Komisja wznowiła prace. Odpowiada były wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Kończymy tą relację i kontynuujemy relacjonowanie zeznań w tekście: Sasin przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych [AKTUALIZUJEMY]. Zapraszamy do czytania.
Jacek Sasin siedzi już na miejscu w sali, gdzie pracuje komisja śledcza. Prace jeszcze się nie zaczęły.
Komisja zapozna się z protokołem przesłuchania i zdecyduje, czy wezwie Szczegielniaka jeszcze raz. Joński zarządził przerwę do godziny 14.
Ostatnie pytanie od Jońskiego. - Czy zgodnie ze stanem prawnym obowiązującym w Polsce w 2020 roku, czy widział pan zagrożenia w związku z przeprowadzeniem wyborów w 6 tygodni?
- W momencie, kiedy wszyscy byli pozamykani w domach. Dlatego właśnie były wybory korespondencyjne - mówił świadek.
- Czy widział pan zagrożenia? - dopytywał Joński.
- Nie analizowałem zagrożeń. One mogły się odbyć - mówił świadek.
Ostatnie pytanie od Czarnka.
- Czy przygotowywanie draftów, projektów rozporządzeń jest karalne w pana ocenie? - pytał Czarnek nawiązując do licznych pytań komisji.
- W mojej ocenie nie - mówił świadek.
- Nie mam wątpliwości, że działania podejmowane przez rządzących były legalne zgodnie z konstytucją i zgodnie z obowiązującym zagrożeniem epidemiologicznym - mówił Szczegielniak.
Pytania zadaje poseł Mariusz Krystian (PiS). To ostatnie pytanie do Szczegielniaka. Później będzie przerwa, a po niej odpowiadać będzie były minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Wiadomo już, że przesłuchanie zaplanowane na godz. 13 nieco się opóźni.
- Jakie były przyczyny nie zawarcia umowy między Pocztą Polską a Ministerstwem Aktywów Państwowych - pytała posłanka.
- Wątpliwości prawne - odpowiadał świadek.
- Na jakiej podstawie Poczta Polska wystąpiła o spis wyborców? - pytała Kucharska-Dziedzic.
- Nie mam wiedzy w tym zakresie. Nie powiedziałem, że Poczta Polska wystąpiła o nie w sposób nielegalny. - mówił świadek.
Koniec pytań Czarnka. Kolejna jest Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica).
Pytania zadaje Przemysław Czarnek.
- Czy według pana wiedzy Senat trzymał ustawę specjalnie 30 dni, aby zablokować przeprowadzenie wyborów - pytał Czarnek.
- Z mojej wiedzy tak - mówił świadek.
Waldemar Buda komentuje prace komisji śledczej.
"Mamy pierwszego świadka, który potwierdził, że wybory korespondencyjne nie odbyły się z powodu przedłużania prac legislacyjnych przez marszałka Grodzkiego oraz woltę Jarosława Gowina! Co więcej potwierdził, że oczywistym było, że opozycja blokowała wybory w celu wymiany kandydata! Czy zatem opozycja miała świadomość, że może wobec tych działań do zmarnowania 70mln? Piękny materiał do końcowego raportu komisji!" [pisownia oryginalna - red.] - skomentował Buda na "X".
"Min. Tomasz Szczegielniak przed komisją śledczą: To oczywiste, że wybory korespondencyjne byłyby dużo bezpieczniejsze w związku z COViD19 z punktu widzenia czasu i sposobu ich przygotowania!" - skomentował na platformie "X".
Pytania zadaje posłanka Agnieszka Kłopotek (PSL-TD).
- Kto w pana departamencie współpracował z Pocztą Polską ws. organizacji wyborów - pytała.
- Nie pamiętam, kto konkretnie - mówił świadek.
- Wydaje mi się bardzo dziwne, choć minęły 4 lata, że kiedy pracuje się w tak ważnym departamencie nie pamięta pan nazwisk osób - mówiła Kłopotek.
Koniec pytań posła Konfederacji. Joński poucza Szczegielniaka, że za składanie fałszywych zeznań grozi mu kara.
Więcej komentarzy o pracach komisji.
- Z kim pan rozmawiał ws. organizacji wyborów? - pytał Tumanowicz.
- Przede wszystkim z pracownikami departamentu prawnego. Z panem dyrektorem. Więcej nazwisk nie pamiętam - mówił świadek.
"Słuszna i jedyna możliwa decyzja Dariusza Jońskiego o zakończeniu swobodnej wypowiedzi świadka naruszającego przepisy czytając z kartki, zamiast zeznawać z pamięci. Czas na pytania" - skomentował poseł KO Witold Zembaczyński.
Za co odpowiadał pan konkretnie przy organizacji wyborów korespondencyjnych - zapytał Tumanowicz.
- Nadzorowałem dział prawny - odpowiadał świadek.
- Kto odpowiadał za kontakt z Pocztą Polska i Wytwórnią Papierów Wartościowych. Proszę podać nazwiska - mówił Tumanowicz.
- Wiele osób. Nie potrafię panu powiedzieć jednoznacznie na to pytanie - odpowiadał świadek.
- Pan powiedział, że wiele osób. Proszę wskazać - mówił Tumanowicz.
Świadek nie podaje nazwisk, błądzi dookoła pytania.
Głos zabiera Witold Tumanowicz z Konfederacji.
Pytania zadaje zastępca przewodniczącego Bartosz Romowicz z Trzeciej Drogi.
- Czy pracował pan osobiście nad przygotowaniem decyzji z Pocztą Polską, które 16 kwietnia zostały podpisane - pytał Romowicz.
- Nie przypominam sobie - odpowiadał świadek. Na kolejny szereg pytań odpowiadał:
- Gdyby nie przedłużające się prace w Senacie, jestem przekonany, że te wybory mogłyby się odbyć.
- Projekt umowy wraz z kosztami został przygotowany przez Pocztę Polską. On podlegał analizie Ministerstwu Aktywów, ale nie przez mój departament. Prezesem poczty był wtedy Tomasz Zdzikot. Z tego co wiem umowa nie została podpisana. Trudno mi powiedzieć, dlaczego. Jeżeli chodzi o mój zakres, to pojawiały się wątpliwości o zawarcie tych umów. Przedstawiciele Prokuratorii Generalnej wyrazili wątpliwości o zawarcie takiej umowy ze względów na obowiązujący stan prawny. Spotkanie się odbyło chyba w Prokuratorii Generalnej - mówił.
Beata Szydło skomentowała prace komisji.
"Pana Jońskiego wyraźnie przerasta rola przewodniczącego komisji śledczej. To, co dziś oglądamy, to kompromitacja komisji Jońskiego. Przesłuchiwanemu świadkowi trudno coś powiedzieć bo jest zakrzykiwany przez niektórych szczególnie rozgrzanych członków komisji, którym nie podobają się odpowiedzi. Joński na to pozwala, a wręcz przyłącza się do tej histerii. A wszystko to w imię propagandowych wymysłów reżimu Tuska" - skomentowała na platformie "X" Szydło.