Przez trzy miesiące prosiłam o spotkanie z władzami telewizji, słałam maile, dzwoniłam. Ja tę stację prowadziłam 18 lat i można było chociaż mnie wysłuchać - opowiada zwolniona dyrektorka TV Biełsat
Dominika Wielowieyska: Nowe władze TVP chciały się z tobą pokojowo rozstać. Zaproponowały dobre warunki finansowe. Ty jednak poszłaś z nimi na wojnę.
Agnieszka Romaszewska, była dyrektorka TV Biełsat: - TVP może przedstawiać takie argumenty, będziemy na ten temat rozmawiać w sądzie.
Poszłaś do sądu pracy w związku ze zwolnieniem cię ze stanowiska dyrektorki TV Biełsat. Władze TVP zarzuciły ci wynoszenie materiałów należących do telewizji na pendrivie i dlatego ostatecznie zwolniły cię w trybie dyscyplinarnym.
Wszystkie komentarze
Nie wiem, nie znam, jak się zapoznam to może zmienię zdanie.
A idźże w pis..
Jeszcze tylko dopiszę, że przyzwoici ludzie nie mieli wątpliwości czym się stał publiczny telewizor. Szkodą uczynioną wspólnocie narodowej.
Do tego sam się nie stał.
Za tą szkodą stali konkretni ludzie.
Kurski z nadania Nowogrodzkiego.
Rachoń. Pereira. Ogórek.
Tej ostatniej trójcy też pani Romaszewska nie zna?
Nie widziała?
Nie słyszała?
Że nie komentowała publicznie to już wiemy. Bo przecież kto publicznie szefostwo krytykuje ( sic!) ?
Bo Biełsat był najważniejszy.
Konkluzja jest taka, że jeszcze parę lat kurfisji i mielibyśmy drugą Białoruś, szanowna Pani Romaszewska.
Ciotka pisiorskiej rewolucji.
Źle jej z oczu patrzy (jakby maciarewiczem), tak jak jej tatusiowi, zresztą.
No i sformułowanie: "Co by nie powiedzieć o Kurskim..," jest chyba rusycyzmem (sztoby nie skazac). Po polsku to powinno zabrzmieć "Cokolwiek (należałoby) powiedzieć o Kur..."
Mam rację? -
Bo jeżeli tak, to szefowej telewizji nadającej z Polski (co prawda w języku - ciągu krzesełek) wypada posługiwać się językiem polskim.
Podobnie "za wyjątkiem" (za iskluczeniem) - to też ruska mowa płynąca z ruskiego łba.
na wymioty mi się zbierało jak to czytałem, takie osoby nigdy nie powinny funkcjonować w życiu publicznym, jak się żyje w sferze mitów i baśni i nie ma przy tym żadnego kręgosłupa moralnego to wychodzi zgnilizna tego środowiska
To zabawne, że podobne reakcje objawiali moi znajomi pisdokraci, którzy wobec absolutnie twardych dowodów zła, zawsze, zawsze!!!, wykręcali się tym samym unikiem "A..., nie znam szczegółów tej sprawy", albo "A, na tym się nie znam, więc nie wiem". I zawsze na końcu tłumaczyli się tym, że "może i nie wszystko było czyste i poprawne, ale przecież tyle dobrego się działo". Pani Romaszewska siedziała po uszy w tym bagnie i jej wyślizgi są wręcz prostackie. Może u Rydzyka coś się znajdzie, co pozwoli ujawnić te gigantyczne kompetencje, które tak żarliwie autopromuje.
Nie zasłużyła nawet na okruch z ciastka. Straszne, śliskie, paskudne, cwane babsko. Bleeee!
Osóbka godna pogardy, "zwalczająca" w Biełsacie Łukaszenkę, czcząca jednocześnie polskiego, łupieżowego Łukaszenkę. Dla kasy zrobi wszystko. W końcu geny nienawistnego tatusia, któremu kurzajka na nochalu czerwieniała, gdy zionął nienawiścią do wszystkiego, co niepisowskie, do czegoś zobowiązują. Umiał, oj umiał, tatuś wyrywać patriotyczną kasę od podatników.
Ojej ojej paliłam
Ale się nie saciagalam
ten wywiad to, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości, koronny dowód na odwołanie w trybie pilnym tej pani
Wywiad z Gierkiem "Przerwana dekada" toczy się wg dokładnie takiego scenariusza: Gierek chciał dobrze, myślał że wszystko idzie w dobrą stronę a o nieprawidłowościach nie słyszał. I na końcu zdziwienie że system który firmował posypał się jak domek z kart.
