Na tym kończymy naszą relację. Do zobaczenia jutro.
Mieszkańcy Chersonia informują o potężnych eksplozjach, do których doszło w sobotę wieczorem w pobliżu kolonii poprawczej nr 90 znajdującej się w północnej dzielnicy okupowanego przez Rosjan miasta.
Z relacji lokalnych mediów wynika, że eksplozje wybiły szyby w oknach kolonii, a także pobliskich domów mieszkalnych. "Wiadomo, że okupanci założyli swoją bazę na terenie kolonii nr 90, gdzie prawdopodobnie znajdował się magazyn amunicji. Mógł wybuchnąć po ataku Sił Zbrojnych Ukrainy" - opisuje lokalny serwis Most.
„Rosyjskie siły obrony powietrznej prawdopodobnie wystrzeliły w niebo nad Chersoniem co najmniej cztery rakiety. Słychać odgłosy eksplozji” – podał korespondent rosyjskiej agencji TASS.
Mieszkańcy Chersonia zgłaszają również pożar w strefie przemysłowej znajdującej się obok kolonii poprawczej, gdzie rozmieszczony miał być sprzęt i personel Rosjan.
Na poniższym nagraniu widać zaś eksplozje po ataku na znajdującą się na wschód od Chersonia Nową Kakhówkę.
3. Korpus Armijny jest nową formacją rosyjskich wojsk lądowych stacjonującą w Mulino położonym 300 km na wschód od Moskwy. O jego tworzeniu informował w sierpniu brytyjski wywiad. Jego zdaniem mało prawdopodobne, aby do korpusu udało się zrekrutować odpowiednią liczbę ludzi. Korpus rosyjskiej armii zwykle składa się z 15-20 tys. żołnierzy. 3. Korpus Armijny Rosja obsadza "ochotniczymi" batalionami tworzonymi w całym kraju.
W sobotę ukraińscy analitycy ocenili, że Rosja wysyła nowy korpus - a przynajmniej jego część zdolną do walki - na front. Wskazują na to zdjęcia i filmy wykonane w ostatnich dniach.
Widać na nich systemy Buk, a także czołgi T-80BV i T-90M transportowane koleją z Mulino do stacji kolejowej Nieklinówka w obwodzie rostowskim sąsiadującym z obwodem donieckim Ukrainy. "Opuściły Mulino odpowiednio 22 i 24 sierpnia, co z grubsza odpowiada czasowi odlotu utworzonego tam 3. Korpusu" - opisują ukraińscy analitycy.
„Na razie nie można z całą pewnością powiedzieć, gdzie rosyjskie dowództwo zamierza użyć sił korpusu, ale ze stacji Nieklinówka najbliżej do frontu donieckiego i zaporoskiego" - dodają.
- W okupowanej przez Rosjan Michajłówce w obwodzie zaporoskim znaleziono martwego kolaboranta, który nazywał siebie "szefem policji" - podał ukraiński serwis Ukrinform.
Informację potwierdziła ukraińska Obwodowa Administracja Wojskowa Zaporoża. "Andrij Ryżkow, który nazywał siebie szefem policji w okupowanej Michajłówce został znaleziony powieszony" - poinformowała.
Z informacji ukraińskich mediów wynika, że Ryżkow był kiedyś ukraińskim pogranicznikiem, ostatnio na emeryturze. Po zajęciu Michajłówki sam miał się zgłosić do Rosjan, proponując, że może zostać szefem lokalnej policji. Dokładne okoliczności jego śmierci nie są znane.
Ryżków jest kolejną osobą angażującą się w tworzenie okupacyjnej administracji w Zaporożu, która zmarła w ostatnim czasie. W środę w eksplozji poważnie ranny został Iwan Suszko, szef administracji Michajłówki. Ładunek wybuchowy podłożono pod siedzeniem jego samochodu. Suszko zmarł w szpitalu. Po podobnym zamachu zmarł w piątek również Ołeksandr Kolesnikow, zastępca szefa "okupacyjnej" policji drogowej w Berdiańsku.
