- Zdarza się tak, że w ostatniej chwili dowiadujemy się o różnych rzeczach, nawet o jakimś egzaminie – mówi Michał. W październiku rozpoczął szósty rok nauki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
Ale nie narzeka. Na medycynie trzeba się uczyć systematycznie. Teraz zajęcia ma głównie w szpitalu. To tygodniowe lub dwutygodniowe bloki. Student uczy się nie tylko w tygodniu. Bo w weekendy uczy się na blok, który rozpocznie się w poniedziałek. Po każdym bloku jest zaliczenie. Studenci sobie pomagają – starsze roczniki dają młodszym pytania z lat wcześniejszych. To pomaga. Tempo nauki jest szybkie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
- Tak, ale wtedy taka osoba dostaje informację, że leży w szpitalu klinicznym, więc musi rozmawiać ze studentami. Inaczej nie będzie leczona.” - cóż za początek uczenia empatii i poszanowania praw pacjenta
Dlatego w kontaktach z lekarzami trzeba być zdecydowanym, asertywnym i zawsze mieć wszystko na piśmie.
Pacjent w szpitalu klinicznym NIE musi wyrażać zgody na badanie przez studentów. Wymuszanie tego jest nielegalne.
No pięknie, po prostu pięknie, nie rozmawia - to wypad !
Zgadza się.Jak pacjent postanowi nie rozmawiać to nie będzie rozmawiał i tyle.Przeciez za to nie biją.A jak ma poważnie zagrożone zdrowie czy życie nie mogą go wypisać,bo nie gada.Uznawany jest za niesympatycznego ale asertywnego.
A niby dlaczego nie ? Pacjent to jakaś św krowa ?
- Ja chcę do kliniki, bo tam leczą profesorowie
- Ale profesorowie uczą tam studentów, którzy muszą się uczyć na rzeczywistych przypadkach!
- Ale ja chcę profesora ale nie będzie mnie tu jakiś studencina oglądał!
Polska, mieszkam w Polsce....
Pacjent wcszpitaly uniwersyteckim ma prawo odmówić badania przez studentów bez żadnych konsekwencji. Nie siejcie dezinformacji.
Nie jeden, a czterdziestu. Pytania i sposób ich zadawania uwłaczający godności, podejście jak do kawałka mięsa z którym można robić co się tylko chce.
A czy student medycyny to święta krowa, że ma się uczyć kosztem pacjentów?
"Ja chcę mieć dobre leczenie. " "Ok. Ale tyko w szpitalu klinicznym, gdzie będą hordy studentów. " Polska, mieszkam w Polsce.
A jak ma się czegoś nauczyć? Przez objawienie na Jasnej Górze? I dlaczego kosztem? Czy rozmowa zabije pacjenta?
a jak się ma uczyć, na manekinach?
takie zachowanie jest typowym dla polskich szpitali i lekarzy.Dno
na symulowanych pacjentach, na standaryzowanych pacjentach, na zajęciach i na symulatorach. czego ta grupa nauczyła się takiego ważnego, że musieli tej kobiecie traumę zafundować? nie mógł nauczyciel przynieść jej karty i omówić w salce dydaktycznej? mógł. nie mógł zapytać wcześniej o zgodę i wybrać tylko te osoby, których nie trzeba zmuszać? mógł. czy prawa pacjenta przestają obowiązywać w szpitalu klinicznym? prawo do intymności i godności? czy lekarz ma prawo pogarszać stan psychiczny lub fizyczny pacjenta w jakimkolwiek celu? nie, nie ma prawa. więc zamilcz, bo się nie znasz. mentalność niewolnika.
jeśli studiujesz medycynę to przyjdź do szpitala z własną matką w żałobie albo świeżo po informacji o przerzutach, niech koledzy i koleżanki z grupy się na niej uczą. nie, nie musisz jej pytać o zgodę. jeśli wychowała taki pozbawiony ludzkich odruchów aspołeczny typ jak ty, to zasłużyła na to.
To jeden z najmądrzejszych komentarzy jakie kiedykolwiek przeczytałem
Nie podoba ci się, nie czytaj, nikt nie każe.
"Zapach elektrokoagulacji ma słodkawy zapach."
Bójmy się ze wszystkich stron...
Adwokackiej. Tajemnicy adwokackiej. Obrończej tam jeszcze nie było panie Gabrielu. Fikcyjny.
Otóż obrończej.
Studia prawnicze - rok drugi.
Jak jest Mundial - wszyscy są selekcjonerami. Jak artykuł lub wpis o prawie - wszyscy są prawnikami. To nawet zabawne, przyznaję:)
Ale jako, że tylko ja się uśmiałem i część mądrych prawników (bo nie każdy prawnik jest mądry), a Ty niekoniecznie, to wyjaśniam:
Jeśli Klient uważa, że toczy się w jego sprawie postępowanie karne, a on jest sprawcą (lub o sprawstwo będzie podejrzany), to porada prawna adwokata w tej konkretnej sytuacji automatycznie staje się tajemnicą obrończą.
Idącą dalej niż tajemnica adwokacka, oczywiście.
Na tym wyjaśnienie kończę i pozdrawiam.
Nie jestem prawnikiem, ale słyszałem, że prokuratorzy bardzo często wzywają głównego podejrzanego w charakterze świadka a nie podejrzanego - bo wtedy on nie może odmówić składania zeznań bez konsekwencji karnych. I dopiero po wyłudzeniu obciążających go zeznań i zgromadzeniu innych dowodów lub "dowodów" stawiają mu formalnie zarzuty. Czy to prawda? Co wtedy może zrobić osoba wezwana w charakterze świadka jeśli z zadawanych pytań zorientuje się, że tak naprawdę jest głównym podejrzanym w sprawie? I nieważne czy jest winna czy nie bo każdy oskarżony ma prawo do obrony.
Jak Ewa,która może aktorstwo,może filologię i to też nie wiadomo którą.
Cóż, mam nadzieję, że umrę zdrowy ...
No tak, najlepiej nie mówić prawdy.
A niby czego mają się tam wstydzic?
Polski problem specjalizacyjny to Hierarchizm rodzinno kompetencyjny. Jaki ma sens wysyłanie na dermatologie gościa z najlepszym wynikiem skoro taki mozg przydałby się w Kardiologii lub przy zdolnościach manualnych w mikrochirurgii ??? Będzie oglądał pryszcze i robił profesurę ze zmian pęcherzowych ? tylko po co ? Tu potrzebne jest praktyczne podejście - szef z "cojones" widzący czy masz to COS . i wtedy jazda
No nie wiem.Łuszczyce, różne rodzaje leczy się średnio. Bardzo niekomfortowa choroba.
Co to za bełkot?
Bo leczy się objawy,nie przyczyny?
...a grzecznie to jak będzie brzmiało?
W przypadku niektórych łuszczyc pewnie tylko objawy.Podobnie z stropowymi zap.skóry.
Te, znawca medycyny i dermatologii! Słyszałeś o takich chorobach jak łuszczyca, toczeń, pęcherzyca, czerniak? O śmiertelnych chorobach skóry słyszałeś mądralino? kardiologów to ci u nas dostatek akurat, podobnie jak ginekologów, ale spróbuj znaleźć reumatologa
Akurat w kardiologii jest więcej wchodzenia w wytyczne i jasne schematy niż tęgiego myślenia jak w niektórych innych specjalizacjach.
Trochę infantylny.
A większość komentarzy (nie Twój) pod tym względem mu dorównuje.
Walnąłeś jak łysy o beton BEZ SŁOWA UZASADNIENIA!
Goń się z takim "komentarzem".