To wszystko na dziś. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji i zapraszamy jutro na strony Gazety Wyborczej.
Alarm lotniczy w Kijowie odwołany
Po wcześniejszych doniesieniach o eksplozjach w Kijowie i obwodzie kijowskim odwołano alarm lotniczy.
Wcześniej władze informowały, że region został zaatakowany przez rosyjskie drony kamikadze produkcji irańskiej. Systemy obrony powietrznej zostały uruchomione.
Według wstępnych doniesień zgłoszonych przez mera Kijowa wybuchy były słyszalne w dwóch rejonach miasta. Kliczko napisał, że zapalił się budynek sklepu oraz że nie było ofiar.
"Straż pożarna i służby ratownicze pracują na miejscu pożaru po ataku rosyjskiego drona oraz pożarze w budynku" - przekazał mer Kijowa Witalij Kliczko. Dodał, że według wstępnych ustaleń nie ma ofiar.
Administracja Kijowa uspokaja, że "większość eksplozji to dzieło obrony przeciwlotniczej".
O dużym zagrożeniu rakietowym pisze również burmistrz Krzemieńczuka, Witalij Malecki.
W dzielnicach Obolon i Swiatoszynow Kijowie doszło do eksplozji - przekazał burmistrz Witalij Kliczko. "Na miejsce zdarzenia wysyłane są wszystkie służby. Więcej szczegółów na bieżąco" - dodał burmistrz.
"Płonie sklep w dzielnicy Swiatoszyńskiej. Trwa zbieranie informacji o poszkodowanych" - dodał po chwili.
OVA podała, że obrona powietrzna pracuje bez przerwy.
Zauważono kolejny transfer przestarzałej broni do strefy walk.
Federacja Rosyjska ma problemy z produkcją i naprawą czołgów, samolotów, łodzi podwodnych i innego sprzętu. Międzynarodowe sankcje pozbawiły rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy zdolności do produkcji i utrzymania broni krytycznej dla operacji w Ukrainie.
"Rosji kończy się mikroelektronika, która jest kluczowa dla jej kompleksu wojskowo-przemysłowego" - powiedział zastępca sekretarza skarbu Stanów Zjednoczonych Wally Adeyomo.
W obwodzie kijowskim strącono kilka dronów Shahed, a w obwodzie dnieprowskim doszło do strzelaniny - powiedział rzecznik dowództwa ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat.
"Wróg atakuje Ukrainę za pomocą 'Shahedów'" - powiedział Ignat. - "Shahed-136, lub jego okrojona wersja, Shahed-131. Atakują z północy i południowego wschodu. Chodzi o rejon Briańska, a także o wybrzeże Morza Azowskiego".
W poniedziałek wieczorem w kilku regionach Ukrainy, w tym w obwodzie kijowskim i dniepropietrowskim, ogłoszono alarm lotniczy, były też doniesienia o eksplozjach i uruchomieniu systemów obrony powietrznej.
Kłęby dymu nad zakładem samochodowym w Mińsku. Na razie brak oficjalnych informacji.
Strony internetowe francuskiego Zgromadzenia Narodowego i Senatu zostały w poniedziałek zaatakowane przez prorosyjskich hakerów w odwecie za wsparcie Francji dla odpierającej inwazję Rosji Ukrainy.
Strona Zgromadzenia Narodowego była niedostępna przez kilka godzin w wyniku ataku denial of service (DoS), który skutkuje blokadą działania danej usługi. Paryska prokuratura potwierdziła ataki i zapowiedziała wszczęcie dochodzenia w sprawie "utrudniania działania zautomatyzowanego systemu przetwarzania danych" - podała AFP.
Siły rosyjskie wkroczyły do Chersonia, miasta na południu Ukrainy, na samym początku inwazji na pełną skalę. Przez dwa miesiące mieszkańcy Chersoniu otwarcie protestowali przeciwko okupacji.
"Dziś nadeszła do nas wiadomość, której nigdy nie chcieliśmy usłyszeć: nasz przyjaciel Marek, wolontariusz dostarczający pomoc humanitarną na Ukrainie, zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran" - poinformował przedstawiciel inicjatywy pomocowej Nehemiasz.
"Profesor z okopów" - doktor filozofii, młodszy sierżant 101 Brygady Obrony Terytorialnej Fedir Szandor - może zostać ambasadorem Ukrainy na Węgrzech, podaje niezależny węgierski portal Direkt36.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz potwierdził, że Ukraina otrzymała już obiecane przez Berlin czołgi Leopard-2. "Tak, dostarczyliśmy czołgi Leopard zgodnie z zapowiedzią" - powiedział Scholz na wspólnej konferencji prasowej z premierem Holandii Markiem Rutte.
