Dziękujemy za lekturę relacji na żywo i zapraszamy jutro od 7:00.
Rosjanie zaatakowali dronami Dniepr - poinformował szef wojskowych władz obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak.
Częściowo zniszczony został dom, w którym mieszkały 22 rodziny. Spod gruzów uratowano 6 osób, ale nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Dwoje spośród ocalałych to dzieci.
Ponadto dwie inne osoby zgłosiły się z obrażeniami do szpitala.
W Pokrowsku, gdzie trwa akcja poszukiwawcza po tym, jak rosyjskie pociski S-300 uderzyły w budynki mieszkalne, ok. 22:00 czasu lokalnego (21:00 polskiego czasu) odnaleziono pod gruzami kolejne ciało kobiety.
Dalej trwają poszukiwania 4 osób, w tym 2 dzieci.
- Nie należy robić z tego katastrofy. Mamy stopniowy plan działania, piloci się uczą. A w kontekście ostatnich wydarzeń chodziło o terminy, na wiosnę - skomentował informacje o opóźnieniu dostawy duńskich samolotów F-16 rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat
W sobotę w Rzeszowie podpisane zostało porozumienie z rolnikami z Oszukanej Wsi, którzy od 23 listopada protestowali w Medyce, na przejściu granicznym z Ukrainą.
Rolnicy z Oszukanej Wsi od 23 listopada protestowali w Medyce na granicy z Ukrainą, utrudniając wyjazd z Polski ukraińskim ciężarówkom. Domagali się od rządu spełnienia postulatów, które dotyczyły dopłat do kukurydzy, kredytów płynnościowych i zamrożenia podatku rolnego, który miał w tym roku wzrosnąć o 21 proc.
Strony podpisały porozumienie, w którym minister rolnictwa przyjął do realizacji trzy postulaty rolników: uruchomienie dopłat do kukurydzy w kwocie 1 mld zł; zwiększenie kredytów płynnościowych o co najmniej 2,5 mld zł i utrzymanie podatku rolnego na poziomie z 2023 roku.
Usuwanie gruzów po ostrzale Pokrowska w obwodzie donieckim.
Według władz obwodu zginęło co najmniej 11 osób, w tym 5 dzieci, a co najmniej 8 zostało rannych.
Według ukraińskiego MON pod gruzami dalej może znajdować się kolejnych 6 osób.
CO W ROSJI PISZCZY? Nie ma dnia, by nie doszło w powietrzu do niebezpiecznych incydentów, z których każdy mógł się zakończyć tragiczną katastrofą.
Ruiny wsi Kliszczijiwka w obwodzie donieckim.
Wieś była jednym z punktów bitwy o Bachmut i starcia o nią rozpoczęły się jesienią 2022 roku. W styczniu 2023 roku Rosjanie zdobyli miejscowość, a we wrześniu Siły Zbrojne Ukrainy wypchnęły agresorów z Kliszczijiwki.
11 osób zginęło, a 8 zostało rannych w rosyjskich w atakach na obwód doniecki 6 stycznia - przekazał gubernator obwodu donieckiego Wadym Fiłaszkin.
Spośród 11 ofiar 5 to dzieci.
Rosjanie uderzyli pociskami S-300 w miejscowości Myrnohrad oraz Pokrowsk. Zniszczonych zostało co najmniej 6 budynków mieszkalnych.
Miejscowości położone są ok. 40 km od linii frontu.
Duńskie Ministerstwo Obrony opóźni przekazanie Ukrainie sześciu myśliwców F-16 o sześć miesięcy, poinformował Bloomberg 6 stycznia.
W połowie sierpnia Dania zobowiązała się dostarczyć Ukrainie 19 myśliwców F-16, z czego pierwszych sześć maszyn miało trafić do Sił Zbrojnych Ukrainy jeszcze do końca 2023 roku, a reszta zostać przekazana do końca 2025 roku.
Pierwsze samoloty mają jednak trafić na Ukrainę dopiero do czerwca 2024 roku.
Aktualna mapa alarmów obrony przeciwlotniczej w Ukrainie.
Pojawiają się także doniesienia o wybuchach w Chersoniu.
"Reuters": Prokuratura obwodu charkowskiego przedstawiła kolejne dowody na to, że Rosja zaatakowała Ukrainę rakietami dostarczonymi przez Koreę Północną.
Rzecznik prokuratury Dmytro Czubenko stwierdził, że jedna z rakiet, która 2 stycznia uderzyła w Charków, wizualnie i technicznie różni się od modeli, jakimi dysponuje Rosja.
