To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo jutro od godziny 6.
W Kijowie bliscy żołnierzy zebrali się na Majdanie, aby domagać się demobilizacji walczących, którzy od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę przebywają na froncie - relacjonuje portal Hromadske.
- Nie nawołujemy do kapitulacji, bo za dużo już zapłacono. Prosimy o wymianę tych, którzy od początku się nie ukrywali i nieprzerwanie realizują misje bojowe. Są wyczerpani, proszą o wymianę. Liczą na demobilizację. Nie chcą samowolnie opuścić jednostki i braci, i wszyscy o tym wiemy, ale czekają na sprawiedliwą mobilizację i na warunki demobilizacji. Aby także kolejni, którzy przyjdą na swoje miejsca, również wiedzieli po co przychodzą. Bo to nie powinna być droga bez wyjścia - mówiła jedna z protestujących.
Na placu zebrały się głównie kobiety - matki i żony żołnierzy, które zbierały podpisy pod petycją do naczelnego dowódcy sił zbrojnych, aby zdemobilizować żołnierzy, którzy walczą dłużej niż 18 miesięcy.
Na pikiecie pojawił się też żołnierz, który stracił na froncie obie nogi. - Moje stanowisko jest takie, że chłopaki muszą odpocząć. I daliśmy innym bardzo dużo czasu na przygotowanie - mówił.
Podobne wiece odbyły się także w Dnieprze, Chmielnickim, Tarnopolu i Lwowie.
Jak podaje agencja Reutera, niemiecka koalicja rządząca, na czele z kanclerzem Olafem Scholzem, ma zamiar podwoić wartość pomocy wojskowej dla Ukrainy. W przyszłym roku ma ona wynieść 8 mld euro.
"Siły rosyjskie poczyniły niedawno potwierdzone postępy w pobliżu Awdijiwki i tymczasowo zintensyfikowały działania ofensywne w dniach 10–11 listopada, co prawdopodobnie utrwali ostatnie zdobycze w tym obszarze" - podaje Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w codziennym wieczornym przemówieniu poinformował, że Ukraińska obrona powietrzna jest silniejsza niż w zeszłym roku, dzięki pomocy sojuszników.
Ukraina przed zimą spodziewa się powtórki ataków na infrastrukturę krytyczną.
- Rosja przygotowuje się do zimy. A my na Ukrainie powinniśmy skupić się na obronie, reagowaniu na terrorystów, na wszystkim, co Ukraina może zrobić, aby ułatwić naszym narodowi przetrwanie tej zimy i zwiększyć możliwości naszych żołnierzy - powiedział Zełenski.
- Dziękuję wszystkim naszym partnerom, którzy pomogli Ukrainie w obronie powietrznej. To są różne kraje. Nie możemy teraz mówić o wszystkim otwarcie, ale ukraińska tarcza powietrzna jest już silniejsza niż w zeszłym roku - mówił i dodawał, że Ukraina pracuje nad tym, żeby ochrona była jeszcze silniejsza, ponieważ nie pokrywa ona całego kraju.
W niedzielę na froncie doszło do 61 starć bojowych - podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w codziennym podsumowaniu dnia.
"Wróg przeprowadził łącznie 3 ataki rakietowe, 27 nalotów i 43 ataki z wyrzutni rakietowych na pozycje wojsk ukraińskich i różne osady. Niestety rosyjskie ataki terrorystyczne spowodowały ofiary wśród ludności cywilnej. Prywatne budynki mieszkalne i inna infrastruktura cywilna zostały uszkodzone" - podano w komunikacie.
Rosjanie atakują Charków - podaje Ukrinform. W mieście słychać eksplozje.
"Według doniesień siły ukraińskie nasiliły ataki na pozycje rosyjskie, próbując zabezpieczyć przyczółek i wnieść do walki ciężki sprzęt pancerny. Ataki na wschodnim brzegu mogą oznaczać, że Ukraina jest coraz bliżej otwarcia nowego frontu na południu" - podaje The Kyiv Independent i publikuje mapę opisywanego kawałka frontu w obwodzie chersońskim.
Roman Czerwiński, 48-letni pułkownik ukraińskich sił specjalnych, miał koordynować sabotaż gazociągu Nord Stream. Tak donosi "The Washington Post", cytując ukraińskich i europejskich urzędników oraz osoby zaznajomione z dochodzeniem w tej sprawie.
Wypowiedź byłego szefa NATO Andersa Fogha Rasmussena skomentował na Telegramie były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Według niego Ukraina nie może dołączyć do NATO, nawet bez terytoriów okupowanych, ponieważ nie jest państwem.
Błędne przekonanie, że Ukraina nie jest niepodległym krajem, lecz historyczną częścią Rosji, od pewnego czasu powtarza się w retoryce rosyjskich przywódców. Takie deklaracje padły z ust Władimira Putina na szczycie NATO w 2008 r. i ponownie w 2014 r., uzasadniając nielegalną aneksję Krymu - podaje The Guardian.
W rozmowie z brytyjskim Guardianem były sekretarz generalny NATO w latach 2009-2014 Anders Fogh Rasmussen przekonywał, że Ukraina powinna dołączyć do NATO bez okupowanych przez Rosjan terytoriów. Chodzi o obwód doniecki, ługański oraz część obwodu chersońskiego i zaporoskiego.
Według Rasmussena nie oznaczałoby to zamrożenia konfliktu, ale dałoby to mocny sygnał Rosji, że nie będzie w stanie powstrzymać Ukrainy przed dołączeniem do zachodniego sojuszu.
Na ostatnim szczycie NATO w Wilnie Ukraina, która stara się o dołączenie do sojuszu, otrzymała deklarację, że ostatecznie dojdzie do rozszerzenia, jednak po zakończeniu wojny.
