Stany Południa uzyskały większy wpływ polityczny, bo policzyły czarnych mieszkańców jako dwie trzecie człowieka.

W połowie lat 70. biuro zarządzania i budżetu (Office of Management and Budget, OMB), mało znana agencja administracji USA, ustanowiło standardy, według których rząd zbiera dane statystyczne dotyczące pochodzenia etnicznego i rasy obywateli.

Mają one niebagatelne znaczenie, ponieważ używa się ich w prowadzonym co dziesięć lat spisie powszechnym - a jego wyniki dają podstawę do wyznaczania granic okręgów wyborczych, rozdzielania funduszy na programy wyrównywania szans i przeciwdziałania dyskryminacji, kształtują strategie edukacyjne, demograficzne, pomocy społecznej. Słowem: nieustannie zmieniający się skład etniczno-rasowy narodu decyduje o polityce i ogromnych pieniądzach. Kluczowe zatem jest to, jakimi narzędziami ów skład się określa.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    "W innych kulturach istniała praktyka stopniowej asymilacji niewolników i włączania ich do wspólnot. Amerykańskie niewolnictwo było natomiast dziedziczne i na zawsze. "
    Nie trzeba byc wielkim specjalista od historii niewolnictwa aby wiedziec, ze stwierdzenie to jest falszywe. Przykladowo czarni mezczyzni trafiajacy do niewoli w krajach arabskich byli systematycznie kastrowani. Autor rowniez sprawia wrazenie jakby nie wiedzial, ze niewolnictwo jest tak stare jak stara jestludzkosc i ze to Brytyjczycy skonczyli z tym jako pierwsi. Co wiecej, narzucali to innym. Nawet sila.
    Nie nalezy pomijac faktow nie pasujacych do zalozonej tezy.
    @pavot
    GW od dawna jedzie Heglem
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @pavot
    Nie ma żadnych dowodów na to że niewolnictwo jest tak stare jak ludzkość.
    już oceniałe(a)ś
    3
    6
    @zaprawszampaniadokasy
    niewątpliwie niewolnictwo jest równie stare jak początki cywilizacji
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @zaprawszampaniadokasy
    Jak zorganizowane hierarchicznie społeczności . Początkowo, pałacowo świątynne, grecy i rzymianie uczynili niewolnictwo podstawą gospodarki ( to w europie), ale samo niewolnictwo pojawiło się wraz z kategorią ludzi wolnych :) czyli arystokracji ( szlachty), wszyscy inni byli nie wolni ( co jeszcze nie czyniło z nich niewolników :) - mieli ograniczone prawa względem grup rządzącej....:)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @pavot
    "Przykladowo czarni mezczyzni trafiajacy do niewoli w krajach arabskich byli systematycznie kastrowani" - więc niewolnictwo nie było dziedziczne.
    XD
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @telek_
    Taką mieli tradycję. Ponad tysiąc lat temu niewolników sprzedawanych przez Piastów, Przemyślidów, czy Rurykowiczów też kastrowali.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @pavot
    To Jarkowiec. On jest literat. Prezentuje to, co mu się literacko komponuje.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Tzw. rasa to zdecydowanie nie tylko pigment skóry. Gdyby tak było, antropologia sądowa nie byłaby w stanie określić "rasy" osoby, której szkielet bada.
    Różnimy się, ale to przecież nic złego.
    już oceniałe(a)ś
    33
    7
    No bardzo fajnie. Rasy nie istnieją, ale "statystyki ostatecznie unieważnią mit o białej, europejskiej Ameryce".
    Ciastka nie ma i nie było, a poza tym jest niesmaczne.
    już oceniałe(a)ś
    27
    4
    Istnieje nauka pod nazwą antropologia fizyczna, która się zajmuje m. in. typologią antropologiczną. Nie jest to nauka rasistowska.
    już oceniałe(a)ś
    23
    4
    98% wspólnego genomu mamy z szympansami więc to głupi argument i czas się go pozbyć.
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    "całe to kilkusetletnie gadanie o tzw. rasie jest zasadniczo gadaniem o pigmencie skóry. Różnice w budowie ciała, inteligencji i innych cechach między osobnikami w obrębie jednej domniemanej rasy mogą być nieporównywalnie większe od różnic między osobnikami różnych domniemanych ras"

