokument zawiera wprawdzie wezwanie do poszanowania integralności terytorialnej "wszystkich państw", ale nie wskazuje Rosji jako agresora. Nie ma w nim także mowy o wycofaniu się Federacji Rosyjskiej z okupowanych terenów Ukrainy.
Informację podała agencja Bloomberg a za nią "Ukraińska Prawda". Chodzi o wywiad, jakiego John Plum, szef polityki kosmicznej w Departamencie Obrony USA udzielił Bloombergowi.
Według Pluma, Stany Zjednoczone „aktywnie współpracowały z rządem Ukrainy i SpaceX, aby przeciwdziałać nielegalnemu korzystaniu przez Rosję z terminali Starlink”. – Jak dotąd skutecznie przeciwstawialiśmy się rosyjskiemu wykorzystaniu, ale jestem pewien, że Rosja będzie w dalszym ciągu próbować znaleźć sposoby wykorzystania Starlink i innych komercyjnych systemów komunikacji – stwierdził. Odmówił określenia, jakie metody i procedury są stosowane w celu odcięcia Rosji z terminali Starlink. Zapewnił jednak, że chodzi o „dobre rozwiązania”, które udało się znaleźć wspólnie ze Starlink i Ukrainą.
W lutym ukraińska armia podała, że Rosjanie zaczęli wykorzystywać na swoich pozycjach terminale Starlink firmy SpaceX Elona Muska. Później informację tę potwierdził ukraiński wywiad wojskowy, który podał, że Federacja Rosyjska kupuje terminale w krajach arabskich.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który przebywał w czwartek z wizytą w Tallinie, wezwał państwa UE do koordynowania działań przeciw działalności wywiadowczej rosyjskich dyplomatów.
– Musimy koordynować decyzje dotyczące obecności rosyjskich dyplomatów w naszych stolicach, aby ograniczyć ich zdolność do kierowania agentami i planowania aktów terrorystycznych. To jest konfrontacja na pełną skalę. Okazuje się, że prezydent Putin był w stanie wojny z nami od lat – stwierdził Sikorski.
– Odbudowę rosyjskiego imperium trzeba zatrzymać, a Polska i Estonia są zdeterminowane, by nie stać się ponownie rosyjskimi koloniami – oświadczył też minister Sikorski.
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola oświadczyła w czwartek w Kijowie, że jest optymistką w kwestii przyjęcia przez państwa Unii Europejskiej ram negocjacyjnych w stosunkach z Ukrainą. – Negocjacje akcesyjne powinny rozpocząć się jak najszybciej i z optymizmem oczekuję, że ramy negocjacyjne zostaną przyjęte przez państwa członkowskie UE. W czerwcu Parlament Europejski pomoże Ukrainie w każdy możliwy sposób, aby mogła podążać europejską ścieżką – powiedziała po spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Metsola odniosła się także do 14. pakietu sankcji wobec Rosji, mówiąc, że w rozmowach o nim są postępy; wyraziła nadzieję, że zostanie on wkrótce przyjęty. – Podnosimy również cła na rosyjskie i białoruskie produkty rolne, głównie zboże, aby powstrzymać ich import na wspólny rynek Unii Europejskiej. Jesteśmy również gotowi wykorzystać wpływy z zamrożonych aktywów Rosji dla Ukrainy – powiedziała szefowa PE. (PAP)
Prezydent Wołodymyr Zełenski odwołał w czwartek Serhija Rudia ze stanowiska szefa Urzędu Bezpieczeństwa Państwa. Rudia był jego szefem od 2019 r. Nie podano przyczyn dymisji - napisała "Ukraińska Prawda"
Tu druga dymisja ogłoszona w czwartek przez Zełenskiego. Kilka godzin wcześniej ukazał się dekret o odwołaniu dowódcy sił specjalnych działających na terenach okupowanych przez Moskwę Serhija Łupańczuka.
