To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
Około godziny 21:20 w Charkowie doszło do kilku potężnych eksplozji - poinformował szef charkowskiej administracji wojskowej Ołeh Siniegubow.
W wyniku ostrzału miejscowości Yurchenkove w obwodzie charkowskim zginął 34-letni kierowca ciężarówki - podała charkowska prokuratura.
Spotkam się z premierem Donaldem Tuskiem ws. możliwości dołączenia przez Polskę do programu Nuclear Sharing - zapowiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
Prezydent, który przebywa z wizytą w Kanadzie pytany przez dziennikarzy podczas briefingu w Edmonton, czy po powrocie do Polski spotka się z premierem Donaldem Tuskiem ws. gotowości do przyjęcia broni nuklearnej w Polsce w ramach Nuclear Sharing, odparł: “oczywiście, spotkam się z panem premierem”.
“Bo dla mnie jasną i oczywistą sprawą jest to, że współpracujemy ze sobą w sprawach dotyczących polityki zagranicznej i w każdej innej sprawie, w której będzie potrzeba” - dodał.
"Jak do tej pory, ta współpraca układa się, jak państwo widzieli, dobrze i korzystnie dla Polski” - mówił prezydent.
“Nuclear Sharing jako pewna idea i pewien sposób budowania sfery bezpieczeństwa jest realizowany przede wszystkim przez Stany Zjednoczone w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego” - zauważył prezydent. Dodał, że “w ramach Nuclear Sharing była rozlokowywana i jest rozlokowana broń nuklearna, chociażby w krajach europejskich należących do NATO, przynajmniej niektórych”.
W wywiadzie dla "Faktu" prezydent powiedział, że "jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, aby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi".
Na konferencji w KPRM, Tusk, nawiązując do tej wypowiedzi prezydenta, powiedział, że czeka na spotkanie z Andrzejem Dudą.
"Czekam z niecierpliwością na spotkanie z panem prezydentem Dudą, bo ta sprawa dotyczy wprost i bardzo jednoznacznie polskiego bezpieczeństwa. I musiałbym dobrze zrozumieć intencje pana prezydenta" - powiedział szef rządu.
Źródło: PAP
Specjalna ustawa uchwalona przez Izbę Reprezentantów daje prezydentowi USA pełnomocnictwa do konfiskaty zamrożonego majątku Rosji i przekazania go Ukrainie. UE o konfiskacie majątku Rosji na razie nie chce słyszeć.
Nie usłyszałem konkretnych deklaracji w sprawie dostarczenia Ukrainie systemów obrony przeciwlotniczej - ubolewał szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w poniedziałek po spotkaniu szefów MSZ UE w Luksemburgu.
Polski minister ocenił sytuację ukraińskiego sektora energetycznego jako dramatyczną, ponieważ Rosjanom udało się zniszczyć 70 proc. przedwojennych mocy wytwórczych ukraińskich elektrowni.
"Gdyby udało się (zniszczyć) więcej, to wiele miejsc w Ukrainie będzie nie do życia. Może to spowodować falę uchodźców ze wszystkimi tego konsekwencjami" - dodał Sikorski w rozmowie z dziennikarzami, przekonując, że właśnie dlatego ważne jest dostarczenie Ukrainie systemów obrony przeciwlotniczej, o które kraj ten apeluje od kilku tygodni.
"Ale niestety nie usłyszałem konkretnych deklaracji. Sytuacja jest bardzo poważna, która może mieć bardzo poważne konsekwencje. Odpowiedzialność spada na tych, którzy nie podejmują działań" - podkreślał szef polskiego MSZ, oceniając, że kraje UE mają około 100 systemów obrony powietrznej, które sprawdziłyby się na Ukrainie. Jego zdaniem nie wypada, by broń ta leżała "gdzieś w magazynach czy hangarach, kiedy na Ukrainie sypią się rosyjskie rakiety i drony".
Pytany, czy Polska jest gotowa przekazać swoje systemy Patriot Ukrainie, odparł, że nasz kraj ma tylko dwie baterie i znajduje się w strefie bezpośredniego zagrożenia wojennego.
"Jedna z rosyjskich rakiet spadła 10 km od mojego domu. Mam nadzieję, że to obrazuje, że Polska swoich baterii oddać nie może. (...) Niemcy są liderem koalicji Patriotowej. Zapowiedziały, że dadzą jedną baterię. Życzymy im sukcesu, będziemy ich w tym wspierać" - podsumował Sikorski.