    Myślę, że biali sprinterzy i biali biegacze długodystansowi (na poziomie olimpijskim i nie tylko) mają inne zdanie na ten temat - z jakiegoś powodu w tych biegach ZAWSZE triumfują czarni biegacze (biali potrafią walczyć z czarnymi jedynie na średnich dystansach)
    Z kolei czarni pływacy ZAWSZE przegrywają z białymi

    No ale teoria fajna...
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    hm. korelacja może być poprawna ale przyczyny takie stanu rzeczy już mniej ewidentne i mogą prowadzić do nieoczywistych wniosków. Otóż do ćwiczenia biegania trzeba zupełnie czegoś innego (outdoor) i w zasadzie tańszego niż do pływania (baseny). jeśli przyjmiemy, że sprawa rozbija się o pieniądze którym dysponują rodziny młodych zawodników aby umożliwić im intensywny trening, to dojdziemy łatwo do wniosku ,ze taniej będzie wytrenować od małego biegacza niż pływaka. Koszty takich treningów na wczesnym etapie, na którym podprowadza się zawodnika do zawodowstwa ponoszą rodziny. Afroamerykanie, którzy wciąż pochodzą z biedniejszych grup społecznych nie mają więc szansy aby ćwiczyć pływanie od małego. Jest ich więc odpowiednio mniej w danej dziecinie na starcie, więc selekcja jest od samego początku obarczona błędem małych liczb. Trzeba by to sprawdzić na twardych danych. Ale nie da się wykluczyć, że afroamerykanie w pływaniu też byliby lepsi od białych gdyby im dać szansę równego startu i zwiększyść reprezentację na poziomie dającym podstawę do sensownych porównań. Wniosek z takie stanu rzeczy mógłby być dla białego człowieka dość nieprzyjemny oczywiście, ale to przejściowy problem, bo wcale nie zdziwiłbym się, że w ramach grup etnicznych może dojść też do nieprzyjemnych odkryć, według których głupota jest dziedziczna i będą naprawdę dobre powody aby eliminować ludzi z życia społecznego. Dane będą niepodważalne, a skutki mogą być nieobliczalne. Pewnie do tego dojdziemy. Nie wykluczone, że dane już są ale mało się kto chce nadstawiać głowy dla szokujących tez.
    już oceniałe(a)ś
    10
    4
    @Gentileschi
    Nawet jeśli masz rację i odrzucimy pływanie - to nadal pozostają biegi sprinterskie i długie - na mecie nieomal każdego widać, że rasy się od siebie różnią czymś więcej, niż tylko pigmentem

    Z drugiej strony: trening pływacki aż taki drogi znowu nie jest - to nie jest jazda konna, golf, czy tenis - jeśli zawodnik ma naturalny talent, to nawet uboga rodzina da sobie radę ze składką za basen - podobnie jak da sobie radę ze składką na profesjonalny trening w klubie lekkoatletycznym