- Metoda produkcji nie jest zbyt nowoczesna. Istnieją odstępstwa od standardowych rakiet Iskander, które widzieliśmy wcześniej podczas ataków na Charków. Ten pocisk jest podobny do jednej z rakiet północnokoreańskich - powiedział Czubenko.
Zaznaczył, że pocisk miał nieco większą średnicę niż rosyjski pocisk Iskander, różniły się także inne elementy techniczne.
- Skłaniamy się ku wersji, że może to być rakieta dostarczona przez Koreę Północną - skwitował.
Czubenko odmówił podania nazwy modelu rakiety.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że władze ukraińskie w dalszym ciągu podejmują wszelkie możliwe środki w celu ochrony praw i wolności nieletnich uprowadzonych przez Rosję. Wedle decyzji Putina, mają otrzymać rosyjskie obywatelstwo.
Ukraińskie MSZ uważa ten akt prawny za nieważny, nie wywołujący skutków prawnych, naruszający normy międzynarodowego prawa humanitarnego, będący kolejnym dowodem na zbrodnie Federacji Rosyjskiej. - Ma na celu pozbawienie porwanych ukraińskich dzieci możliwości powrotu do domu - czytamy w komunikacie.
Dyplomaci wezwali do działań Międzynarodowy Trybunał Karny.
"Ochrona przed agresją polega zawsze na ratowaniu życia, które może zostać utracone w wyniku zniszczenia i okrucieństwa wroga. A my ratujemy życie. Dziękujemy wszystkim, którym zależy na Ukrainie i naszym narodzie!" - pisze na Twitterze Wołodymyr Zełenski, i dołącza zdjęcia z akcji ratowniczych.
"W 2023 roku średnia dzienna liczba ofiar rosyjskich w Ukrainie wzrosła o prawie 300. Jeśli w przyszłym roku liczby te utrzymają się na obecnym poziomie, Rosja straci w Ukrainie do końca 2024 r. ponad pół miliona ludzi" - pisze w ostatnim raporcie brytyjski wywiad.
Najnowsze dane Straży Granicznej: w piątek z Ukrainy do Polski odprawiono 29,4 tys. osób, a 26,1 tys. z Polski do Ukrainy.
- Rosyjskie aktywa zamrożone obecnie za granicą wynoszą około 300 miliardów dolarów. Należy je wykorzystać do wsparcia Ukrainy - apeluje prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.
Zaznaczył, że to "historyczna okazja, aby terrorystyczne państwo zapłaciło za swój terror". - Rosyjska elita i przywódcy nie dbają o ludzkie życie, ale ponad wszystko zależy im na pieniądzach - pisze.
Jego zdaniem, to właśnie dlatego utrata aktywów będzie dla nich najbardziej bolesną stratą. - Poczują prawdziwą siłę społeczności międzynarodowej i zobaczą, że świat jest silniejszy niż terror. Decyzja o wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy będzie całkowicie sprawiedliwą i uzasadnioną odpowiedzią na agresję Rosji na Ukrainę. Będzie to właściwy sygnał dla wszystkich niedoszłych agresorów na całym świecie: atakowanie innego państwa się nie opłaca; to agresor płaci - nawołuje. I zachęca partnerów "do szybkich działań w zakresie odpowiednich ram prawnych". Pisze: - W tym roku musimy osiągnąć wymierny postęp w kierunku wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz Ukrainy. W tej kwestii zdecydowanie polegamy na przywództwie G7.
"Siły rosyjskie mogą w nadchodzących tygodniach zintensyfikować wysiłki mające na celu zajęcie Kupiańska w obwodzie charkowskim" - podaje w najnowszym raporcie Instytut Badań nad Wojną.
Były dowódca GROM gen. Roman Polko komentował w Polskiej Agencji Prasowej sytuację na wojnie w Ukrainie. Jego zdaniem, to nie zdobycie Ukrainy jest właściwym celem Putina. Jest nim dominacja w całej Europie Środkowo-Wschodniej, a upadek Ukrainy ma być dopiero wstępem do innej ofensywy. - Chodzi o powrót do tego, co było w czasach Związku Radzieckiego - mówił gen. Polko. Putin wykorzystuje m.in. obniżające się morale w samej Ukrainie oraz rywalizację Zełenskiego z dowódcą Sił Zbrojnych Walerijem Załużnym.
Według byłego dowódcy GROM-u, robimy za mało, aby ten plan Putina zablokować.
- Zeszłoroczna ukraińska ofensywa nie powiodła się przede wszystkim dlatego, że było więcej deklaracji, a mniej działań. Dostarczono połowę tego, co deklarowano, i w większości był to sprzęt, który zamiast utylizować, przekazywano Ukrainie. Trzeba jednak to wsparcie przestawić na inne tory. Europa ma dużo większe możliwości pomocy militarnej - powiedział.