W ciągu ostatniej doby na froncie zanotowano 76 starć bojowych, łącznie wróg przeprowadził 5 rakiet i 72 ataki powietrzne, przeprowadził 74 ataki z systemów salw rakietowych - informuje ukraiński Sztab Generalny.
"W ciągu dnia lotnictwo Sił Obronnych i jednostki sił rakietowych uderzyły w 1 system obrony przeciwlotniczej i 17 obszarów koncentracji personelu wroga" - czytamy w komunikacie.
Ukraina powinna nadal atakować rafinerie w Rosji, a krytykowanie tej strategii przez USA nie jest uzasadnione, ponieważ stwarza ona taką presję na Moskwę, jaką miały wywrzeć sankcje na rosyjski sektor energetyczny - ocenia amerykański magazyn "Foreign Affairs": .
Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) tylko do końca marca zniszczyły 14 proc. zdolności produkcyjnych rosyjskich rafinerii i zmusiły Kreml do wprowadzenia sześciomiesięcznego zakazu eksportu paliw. Jeden z największych na świecie producentów ropy jest teraz zmuszony do importu benzyny. A jednak administracja prezydenta USA Joe Bidena skrytykowała ukraińskie ataki na rafinerie - przypomina "FA".
Waszyngton obawia się - wyjaśnia magazyn - że strategia Kijowa doprowadzi do spadku podaży ropy na światowych rynkach i podniesie cenę surowca. Ale stanowisko USA opiera się na niewłaściwych przesłankach, ponieważ ograniczenie zdolności do rafinowania ropy nie odbije się na jej globalnych cenach. Zgoła przeciwnie - zmusi prawdopodobnie Rosję do zwiększenia eksportu surowca, ponieważ nie dysponuje ona możliwościami składowania go na dużą skalę. A ponieważ tylko pewna grupa krajów - w tym Chiny, Indie i Turcja - posiada infrastrukturę przystosowaną do rafinowania rosyjskiej ropy, to ona będzie dyktować warunki transakcji, czyli płacić poniżej cen rynkowych - komentuje "FA".
Poinformowano o tym w komunikacie prasowym szwedzkiego Ministerstwa Obrony.
Jak wynika z publikacji, władze Szwecji przekażą 18 mln euro trzem koalicjom w ramach Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy: koalicji ds. rozminowywania (pięć mln euro), ds. bezpieczeństwa morskiego (trzy mln) i dronów (dziesięć mln). Pozostałe dziesięć milionów zostanie przekazane na fundusz pomocy NATO dla Ukrainy.
- Nadal wspieramy Ukrainę i będziemy to robić tak długo, jak będzie to konieczne. Szwedzkie wsparcie będzie stopniowo przesuwać się w stronę zakupu nowego sprzętu od przemysłu w celu transferu na Ukrainę. Dzięki tym wpłatom do funduszy będziemy mogli wzmocnić obronność Ukrainy w zakresie dronów, usuwania min i wzmocnienia zdolności ukraińskiej marynarki wojennej – powiedział szwedzki minister obrony Paul Jonson.
Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski podpisał ustawy przedłużające powszechną mobilizację i stan wojenny w kraju do 11 sierpnia 2024 r. – podaje "Ukraińska Prawda".
W publikacji przypomniano, że jest to jedenaste przedłużenie stanu wojennego i mobilizacji od początku masowej inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę.
Razem z premierem Petrem Fialą zakładamy, że pierwsze 180 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej w ramach czeskiej inicjatywy zostanie dostarczone na Ukrainę w czerwcu; są już kontrakty na kolejne tysiące pocisków - powiedział w rozmowie z niemiecką telewizją ARD prezydent Czech Petr Pavel. Na początku kwietnia minister obrony Czech Jana Czernochova zapowiedziała, że znaczna część amunicji zakupionej w ramach tzw. czeskiej inicjatywy zostanie wysłana na Ukrainę do końca czerwca. Pozostała część z co najmniej 800 tys. sztuk ma trafić do Kijowa do końca roku.
