Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała jakość powietrza w uzdrowiskach. Przekręt, jaki odkryli kontrolerzy, budzi grozę. Bo okazuje się, że tam dokąd jeździli ludzie chorzy, by się leczyć niezwykle wysokiej jakości powietrzem, było ono niezwykle zanieczyszczone. Nie leczyło, a truło.
Raport opisała Judyta Watoła, ale jakoś przeszedł bokiem. A nie powinien.
Bo wszystko to działo się za wiedzą i zgodą ministerstwa zdrowia w czasach PiS. Resort zdrowia w latach 2019-21 (to czas Łukasza Szumowskiego i Adama Niedzielskiego) potwierdzał dobrą jakość powietrza tam, gdzie tej jakości nie było!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście, że tak.
Wystarczy gdziekolwiek tam na chwilę otworzyć okno w sezonie grzewczym - nos urywa. Serwis Airly działa już chyba ponad 10 lat (jego czujniki są praktycznie "wszędzie")
i czasami pokazuje przekroczenia kilkudziesięciokrotne.
A największe wcale nie w dużych miastach tylko właśnie w małych i średnich miejscowościach. Szczególnie PM2,5 - o wiele bardziej niebezpieczny niż PM10.
O benzoapirenie szkoda nawet wspominać.
I tak nadal trwa ta fikcja w najlepsze.
Przestańcie się już tak ekscytować. ;)
Panią Kublik też proszę. :)
"Od wieków" jest dokładnie tak samo. Tylko ludzie aktualnie bardziej świadomi. Zganianie na Szumowskiego i Niedzielskiego tylko dlatego, że swoje za kołnierzem mają, trochę jest śmieszne w tym przypadku.
P.S.
Można zlikwidować oczywiście opłatę klimatyczną. "Uzdrowiska" z naddatkiem sobie to odbiją w cenach. A straci jedynie budżet miasta (gminy). Bo ta opłata to nie tylko "za powietrze", ale ma również służyć innym celom lokalnym.
Bosze! ale PiSdolenie panie Mirku (21 to IQ?)
Czekam na reakcję, na tę patologię szumosko-niedzielską nowej władzy.
Będzie?
Jak myślicie?
Czy przed rokiem 2019 było w polskich uzdrowiskach inaczej? A przed rokiem 2000??
Kto pisdoli?
Nie, nie będzie żadnej reakcji. Bo być nie może! Jeszcze długie lata będzie tak samo. Smog pozostanie.
Jeśli wyobrażasz sobie, że nagle znajdzie się minister, który zakaże używania statusu "Zdrój" prawie wszystkim polskim miejscowościom prowadzącym działalność leczniczą (uzdrowiskową), to się nie doczekasz.
A opłatę miejscową, środowiskową, (zwaną czasem klimatyczną) mają prawo pobierać nie tylko miejscowości uzdrowiskowe. I pobierają. ;)
I odebrać im nazwy „uzdrowiska” oraz „zdrój”? „Chorowisko” i „niezdrowie” byłyby bardziej odpowiednie…
no widzisz a te szuje dalej maja około 35% poparcia. Ten naród to dramat.
Serio.
Musi zaczekać jeszcze dwa lata. 10 lat temu robiono tak samo, więc jeszcze okres przedawnienia nie upłynął i ktoś z obecnej władzy, też mógłby mieć kłopoty:-)
Rzecznik Praw Pacjenta nie stwierdził niczego nadzwyczajnego w stwierdzeniu lekarza na SOR i powtórzonego przez wicedyrektora szpitala w Brzesku, że pacjent ze złamanym mostkiem i stłuczonym kręgosłupem po czołowym zderzeniu aut rzekomo odczuwał ból w skali od 1 do 10 na poziomie 1! Czego oczekiwać od tej instytucji?!
Tak więc ja, jako osoba która nieuchronnie zbliża się do wieku sanatoryjnego, oczekuję od rządzących realnego rozwiązania tego problemu, a nie kolejnego odcinka z serii: „a bo tamci”. (Ciekawe czy Konstancin-Jeziorna - jedyne uzdrowisko na Mazowszu, nie ma przekroczonych tych norm? Szczerze w to wątpię).
A Zakopane? Zimą rudy smog wiszący nad miastem z Antałówki widać przecież gołym okiem.