Jak widać, intelektualna miałkość, przyzwyczajenie do władzy i pieniędzy plus koniunkturalizm mają się dobrze w każdej epoce.
ja nie doczytałem. Nawet do sprawy Filiks nie doczytałem. Mam takich znajomych. Z góry wiem, co powiedzą.
Niektórzy z nich byli solidarnościowi i nawet waleczni. Ale jak pokazał czas, nie była to walka o postęp, o wolność, tylko o "swoje".
W przypadku Romaszewskiej wątpię, by chodziło o wolność w Białorusi. Chodzi o podporządkowanie Białorusinów Polakom.
Po co promujecie ciągle to ku...rzche? Nicch żyje spokojnie po cichu wreszcie. Tatuś wystarczająco wydoił Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, żeby jej starczyło, razem z emeryturą, którą zgarnie. Pora odgonić to od koryta
Odrażająca hipokrytka, która udaje ideową niezłomną. A przy tym wyjatkowo bezczelna i chamska - pamiętam kiedy w trakcie programu "Loża prasowa" korzystała z telefonu.
Katolicki intelektua,KIK,... litości
Jeszcze jedno... red. Wielowieyska ma chyba pecha do "osobowości", które promuje. Pamiętam, jak za czasów Bufetowej przez długi czas opowiadała w Tok FM, że nie ma i nie było żadnej mafii reprywatyzacyjnej w Warszawie, a sama Ghronkiewicz to najlepszy prezydent Warszawy od czasów Warsa i Sawy. Jak HGW (której swojego czasu sam Duch Święty kazał kandydować na prezydenta Polski) opowiadała, że jakiś zły prawnik wkleił kamienicę przy Noakowskiego 16 (usłużnie wyczyszczoną z lokatorów), kiedy ona ciężko pracowała za granicą, więc ona MUSIAŁA to sprzedać - tow. Wielowieyska gorąco propagowała te tłumaczenia, osłupiałym rozmówcom wmawiając, ze przecież to wszystko jest bardzo logiczne. Oczywiście nigdy nie spytała HGW, czy jej rodzina oddała zasądzone przez Komisję Reprywatyzacyjną 17 mln., albo z czyich pieniędzy poszły miliony odszkodowań dla "zczyszczonych" lokatorów Noakowskiego 16. Teraz promuje to bezczelne ku...szcze, następnego pasożyta pasącego się pieniędzmi podatników... Skąd to się bierze? Wydaje mi się, że z nadmiaru gorliwości. Tow. Wielowieyska myśli, że myśli, próbuje sobie budować ukłądy w oczekiwaniu na spodziewany wrost notowań (jak w cyklu giełdowym - raz w górę, raz w dół), albo zakłąda, że osoba, którą promuje, ma jeszcze szczyt notowań przed sobą. Niestety, najczęściej nie trafia
Pani Romaszewska prześladowana przez Kur*skiego i Tuska. Proponuj~ wniosek o odszkodowanie, wzorem tatusia. Poza tym, tak znakomita dziennikarka i menadżerka, nie powinna mieć trudnosci ze znalezieniem nowej pracy godnej jej talentu.
Przy okazji, radzę sprawdzic znaczenie słowa osmoza.
Jest jedna zasadnicza różnica -- Gierek faktycznie miał ograniczone pole manewru. Gdy doszedł do władzy, Polska był biednym, zamordystycznym, zmarginalizowanym krajem, na dodatek pod radzieckim butem. W ramach tej badziewnej sytuacji Gierek próbował, lepiej lub gorzej, sytuację cokolwiek poprawić.
Pisowcy doszli do władzy w suwerennym, demokratycznym kraju, należącym do UE i NATO. Dodatkowo też przyfarcili, bo bo początek ich rządów przypadł na okres hossy gospodarczej. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że przez ostatnie sto lat żadna ekipa rządząca w Polsce nie miała na starcie takich pomyślnych warunków. Gdyby tę sytuację dobrze wykorzystali, mogli Polsce zafundować autentyczny skok cywilizacyjny. Naprawdę nic nie stało na przeszkodzie. Oni z własnej nieprzymuszonej woli *wybrali* zamordyzm, obskurantyzm i kurs wschodni.
Niestety masz zupełną rację.
Co nie zmienia faktu że sądzę iż umieszczenie dzisiaj "Przerwanej dekady" na liście lektur w ogólniaku nie byłoby głupim pomysłem.
mnie nawet już nie zdumiewa pisanina Wielowieyskiej bo od jakiegoś czasu widać wyraźnie propisowski bełkot. Sięga po córki rewolucji, które uważają , że z racji bycia córkami winny otrzymać przywileje. Jeżeli jej Kurski nie odpowiadał to trzeba było odejść. Co za ohyda i degrengolada moralna obydwu .