Prezydent Czech zapytany przez niemiecką telewizję ARD, kiedy dokładnie pierwsze pociski dotrą na Ukrainę, przekazał, że 180 tys. sztuk amunicji powinno dotrzeć już w czerwcu. Pavel ocenił, że „im więcej stron wie o (czeskiej – PAP) inicjatywie, tym większa jest konkurencja”. „Z jednej strony konieczne było nagłośnienie inicjatywy, aby uzyskać wsparcie innych krajów, ale z drugiej strony ujawniliśmy również nasze karty, które Rosja oczywiście teraz wykorzystuje. To kolejny powód, dla którego inicjatywa nie postępuje tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli” – powiedział w wywiadzie prezydent Czech.
Pavel podkreślił, że opowiada się za wspieraniem Ukrainy wszelkimi środkami, „aby mogła ona dać do zrozumienia rosyjskiemu agresorowi, że nie ma sensu kontynuować wojny, że Rosja nie osiągnie dalszych sukcesów militarnych”. Zdaniem prezydenta Czech należy wyciągnąć wnioski z przeszłości i zapewnić Ukrainie pomoc w jak największym zakresie. „Tak aby zapobiec dalszej utracie terytorium i istnień ludzkich w Ukrainie” – dodał prezydent Czech. (PAP)
Litwa jest przygotowana wysłać do Ukrainy żołnierzy w ramach misji szkoleniowej. Parlament przystał na wniosek rządu w tej sprawie – powiedziała w wywiadzie dla "Financial Times" premier Litwy Ingrida Szimonyte. Zaznaczyła, że władze w Kijowie dotąd nie poprosiły o taką pomoc.
W ostatnim czasie pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że Francja wysłała do Słowiańska swoich żołnierzy, co wywołało nerwowe reakcje strony rosyjskiej. Następnie francuski MSZ zdementował informacje. Ingrida Szimonyte przyznaje, że decyzję litewskiego parlamentu Rosja mogłaby uznać za prowokację, jednak podkreśla, że nie można zawsze kierować się strachem przed reakcją Moskwy. – Co drugi dzień słyszy się (pogróżki Moskwy – red.), że ktoś zostanie zaatakowany bronią jądrową – dodała.
Szimonyte zaznaczyła też, że celem rosyjskich ostrzałów jest wywołanie kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Rosjanie atakują kluczową infrastrukturę, taką jak elektrownie, szkoły czy szpitale, co zmusza Ukraińców do ucieczki. Litewska premier zaprzeczyła jednocześnie doniesieniom, jakoby Litwa pomagała władzom w Kijowie w zawracaniu Ukraińców w wieku poborowym do kraju. Podkreśliła, że Litwa nie będzie organizować deportacji czy poszukiwań ukraińskich mężczyzn, ale może odmówić przyznania prawa stałego pobytu osobom, które uchylają się od służby wojskowej. (PAP)
Uczniowie i studenci z terenów Ukrainy okupowanych przez Rosję są zmuszani do członkostwa w organizacjach młodzieżowych, które "rekrutują" takie osoby na "staże" w zakładach zbrojeniowych produkujących drony – donosi PAP powołując się na rządowy ukraiński portal wojskowy Centrum Narodowego Sprzeciwu.
Kreml stworzył na Ukrainie całą sieć ruchów młodzieżowych, służących rusyfikacji lokalnych mieszkańców i wykorzystywaniu ich w interesach Moskwy. Jedną z takich struktur jest tzw. Ruch Pierwszych, założony w 2022 roku z inicjatywy Władimira Putina i zasilający swoje szeregi m.in. studentami z podbitych terenów Ukrainy. Ten proceder koordynują rosyjscy okupacyjni zarządcy i "wolontariusze" przybyli z Rosji – przypomniał serwis.
Portal poinformował, że w ramach tych działań młodzież powyżej 16. roku życia jest m.in. wysyłana na "staże" do zakładów zbrojeniowych w Jełabudze w Tatarstanie, gdzie Rosjanie produkują od niedawna drony kamikadze typu Shahed, oparte na technologii irańskiej. Młodzi Ukraińcy mogą też wykonywać w rosyjskich obiektach militarnych prace pomocnicze, m.in. w kuchni lub jako członkowie zespołów sprzątających.