"W Moskwie zapalił się samochód zastępcy szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Jewgienija Sekretarewa - podał serwis "The Moscow Times" na podstawie informacji rosyjskiego kanału na Telegramie Baza.
BMW X6 stało na dziedzińcu jednego z wojskowych budynków w pobliżu autostrady Leningradskoje. Z nieoficjalnych informacji wynika, że auto zostało podpalone przez kobietę. Miała ona oblać bagażnik benzyną i podpalić w proteście przeciwko wojnie w Ukrainie. Kobieta została zatrzymana.
Sekretarew pracuje w 8. zarządzie Sztabu Generalnego. Odpowiada za cenzurę wojskową. Jego podwładni dbają o to, by w mediach nie pojawiały się budzące zastrzeżenia władz informacje o rosyjskiej armii.
Rosyjska bateria przeciwlotnicza S-300, która znajdowała się w północno-zachodniej Syrii, została przetransportowana do Rosji i zostanie wykorzystana w wojnie w Ukrainie - podało izraelskie radio publiczne KAN na podstawie analizy opublikowanych w piątek zdjęć satelitarnych.
Komponenty baterii miały zostać załadowane na statek towarowy w syryjskim porcie Tartus i wysłane do Rosji. Ma to wskazywać, że Rosji brakuje środków do prowadzenia wojny.
Analitycy wojskowi, którzy śledzili losy baterii, uważają, że mogła ona zostać przetransportowana przez cieśninę Bosfor. Turcja zamknęła ją dla okrętów wojennych, ale statki handlowe mogą przepływać.
"Pod osłoną nocy niepozorny rosyjski statek towarowy "Sparta II" prześlizgnął się przez Bosfor. Wąska cieśnina jest jedyną drogą wodną łączącą Morze Śródziemne z Morzem Czarnym. Podejrzewa się, że statek "Sparta II" przewoził zaawansowaną broń na wojnę Rosji z Ukrainą" - opisuje serwis Naval News zajmujący się marynarką wojenną.
"Celem 'Sparty II' był Noworosyjsk, rosyjski port i główna baza morska w pobliżu mostu Kerczeńskiego [łączy terytorium Rosji z Krymem]. Oznacza to, że pociski S-300 mają wzmocnić obronę w pobliżu Kerczu lub innych obszarów działań rosyjskich. Na Krymie obserwuje się wzmożoną aktywność ukraińskich dronów" - czytamy.
Statek zaobserwowany przez jednego z tureckich analityków miał wypłynąć z portu w Tartus 20 sierpnia, przepłynąć przez Bosfor nocą 24-25 sierpnia (co widać na nagraniu) i 27 sierpnia wypłynąć do Noworosyjska.
Na historyczne centrum Charkowa spadła dziś rano rosyjska rakieta, pozostawiając duży krater w jezdni. Eksplozja uszkodziła pobliskie budynki. Ranna została jedna osoba.
- Nie ma tu obiektów wojskowych i sprzętu. Tylko budynki mieszkalne - powiedział agencji Reuters lokalny policjant. - Horror i koszmar. Rosjanie torturują nasze miasto. Niekończące się ostrzały wykańczają wszystkich - dodała Tetiana Zwiachinstewa, właścicielka zdewastowanego przez eksplozję sklepu.
Informację podał rosyjski kanał na Telegramie "Możemy wyjaśnić", powołując się na żonę marynarza.
"Znane jest nazwisko piątego marynarza, który zginął na krążowniku "Moskwa". Ministerstwo obrony potwierdziło śmierć starszego chorążego Dmitrija Czeremiskina, który zaginął po zatopieniu flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej" - opisuje kanał.
Taką informację uzyskał od żony marynarza Nadieżdy Merzlakowej. „11 sierpnia przekazali akt zgonu” – powiedziała. O tym, że marynarz zaginął, jego krewni byli przekonani od maja.
