Izabela Leszczyna, ministra zdrowia, ogłosiła, że „podmiot leczniczy nie ma sumienia" i dlatego wkrótce w umowach ze szpitalami Narodowy Fundusz Zdrowia zapisze, że kierownik placówki musi zapewnić pacjentce pomoc, gdy ciąża jest dla niej zagrożeniem.
Czekałam na takie słowa. To niby banał, ale PiS wszędzie, gdzie się wtrącał, poodwracał znaczenia. Wolimy więc lekarza bez sumienia niż z sumieniem. To absurd, ale do tego właśnie doprowadził Jarosław Kaczyński. I ci wszyscy, którzy wsłuchiwali się w jego sumienie (czy je ma?).
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Na dobrą sprawę to zastosowanie owej klauzuli w niektórych przypadkach (gdy wiąże się z tym odmowa ratowania zdrowia lub życia) znosi przysięgę Hipokratesa. Więc można by się upierać, że niektórzy z tych klauzulantów nie są już lekarzami. Wygasili swoje mandaty...
A jeśli ma sumienie to niech nie robi ginekologii
Kto i w jaki sposób weryfikuje wywiązywanie z przysięgi Hipokratesa ? Należy ściśle ją powiązać z prawem do wykonywania zawodu, jeśli nie , nikt nie jest przyspawany do przysięgi - proste ?
Przysięga Hipokratesa zabrania przerywania ciąży.
I pomyśleć, że wystarczyło jedynie osiem lat, żeby "sumienie" lekarza okazało się być dla wielu kobiet barierą nie do przejścia.
Czasami wręcz dosłownie.
Dlatego chętnie uprzytomnię panom Hołowni i Kosiniakowi, że kobiety nie są zainteresowane ich prywatnymi poglądami na legalizację aborcji, jak również ich pomysłami na jakieś dziwaczne referendum, które miałoby zadecydować, czy kobieta ma prawo do własnego wyboru w sprawie rozrodu.
Mamy dostatecznie dużo problemów z pałacowym, niereformowalnym kabotynem, aby jeszcze tracić cenny czas na zmaganie się z zadufaniem konserwatystów. Pora, by panowie wreszcie zrozumieli, że kobiety nie są bezwolnymi istotami, którym muszą wskazywać drogę i decydować o tym, co jest dla nich właściwe.
O konfederatach i kościele nie chce mi się pisać, bo to strata czasu.
Mam nadzieję, że za deklaracjami Min. Leszczyny pójdą konkretne działania w stosunku do szpitali, które nie będą się chciały podporządkować.
Jedyne co rozumieją hipokryci ze szpitali "klauzurowych" - to kasa.
Odbieranie kontraktów, odwoływanie dyrektorów - cokolwiek, byle było skuteczne.
szczerze życzę jej powodzenia.
A tak przy okazji - jak patrzę na dramaty dzisiejszych młodych kobiet, to dziękuję losowi że mój pierwszy etap młodej kobiety przypadł na PRL. Nie tylko prezerwatywy ale też antykoncepcyjne globulki zet - były do kupienia w kiosku Ruchu.
Akurat przysięga Hipokratesa zabrania aborcji.
Kto i w jaki sposób weryfikuje wywiązywanie z przysięgi Hipokratesa ? Należy ściśle ją powiązać z prawem do wykonywania zawodu, jeśli nie , nikt nie jest przyspawany do przysięgi - proste ?
Ostatni lekarz, który składał przysięgę Hipokratesa nie żyje już z jakieś dwa tysiące lat.
Skoro KK twierdzi, że człowiek jest już człowiekiem odkąd jest zygotą, to dlaczego nie chrzci zygot?
Wtedy też można by nadać imię, etc
Bo zygocie tak jakoś głęboko jest ukryta?
I trudno byłoby znak krzyża na czole nakreślić?
A poza tym, rękę po pachę byłoby trzeba wpychać...
Zamiast....
Och, gdyby kasa się zgadzała, to by dali radę - symboliczne pokropienie ciążowego brzucha, czy coś w tym stylu - kwestia interpretacji teologicznej
...np jak ksiądz święci jajka na Wielkanoc, to przecież nie o to idzie, żeby na każde jajko spadła choć jedna kropla - liczy się symbol
Nikt tego nie sprawdza, czy każde jajko stało się święte, czy może konieczna jest poprawka :)
Chrzczą. :| Wstrzykując wodę święconą do pochwy kobiety w ciąży. :|
Aborcja to sprawa zdrowia społecznego i demografii, a nie polityków i kościoła. Prawo do aborcji to sprawa systemowa, a nie widzimisię czy problem moralny.
Ministerka Leszczyna nie tylko ogłosiła, że „podmiot leczniczy nie ma sumienia" ale również nie uwzględnia wytycznych dotyczących aborcji ciąży zagrażających życiu i zdrowiu kobiet, które przygotował zespół powołany przez poprzednika Niedzielskiego, gdyż nie zapewniają bezpieczeństwa kobietom.
Notabene powołani do zespołu opracowującego procedury to znani płodocentryści i dewoci.
