To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
W kilku regionach Ukrainy ogłoszono alert powietrzny w związku z zagrożeniem atakiem wrogich dronów szturmowych.
W biurach naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego i części jego pracowników znaleziono podsłuchy - podaje Ukraińska Prawda powołując się na swoje źródła.
Serwis podaje, że urządzenie zostało znalezione w biurze Załużnego w niedzielę podczas inspekcji. Miał to być nowy gabinet głównodowodzącego, który został sprawdzony przed przeprowadzką.
Dowódca Sił Powietrznych Ukrainy Mykoła Ołeszczuk skomentował, że to nie Ukraińcy zestrzelili rosyjski myśliwiec Su-25 nad obwodem mikołajowskim, ale to sami Rosjanie trafili w swój samolot - podaje Ukrinform. Wcześniej Rosjanie twierdzili, że zestrzelony został ukraiński myśliwiec.
"Mogę śmiało powiedzieć, że to nie ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła rosyjski samolot szturmowy Su-25! Są to jasne i skoordynowane działania rosyjskich myśliwców przeciwlotniczych, za które cały naród ukraiński składa im wielkie podziękowania! Tak trzymać" - skomentował Ołeszczuk na Telegramie.
"W tym tygodniu zapadła decyzja Rady Europejskiej o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych Ukrainy z Unią Europejską. Aktywnie pracowaliśmy na to przez cały rok. W najbliższych dniach Ukraina i Komisja Europejska formalnie rozpoczną proces przeglądu w celu oceny zgodności ukraińskiego ustawodawstwa z prawodawstwem UE. Przygotowujemy się również do prac nad ramami negocjacyjnymi Ukrainy, których przyjęcia spodziewamy się na wiosnę. Proces negocjacji nie będzie łatwy, ale ważne jest to, że mamy już historyczną pewność: Ukraina zawsze będzie częścią naszego wspólnego europejskiego domu. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy połączyli z nami siły i pomagają przybliżyć wymagane decyzje europejskie: wszystkim politykom, liderom społeczeństwa obywatelskiego i ludziom w różnych krajach, którzy mają taką samą wiarę w Ukrainę i Europę" - powiedział Wołodymyr Zełenski w tradycyjnym wieczornym przemówieniu.
Wieczorem Siły Obrony Powietrznej zestrzeliły dwa drony nad obwodem dniepropietrowskim - podały lokalne władze.
Polscy przewoźnicy o godzinie 14 w poniedziałek rozpoczną nowy protest na drodze prowadzącej do przejścia granicznego w Dorohusku - podaje RMF FM. Już teraz kolejka liczy 2 tys. ukraińskich tirów. Czas oczekiwania to około 100 godzin.
Protest może potrwać nawet do 8 marca.
W miniony poniedziałek wójt Wojciech Sawa rozwiązał trwający od 6 listopada protest przewoźników przed przejściem w Dorohusku. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję wójta. Jednocześnie przewoźnicy złożyli kolejny wniosek o nowe zgromadzenie od 18 grudnia do 8 marca.
Rosja nie jest zainteresowana przedłużeniem umowy zbożowej - podaje Reuters powołując się na wypowiedź rosyjskiego ministra obrony Dmitrija Patruszewa.
Umowa, która umożliwiała bezpieczny transport ukraińskich zbóż przez Morze Czarne nie została przedłużona w lipcu tego roku, ponieważ Rosja nie osiągnęła swoich żądań co do eksportu swoich zbóż i nawozów.
Po serii zniszczeń zadanych przez Ukraińców rosyjskim statkom i systemom obrony powietrznej, operowanie Floty Czarnomorskiej zostało zepchnięte na wschód Morza Czarnego, a na kontrolowanym zachodzie akwenu Ukraina uruchomiła własny korytarz zbożowy.
Rosyjskie systemy obrony powietrznej miały zniszczyć 33 drony wystrzelone przez Ukrainę w stronę kilku regionów Rosji - podało w niedzielę rosyjskie ministerstwo obrony.
Jak poinformowało ministerstwo na Telegramie, drony miały zostać przechwycone lub zniszczone zanim dotarły do celów nad obwodami: lipieckim, rostowskim i wołgogradzkim. Nie podano więcej szczegółów.
Dzisiejszy atak na lotnisko Morozowsk w obwodzie rostowskim w Rosji jest wspólną operacją specjalną Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Sił Zbrojnych Ukrainy - podaje Ukrinform powołując się na własne źródła.
Zdaniem rozmówcy Ukrinformu, lotnisko jest ważnym celem, gdyż właśnie tam stacjonuje 559. pułk lotnictwa bombowego Rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych.
Według źródła, w momencie ataku na lotnisku znajdowało się 20 samolotów Su-34. Na terenie lotniska zlokalizowano także 3 stacje radarowe i inny sprzęt.
"Zaatakowano lotnisko dronami. I choć Federacja Rosyjska tradycyjnie już deklarowała, że wszystkie drony zostały zestrzelone, w rzeczywistości SBU wraz z Siłami Zbrojnymi spowodowała znaczne zniszczenia w sprzęcie wroga” - zauważa źródło.
Kanał Flash publikuje zdjęcia szczątków dronów, które krążą po lokalnych mediach. Według doniesień zniszczony miał zostać co najmniej jeden samolot.
Rosjanie ostrzelali miejscowość Krasnopolia w obwodzie sumskim. Pociski trafiły w infrastrukturę cywilną, gdzie zginęła 69-letnia kobieta - podaje ukraińska prokuratura.
Ukraiński kierowca oczekiwał na odprawę na MOP-ie przy autostradzie w Hruszowicach. Mężczyzna przyjechał tam w sobotę około godziny 13 i zarejestrował się w kolejce. Kiedy 38-latek źle się poczuł zgłosił się do funkcjonariusza Inspekcji Transportu Drogowego. Powiedział, że czuje ból w klatce piersiowej i poprosił o wezwanie karetki.
"W oczekiwaniu na przyjazd karetki mężczyzna zemdlał, dlatego rozpoczęto reanimację. Później karetka zabrała mężczyznę do szpitala w Przemyślu, gdzie lekarze stwierdzili śmierć kierowcy, wykluczając udział osób trzecich" - podaje Ukrinform, powołują się na Konsula Generalnego Ukrainy w Lublinie Olega Kutsa.
To już trzeci taki tragiczny przypadek od 6 listopada, kiedy polscy przewoźnicy rozpoczęli protest na przejściu granicznym z Ukrainą.
W wyniku rosyjskiego ostrzału centrum Chersonia zginął 81-letni mężczyzna - podają lokalne władze. Jego ciało odnaleziono w niedzielę rano.
Rosną napięcia wśród personelu okupowanej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy, Ukraińcy są zmuszani do przyjęcia rosyjskich paszportów, a pracownicy z Rosji są sfrustrowani, bo opóźnia się termin ich powrotu do domu - podaje ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
W wyniku rosyjskiego ostrzału w centrum Chersonia zginął 81-letni mężczyzna - podał przewodniczący administracji miejskiej Chersonia Roman Mroczko.
We wtorek w lubelskim sądzie zostanie osądzonych 16 cudzoziemców, którzy działali w szpiegowskiej siatce. Są wśród nich także ukraińscy uchodźcy, którzy przyjechali do Polski już po wybuchu wojny w ich kraju. Wszyscy przyznali się do winy, dobrowolnie chcą poddać się karze, bez procesu. Wyrok skazujący nie oznacza, że po odsiadce z automatu zostaną wydaleni z Polski - podaje "Rzeczpospolita".