Źródło: Artur Ciechanowicz / PAP
Pierwsze dostawy amunicji artyleryjskiej w ramach inicjatywy rządu Czech trafią do Ukrainy na przełomie maja i czerwca - podał szef dyplomacji europejskiej Josep Borrell.
W razie rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej, rosyjskie władze wojskowe „podejmą niezbędne kroki, by zagwarantować bezpieczeństwo państwa” - oświadczył w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, odnosząc się do słów prezydenta Andrzeja Dudy, że Polska jest gotowa przyjąć taką broń na swoim terytorium.
„Wojskowi będą analizować sytuację w przypadku realizacji takich planów i będą robić wszystko, co konieczne, podejmą wszelkie niezbędne kroki w odpowiedzi, by zagwarantować nasze bezpieczeństwo” – oświadczył Pieskow, cytowany przez agencję Reutera.
Z kolei rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że ewentualne rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej broni nuklearnej „niezwłocznie przyciągnie uwagę sztabu generalnego armii Rosji i będzie uwzględniane w planowaniu wojennym”, a te obiekty „znajdą się na liście uprawnionych celów ataku w przypadku bezpośredniego konfliktu z NATO”. Wypowiedź polskiego prezydenta Zacharowa określiła jako „prowokacyjną”.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla „Faktu” prezydent Duda powiedział, że "jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, aby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi".
Źródło: PAP
"Okupanci uderzyli w obiekt infrastruktury telewizyjnej w Charkowie. W czasie alarmu pracownicy przebywali w schronach. Nie ma ofiar. Obecnie występują przerwy w dostawie sygnału telewizji cyfrowej" - poinformował szef charkowskiej administracji wojskowej Ołeh Siniegubow.
Rosjanie zakłócają sygnały GPS w tysiącach lotów pasażerskich nad Europą, zagrażając bezpieczeństwu ruchu lotniczego - podaje brytyjski dziennik "The Sun". Zdarzenia te dotyczą w szczególności lotów w regionie Morza Bałtyckiego, w tym do Polski, oraz do Turcji i na Cypr.
Jak wyjaśnia gazeta, ataki elektroniczne sprawiają, że nawigacje satelitarne stają się bezużyteczne, a piloci samolotów nie są pewni tras i mają trudności z poinformowaniem innych, gdzie się znajdują. Fałszywe dane zmuszały samoloty do skręcania i nurkowania w celu ominięcia fantomowych przeszkód, których w rzeczywistości nie było.
"The Sun" podaje, że w ciągu ośmiu miesięcy do końca marca tego roku, podczas 2309 lotów linii Ryanair i 1368 lotów Wizz Air odnotowało problemy z nawigacją satelitarną w regionie Morza Bałtyckiego. Problemy dotknęły również 82 loty British Airways, siedem lotów Jet2, cztery loty EasyJet i siedem lotów obsługiwanych przez TUI.
Gazeta przypomina, że w styczniu Agencja UE ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) uznała zagłuszanie i podawanie fałszywych danych za ataki, ale nie wskazała, kto za nimi stoi, jak również to, że w marcu takie zakłócenia zauważono w czasie lotu brytyjskiego ministra obrony Granta Shappsa do Polski, gdy jego samolot przelatywał w pobliżu obwodu królewieckiego, i wówczas obwiniono o to Rosję.
"The Sun" zaznacza, że pasażerowie zwykle nie są świadomi zakłócania nawigacji w ich samolocie. Gazeta informuje, że wraz z twórcami portalu GPSJAM.org przeanalizowała publiczne rejestry lotów. Wyjaśnia, że samoloty wysyłają sygnały automatycznego nadzoru (Automatic Dependent Surveillance-Broadcasts), aby poinformować innych w pobliżu i kontrolerów, gdzie się znajdują. Na podstawie tych sygnałów można oszacować, jak dobrze działa nawigacja satelitarna. Słaby sygnał może wskazywać na zagłuszanie lub podawanie fałszywych danych.
GPSJAM.org przyznaje, że słaby sygnał nie dowodzi jednoznacznie zagłuszania, ale dodaje, że "obszary, w których znaczny odsetek samolotów zgłasza niską dokładność nawigacji, wydają się dobrze korelować z obszarami znanego i podejrzewanego zagłuszania". Rejestry pokazują głównymi obszarami zakłócania są region Bałtyku, Morzu Czarnego wschodnia część Morza Śródziemnego. Jak wynika z analizy, liczba podejrzanych rosyjskich ataków wzrosła z mniej niż 50 tygodniowo w zeszłym roku do ponad 350 tygodniowo w zeszłym miesiącu.
