Równie dobrze, co o Nawalnym, można by dyskutować pamięć o Papieżu Polaku czy o Powstaniu Warszawskim

„Nawalny - będziemy pamiętać!". Mija mniej więcej dziesięć dni od jego śmierci w kolonii karnej i nachodzi mnie myśl, jak to naprawdę jest z tą naszą pamięcią. Dane z Google’a sugerują, że już prawie zapomnieliśmy - nagły skok obecności jego nazwiska  w sieci w okolicach 16 lutego, na wykresie widoczny jak znak aktywności serca na zapisie EKG, a potem długa, płaska linia. 

Inne fascynacje się pojawiły, inne skandale, które same się przecież nie przeżyją i nie obgadają. Pewnie inne (mniejsze?) śmierci, które też trzeba opłakać. Można dojść do wniosku, że dzisiaj nie tylko żyje się chwilą, ale i chwilą się umiera, przynajmniej jeśli chodzi o ludzką uwagę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dane z Googla sugerują, że część ludzi musiała sprawdzić, kim był Nawalny, a teraz już najwyraźniej wiedzą. Sam też nie wpisywałem w Googla jego nazwiska, bo przecież wiem, kim on był. Natomiast obejrzałem na Youtubie kilka jego filmów, które serdecznie wszystkim polecam, bo zrobione są z rozmachem, poczuciem humoru i błyskotliwością. Najbardziej podobały mi się te o Miedwiediewie i o synu Pieskowa. Chociaż szczotki do kibla za 700€ za sztukę w domu Putina też były niczego sobie.
    @geo-tmk
    *700 Euro - zawsze zapominam, że GW nie stać na informatyka, który potrafi formatować znaki w UTF8 (w aplikacji widać znak Euro, ale na stronie internetowej jest pytajnik zamiast znaku).
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @geo-tmk
    Korekta też leży
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dane z Googla sugerują, że zapomnieliśmy....
    Panie Matczak, błąd metodologiczny!
    @mr.stuttgart
    co więcej, błąd logiczny, zwłaszcza rażący u prawnika, czyli wyciągnięcie twierdzenia niemającego związku z przesłanką, bo świadczy to najwyżej o tym, że ludzie nie wyszukują nazwiska w Googlu, a nie o tym, że nie pamiętają.
    Co więcej, można równie dobrze twierdzić, że ci, którzy pamiętają kim był Nawalny, nie musieli szukać o nim wiadomości, a ci, którzy nie wiedzieli, już sprawdzili i teraz wiedzą :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Te felietoniki sluza tylko jednemu: aktualizacjom listy rzeczy na ktorych stary mata tez sie nie zna.
    już oceniałe(a)ś
    14
    3
    Aberracja! Google ma być miernikiem ludzkiej pamięci?! Jeżeli wiem i pamiętam to przecież NIE wpisuję codziennie nazwiska Navalny w googla. Gdyby jego nazwisko było wyszukiwane bez przerwy to byłoby właśnie niepokojące, że coś z ludzką pamięcią i wiedzą jest nie tak.
    Wstyd takie bzdury wypisywać!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dane z Google'a... Matczak, daj juz sobie siana. Xd
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Rany, musicie w GW wciskać co tydzień tego grafomana?
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Pytanie zasadnicze brzmi, co to znaczy "my".
    Bo istnieje spora populacja Polaków, spoglądających w stronę Putina raczej z podziwem i sympatią. Dla nich zamordowanie Nawalnego to dowód, że Putin jest silnym przywódcą, a nie zbrodnia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Profesor jak Geniusz Wszechczasów zna się na wszystkim. Dobrze , że choć teraz nie użala się nad krzywdą wyborców PiS.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1