Prof. Yossi Mekelberg: - Ta wojna już trwa. Momentami przyjmuje formę ukrytą, czasami jest wyraźniejsza, ale to raczej kwestia definicji. Możemy to nazwać „wrogością pomiędzy dwoma państwami", „wojną podjazdową", „wojną zastępczą", „proxy war".
Ale tym, czego do tej pory nie było, to bezpośredni atak Iranu na terytorium Izraela. Lecz trzeba wziąć poprawkę na to, że Izrael funkcjonuje na zasadzie wiarygodnego zaprzeczania i dlatego zawsze udawało się uniknąć konfrontacji, na zasadzie „my wiemy, że wy wiecie, że my wiemy, i wszyscy wiedzą, ale możemy zachować twarz" – lecz ostatnio ma problemy z tą wiarygodnością. Z jednej strony nie chce prowokować ani Iranu, ani jego sojuszników do odwetu, z drugiej chciałby, żeby świat wiedział, że niektóre działania właśnie on przeprowadza. Jak na przykład - podobnie bezprecedensowy, co irański odwetowy nawał dronów - atak na irańską placówkę dyplomatyczną w Syrii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Co jest bardzo pocieszające, nawiasem mówiąc. Potwierdza to w jakiś sposób tezę, że wszyscy używający mózgu (do których nie sposób zaliczyć ruskich) rozumieją, że wojna na pełną skalę nikomu się nie opłaca. Praktycznie jak w świecie zwierząt, stroszenie piórek jest lepszą strategią niż zadziobywanie się na śmierć.
Rosja i Chiny obronią Iran.
A USA i Europa Izrael.
Siebie nie obronią a co dopiero Iran.
izrael sie zapedzil i teraz gdy amerykanie sciagneli cugle, bedzie wszystko lykal z powrotem pod pretekstem - odpowiemy odpowiednio w odpowiedniej chwili
A Netanjahu jest jak Putin. W obliczy zagrożenia czmycha do bunkra.
Wojnę przegrywa ten, komu pierwszemu zabraknie pieniędzy...
A te ponad 300 aparatów powietrznych to ile kosztowało ?
Rakiety to nie wiem, wyglądały jak z lat 80-tych, natomiast drony mogą kosztować 10-50 tys za sztukę czyli niewiele jak na broń.
Ale znawca? A moze to byly rzymskie katapulty??
Wiadomo ze zycie ludzkie nie ma ceny! A ty kup sobie takiego drona od ajatoli za 10 tysiecy i lataj po osiedlu, ha,ha,ha,ha!
Sam to wyliczyłeś ekspercie, czy powtarzasz "kalkulacje" irańsko-kremlowskiej propagandy?
Czyli lepiej, żeby się nie bronili i wtedy byłby to tani sukces Izraela.
Gdyby rakiety trafiły w cele, wtedy zginęłoby wielu ludzi, a koszty byłyby wielokrotnie większe.
Właściwie to zadaję sobie pytanie czy jesteś durny czy z Kremla.
Chyba to to samo :)
Raczej się mylisz ale demokratyczni sojusznicy mieli rzadką i bezcenną okazję do przetestowania swojich możliwości bojowych co zapewne było warte kosztów jakie ponieśli.
Podatnicy w USA zapłacą.
Koszty przerzuci się na Rosję, bo można.
podatnicy w USA świetnie żyją z firm zbrojeniowych... więc czasem mogą zapłacić
Były w promocji, w "Biedronce". Hasło promocyjne: "Przy zakupie tuzina dronów - mapa Izraela gratis".
Fukuyama się mylił.
Huntington preidolił.
Rosja i Chiny nie pozwolą na zniszczenie Iranu.
USA nie jest gotowe do takiego konfliktu.
Reżim w Jerozolimie przeniesie się do Kijowa.
Reżimu w Moskwie nie ma, jest grupka przestępców trzęsąca sie o przyszłość ich majątków.
Władze Izraela zawsze zrobią z władzami USA na co tylko będą miały ochotę...
Komentujących jak zwykle w swej wypowiedzi w obronie wątpliwych "wartości izraelskich" i ostrzegający przed Iranem jakby chciał w ten sposób zapomnieć o zbrodniach izraelskich.