Wychodząc z domu, staram się. Żeby na placu Trzech Krzyży być o pełnej godzinie. Wystarczy, kiedy wyjdę pięć minut przed, najchętniej przed dwunastą, zdążę. Staram się, żeby o tej pełnej przystanąć pod Instytutem Głuchoniemych. Pod jego zegarem, co godzinę wygrywa on początek „Pierwszej Brygady".
Mało kto wie, że to ocalały, najstarszy dziś zegar miasta, że bije bez przerwy dwieście prawie lat i nie zatrzymał się nawet w czasie okupacji i powstania warszawskiego. Więc jeśli Warszawa ma jednak serce, to nie są to Łazienki, ale ten zegar właśnie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
PS Zauważyliście, że sfera komentarzy na wborczej to też trochę taka ziemiańska, ale z gumna wzięta?
Dokładnie to mi przyszło do głowy przy czytaniu :)
;)
Po co nam Ziemiańska i reszta, my mamy forum GW
Może nie tak elitarnie, ale nie trzeba tyle łazić :)
No i W KOŃCU jest DEMOKRATYCZNIE
(każdy się może przysiąść)
Ale Agora robi się dziecinnie nieprzysiadalna... dla dorosłych ;)
Ech, ale nie mamy niczego lepszego... chyba...
Może jakieś blogi trzeba pisać?
Ale wtedy tylu się nie przysiądzie, co tutaj...
Sam już nie wiem...
To racja.
I to nadciągające "sam już nie wiem" to jedyna solucja - niewiedza nas towarzysko uratuje. Wśród niewiedzących zawsze gwarno i tłumno. XD
@PiekielnyPedro-dawniej.666
Tekst Rudnickiego świetny jak zawsze, ale panowie wspaniale ... przysiadalni !
(właśnie przysiadłam sobie)
Wpadaj częściej :)
Pierwsze powojenne, w 1957.
Ale też Sandauer się trochę przyczynił...
b. ładnie że ktoś dał świeczkę pogrobowcowi idącemu w otchłań (znaczy się: ze wskazaniem palcem w dół.)