Za okupacji pisu p. Romaszewska kilka razy byla zapraszana do tok fm i zawsze bronila owczesnej polityki PiS. Nigdy, zadnej krytyki.
Mogłaby przyjąć rolę w serialu o rodzie Harkonnenów..
@ Wszyscy
Trzepnął mną ten wywiad.
I cały czas za mną chodzi.
Gdy pisuar zaczął się rozpędzać w swojej rozpuście politycznej można było już spekulować, że na koniec pisuaru Wallenrody zaczną pączkować.
I proszę jest. Pani Romaszewska.
I do tego ciągle: ja, ja ja... Zrobiłam, byłam idealna, chciałam i to najlepsze. Dopuść do siebie kobieto, żeby nie powiedzieć mocniej, że możesz nie mieć racji. I tyle.
Tak, to była bardzo ciężka lektura.
W sumie biedna, pokłócona z rozumem postać..
Nie wiem, zarobiona byłam.
To samo chciałem napisać. Co za podła osoba.
To jest taki poziom hipokryzji, że chciało mi się rzygać, jak to czytałem. Ta osobniczka to moralne dno. Bardzo dobrze, że wyrzucili na kopach tę pisiurę, a za wynoszenie materiałów, czyli działanie na szkodę firmy powinna jeszcze dostać wyrok. Smoleńskiego odlotu nawet nie chce mi się komentować.
No ale jednak była krytyczna wobec telewizji Kurskiego i tę krytykę śmiało, bezkompromisowo wyraziła bazgrząc w klopie: Jacek jest głupi i ma wszy. Po wykonaniu tej bohaterskiej akcji wyszła z toalety trzaskając drzwiami. Sądzę, że za tę bezprzykładną odwagę należy się bojowniczce o wolność słowa order z szarfą od Dudiego oraz wczasy nad Balatonem od Orbana.
Obrazowania mózgu są tak już zaawansowane, że kliniczna jednostka "mózg pisowski" może niedługo stać się pozycją na liście deficytów. Wtedy stanie się ciężkie skazywanie ich karne. Biologiczna determinacja zawsze stawia sądy w kłopocie. Na razie to pieśń przyszłości, zdążymy ich czyny osądzić.
Jeżeli ktoś potrafiący znajdować racjonalne, choć zwykle chybione, argumenty, odpowiadając na pytania Dominiki Wielowiejskiej, obwieszcza niezłomne przekonanie o zamachu, na którego potwierdzenie brak jest jakichkolwiek dowodów, to bez wątpienia mamy do czynienie że świadomym, podłym KŁAMSTWEM.
Nieźle pognieciony osobnik.
Zamach był, bo nie ma dowodów. Zniszczyli.
Jej się należy opieka kuratora przedszkolnego.
Pani Agnieszka najwyraźniej nieuważnie słuchała pana Sołonina, bądź tylko czytała polskie opracowania w PiS-dzielskich mediach. Swój długi wywód Sołonin zakończył słowami:
"Nie wiem czy dokonano zbrodni. Takie kwestie wyjaśnia śledztwo i sąd. Jeśli jednak na minutę założyć, że najwyższe władze niezależnego państwa zostały unicestwione, przy czym na terytorium drugiego kraju, to zamysł takiej zbrodni nie mógł być prosty".
Zatem rosyjski autorytet niczego nie przesądzał. Dodać należy, że pan Sołonin nie jest specjalistą w dziedzinie badania katastrof lotniczych i, jak widać po konkluzji, nie miał zamiaru na takiego pozować. Zwrócił tylko uwagę, że hipotezę celowego działania należało wziąć pod uwagę. Ostatecznie tak przecież się stało, a że została ona odrzucona z braku dowodów?
Co z panią nie tak, pani Agnieszko?
Sołonin nie twierdzi wprost, że to był zamach, ale twierdzi zdecydowanie, że przyczyną rozpadnięcia się samolotu był wybuch. Moim zdaniem wychodzi z fałszywych założeń porównując stan wraku ze stanem wraków po innych katastrofach - w których żaden samolot nie "lądował" w pozycji odwróconej z prędkością ok. 300km/h. Twierdzi, że brzoza nie mogła zniszczyć skrzydła, co nie pokrywa się z obliczeniami MES. Twierdzi, że zwłoki nie mogły stracić ubrań, jeśli nie było wybuchu, ale pomija fakt,, że wybuch zostawia wiele innych śladów, których tutaj brak. Tak więc w sumie Sołonin twierdzi, że to był zamach.