Według Rasmussena rozwiązanie, które proponuje odpowiada na obawy, że przystąpienie Ukrainy do NATO w tym momencie, wciągnęłoby w wojnę z Rosją cały blok. Dodatkowo zabezpieczyłoby one Ukrainę.
"Absolutna wiarygodność gwarancji wynikających z artykułu 5 powstrzymałaby Rosję od przeprowadzania ataków na terytorium Ukrainy w ramach NATO i w ten sposób umożliwiłaby siłom ukraińskim udanie się na linię frontu” - powiedział Guardianowi.
Rasmussen przywołał podobną sytuację, kiedy w 1955 roku do NATO dołączyła Republika Federalna Niemiec. Była to sytuacja precedensowa, a artykuł numer 5 dotyczył zachodnich, ale nie wschodnich Niemiec.
W niedzielnej informacji zwiadowczej z frontu w Ukrainie, wywiad brytyjski skupia się na tym, co stało się z bojownikami Grupy Wagnera po śmierci jej szefa Jewgienija Prigożyna, który zginął 23 sierpnia po rozbiciu się samolotu, którym leciał.
Część struktur bojowników została wchłonięta przez Gwardię Narodową Federacji Rosyjskiej. "Na czele tego ramienia Grupy Wagnera pod Rosgwardią stoi prawdopodobnie Paweł Prigożin, syn zmarłego właściciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna" - podaje wywiad.
Kolejna grupa wagnerowców dołączyła do innego prywatnego ugrupowania militarnego o nazwie "Redut", które według Radia Wolna Europa składa się z łącznie 7 tys. osób.
Inna część dołączyła do czeczeńskiego batalionu "Achmat", znajdującego się pod wpływem przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa.
"Państwo rosyjskie sprawuje obecnie bardziej bezpośrednią kontrolę nad działalnością Grupy Wagnera i byłym personelem po buncie w lipcu 2023 r. i późniejszej śmierci jej przywódcy" - kończy wywiad.
W okupowanym przez Rosjan Melitopolu w obwodzie zaporoskim doszło do potężnych eksplozji - poinformowała Główna Dyrekcja Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
W sobotę lokalny ruch oporu przeprowadził akcję odwetową na budynek, gdzie mieści się siedziba rosyjskich okupantów. W momencie ataku trwało tram spotkanie funkcjonariuszy FSB i Rosgwardii. Ukraiński wywiad podaje, że zginęło co najmniej trzech funkcjonariuszy Rosgwardii.
W nocy Rosjanie ostrzelali Chersoń. Trafiona została biblioteka. Skutki widać na nagraniu.
- Ukraina będzie mieć dość zasobów energetycznych, by przetrwać nadchodzącą zimę, ale spodziewane nasilenie rosyjskich ataków może zakłócić dostawy - powiedział w państwowej telewizji minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko.
Podobnie jak minionej zimy, Rosjanie atakują ukraińską infrastrukturę energetyczną. W tym roku było już 60 takich ataków. Jednocześnie propaganda reżimu Putina, z satysfakcją donosi o brakach prądu w Kijowie, nie wiążąc tego jednak z wojną, ale z tym, że "ukraińskie elektrownie rozpadają bez naszych rakiet".
- Zapowiedź nowej kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy to kolejna próba pozyskania przez reżim w Kijowie pomocy finansowej i wojskowej z Zachodu - twierdzi rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Pieskow uważa, że Ukraina chce w ten sposób "wymusić pomoc Zachodu", który jest "zmęczony" wspieraniem tego kraju. - Najwyższy czas, aby wszyscy w Kijowie i Waszyngtonie zrozumieli, że Rosji na polu bitwy nie da się pokonać” – powiedział Pieskow na kanale Telegram dziennikarza telewizji Rossija Pawła Zarubina.
Euromajdan PR: W ciągu najbliższych 48 godzin oczekiwane jest przeprowadzenie przez Rosję zmasowanego ataku rakietowego z wykorzystaniem pocisków kierowanych przeciwko celom na całym terytorium Ukrainy. Rosja przygotowuje do tego ataku bombowce strategiczne Tu 95MS i Tu 160 oraz 8 okrętów wojennych (w tym 2 podwodne) uzbrojonych w 56 pocisków Caliber.
W wielu regionach Ukrainy występują silne deszcze, wiatr a w górach śnieg. Temperatura spada do minus 6 stopni. Jest to obciążenie dla systemu energetycznego, którego urządzenia są systematycznie niszczone przez Rosjan. Taka pogoda znacznie utrudnia działania ofensywne zwłaszcza te, które są prowadzone przy pomocy czołgów oraz ataki z powietrza.
Położona we wschodniej Ukrainie Awdijewka jest otoczona z trzech stron przez siły rosyjskie. W ostatnich dniach Rosjanie próbują przełamać obronę, ale ukraińscy żołnierze w dalszym ciągu „nie stoją na swoim miejscu i zadają okupantom poważne straty” – twierdzi ukraińskie wojsko.
Pogoda nie sprzyjała rosyjskim atakom pojazdami gąsienicowymi. Zdaniem ukraińskiej armii, to zmusiło Rosjan do zmiany taktyki. Siły rosyjskie używają większej liczby dronów do atakowania silnie bronionych pozycji ukraińskich i przeprowadzają więcej ataków przy użyciu piechoty.
Od agresji z 24 lutego 2022 r. Rosjanie stracili już 311 tys. 750 żołnierzy - podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Wg najnowszego raportu ukraińskiej armii, zniszczonych zostało 5tys.349 rosyjskich czołgów, 10 tys. 73 transportery opancerzone oraz 5 tys. 632 drony bojowe.