To wszystko na dziś. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji i zapraszamy jutro na strony Gazety Wyborczej.
Ponad 100 policjantów wciąż pracuje na miejscu uderzenia rakiety w Kramatorsku.
Wojska rosyjskie uderzyły w mieszkalny sektor miasta pociskiem Iskander-K. Uszkodzonych zostało co najmniej 8 budynków mieszkalnych, z czego jeden został całkowicie zniszczony. Wiadomo, że zginęło trzech cywilów, a 20 zostało rannych. Pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie.
Atak wroga nastąpił o 21:45. Trwa akcja poszukiwawcza i ratunkowa. Policja dokumentuje następstwa rosyjskiej zbrodni wojennej.
Na miejscu zdarzenia pracuje jedenaście zespołów śledczych, technicy bombowi, przewodnicy psów, ratownicy medyczni, patrole policyjne i inne jednostki.
Przed każdym uszkodzonym domem postawiono jednostki policji. Stróże prawa ewakuują ludzi do miejscowej szkoły, gdzie zorganizowano punkt schronienia.
Budynek w Kramatorsku przed i po uderzeniu rosyjskiej rakiety.
Według wstępnych informacji policji regionalnej trzy osoby zginęły, a 20 innych zostało rannych po uderzeniu pocisku Iskander w dzielnicę mieszkaniową Kramatorska.
Co najmniej osiem budynków mieszkalnych zostało uszkodzonych, jeden z nich został całkowicie zniszczony. Pod gruzami wciąż mogą być uwięzieni ludzie.
Norwegia rozważa dostarczenie Ukrainie opancerzonego pojazdu wielozadaniowego CV90 - norweski kanał telewizyjny TV-2.
Norweskie ministerstwo obrony informuje, że rząd planuje zwiększyć ilość sprzętu wojskowego i stale ocenia możliwość zwiększenia pomocy wojskowej dla Ukrainy.
"Prowadzimy dobry dialog z Ukrainą i naszymi sojusznikami na temat potrzeb Kijowa. Nie komentujemy jednak żadnych obecnych ani przyszłych dostaw. Będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne - powiedział minister obrony Bjørn Arild Gram.
Pod gruzami znaleziono właśnie małą dziewczynkę. Dziecko żyje - przekazały lokalne media.
Państwowe Pogotowie Ratunkowe poinformowało dziennikarza RWE/RL, że spod gruzów wyciągnięto już 3 osoby, ale wciąż może znajdować się tam nawet 10 osób. W usuwaniu gruzu pomagają mieszkańcy.
Nowe wideo z Kramatorska:
Wołodymyr Zełenski: "Kramatorsk. Rosyjscy terroryści uderzyli w miasto pociskiem balistycznym powodując ofiary wśród ludności cywilnej. Część osób nadal leży pod gruzami. Nie było innego powodu niż terror. Jedynym sposobem na powstrzymanie rosyjskiego terroryzmu jest jego pokonanie. Przez czołgi. Myśliwce. Rakiety dalekiego zasięgu".
W sieci pojawiają się kolejne zdjęcia z bestialskiego ataku wojsk Putina na budynek mieszkalny w Kramatorsku.
"W bitwach pod Bachmutem "wagnerowcy: z prywatnej armii wysyłają do ataku zrekrutowanych jeńców, którzy według świadków są prawdopodobnie pod wpływem narkotyków. Walczą mimo poważnych obrażeń i przypomina to filmy o zombie. Ukraiński oficer wojskowy opowiedział o tym w rozmowie z CNN
Wojskowy o imieniu Andrij opowiedział o strzelaninie, która trwała około 10 godzin bez przerwy. "I to nie były tylko fale, to było ciągłe aż do końca, gdy oni (rosyjskie wojsko, red.) po prostu nie przestali nadchodzić" – powiedział.
