Druga osoba aresztowana w związku z atakiem terrorystycznym w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą, obywatel Tadżykistanu Murodali Rachabalizoda, przyznała się do winy - podaje agencja Interfax, powołując się na służbę prasową Sądu Basmanny w Moskwie.
Wcześniej w tej samej sprawie do winy przyznał się Dalerjon Mirzojew.
Obaj aresztowani są oskarżeni o dokonanie ataku terrorystycznego. W najbliższym czasie Sąd Basmanny rozpatrzy wnioski o aresztowanie dwóch kolejnych oskarżonych w sprawie ataku terrorystycznego – Muhammadsobira Fajzowa i Shamsidina Fariduniego.
Według śledczych cała czwórka była bezpośrednimi uczestnikami ataku na halę Crocus, podczas którego zginęło ponad 130 osób.
Oskarżony w sprawie ataku terrorystycznego w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą Dalerjon Mirzojew w pełni przyznał się do winy - poinformowała w niedzielę agencja prasowa Interfax, powołując się na Sąd Basmanny w Moskwie.
"Mirzojew w pełni przyznał się do winy" – poinformowała służba prasowa.
Wcześniej w niedzielę podejrzany został aresztowany do 22 maja. "Mirzojew w ramach zorganizowanej grupy zbrojnej brał udział w strzelaninie do obywateli Federacji Rosyjskiej przebywających na terenie budynku Crocus City Hall, po czym oskarżony podpalił budynek” – poinformowała służba prasowa sądu.
Pożar obiektu infrastruktury krytycznej w obwodzie lwowskim, który został zaatakowany przez Rosjan w nocy i w niedzielę rano, ugaszono dopiero w niedzielę wieczorem - informuje szef obwodowej administracji wojskowej we Lwowie Maksym Kozycki.
"Strażacy ugasili pożar obiektu infrastruktury krytycznej w obwodzie lwowskim, który w nocy i nad ranem został zaatakowany przez najeźdźców. Niski ukłon w stronę 61 ratowników, którzy od rana do chwili obecnej pracowali nad likwidacją pożaru" - napisał Kozycki.
Przypomnijmy, że w nocy i nad ranem drony kamikadze zaatakowały ten sam obiekt infrastruktury krytycznej w obwodzie lwowskim.
W tym tygodniu rosyjscy terroryści użyli prawie 190 rakiet, około 140 dronów typu Szahed i prawie 700 kierowanych bomb lotniczych - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym przesłaniu wideo.
"W tym tygodniu, od poniedziałku do dzisiaj, rosyjscy terroryści użyli prawie 190 rakiet różnego typu i prawie 140 dronów Szahed, a także prawie 700 kolejnych bomb kierowanych. Przez ponad 2 lata tej wojny nie było ani jednego tygodnia, w którym Rosja powstrzymywałaby się od terroru" - powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy dodał, że "w części regionów trwają prace naprawcze po rosyjskich atakach, które miały miejsce w nocy z piątku na sobotę". Podkreślił, że w Charkowie ponad 200 tysięcy abonentów pozostaje bez stabilnych dostaw energii elektrycznej.
W niedzielę w ciągu dnia nieprzyjaciel zaatakował rejon Nikopola w obwodzie dniepropietrowskim 18 razy - poinformował Serhij Łysak, szef obwodowej administracji wojskowej w Dnieprze.
Łysak twierdzi, że nikt nie odniósł obrażeń. Eksplozje nastąpiły w gminach Myriwska, Marganiecka i Pokrowska.
"Zniszczony został budynek mieszkalny, siedem domów jednorodzinnych i kilka budynków gospodarczych. Uszkodzone zostały dwa prywatne przedsiębiorstwa, obiekt infrastruktury, sklep, samochody, linie energetyczne” – dodał Łysak.
Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris w niedzielę zaprzeczyła twierdzeniom prezydenta Rosji Władimira Putina, jakoby Ukraina brała udział w ataku terrorystycznym w Moskwie, w którym zginęło co najmniej 137 osób.