"Osoby niepełnoletnie są angażowane do pracy na rzecz kompleksu wojskowo-przemysłowego Rosji. (...) W rzeczywistości Rosjanie planują wykorzystać kryzys humanitarny na tymczasowo okupowanych terenach (Ukrainy), żeby werbować Ukraińców do działań (prowadzonych w ramach) wojny przeciwko ich ojczyźnie" - podkreśliło Centrum Narodowego Sprzeciwu.
Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się doniesienia o nielegalnych deportacjach ukraińskich dzieci do Rosji, a także o postępującej indoktrynacji młodych ludzi na terenach okupowanych przez Kreml. Przejawia się to m.in. w nakłanianiu osób poniżej 18. roku życia do członkostwa w rosyjskich organizacjach paramilitarnych i zmuszaniu ich do udziału w propagandowych uroczystościach w szkołach.
W marcu 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury, uznając, że są realne podstawy, by sądzić, że Putin i Lwowa-Biełowa są odpowiedzialni za zbrodnie polegające na bezprawnych wywózkach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. (PAP)
Ukraina potrzebuje dalszej, terminowej pomocy obronnej – dokładnie takiej, która może pokrzyżować plan Rosji, jej plan ofensywny – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z Robertą Metsolą, przewodniczącą Parlamentu Europejskiego. – Na Ukrainie spełniliśmy wszystkie warunki niezbędne do przyjęcia ram negocjacyjnych w czerwcu tego roku, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, i faktycznego rozpoczęcia rozmów akcesyjnych Ukrainy z UE. Równie ważne jest, aby jedność europejska praktycznie działała na rzecz innych narodów, które zasługują na członkostwo w UE, aby również wypełniły swój status kraju kandydującego. Narody bałkańskie i Mołdawia są częścią Europy i jestem przekonany, że dla Gruzji i Białorusi odbędą się Dni Europy. Wszystko to znalazło już odzwierciedlenie w stanowiskach Parlamentu Europejskiego i naprawdę ważne jest, aby je wdrożyć – stwierdził.
Szefowie służb celnych Estonii, Łotwy, Litwy, Polski i Finlandii podpisali w czwartek w Wilnie porozumienie w sprawie stosowania jednolitych środków kontroli przy wdrażaniu unijnych sankcji wobec Rosji – podała "Ukraińska Prawda" powołując się na rzecznika litewskich służb celnych. Celnicy w wymienionych pięciu krajach wzmocnią kontrolę towarów objętych zakazami i ograniczeniami eksportowymi oraz zastosują te same metody, np. wymóg przedstawienia dokumentu od producenta w przypadku towarów eksportowanych lub reeksportowanych. Będą wymagać także innych dokumentów, które wykluczają możliwość wjazdu towarów do Rosji lub inne możliwości obejścia sankcji.
– Statystyki pokazują, że od połowy 2023 r. eksport z Litwy do krajów Azji Centralnej maleje. To potwierdza skuteczność działań podejmowanych przez litewskie służby celne, aby zapobiec obchodzeniu sankcji – powiedział Darius Živonas, szef departamentu ceł w Ministerstwie Finansów Litwy. Już w styczniu tego roku szefowie służb celnych Litwy, Łotwy i Estonii zatwierdzili porozumienie w sprawie jednolitych środków kontroli sankcji. Dziś zostało ono rozszerzone.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwolnił w czwartek dowódcę sił specjalnych działających na terenach okupowanych przez Moskwę Serhija Łupańczuka – podał "The Guardian" powołując się na depeszę agencji Reuters. Jego miejsce zajął generał Oleksandr Trepak. Od 2014 roku Trepak aktywnie uczestniczył w operacjach obronnych na wschodniej Ukrainie przeciwko wspieranym przez Rosję separatystom.