Krążownik "Moskwa" został zatopiony w połowie kwietnia ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi. Znajdował się wtedy na Morzu Czarnym, na południe od Odessy. Wiadomo, że załoga "Moskwy" liczyła ok. 500 osób, rzeczywista liczba ofiar nie jest znana. Z niepotwierdzonych informacji wynikało, że zginęło i zaginęło kilkudziesięciu członków załogi. Inne zaś mówiły, że uratowano jedynie 58 marynarzy.
"Rosyjskie ministerstwo obrony początkowo twierdziło, że podczas zatonięcia krążownika zginął tylko jeden marynarz" - przypomina kanał "Możemy wyjaśnić".
Dziś Ukraina obchodzi Dzień Lotnictwa. Z tej okazji w stolicy kraju odsłonięto mural przedstawiający "Ducha Kijowa" - legendarnego pilota, który miał zestrzelić kilkadziesiąt rosyjskich samolotów w trakcie pierwszej fazy wojny.
Jak później wyjaśniło ukraińskie wojsko, "Duch" został wymyślony na portalach społecznościowych i nigdy nie istniał. Był on personifikacją pilotów 40. Brygady Lotnictwa Taktycznego, którzy chronili niebo nad stolicą i sąsiednimi rejonami. - W rzeczywistości wszyscy są "Duchami" - mówił rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy, cytowany przez Ukraińską Prawdę.
- Ukraińscy żołnierze krok po kroku będą niszczyć potencjał okupantów, aż nadejdzie dzień, kiedy wrogowie wyginą na Zaporożu, na południu i wschodzie kraju, na Krymie. Najeźdźcy wyginą jak rosa na słońcu - powiedział prezydent Ukrainy w oświadczeniu wydanym z okazji Dnia Lotnictwa.
Na zajęty przez Rosjan ukraiński półwysep zmierza transport ciężkiego sprzętu wojskowego - wynika z doniesień serwisu Krym.Realiya i relacji naocznych świadków. Kolejowy transport załadowany czołgami T-72 i T-80, haubicami i bojowymi wozami piechoty zaobserwowano na stacji przy wjeździe na prowadzący na Krym most nad Cieśniną Kerczeńską.
Przerzucanie sprzętu wojskowego na Krym sugerował wcześniej amerykański Instytut Studiów Wojennych. Rosja wzmacnia swoje siły na półwyspie po atakach ukraińskiego wojska, które zmusiły ją do wycofania z Krymu części lotnictwa.
"Postanowiono, że prace wszystkich instytucji edukacyjnych na terenie obwodu charkowskiego będą prowadzone online. Po pierwsze, ze względu na bliskość granicy z Federacją Rosyjską czas lotu pocisku to 30-40 sekund do Charkowa i około 50 sekund do dowolnego punktu w naszym regionie. Minimalny czas potrzebny na sprowadzenie dzieci do schroniska to 4-5 minut" – tłumaczy Oleh Synegubow, a jego słowa cytuje agencja Ukrinform.
Szef charkowskiej obwodowej administracji wojskowej dodaje, że nauka online jest wprowadzana we wszystkich instytucjach: ogólnokształcących szkołach średnich, zawodowych na poziomie przedszkolnym i wyższym.
W swoim codziennym briefingu rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że zniszczyło duży skład amunicji w regionie miasta Dniepr, w którym znajdowały się amerykańskie systemy rakietowe HIMARS i pociski do haubic M777, donosi Reuters.
Rosyjskie Siły Powietrzne twierdzą również, że zestrzeliły samolot MiG-29 we wschodniej części obwodu donieckiego oraz zniszczyły kolejne sześć magazynów broni rakietowej i artyleryjskiej w obwodach donieckim, mikołajowskim i chersońskim.
Rząd Ukrainy wypowiedział umowę o współpracy naukowej, technicznej i gospodarczej z Federacją Rosyjską w dziedzinie energetyki atomowej - poinformował stały przedstawiciel Gabinetu Ministrów w Radzie Najwyższej Taras Melniczuk.
"Umowa między rządem Ukrainy a rządem Federacji Rosyjskiej o współpracy naukowej, technicznej i gospodarczej w dziedzinie energetyki atomowej, zawarta 14 stycznia 1993 r. w Moskwie, została rozwiązana” – napisał Melniczuk na Telegramie.