"Nie" – odpowiedział Harris na pytanie Rachel Scott z ABC, czy Stany Zjednoczone mają jakiekolwiek dowody na udział Ukrainy w ataku na salę koncertową w stolicy Rosji w piątkowy wieczór. - "Nie, nie ma w ogóle żadnych dowodów i wiemy, że ISIS-K jest w rzeczywistości odpowiedzialne za to, co się stało” – dodała Harris.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow poinformował o czterech osobach rannych w wyniku wieczornego ostrzału Biełgorodu i obwodu. Wyjaśnił, że do szpitala trafiło trzech mężczyzn i kobieta z różnymi ranami i obrażeniami.
Gładkow twierdzi, że w Biełgorodzie w wyniku ataku powietrznego uszkodzeniu uległy 22 mieszkania, 7 budynków mieszkalnych, 7 domów jednorodzinnych i 11 samochodów.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zniszczenie 22 ukraińskich rakiet wystrzelonych z wyrzutni Vampire nad obwodem Biełgorodu.
"Oni dalej będą to robić. To jest ich strategia, żeby zlikwidować wszystkie obiekty infrastruktury krytycznej, wszystko to, co daje możliwość, by normalnie żyć" - powiedział mer Lwowa Andrij Sadowy w Polsat News. - "Część rakiet leciała koło Lwowa i przez Lwów, ale miasto nie zostało zaatakowane. Przynajmniej dzisiaj. Wiadomo, że Lwów jest dużym hubem humanitarnym, a także dużo uchodźców mieszka u nas" - dodał.
"Cały czas musimy rozumieć, że istnieje niebezpieczeństwo. Dzisiaj ludzie całą noc byli w schronach. Szkoda, że rakieta nie została zestrzelona, kiedy była w strefie NATO, wtedy u nas byłoby mniej pracy" - podkreślił Sadowy.
Próba zestrzelenia rakiety, która naruszyła naszą przestrzeń powietrzną, wiązałaby się z większym ryzykiem - ocenił rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski w rozmowie z PAP.
Rzecznik wyjaśnił, że decyzję o tym, że rakieta nie zostanie zestrzelona, podjął Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Decyzja wynikała z informacji z naszych systemów radarowych. Ocena trajektorii, prędkości i wysokości lotu rakiety wskazywała, że opuści ona naszą przestrzeń powietrzną" - zaznaczył.
Zdaniem ppłk. Goryszewskiego próba zestrzelenia rakiety wiązałaby się z większym ryzykiem dla okolicznych mieszkańców niż pozwolenie, by rakieta sama opuściła przestrzeń powietrzną Polski. - "Rakieta waży ponad 2 tony, z czego 400 kilogramów stanowi ładunek bojowy. Po zestrzeleniu rakiety jej szczątki spadłyby na nasze terytorium. Tutaj również spadłyby szczątki efektora użyte do zestrzelenia samej rakiety" - twierdzi Goryszewski.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zniszczenie 22 ukraińskich rakiet wystrzelonych z wyrzutni RM-70 Vampire nad obwodem Biełgorodu.
Wcześniej w niedzielę gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow ostrzegał przed atakiem rakietowym w regionie, a media donosiły, że w Biełgorodzie słychać było syreny alarmowe. Gładkow informował też, że w niedzielę rano w wyniku ataków dronów w obwodzie rannych zostało dwóch mężczyzn.
Od początku ubiegłego tygodnia w wyniku regularnych ostrzałów w Biełgorodzie i obwodzie zginęło ponad 20 osób.
Podczas rosyjskiego ataku rakietowego w nocy z soboty na niedzielę okupanci uderzyli w infrastrukturę portową na Dunaju. Nie ma ofiar wśród ludzi - informują ukraińskie Siły Obronne Południa.
SOP pisze, że wróg skierował drony szturmowe w dwóch falach, aby zaatakowały szerokim pasem od południa Odessy do obwodu dniepropietrowskiego. W strefie operacyjnej Południowych Sił Obronnych udało się zniszczyć 22 drony: 15 zestrzelono w obwodzie dniepropietrowskim, po 3 w obwodzie odeskim i mikołajowskim oraz 1 kolejny w obwodzie chersońskim.
Jednocześnie w wyniku upadku szczątków dronów w Krzywym Rogu uszkodzone zostały sieci ciepłownicze i linie energetyczne. Odłamki zestrzelonego drona uszkodziły także obiekt energetyczny w obwodzie Nikopola.
Rafineria ropy naftowej w Kujbyszewie w obwodzie samarskim zawiesiła działalność po uderzeniu drona z powodu uszkodzenia jednej z instalacji - informuje serwis "Ukrinform".
