Jego pogromowe opowiadania są omawiane w amerykańskich college'ach. Lamed Szapiro wreszcie wyszedł po polsku

Mała Bejlka wychowuje się na cmentarzu, z dziadkiem grabarzem. Radosna i beztroska, w martwym mieście żyje w zgodzie z duszyczkami. Jej dziadek „nie mógł przywyknąć do śmierci, Bejlka nie potrafiła pojąć życia". Dopiero którejś nocy w dziewczynce odezwały się lęki i cierpienia, przez które została sierotą: „Co tam na dworze się dzieje? Czyj niepokój tak drży w powietrzu? Kogo tam torturują? Czyja cierpliwość pęka - całkowicie, na zawsze, na wieczność?".

Lamed Szapiro miał 28 lat, gdy w 1906 r. wyjechał z matką do Ameryki. Był bodajże pierwszym autorem, który opisał pogrom w utworze literackim. Nie doświadczył tych wydarzeń bezpośrednio, jak Izaak Babel, do którego bywał porównywany (nawet fizycznie trochę przypominał autora „Konarmii").

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    " A jednak po latach Szapiro dystansował się wobec tego utworu: uważał go za efekciarski i fałszywy. " co jednak nie przeszkadza, aby w USA, przedstawiać go uczniom szkół jako opis polskiej rzeczywistości !
    już oceniałe(a)ś
    0
    1