    (no ale tu by faktycznie były potrzebne twarde dane - ja je znam, ale jedynie w polskich warunkach, bo moje dzieciaki próbowały dosłownie wszystkiego - od drogich koni przez nieco tańszy tenis, średnio drogi futbol aż po tanie pływanie i lekką atletykę właśnie)
    już oceniałe(a)ś
    11
    4
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Pełna zgoda. Dodam tylko, że warto uważać na bezrefleksyjne używanie w artykule powyzej argumentu, że wszyscy ludzie mają w 99,9% takie samo DNA. Bo to głupio postawiona kwestia. Po pierwsze elita która będzie się na najmniejsze różnice powoływała może twierdzić, że jej 0,01 jest decydujący. (I np. dlatego wygrywa ułamkiem sekundy…albo ma o kilka punktów lepsze wyniki w testach)
    Po drugie, a co jeśli okazałoby się, że skoro inne stworzenia mają nieco niższe podobieństwo w genach ( świnia ma aż 95% identycznego kodu genetycznego!) to są one niegodna aby szanować ich życie, czy będziemy wtedy tworzyć znowu hierarchię stworzeń? Tym razem w dobrej wierze uzasadnianą mniejszym lub większym podobieństwem DNA?
    Argument z DNA niczego nie wyjaśnia z punktu widzenia etycznego ale łatwo da się wykorzystać w dowolnej sprawie o ile się jest dostatecznie konsekwentnym.
    Moim zdaniem ktoś chciał dobrze ale trafił kulą w płot.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Sęk w tym, że przeciętny czarny nie jest nadzwyczajnym biegaczem. Kenijczyk wygrywający wyścigi nie jest typowym przedstawicielem swojej "rasy". Jego osiągnięcia pojawiają się w wyniku współgrania wielu czynników -fizycznych i kulturowych. Etiopczycy też nieźle biegają, w ich kraju bieganie jest częścią narodowej tożsamości. Ale to nie dotyczy wszystkich "czarnych", bo ci są szalenie zróżnicowani - o ile bycie Kenijczykiem może dawać przewagę w bieganiu, o tyle bycie "rasy" czarnej już nie. Pojęcie "rasy" jest po prostu zbyt rozległe.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @__sparrow__
    Fakt: nie wszystkie czarne narody szybko biegają
    Za to żaden naród biały nie biega tak szybko, jak te kilka czarnych (Kenia, Etiopia, Tanzania w długich - Jamajka USA w sprintach - zresztą czarni sprinterzy z UK też są mocni, a biali z UK - mniej)
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @Gentileschi
    Skoro są czarni tenisiści, a jest to sport droższy od pływania, to chyba nie jest to dobre wytłumaczenie. Ba, są czarni golfiści. Zresztą, pływanie nie jest sportem drogim: zaczyna się w szkołach, potem na uczelniach, są różne stypendia. Choć aspekt finansowy może mieć pewne znaczenie: na pływaniu nie zbije się raczej kokosów - może poza jakimiś megagwiazdami. Czarny chłopak o dobrych warunkach fizycznych do pływania - czyli krótko mówiąc, kawał chłopa, pójdzie w koszykówkę, baseball, futbol amerykański czy nawet lekką atletykę, gdzie pieniądze są większe. Fizjologicznie nie ma powodów, żeby czarny nie mógł świetnie pływać: wzrost, pojemne płuca, długie kończyny, duże dłonie i stopy - nie są to jakieś wyjątkowe wymagania. Predyspozycje do sprintów czy długich dystansów podobne jak w lekkiej atletyce.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Kompletnie nie rozumiesz o czym piszesz. Twoim zdaniem "czarni" zawsze wygrywają z "białymi" w bieganiu? To wystaw pigmeja przeciwko Europejczykowi...
    Wśród "czarnych" jest jakaś dość mała populacja o ponadprzeciętnych zdolnościach w tym kierunku, to jest fakt sportowy, ale zdolności Kenijczyka nijak się mają do zdolności setek milionów innych ludzi o tym samym kolorze skóry. I pewnie poza kolorem skóry, trudno by znaleźć inną wspólną cechę łączącą wszystkich (czy większość) ludzi o tym kolorze skóry.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Ale nie każdy Czarny szybko biega/skacze, choc są konkretne grupy etniczne, które istotnie wygrywają maratony (ale już nie sprinty). A "rasa" upycha wszystkich do jednego wora.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @__sparrow__
    sprawdź na jakiej wysokości nad poziomem morza jest Kenia i Etiopia. sprawdź jaki to ma związek z wydolnością płuc.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Kiedyś czytałem artykuł o wątpliwościach dotyczących akcji afirmacyjnej w USA.
    Pomyślałem sobie - ciekawe, czy dzieci Harrego i Meghan dostaną jakieś punkty, czy nie? Z drugiej strony ciekawe, co by wpisały do formularza z tego spisu - są już całkowicie białe, czy jeszcze nie? Hitlerowskie Niemcy miały to opracowane bardziej szczegółowo, ale nawiązanie do tego wzorca chyba nie wypali.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    To czym jest w takim razie ów pigment skóry? Opalenizną? Zależy od pogody / klimatu?
    @sadul
    Tak, jest właściwie opalenizną. Tyle, że stopień wysycenia koloru opalenizny zależy od tego, ile masz w skórze melaniny. I tak, zależy od klimatu - bo ilość pigmentu jest ewolucyjną odpowiedzią na ilość promieniowania ultrafioletowego. Ludzie w zależności od rejonu świata różnią się ilością pigmentu (więcej - lepiej chroni przed UV), skrętem włosów (kręcone chronią przed świecącym na głowę słońcem), rysami twarzy (szerokość nosa, ilość podskórnej tkanki tłuszczowej np. wokół oczu).
    Te różnice nie wyczerpują jednak definicji rasy. Ludzie są jednymi z najbardziej homogenicznych genetycznie ssaków, a - co najważniejsze i wspomniane w tekście powyżej - różnice pomiędzy dwoma osobami tej samej "rasy" bywają większe, niż pomiędzy dwoma osobami różnych "ras". To trochę tak, jakbyśmy próbowali podzielić ludzi na odmiany np. ze względu na kolor oczu.
    Prócz tego nie da się wyróżnić żadnej granicy pomiędzy rasami - mamy płynne spektrum natężenia cech "rasy", nie da się np. podzielić ludzi na wyraźne grupy według koloru skóry.
    Poza tym, dla istnienia rasy/odmiany konieczna jest pewna izolacja od innych ras/odmian. Tymczasem historia ludzkości od początku jest historią migracji i mieszania się populacji. Nie jest to cecha współczesnego świata - także wcześniej nie istniały "czyste rasy", miała miejsce stała wymiana materiału genetycznego między populacjami.
    Również współczesne badania genetyczne jasno pokazują, że geny nie dają podstaw do podziałów po linii "rasy" - różnice genetyczne między ludźmi są minimalne i nie odpowiadają tradycyjnym podziałom rasowym. Dawniej próbowano przypisywać "rasom" dodatkowe cechy, związane z wielkością mózgu, intelektem, cechami charakteru, moralnością i tak dalej, jednak badania nic takiego nie potwierdziły.
    już oceniałe(a)ś
    13
    5
    @__sparrow__
    Ale zdaje się, ze ta „opalenizna” jest kontrolowana przez geny, nie warunki środowiskowe. Tzn. jeżeli osoba z ciemną skórą zamieszka w Norwegii to się nie wybieli i odwrotnie. Myślę, że mylisz procesy ontogenetyczne z filogenetycznymi.