Prof. Czajkowski - konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa - „gabinet ginekologiczny to nie restauracja, że kobieta może sobie coś życzyć”.
Prof. Wielgoś - konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii - „tzw. kompromis aborcyjny, był z mojego punktu widzenia optymalny”.
Ministerka Leszczyna wie, że Polki potrzebują lekarzy, a nie misjonarzy i dewotów.
Nowe wytyczne opracowuje Towarzystwa Zdrowia Reprdukcyinego i Seksualnego. W opracowaniu wytycznych biorą udział aktywistki z Aborcji bez Granic i Aborcyjnego Dream Team.
Uczestnictwo aktywistek w debacie ministerialnej spowodowało, że zmieniło się postrzeganie niechcianej ciąży. Stwierdzono, iż ma ona zasadniczy wpływ na zdrowie psychiczne, jest stanem patologicznym więc kwalifikuje się do terminacji ze wskazaniem zagrożenia zdrowia.
Bez podpisu Dudy, referendum za 100 mln, bez światopoglądu dewotów Hołowni i Kosiniaka-Kamysza.
Również bez większych ceregieli Leszczyna może zarządzeniem ministerki uwolnić antykoncepcje - refundowane wkładki, pigułki etc i tabletki „dzień po” bez recepty, ale również uwolnić aborcje farmakologiczną - nie karalną, nawet za rządów PiSu - dopuszczając do obrotu i na refundowaną receptę Mizoprostol i Mifepriston.
Od 1993r zmieniły się nie tylko metody aborcji chirurgicznej - notabene w warunkach klinicznych metodą próżniową trawą cała 2 minięty - ale wykształciła się metoda aborcji farmakologicznej, która nie tylko nie jest karalna, ale każda kobieta może ją sama przeprowadzić nie wychodząc z domu.
Prawo do legalnej aborcji to sprawa systemowa, a nie widzimisię czy problem moralny polityków, dewotów i kościoła.
Prawa kobiet, rowniez lub zwlaszcza te reprodukcyjne to jest kwintesencja podmiotowosci, wolnego wyboru i wolnej woli.
Prawa reprodukcyjne zawsze sa wymiarem ucywilizowania spoleczenstwa.
Zakaz aborcji ze wskazaniem embriopatologicznym to współczesne tortury.
Kaczyński w 2020r na tortury z możliwością śmiertelnego finału skazał Polki, piekło maja już od1993r. Jedynie po to aby martwy płód „ochrzcić i pochować”!? Strajk Kobiet odpowiedział jedynym słusznym hasłem „ochrzcij i pochowaj se fiuta”. Zawsze lepiej zwalczać przyczynę niż skutek.
Kaczyński to wersja hard, ale nawet po demokratycznej stronie mamy duże grono wersji soft wszelkich mizoginów, dewotów, seksistów i ciemięzycieli Polek.
Kosiniak-Kamysz - z zawodu lekarz(!?) - już dwa dni po wyborach określał aborcję jako światopogląd, a nie zabieg medyczny - zapomniał niestety, że został wybrany do Sejmu przez obywatelki i obywateli, a nienamaszczony przez biskupów.
Kosiniak-Kamysz - głosował 2x na Bosaka, ale deklaruje, ze będzie głosować przeciw prawom podstawowym Polek?
Faszysta w prezydium Sejmu jemu nie przeszkadza, ale przeszkadza dostęp Polek do świadczeń medycznych.
Prawo do legalnej aborcji to prawo do ochrony zdrowia. Aborcja jest integralną częścią opieki zdrowotnej, a nie żadne widzimisię kościoła, Kosiniaka i Hołowni.
Kosiniak-Kamysz może wierzyć w każde gusła, ale będąc reprezentantem obywatelek i obywateli, wykonując funkcję urzędowe nie może się kierować swoją wiarą, musi pozostać neutralny światopoglądowo. Z jakiej racji światopogląd Kosiniaka-Kamysza, notabene rozwodnika, ma być lepszy od światopoglądu Strajku Kobiet?
Do grona soft należy zaliczyć osoby gardłujące za referendum w tej sprawie. Bo jest to uświęcone obrządkiem demokratycznym odbieranie kobietom w wieku rozrodczym podmiotowości. Ten obrządek to w tym wypadku wyłącznie fasada, a nie wyraz demokracji.
jestem ciekawa reakcji Kosiniaka - ojca 2 dziewczynek na sytuację, gdyby to któraś z nich doświadczyła gwałtu. Co mówiłoby mu sumienie na widok córki?
Też jestem ciekawa.
Jednak sama słyszałam ojca, który gardłował, że jego córka musiałaby urodzić. I ewentualnie do adopcji. Mój kolega z pracy, wyborca chyba konfy.
Ale to wszystko teoria. Nie wiem, jak tacy panowie zachowaliby się w sytuacji rzeczywistej.
Trzeba jednak przyznać, że do odbierania praw to są bardzo chętni.
Wtedy nagle by się okazało że to wyjątkowa sytuacja
Zakony, do diabła.
Tygryski do zoo.
Przysięga Hipokratesa zabrania aborcji.