Nie interpretowałabym tego w taki sposób, ale ostatecznie ważniejsze jest co innego. Po tej historii Sołonin znacząco stracił na wiarygodności, a tego już nieco szkoda - jako historyk wyciągnął na światło dzienne wiele interesującyh faktów z dziejów ZSRR i nie tylko, po czym historia ze Smoleńskiem spowodowała, że one również są dezawouowane.
Jeżeli facet tak kulawo porusza się po własnym poletku (jako były konstruktor lotniczy), to trudno się dziwić, że wątpliwe stają się jego ustalenia w innych dziedzinach.
Była krytyczna. W toalecie. Olewała Kurskiego.
Most na rzece Kwai mi się jakoś przypomniał.
Dokładnie. Bezwzględnie rozprawił się z tym wywiadem p. Dehnel (źródło: FB): Bezwstyd tego wywiadu nie powinien mnie zaskakiwać – jestem w końcu od dłuższego czasu koneserem bezwstydnych wypowiedzi Romaszewskiej*, dzielnej PiSowskiej funkcjonariuszki, która walczyła dla Partii na wszystkich frontach – a mimo to miejscami byłem zaskoczony. Oto po „piekle Obajtka” otwiera się przed naszymi oczami „piekło Romaszewskiej”, znakomicie zakonspirowanej bojowniczki o wolność i niepodległość w mediach Kurskiego, pełnoetatowej walenrodki.
Oczywiście jest to wywiad Dominiki Wielowieyskiej, która ma dla niej tylko miękkie piłki – kiedy wspomina o zarzutach rozrzutności, Romaszewska po prostu orzeka: „Odrzucam zarzut, że byliśmy rozrzutni” i Wielowieyska na tym poprzestaje. Żadnych danych, żadnych przeliczeń, sędzia Anna Maria Wesołowska lepiej by tego nie oddaliła. Dziennikarka pyta: „Czy ty nie odczuwałaś dyskomfortu, że pracujesz z ludźmi, którzy organizują regularne nagonki – na przeciwników Zjednoczonej Prawicy, na LGBT+, na inne narodowości?” [...] Natomiast nie pojawia się proste pytanie: czemu redaktorka Agnieszka osobiście brała udział w nagonce na osoby LGBT i nasze prawa? Bo brała - i mamy na to cytaty. itd.
Niestety, nie było wtedy Wielowieyskiej, więc nie przeszedł do historii jako niemiecki patrioty i obrońca klasy robotniczej.
I promował niemiecką dzietność.
I drogi porządne zbudował.
Rzruszał gospodarkę, dał Niemcom dobrobyt i dumę, podniósł Niemcy z kolan. Oczywiście to z niemieckiego punktu widzenia, zrobił to zapożyczając Niemcy i wprowadzając zamordyzm. Kaczyński nie ma wąsów.
Wielowieyskiego bym się nie czepiała. Jednak wywiad obnażył osobowość Romaszewskiej i pokazał, że jest osobą z przerośniętym ego, cyniczną, dość tępą i, co tu dużo mówić, podłą.
był patriotą, bo budował autostrady, które nie służyły do jeżdżenia, tylko do uprawiania propagandy nazistowskiej? puk, puk, gdzie jest rozum?
na przykład nie znał wszystkich nazwisk milionów Żydów wymordowanych na jego rozkaz.
i w ogóle, jak wiadomo, car jest dobry i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie bojarzy.
Na jedno?
Ona niczego nie dostrzega, a z innych zmysłów to chyba tylko słyszy spiski i brzęk mamony.
Porównanie Kurskiego do Urbana to świństwo
Nie wolno obrażać Pana Jerzego w taki sposób
Urban był o niebo (:-)) bardziej finezyjny, kurski mógłby mu co najwyżej czyścić buty.
...bo za demokracji TVP stała na głowie...pluralizm, informacje zamiast tępej propagandy...jak wielkie pokłady komunizmu tkwią w PiSowcach?
TVP za Urbana nie była tak prymitywna , poza propagandą , jak za Kurskiego .
PIS od PZPR różni nazwa, ale działacze ci sami.
I władzą. Cała rodzinka mądrali i dyktatorków
Nie. Za władzą i byciem ważną personą.
kasa + władza
Za kasą. Jak ojciec, który wywalczył odszkodowanie za bycie w opozycji.