    Do tego, jak skomentujesz predylekcje rasowe np w anemii sierpowatej, lub czerniaku, czy innych chorobach?
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    @__sparrow__
    "...mamy płynne spektrum natężenia cech "rasy", nie da się np. podzielić ludzi na wyraźne grupy według koloru skóry..." Aha, czyli ci, co ścigają i tępią "whiteness", to rasiści?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Lukas2001
    Nie ma predylekcji rasowych w anemii sierpowatej. Anemia sierpowata jest częsta na obszarach gdzie występuje malaria, w centralnej i zachodniej Afryce tak się składa - zamieszkałych akurat przez ludzi o czarnym kolorze skóry, ale też w okolicach Morza Śródziemnego u białych. Inne populacje ludzi o czarnym kolorze skóry wcale nie mają takiej skłonności.
    I o to chodzi w tym stwierdzeniu, że nie ma ras. Nie o to, że ludzie są jednakowi, ale o to, że nie da się nas podzielić na jakieś wyraźne odrębne podpopulacje, różniące się pod wieloma względami. Tak, są ludzie o czarnym kolorze skóry, tak - mają na to odpowiednie geny, inne niż geny ludzi o białym kolorze skóry. Ale TYLKO te geny. Jeśli chcesz przykładać do nich jakąś wielką wagę, to jesteś po prostu rasistą. Proste.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @Lukas2001
    Występowanie anemii sierpowatej jest warunkowane częstotliwością zakażeń malarią. Na malarię umierają głównie dzieci. A z jakichś powodów zarodźce malarii mniej czepiają się dzieci obciążonych anemią sierpowatą. Dziecko z anemią sierpowatą ma większe szanse dotrwania do dorosłości i reprodukcji. Stąd eksplozja w niektórych - nie wszystkich - rejonach Afryki ludzi z anemią sierpowatą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @birck
    Dokładnie rzecz biorąc - lepiej mają nosiciele recesywnego genu warunkującego anemię. Oni sami nie chorują na anemię, a zaatakowana zarodźcem krwinka zapada się i jest usuwana razem z pasożytem. Na anemię chorują niektóre dzieci (25%) nosicieli, jeśli oboje rodzice nimi są. Ta anemia jest zdecydowanie dla nich gorsza niż malaria, dlatego gdyby to nie był gen recesywny - zostałaby wyeliminowana z populacji. A tak ustala się pewna równowaga, w której nosiciele mają ewidentną korzyść, a jednocześnie nie tak często spotykają jako partnera do płodzenia dzieci kogoś kto też jest nosicielem.
    Ale to nie jest istotne. Gdyby w CAŁEJ populacji ludzi o czarnym kolorze skóry, częstość tego genu była wyższa niż u innych ludzi, to byłaby to cecha skorelowana z kolorem skóry, a gdyby zebrać odpowiednio dużo takich cech, to można by mówić o rasie.
    Ponieważ jednak te różne genetyczne specyficzności nie pokrywają się ze sobą nawzajem, to trudno te rasy wyróżnić. I tyle.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0