To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 7.
Oleksandr Yarmak i Kolia Serga wspólnie z Ukrainkami i Ukraińcami odśpiewali hymn Ukrainy na placu Wolności w Chersoniu, tydzień po wyzwoleniu miasta.
Urzędnicy amerykańscy i polscy byli w kontakcie z władzami Ukrainy, aby wyjaśnić fakty dotyczące pocisku, który uderzył w Przewodów, powiedziała w piątek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, cytowana przez Reutersa.
- W obwodzie donieckim trwają bardzo zacięte walki (...), nie ma żadnego odpuszczenia. Nie było żadnego uspokojenia - powiedział Zełenski w nocnym wystąpieniu wideo. W ciągu 24 godzin w obwodzie donieckim odparto 100 rosyjskich ataków.
Starsze małżeństwo z Bachmutu odniosło poważne obrażenia w wyniku rosyjskiego ostrzału.
Betonowa waga w suszarni zbóż w dużej mierze pochłonęła falę uderzeniową wywołaną przez rakietę. Gdyby pocisk spadł kilkanaście metrów dalej, zniszczenia mogłyby być dużo większe.
Mer Lwowa Andrij Sadowy ostrzegł mieszkańców, że światło i ogrzewanie może wrócić nie za dzień lub dwa, ale za tydzień lub dwa.
"Musimy się do tego przygotować. Mieszkańcy Lwowa powinni zdać sobie sprawę, że realia, z którymi się teraz mierzymy są od wielu miesięcy powszechne dla wielu społeczności na wschodzie i południu Ukrainy”, powiedział Sadowy, cytowany przez rosyjską redakcję BBC.
Mer wyjaśnił też, dlaczego niektórzy w ogóle nie mają światła, a inni mają prąd trzy razy dziennie. Zależy to od tego, czy na linii znajduje się obiekt infrastruktury krytycznej, którego wyłączenie jest wysoce niepożądane.
"Dlatego nie wszyscy mieli szczęście. I nie ma tu sprawiedliwości, takie są realia wojny. Chciałbym, aby każdy z nas to zrozumiał", powiedział Sadowy.
- Mogą zdarzyć się incydenty, w związku z tym, że jesteśmy tak blisko tej wojny. Odpryski tej wojny mogą nas dotykać. W sensie humanitarnym już przyjęliśmy tak wielu uchodźców wojennych. To jest przecież efekt tej wojny - mówił wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa w programie "Gość Wydarzeń" Polsat News odnosząc się do tragedii w Przewodowie.
Ociepa skomentował także, że Polska nie jest w stanie uchronić się przed tego typu incydentem. - Mówimy o rakiecie, która spada na polskie terytorium przez przypadek. Nie była to rakieta, której celem jest polskie terytorium. Jeżeli rakieta zboczyła z toru i nie zadziałał w niej system samodestrukcji, to nie możemy nic z tym zrobić - stwierdził.
Kanały mediów społecznościowych związane ze stroną rosyjską publikują filmy, w których twierdzą, że siły ukraińskie mogły być zaangażowane w strzelanie do rosyjskich jeńców wojennych. Wcześniej rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że ponad 10 rosyjskich jeńców wojennych zostało zabitych strzałem w głowę.
Wideo pokazuje rosyjskich żołnierzy wychodzących z budynku z podniesionymi rękami i leżących na ziemi. Ostatni z nich wybiega z bronią. Następnie padają strzały i wideo się kończy, opisuje Nexta. Biuro Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka analizuje nagranie. Strona ukraińska nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie.
W Kijowie udało się wrócić z awaryjnych przerw w dostawie prądu do planowanych.
Przedstawiciel rządu Ukrainy w Radzie Najwyższej Taras Melnyczuk poinformował dziś na Telegramie, że Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech, został mianowany wiceministrem spraw zagranicznych.
Jak podaje rosyjska redakcja BBC, Andrij Melnyk przez siedem lat był ambasadorem Ukrainy w Niemczech, ale tam stał się najbardziej znany z początkiem wojny, ponieważ ostro krytykował władze niemieckie za powolną pomoc Ukrainie.
Burzę wywołały także jego słowa o rzezi wołyńskiej. Dyplomata zapytany pod koniec czerwca w programie "Jung & Naiv" o Ukraińską Powstańczą Armię, odpowiedzialną za rzeź wołyńską, stwierdził, że Ukraińcy byli prześladowani w II RP i Polska była dla nich "takim samym wrogiem, jak nazistowskie Niemcy i ZSRR". Melnyk został odwołany w lipcu, a do Ukrainy wrócił w październiku.
Od wypowiedzi Melnyka odcięło się ukraińskie MSZ, przekazując, że jego wypowiedź jest prywatną opinią i nie reprezentuje poglądów Kijowa.
Jedna z najlepszych koszykarek w historii spędzi ponad osiem lat w kolonii karnej wśród lasów i bagien współczesnego GUŁagu w republice Mordowii.
Setki osób zostało zatrzymanych lub zaginęło regionie chersońskim, gdy był on pod kontrolą Rosji w tym roku, a dziesiątki mogły być torturowane - stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Yale w raporcie popartym przez Departament Stanu USA.
Raport, z którym zapoznał się Reuters przed piątkową publikacją, dokumentuje zatrzymania i zaginięcia 226 osób w Chersoniu między marcem a październikiem. Jedna czwarta z nich miała być torturowana, a pięć z nich zmarło w areszcie lub krótko po uwolnieniu.
Laboratorium Badań Humanitarnych w Yale School of Public Health, które przygotowało raport, jest partnerem finansowanego przez Departament Stanu programu o nazwie Obserwatorium Konfliktu, uruchomionego w maju w celu uchwycenia i przeanalizowania dowodów zbrodni wojennych i innych możliwych okrucieństw popełnionych przez Rosję na Ukrainie.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: Mija tydzień od wkroczenia Sił Zbrojnych Ukrainy do Chersonia, po wycofaniu się Rosji na wschodni brzeg Dniepru. Rosyjskie wojska przenoszą niektóre jednostki z Chersonia do obwodu ługańskiego. Oddziały przeniosły się do miasta Nowoajdar w obwodzie ługańskim. Wycofanie się Rosji z miasta oznaczało upokarzającą porażkę, ponieważ Chersoń był jej największą zdobyczą od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę 24 lutego.
"Nie działa prawie połowa ukraińskiego systemu energetycznego po rosyjskich atakach na infrastrukturę i cele cywilne", powiedział premier Ukrainy Denys Szmyhal.
Obawiam się, że po zawieszeniu broni Europa będzie próbowała wrócić w koleiny przedwojennego życia.
Do wyzwolonego Chersonia dostarczono pomoc humanitarną z obwodu dniepropietrowskiego, poinformował szef obwodowej administracji wojskowej Walentyn Rezniczenko. Samochody zostały załadowane pomocą humanitarną m.in. w Dnieprze, Krzywym Rogu, Kamieńskim, Nowomoskowsku i Pawłohradzie. Dostarczono koparki, wywrotki, wieże samochodowe, generatory oraz cztery ciężarówki produktów suchych.
W Chersoniu uruchomiono specjalne namioty, w których można się ogrzać, otrzymać gorące napoje i jedzenie, naładować telefon i skorzystać z internetu. Takie punkty pojawią się w całym mieście i regionie. "To bardzo ważne, bo w mieście wciąż nie ma prądu", informują władze.