Sama gotówka to za mało. Żeby dzieci przybywało, a ubogich ubywało, potrzebne są: stabilna praca, stabilny dochód, dobre żłobki, przedszkola i szkoła oraz dostęp do lekarzy
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

PiS swój plan kupowania głosów programem 500+ ubrał w szlachetne piórka, a jednym z nich, obok wyrównywania szans, miała być walka ze spadającą dzietnością. Dziś jest jasne, że nie wyszło.

Taki program może zadziałać jako zachęta do prokreacji, gdy sytuacja w kraju i świecie jest stabilna. A nie była. Nie tylko z obiektywnych przyczyn - pandemii, wojny w Ukrainie. Zdestabilizował ją PiS - rozpętując walkę z kobietami o ograniczenie ich praw. Czyli zaostrzając w 2020 roku prawo antyaborcyjne wyrokiem trybunału Przyłębskiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Roman Imielski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Największym problemem nie są puste pieniądze wpompowane w socjal bez oczekiwanego efektu demograficznego, ale stworzenie procesu społecznego, w którym kupuje się poparcie wyborcze w zamian za prosty transfer. I jego cofnięcie nie będzie możliwe bez albo totalnej zapaści finansów publicznych albo katastrofy politycznej. Jeżeli demokratycznie wybrana władza nie chce (z obawy o skutki polityczne) zrównać obciążeń ubezpieczeniowo-podatkowych rolników i kościoła z resztą społeczeństwa, to co dopiero mowa o reformie (urealnieniu i skierowaniu do faktycznie potrzebujących) 800+.
    @justin_sullivan
    "Zaryzykowałem" i założyłem się, że "nam się należy Szydło" będzie
    kandydatką pisu na prezydenta (bo wybraliśmy Dudę dwa razy) ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @justin_sullivan
    "drugi cel - zmiejszenie skrajnego ubóstwa - nie został osiągnięty. W 2023 r. wskaźnik dla całej populacji wyniósł 6,6 proc., przed wprowadzeniem programu 500+ - 6,5 proc."
    Tyle ze to skrajne ubostwo inaczej sie rozklada - w ubostwo nie wchodza rodziny wielodzietne (ba, one wrecz kwitna finansowo), a seniorzy ktorzy np. pracowali na czarno lub x stazu pracy bylo chorobowym (z roznych wzgledow) i maja mizerne swiadczenia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @justin_sullivan
    Sprawa znana z czasów Republiki Rzymskiej. To nazywa się klientelizm.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @toboh12
    musiałaby zmienić płeć i nauczyć się jakiegoś języka, choćby polskiego ...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    PiS czego się nie dotknie to sp... lub ukradnie. Przypominam wciąż aktualne 8*.
    @ktop
    A ja ci powiem nie bać Tuska, to geniusz kaszubskiej depresji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    10
    Prezesa kwestie związane z prokreacją mało obchodzą, realizuje się w inny sposób. Czysta władza.
    Ta cała "dzietność" to tylko przykrywka, żeby nie wrzeszczeli, że kupuje głosy za nasze, czyli stałe modus operandi aktywności wyborczej PiS.
    Nie mogło się udać, bo nie o to chodziło. Władzę zdobyli. A w kwestii dzietności nie zrobili kompletnie nic.
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    Paradoksalnie mniejsza ilość dzieci w rodzinie sprzyja równouprawnieniu kobiet. W rodzinach wielodzietnych, które pamiętam z dzieciństwa, rodzice skupiali swoją uwagę i wiązali nadzieję z synami, córki traktowane były gorzej.
    Teraz, gdy jedynym dzieckiem jest córka, niejako z konieczności, to na niej skupia się uwaga rodziców. A i czasy inne - coraz mniej się liczy siła mięśni.
    @bobo77
    I kobiety są mniej udręczone opieką nad dziećmi. Sam zysk.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Cytując za raportem - tego nie dostaniesz w prasie: wzrost urodzeń i dzietności w pierwszych latach wprowadzenia 500 + mógł być wynikiem tego programu w tym sensie, że osoby które wahały się lub odkładały decyzje o (kolejnym) dziecku ostrzymaly dodatkowy impuls do jej podjęcia. Decyzjom prokreacyjnym sprzyjała wówczas także stabilna sytuacja gospodarcza z niskim bezrobociem. Nie można pominąć faktu że do spadku dzietności przyczyniła się pandemia covid 19 a następnie niestabilna sytuacja geopolityczna gospodarcza na świecie w związku z wojną w Ukrainie. Decyzje prokreacyjne odwlekane (strach przed możliwością negatywnego oddziaływania koronawirusa na przebieg ciąży, niepewności co do możliwości porodu w szpitalu, niepewność jutra związana ze spodziewanym wysokim bezrobociem, które ostatecznie nie zrealizowało się). Odwlekane było również zawieranie małżeństw (ograniczone możliwośći organizacji wesel) z których wciąż rodzi się najwięcej dzieci.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    Nie dziwie się kobietą że boją się rodzić . Politycy decydują o zagrażającej ciąży więc masz umrzeć żadnej aborcji. Gdy dziecko wymknie się z domu gdy ty zaśniesz po nocnej zmianie kryminał nie powiem byś wypił piwo kryminał itd. Strach mieć dzieci.
    @meleos *kobietom
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @Samotnik1990
    Niestety, to nie przypadek, tylko jakaś dziwna polszczyzna, w której końcówki - om i - ą są używane na odwyrtkę.
    Mówiom (i piszom), że nie dziwiom się kobietą.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    ta szydlo niech sie nie wypowiada dopuscila sie zdrady boga wraz z synem
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Przez Kaczyńskiego kury przestały też znosić jajka.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1