Dodano, że produkcja ropy w rafinerii została wstrzymana. Jest to dwunasty atak na rafinerię w Rosji w ciągu ostatnich trzech tygodni.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba nalega, aby nie wierzyć słowom Putina na temat zaangażowania Kijowa w atak na halę Crocus, zaznaczając, że celem tych wypowiedzi jest zachęcenie jeszcze większej liczby Rosjan do udziału w wojnie z Ukrainą.
"Putin jest patologicznym kłamcą. Zwłaszcza teraz, gdy desperacko próbuje powiązać Ukrainę lub inne kraje Zachodu z masową strzelaniną pod Moskwą, mimo że nie ma dowodów na poparcie takich twierdzeń. Nie pozwólcie, aby Putin i jego poplecznicy oszukiwali. Ich jedynym celem jest zachęcenie jeszcze większej liczby Rosjan do śmierci w bezsensownej i zbrodniczej wojnie z Ukrainą oraz zaszczepienie jeszcze większej nienawiści do innych narodów, nie tylko Ukraińców, ale także do całego Zachodu” – napisał Kułeba na platformie X.
Według oświadczenia Rosyjskiego Komitetu Śledczego liczba ofiar śmiertelnych ataku na halę Crocus wzrosła do 137. Wśród ofiar śmiertelnych jest troje dzieci. Wcześniej informowano o 133 zabitych i 152 rannych.
Komisja Śledcza twierdzi, że podczas oględzin miejsca zbrodni nie natrafiono na ciała min-pułapek ani inne ślady górnictwa.
"Na miejscu tragedii znaleziono cztery zestawy amunicji bojowej, ponad 500 sztuk amunicji i 28 magazynków, 2 karabiny szturmowe Kałasznikow, w które uzbrojeni byli napastnicy. Kiedy podejrzani zostali zatrzymani w obwodzie briańskim, w samochodzie marki Renault znaleziono pistolet Makarow i magazynek do karabinu Kałasznikow, które zabezpieczono” – czytamy w komunikacie prasowym komitetu.
Terroryści, którzy przeprowadzili zamach w Krokus City Hall pod Moskwą przebywali na jego terenie tylko przez piętnaście minut, a jednym z organizatorów mógł być tadżycko-rosyjski islamista – pisze niezależny portal Ważnyje Istorii. Według jego dziennikarzy jednym z organizatorów zamachu w Crocus City Hall może być Abdułło Burijew. „Pasuje do opisu, który podali podejrzani" - piszą. Portal, powołując się na ustalenia innego kanału – Mash - odnotowuje, że terroryści spędzili w centrum Crocus zaledwie 15 minut. Na opublikowanym tam nagraniu wideo widać ich ucieczkę białym Renault. (PAP)
- Współczujemy wielu niewinnym ofiarom w Moskwie. Niemniej jednak musimy pamiętać, że Rosja jest państwem terrorystycznym, które zeszłej nocy terroryzowało ukraińską ludność cywilną atakami rakietowymi i dronami. Ci, którzy sieją terror, będą zbierać terror — powiedział Michael Roth, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".
Były szef BBN, generał Stanisław Koziej komentował dla Polskiej Agencji Prasowej naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. Jego zdaniem, takie zdarzenia stanowią dla Polski realne zagrożenie. - Musimy aktywnie zwalczać tego typu zdarzenia, aby wyeliminować u przeciwnika chęć celowych prowokacji oraz świadomego wykorzystywania naszej przestrzeni powietrznej do zwiększania skuteczności swoich ataków. Musimy dać jasny sygnał, że tego nie akceptujemy - stwierdził.
Jego zdaniem, "jedynym lekarstwem" jest ustanowienie przez Sojusz Północnoatlantycki strefy obrony przeciwrakietowej wysuniętej nad terytorium Ukrainy. Dokładne określenie, ile kilometrów w głąb Ukrainy powinna sięgać taka strefa, należy pozostawić specjalistom.
- Powinniśmy, jako NATO, oświadczyć Rosji, że jeżeli jeszcze raz taki incydent się zdarzy, to uruchomimy właśnie taki system obrony przeciwrakietowej, aby wszystkie rakiety, które lecą w kierunku naszej granicy, zostały zestrzelone zanim tę granicę przekroczą - podkreślił gen. Koziej.