Odpowiedział w ten sposób na prośbę dziennikarzy o komentarz do doniesienia magazynu "Spiegel", który jako pierwszy poinformował o wysyłce pojazdów pancernych na Ukrainę. Według Spiegla Niemcy wysłały Ukrainie 18 czołgów Leopard-2 i około 40 opancerzonych wozów piechoty Marder.
Nie ma fal mobilizacji, wszystko idzie zgodnie z planem - powiedziała wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malyar.
Malyar zaapelowała o spokojne podejście do wiadomości o mobilizacji, gdyż temat ten pozostanie aktualny aż do zwycięstwa Ukrainy.
"Obiektywnie rzecz biorąc, mobilizacja trwa od 24 lutego zgodnie z dekretem prezydenckim. Nie ma żadnych fal mobilizacji. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Potrzeba mobilizacji zależy od rozwoju sytuacji na froncie" - powiedział wiceminister.
Moskwa skrytykowała plany Erewania dotyczące przystąpienia Armenii do Statutu Rzymskiego w obliczu nakazu aresztowania Putina przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.
"Moskwa uważa plany oficjalnego Erewania dotyczące przystąpienia do Rzymskiego Statutu MTK za całkowicie nie do przyjęcia na tle ostatnich "nielegalnych i prawnie nieważnych" nakazów MTK przeciwko rosyjskiemu kierownictwu" - napisała agencja TASS, powołując się na źródło w rosyjskim MSZ. Według źródła strona ormiańska "została ostrzeżona o skrajnie negatywnych konsekwencjach możliwych kroków Erewania dla stosunków dwustronnych".
24 marca Sąd Konstytucyjny Armenii uznał zobowiązania określone w Statucie Rzymskim MTK za zgodne z konstytucją kraju. Państwa, które uznają jurysdykcję trybunału, są zobowiązane do aresztowania Putina na swoim terytorium i przekazania go w ręce trybunału.
Przywódca Ukrainy odwiedził m.in. miejsce rosyjskiego ostrzału dwóch budynków mieszkalnych w Zaporożu, kiedy to ponad 30 osób zostało rannych, zginął jeden miejscowy mieszkaniec.
"Konsekwencje wrogiego ostrzału w Zaporożu 22 marca. Kilkadziesiąt mieszkań w dwóch najbardziej zniszczonych domach nie nadaje się do zamieszkania. Poszkodowanym mieszkańcom udzielono niezbędnej pomocy medycznej, a także zapewniono tymczasowe zakwaterowanie dla tych, którzy tego potrzebowali" - skomentował pierwsze zdjęcie Zełenski.
W Zaporożu prezydent spotkał się z ukraińskim personelem wojskowym i odwiedził szpital, w którym leczeni są ranni. Odwiedził też wysunięte pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie zaporoskim - podała prezydencka służba prasowa.
W sądzie przedstawiciel Uniwersytetu powiedział, że nawet zaspokojenie pozwu studentki nie zmieni stanowiska uczelni ani nie zmusi jej do wydania zaktualizowanego dyplomu:
"Nikt u nas tego nie podpisze, nawet jeśli będzie wyrok sądu (przepraszam, wysoki sądzie). Bo to jest sprzeczne z naszymi przekonaniami religijnymi" - usłyszał przez drzwi reporter serwisu Sota.
Jednocześnie sędzina Maryna Musimowicz zadawała mnóstwo pytań niezwiązanych z tematem: jak była studentka uzyskała zmianę płci, czy przeszła operację itp. (W paszporcie absolwentka ma imię męskie). Odmówiła też dołączenia dokumentów o urazie psychicznym powódki, spowodowanym odmową odnowienia dyplomu, ale także nie chciała do nich zajrzeć.
Sąd Rejonowy w Moskwie rozpoczął rozpatrywanie pozwu złożonego przez transpłciową byłą studentkę prawosławnego Swiato-Tichonowskiego Uniwersytetu Humanitarnego (PTSU) przeciwko tej instytucji.
Dziewczyna, która ukończyła uczelnię, kilka lat później zmieniła płeć i obecnie stara się o wydanie dyplomu na swoje nowe, męskie imię. Uniwersytet odmówił, powołując się na fakt, że jest to sprzeczne z przekonaniami religijnymi jego kierownictwa.