„Wagnerowska” metoda prowadzenia wojny polega na wysłaniu pierwszej fali napastników, na którą składają się głównie rekruci prosto z rosyjskich więzień. Niewiele wiedzą o taktyce wojskowej i są słabo wyposażeni. Gdy ofensywa jeńców jest wyczerpana lub stłumiona, "wagnerowcy"” rzucają bardziej doświadczonych bojowników, często z flanek, do zajęcia pozycji.
Według Andrija jeden z ukraińskich strzelców prawie oszalał, strzelając do najemników z PKW "Wagnera", którzy mimo poważnych obrażeń kontynuowali atak. "Powiedział: wiem, że go trafiłem, ale on nie upadł. Po jakimś czasie cały czas krwawiąc, upadł" – opowiada żołnierz. Andrij porównał tę walkę do sceny z filmu o zombie.
"Wspinają się po zwłokach swoich przyjaciół, depczą po nich. Wydaje się bardzo, bardzo prawdopodobne, że przed atakiem dostają jakieś narkotyki" – powiedział.
Według brytyjskiego wywiadu PKW "Wagnera" ma na Ukrainie do 50 tys. bojowników. Ta armia jest kluczowym elementem rosyjskiej kampanii przeciwko wojskom ukraińskim.
Trzy osoby wyciągnięte spod gruzów w Kramatorsku - podało Państwowe Pogotowie Ratunkowe. Dodano, że "pod gruzami może znajdować się nawet 10 kolejnych osób".
Serwis "ILoveKramatrosk" podaje, że budynek stał w centrum miasta, przy ulicy Marata 13. Dodano, że "na miejsce przyszły setki mieszkańców by pomóc przy poszukiwaniu ludzi pod gruzami".
Na zdjęciach z Kramatorska widać całkowicie zniszczony budynek mieszkalny. Ludzie wciąż są pod gruzami.
"To nie jest powtórka z historii, to jest codzienność naszego kraju. Kraj, który graniczy z absolutnym złem. I które muszą ją pokonać, aby prawdopodobieństwo powtórzenia się takich tragedii spadło do zera" - napisał prezydent Wołodymyr Zełenski. "Na razie wiadomo o dwóch zabitych i ośmiu rannych osobach" - dodał. Na miejscu zdarzenia pracują wszystkie niezbędne służby, które tymczasowo przenoszą ludzi, udzielają pierwszej pomocy i usuwają gruz.
W następny poniedziałek Hiszpania wyśle na Ukrainę 20 pojazdów opancerzonych M113.
Kramatorsk. W mediach pojawiają się filmy z miejsca ataku.
Co najmniej dwóch zabitych osobach i siedmiu rannych w ataku na Kramatorsk - donoszą ukraińskie źródła.
"Są ranni. Na miejscu pracują wszystkie odpowiednie służby" - napisano na stronach rady miejskiej miasta w Telegramie.
"Na miejscu zdarzenia pracują ratownicy, służby porządkowe i gospodarcze, które rozbierają gruzy zniszczonego budynku. Niewykluczone, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie. O postępach akcji ratunkowej będę informował na bieżąco" - poinformował Pawło Kirilenko, szef Donieckiej Obwodowej Administracji Wojskowej.
Bohorodyczne w obwodzie donieckim znajdowało się pod rosyjską okupacją od lata do 11 września. Wszędzie porozrzucane są miny przysypane śniegiem. Na podwórkach widać groby ludzi, z których wielu nie zostało jeszcze zidentyfikowanych.
Oblicza wojny: Oto Reks. Pies, który aktywnie pomaga żołnierzom 80. samodzielnej brygady desantowo-szturmowej. Podczas pracy jednostki moździerzowej Reks dostarcza spadochroniarzom amunicję, która jest przymocowana do jego munduru.
Pies został przyjęty do baterii moździerzy jeszcze przed wyzwoleniem Izium. Jak? Po prostu wskoczył na tył jadącego pojazdu i został.