W obecności ministrów serbskiego rządu w Belgradzie odbył się dziś marsz Nieśmiertelnego Pułku – podało Radio Wolna Europa. Marsz po raz pierwszy odbył się w Rosji w 2011 roku w Dzień Zwycięstwa ku czci żołnierzy Armii Czerwonej poległych podczas II wojny światowej. Organizowany w Belgradzie z udziałem przedstawicieli rządu jest wyrazem poparcia Serbii dla polityki prowadzonej przez Rosję. Uczestnicy nieśli flagi Rosji i Białorusi oraz symbole poparcia dla agresji na Ukrainę.
Na czele marszu od pomnika Vuka Karadżicia do pomnika wyzwolicieli Belgradu stał Nenad Popovic, minister bez teki w rządzie Serbii, objęty przez USA sankcjami za swoje powiązania z Rosją – napisała "Ukraińska Prawda". Idąca w kolumnie minister ds. opieki rodzinnej Milica Đurđević Stamenkovski stwierdziła, że niezależnie od "skomplikowanego kontekstu politycznego", przyjaźń między rosją a Serbią musi przetrwać. Na marszu obecni byli także ambasadorowie Rosji, Białorusi, Azerbejdżanu i Kazachstanu.
Prezydent Wołodymyr Zełenski mianował w czwartek generała Wałerija Załużnego – byłego głównodowodzącego ukraińską armią na ambasadora w Wielkiej Brytanii. Jak podaje "The Guardian", dekret w tej sprawie został opublikowany na stronie internetowej prezydenta. Ukraina nie miała ambasadora w Londynie od czasu, gdy w lipcu 2023 roku Zełenski zdymisjonował Wadyma Prystajkę. Zrobił to po tym, jak Prystajko publicznie go skrytykował prezydenta.
Nazwany „Bohaterem Ukrainy” generał Załużny został odwołany przez Zełenskiego ze stanowiska głównodowodzącego armią 8 lutego tego roku. Było to po głośnym wywiadzie dla "The Economist", w którym mówił o błędach Ukrainy w wojnie z Rosją. Jednym z powodów jego odwołania miała być popularność, jaką cieszy się śród Ukraińców.
Ukraina i Irlandia uzgodniły rozpoczęcie przygotowań do podpisania umowy o bezpieczeństwie – podała "Europejska Prawda". – Poinstruujemy zespoły, aby jak najszybciej rozpoczęły prace nad dwustronnym porozumieniem o bezpieczeństwie w ramach wileńskiej deklaracji G7 – stwierdził cytowany przez portal prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Przy okazji podziękował Irlandii za pomoc humanitarną i logistyczną. – Rozmawialiśmy także o perspektywach współpracy w zakresie rozminowywania – dodał.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wygłosił on-line przemówienie do uczestników II Międzynarodowego Szczycie Miast i Regionów. Stwierdził, że obecny moment jest tak samo ważny dla Europy, jak moment, w którym wizja zjednoczenia pokojowo do siebie nastawionych krajów kontynentu zaczęła być realizowana. - Teraz determinacja, współpraca i szacunek dla każdego narodu i społeczności są dla życia przyszłych pokoleń równie ważne, jak dla nas współdziałanie Europejczyków po II wojnie światowej – stwierdził.
– Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspieranie naszego kraju i narodu – za wspieranie życia na Ukrainie, a tym samym w Europie. Dziękuję ich krajom i społecznościom za wsparcie Ukrainy, ponieważ bycie z Ukrainą oznacza teraz bycie z Europą i dla niej, dla pokojowej Europy. Zachęcam ich, aby dołożyli wszelkich starań, aby nikt z nas – na szczeblu krajowym i europejskim – nie przepuścił ani jednej szansy na bezpieczeństwo, pokój i wspólne cele – dodał ukraiński prezydent.
Międzynarodowy Szczyt Miast i Regionów to zgromadzenie europejskich samorządowców wspierających partnerów w Ukrainie organizowane pod patronatem prezydenta Ukrainy. Pierwszy szczyt odbył się w kwietniu zeszłego roku.