"Rosjanie od dawna używają przy granicy z NATO zagłuszania GPS jako narzędzia nękania. Wszędzie tam, gdzie znajduje się duży rosyjski garnizon, można zaobserwować zakłócenia GPS, a jeden z nich znajduje się w Królewcu. Po prostu mają włączone te rzeczy, ponieważ jest to stały rozkaz" - powiedział "The Sun" dr Jack Watling, ekspert od spraw wojskowości z londyńskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).
Glenn Bradley z brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego podkreślił, że latanie pozostaje jedną z najbezpieczniejszych form podróżowania. "Istnieje kilka protokołów bezpieczeństwa w celu ochrony systemów nawigacyjnych w samolotach komercyjnych. Zakłócenia GPS nie mają bezpośredniego wpływu na nawigację samolotu i chociaż jest to znany problem, nie oznacza to, że samolot został celowo zagłuszony" - powiedział.
Źródło: PAP
"Rozpoczęło się wspólne międzynarodowe ćwiczenie Litwy i Polski "Brave Griffin". Bierze w nim udział ponad 1500 żołnierzy i 200 jednostek sprzętu wojskowego, zgodnie ze wspólnym polsko-litewskim planem "Orsza", którzy przećwiczą scenariusz obronny w pobliżu przesmyku suwalskiego" - czytamy na profilu Litewskich Sił Zbrojnych na portalu X.
Minister obrony Szwecji Pal Jonson przed rozpoczęciem posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych UE w Luksemburgu powiedział reporterom, że nie wyklucza możliwości przekazania Ukrainie przez Szwecję systemów Patriot.
- Nie wykluczam takiej możliwości - odpowiedział Jonson na pytanie o wsparcie Ukrainy systemami Patriot. - Teraz jednak skupiamy się na wkładzie finansowym. My jesteśmy w fazie budowania własnej obrony powietrznej. Wiele krajów używa Patriotów, a Stany Zjednoczone mają ich znaczne zasoby. Możliwe, że wniesiemy swój wkład, ale musimy zastanowić się nad najlepszym sposobem przeprowadzenia tego.
Szef szwedzkiego MON zapowiedział jednak, że Sztokholm przekaże Ukrainie inne systemy obrony, które "zdejmą trochę presji" z ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Burmistrz Hamburga Peter Tschentscher rozpoczął w poniedziałek wizytę w Kijowie.
"Nasze wsparcie w czasie kryzysu musi być kontynuowane. Hamburg nadal stanowczo stoi po stronie narodu ukraińskiego - z taką wiadomością burmistrz Peter Tschentscher przyjechał dziś nocnym pociągiem do Kijowa" - czytamy w mediach społecznościowych.
Siły rosyjskie zajęły Nowomychajłowkę w obwodzie donieckim, położoną ok. 40 km na południowy zachód od Doniecka - przekazał rosyjski MON.
Dotychczas strona ukraińska nie potwierdziła tej informacji, ale w porannym podsumowaniu wydarzeń na froncie opublikowanym dziś przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy znalazła się informacja o trwającej próbie przedarcia się do wsi przez Rosjan, którą odpierają siły ukraińskie.
Siły specjalne Gwardii Narodowej Ukrainy walczą z rosyjską piechotą w obwodzie zaporoskim.
Kolejny alarm przeciwlotniczy we wschodniej części Ukrainy.
Niemcy przekażą Ukrainie kolejny, trzeci system obrony przeciwlotniczej Patriot "jak najszybciej, jak to możliwe" - zapowiedział niemiecki wiceminister obrony Siemtje Moeller.
Moeller uczestniczył w posiedzeniu Rady ds. Zagranicznych Unii Europejskiej w Luksemburgu, gdzie przed spotkaniem zamienił kilka słów z reporterami.
- Niemcy przekazały już wiele systemów obrony przeciwlotniczej, ale Ukraina potrzebuje większej ochrony i potencjału do odpierania ataków rakietowych dalekiego zasięgu. Jeszcze zanim rosyjskie samoloty wystrzelą swoje pociski - mówił wiceszef niemieckiego MON.
Zniszczenia po nocnym ataku rosyjskich dronów w obwodzie Odeskim.
Wczesnym rankiem w poniedziałek Rosjanie zbombardowali z dronów Berysław w obwodzie chersońskim. Dwie osoby zostały ranne, w tym jedno dziecko - informuje policja obwodu chersońskiego.
We wtorek do Polski przyjadą z wizytą premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg - zapowiedział premier Donald Tusk.