Z malarzem Wilhelmem Sasnalem rozmawia Donata Subbotko
- Przed wyborami zastanawialiśmy się z Anką, co się stanie, jeśli ten syf w Polsce będzie trwał. Uznaliśmy, że po prostu przestaniemy wychodzić z domu.
- Wiesz, kiedy pojechaliśmy do Warszawy na marsz, taksówkarz z Tadżykistanu, który mówił trochę po rosyjsku, trochę po angielsku, spytał, co się dzieje, czy jest jakiś festyn. Mówimy, że będzie marsz, demonstracja, a on: „Tadżykistan, demonstracja…" - i pokazał ręce jakby spięte kajdankami. U nas jeszcze Tadżykistanu nie było, dyktatury, która masowo wsadza opozycję za kratki, ale od kilku lat PiS ścigał ludzi, którzy protestowali, zatrzymywano ich, kazano się rozbierać itd. Więc gdyby syf wchodził do mojego domu, tobym stąd wyjechał i nie wrócił, to była możliwa perspektywa. Chociaż kiedy jesteśmy z Anką za granicą, tęsknimy za domem. To dobre miejsce, zaprojektowane przez architekta, który wiedział, jak wygląda nasze życie. Dwa budynki obok siebie, dom i pracownia, nieduży ogród, duża biblioteka. W okolicy nie ma wrogiego środowiska, sądząc po tym, jakie wisiały banery przedwyborcze.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ależ dobrze skomentowane..:)
I teraz zestaw to z Twardochem, którego jako pisarza bardzo cenię, ale który powinien dać sobie spokój z komentowaniem otaczającej nas rzeczywistości.
Zgadzam się. Świetny wywiad i naprawdę sympatyczne są poglądy Sasnala. Ale jedno zastrzeżenie: dla mnie osobiście jego sztuka to był zawsze pic na wodę fotomontaż. Ale oczywiście szanuję go, a kariery można tylko pozazdrościć.
Twardocha nie znoszę. Coś mi w jego osobowości/poglądach bardzo przeszkadza. Jeśli zamilknie, nie będę płakał.
Oczywiście można mieć takie zdanie, Sasnal wydaje się niedokończony, w stylu sztuki prymitywnej. Dla mnie jako przedstawiciela nauk przyrodniczych Sasnal wyraża ducha fizyki kwantowej, gdzie porządek wyłania się z pozornego chaosu, świat jest w jakiś sposób niedokończony i prymitywny, bo składa się tylko z dwóch cyfr w układzie binarnym, jest zerojedynkowy. Ale jest to podstawa naszego istnienia, jesteśmy uczestnikami nieustannej walki Dobra ze Złem, w ten sposób tworzymy świat w każdej minucie i sekundzie!
Dlaczego powinien sobie dać spokój? Bo ma inny ogląd świata niż twój, albo pana Sasnala? O to chodzi? Żeby wszyscy, co widzą sprawy inaczej - mają zamilknąć?
Są trzy postaci na obrazku. Zgadnij który to Kaczysław, (patrz na nogi)
Wywiad świetny. Człowiek fantastyczny. I trochę w niezgodzie z moim oglądem niektórych spraw. Co mnie bardzo cieszy i prowokuje do rozmyślań.
Z jednym się tylko nie za bardzo zgodzę, że czytanie wyklucza drogę, o ile to dobrze zrozumiałem, bo osobiście, bardzo dużo czytam i jednocześnie ciągle jestem w drodze.
A na koniec, gratuluję Panu serdecznie i szczerze podziwiam.
Powiedział: ci, którzy czytają, nie gubią drogi.
Genialne!
modlę się do Ciebie, co by Matczak przeczytał tę rozmowę i może coś podpatrzył, np., co to znaczy mieć otwraty umysł......
Patologiczny katolicki partykularyzm vs. uniwersalizm wartości.
Boże nie wysłucha.
Dopóty, dopóki jest miejsce na artystyczną otwartość i refleksje, jak i kategoryczność prawniczych i filozoficznych wywodów.
PS. Kaczyński ma Tuska. Tutejszy komentariat prof. Matczaka, czyli nihil novi... każdemu jego kozioł ofiarny.