Zakopane nie jest uzdrowiskiem:-)
Miejscowość leży na Śląsku pomiędzy Pszczyna a Czechowicami Dziedzicami.
Jest to rejon gęsto zaludniony,uprzemysłowiony i bardzo zanieczyszczony,
Pszczyna rokrocznie zimą bije rekordy europejskie a w czołówce świata pod względem zatrucia powietrza SMOGIEM.
Ostatniej zimy władze miasta usunęły z miasta wszystkie czujniki pomiarów powietrza,które były dostępne w internecie.
Nie ma czujników i nie ma SMOGU.
Natomiast w Goczałkowicach,malutka miejscowość gdzie wszyscy opalają domy węglem,w okresie od wczesnej jesieni do późnej wiosny oddychać powietrze to jest tylko SMOG.
Chyba,że silny wiatr na chwilę rozgoni.
Do tego dochodzi droga szybkiego ruchu S1 za oknami budynku sanatorium.
Hałas z tej ekspresówki i smród spalin dopełnia reszty.
Dniami i nocami.
3 tygodnie czasu to okres przebywania w sanatorium.
Zatrucie organizmu SMOGIEM przez ten czas powoduje skutki,które będą miały konsekwencje.
Warunki rehabilitacji jest tam fatalne.
Stare,zużyte urządzenia,eksploatowane całymi latami.
Jedzenie tragiczne.
Firma cateringowa dostarcza co dostarcza i z bardzo daleka.
Warunki mieszkaniowe jak w podobnych obiektach w Polsce.
Pokoik malusi,łóżka niby odrębne ale niemalże jedno styka się z drugim a osoby obce sobie.
I ludzie płacą pieniądze za to wszystko.
Pobyt w takich warunkach nazywając „leczeniem” czy „rehabilitacja” to ogromne nieporozumienie.
Warto sprawdzić w statystykach zachorowalność na choroby onkologiczne w tym rejonie.
Sanatorium wśród kopalń,hut i fabryk to tragiczne nieporozumienie.
Kopalnia obok sanatorium,a kawałek dalej huta a ludzie jadą tam po co?
No wiesz. Szpitale też się nie nawet nie zbliżają, do standardów 3-gwiazdkowych hoteli, ale gdzieś leczyć się trzeba…
z tymi czujnikami to swego czasu tak zrobiono w Suchej Beskidzkiej. Jest to jakiś pomysł. Wywalić wszystkie i będzie super czyste powietrze w kraju.
Na szczęści jest Airly, gdzie już od dawna można naocznie przekonać się o skali zjawiska w kraju. Szczególnie na południu (warunki geograficzne, bo przecież palą syfem wszędzie) i w małych i średnich miejscowościach.
Airly to tez polega na czujnikach.
Firma Airly zainstaluje czujniki tam gdzie gmina wyrazi zgode.
Dlatego na mapie Polski Airly sa cale polacie bialych plam tam gdzie nie ma czujnikow.
Tak bylo z miastem Pszczyna.
Do ubieglej zimy czujniki Airly funkcjonowaly ale znikly i Pszczyna byla biala plama .
Podobnie Goczalkowice Zdroj.
W Czechowicach,w Tychach nadal dzialaly.
Oczywiście że na czujnikach, jakżeby inaczej miano dokonywać pomiarów?
Żadna "zgoda" gminy nie jest tu konieczna (z jakiej niby racji?), to małe czujniki, które może podłączyć osoba prywatna, firma, instytucja, gmina itd.
Tyle, że wiąże się to z jakimś kosztem. Skoro w Pszczynie ich nie ma, to znaczy, ze nikt nie jest zainteresowany.
…bo dostali skierowanie darmowe na NFZ i wmówiono im, że taki pobyt będzie dla nich LECZNICZY :(
Cieszysz się z benzyny po 5 zł? Pewnie tak.
Nikt nie oszukiwał i nie kradł tak, jak czyniła to kacza mafia.
Status uzdrowisk został ponownie zweryfikowany? No chyba nie ma czasu do stracenia - trzeba to zrobić. Bo aktualny status jest po prostu FAŁSZYWY
Oczywiście, Tusk pierdnął i od razu powietrze czyste.
Te uzdrowiska wyjątkowe wody oraz powietrze to miały w XIX-tym wieku - kiedy je zakładano. Od tamtej pory bardzo wiele się zmieniło, ale złotodajna legenda trwa… bo właśnie jest złotodajna :(