Przypomnijmy, że największa w Europie elektrownia atomowa Zaporoże jest okupowana przez wojska rosyjskie. Obie strony oskarżają się wzajemnie o ostrzał terenu elektrowni. Ukraiński wywiad twierdzi, że Rosjanie przygotowują się do podpięcia elektrowni w Enerhodarze do swojej sieci.
Gabinet Ministrów Ukrainy zezwolił marynarzom na wyjazdy do pracy za granicę. Pracowali nad tym od dawna.
O tym, że marynarze od 1 wrześnie będą mogli przekroczyć granicę, poinformował premier Ukrainy Denys Szmyhal na Telegramie. W swoim wystąpieniu ukraińscy marynarze zwrócili szczególną uwagę na to, że zamiast nich miejsca na zagranicznych okrętach zajęli Rosjanie.
Mężczyźni, którzy są członkami załóg statków morskich i rzecznych i będą nadal pracować na statkach, będą mogli opuścić Ukrainę. Zwolnienie to będzie miało również zastosowanie do uczniów instytucji edukacyjnych, którzy muszą odbyć praktykę na statku.
Według Szmyhala w żegludze handlowej na całym świecie pracuje ponad 100 tys. Ukraińców.
Płomienie są tak ogromne, że norweski serwis branżowy Rystad Energy szacuje, iż dziennie spalanych jest aż 4,34 mln m sześc. gazu wartego w sumie ok. 10 mln euro. Zdaniem Rystadu ilość spalanego gazu odpowiada około 0,5 proc. dziennego zapotrzebowania Unii Europejskiej.
W Bachmucie w wyniku rosyjskiego ostrzału częściowo zniszczony został pięciopiętrowy budynek mieszkalny, jedna osoba mogła zostać uwięziona pod gruzami - informuje Państwowa Służba Ratunkowa Ukrainy w obwodzie donieckim.
Państwowe Pogotowie Ratunkowe poinformowało, że o godzinie 10.35 ratownicy rozpoczęli akcję ratunkową w miejscu częściowego zniszczenia 5-piętrowego budynku mieszkalnego w Bachmucie.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał dwa tweety o tej samej treści w języku ukraińskim i angielskim o jedynym, jego zdaniem, sposobie zakończenia wojny.
"Jest tylko jeden sposób na zakończenie tej wojny: klęska militarna Rosji, powrót terytoriów na Ukrainę, trybunał zbrodniarzy wojennych, początek transformacji Federacji Rosyjskiej” – napisał Podolak.
"Wola zwycięstwa jest nie mniej potrzebna niż broń. Kompromisy będą miały katastrofalne skutki dla ludzkości” – ostrzegł Podolak.
W miniony piątek rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzeliwały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – poinformowała w sobotę spółka Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych.
W komunikacie na Telegramie przedsiębiorstwo powiadomiło, że doszło do kilku ostrzałów i trwa szacowanie strat.
Elektrownia pracuje w warunkach ryzyka naruszenia standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i radiologicznego - dodał Enerhoatom.
Departament Stanu USA potwierdził śmierć obywatela amerykańskiego w Ukrainie - donosi Reuters. Urzędnicy amerykańscy są w kontakcie z rodziną i zapewniają pomoc konsularną.
"Powtarzamy również, że obywatele USA nie powinni podróżować do Ukrainy z powodu aktywnego konfliktu zbrojnego i polowania przez rosyjskie służby wywiadowcze na Amerykanów w Ukrainie. Obywatele USA powinni natychmiast opuścić Ukrainę, jeśli jest to bezpieczne, korzystając z wszelkich dostępnych form transportu lądowego” – podkreślił Departament Stanu.
Serwis Ukraińska Prawda twierdzi, że wspominany Amerykanin był ochotnikiem walczącym w ukraińskiej armii z rosyjskimi najeźdźcami. Mężczyzna jest co najmniej siódmym Amerykaninem, który zginął w Ukrainie od czasu inwazji rosyjskiej.