„Nie karm trolla" – to internetowa rada dla tych, którzy reagują na prowokację. Odpowiadają na komunikat kogoś, kto podburza i sieje zamęt. Karmią go, bo reagują na jego zaczepkę, a tym samym dają mu pożywkę, by zaczepiał dalej.
Wielkim trollem naszego życia publicznego jest PiS. Drażni, konfliktuje, kreuje wroga wewnątrz i na zewnątrz. Długo karmiliśmy tego trolla, reagując nienawiścią na nienawiść, podziałami na podziały. Trzeba z tym skończyć, ale nie umiemy – bo troll zaraża i z tego zarażenia, jak z ciężkiego wirusa, wychodzi się długo i wychodzi się osłabionym.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A jak wyborcy PiSu na to zareagują to już inna sprawa.
Usunięcie pomników pewnie kiedyś nastąpi, podobnie jak wywózka Kaczyńskiego z Wawelu, ale nie jest to sprawa pilna. Pilne jest natomiast usunięcie religii ze szkół, bo jej nauczanie w neutralnym swiatopogladowo panstwie jest to sprzeczne z konstytucją, itd.
w kwestiach polityczno-piblicystycznych Matczak jest albo banalny albo wyzywająco symetrystyczny
jak również z przedszkoli, bo juz tam zaczyna się indoktrynacja. No i oczywiście z wszelakich instytucji
Tej ku.... nie wypędzisz!
a po co przenosić pomniki
tylko popiersia i postacie
cokoliki i napisy na nich zostawić dla czworonogów
W ostatnim tygodniu ładnie się Pan pokazał po której stronie Pan stoi.
Proszę zostawić martwienie się o Polskę, tym którzy nie marzą o alejach im. L. Kaczyńskiego i tym, którzy ciężko pracowali na zwycięstwo, choć rząd jeszcze nie powstał.
Acha. I tym, którzy wiedzą że edukacja seksualna to nie przeciwieństwo nachalnej kościelnej propagandy
No po której stronie niby Prof.Matczak stoi?
"nam"? A ilu was jest pod nickiem obseerwatorre?
Tym, którzy się cieszyli ze zwycięstwa 15 X.
Odsyłam do zeszlotygodniwego felietonu
Swojej
Gazeto, mamy dosc wynurzen Matczaka. zdecydowanie dosc tego koltunstwa.
Rozumiem, że czytałeś poprzedni felieton? A coś merytorycznie na temat tego?
Czytanie nie jest przymusowe.
Czytałem. Wiele zrozumiałem. Zwracał się do mnie. To odpowiada.
Ale trzeba czytelników ciągnąć w górę a nie w dół.
Z drugiej strony niektóre artykuły sa strasznie głupie, zupełnie jakby pisane pod wpływem, te religijne, więc może jest trochę prawdy w tym, że religia to opium dla ludu.
Symetrystów, V kolumny PiS
Poza tobą w domu wszyscy zdrowi?
to proste. Polak=katolik=wyborca Pis. zatem każda próba wciśnięcia KRK tam, gdzie jego miejsce - czyli do szuflady z innymi związkami wyznaniowymi - będzie odebrana jako "zemsta na wyborcach Pis"
myślę, ze Matczak czyta komentarze pod artykułami w Wyborczej
bieda mi je za tym profesorem nadonrzyć... mojej gowy je to wina i łoznaka ułomnygo intelektu pewnikiem. jedyne co miy do gowy przychodzi tak na gibko, to cytat ś Kmicica lekutko podrasowany... "Com ja winien, kiedy natura we mnie taka: gdy mnie gniew na Matczaka uchwyci, to bym go rozdarł, a gdy przejdzie, to bym zszył!". tym dzisiejszym artem spowodowoł, co musza nitka nawlykoć i broć sie za cerowaniy Matczaka, kerygo jeszcze "wczora" szablami żech siek...
No, bardzo to merytoryczne, "postępowy zapaleńcu".
Wygląda na to, ze pan Matczak nie może się powstrzymać od pisania. Nie tylko artykułów w GW ale też książek. Może jeszcze pisze teksty synowi a syn dodaje tylko bluzgi?
myślimy dalej...
Ależ oczywiście - autorowi chodzi o KRK. Jedyna zbiorowość, która może ponieść poważny uszczerbek, jeżeli tylko zacznie się wobec niej stosować obowiązujące prawo. Nie można zaprzestać tuczenia KRK, bo byłaby to zemsta. KRK nadal musi stanowić prawo w Polsce - inaczej wyborcy pis poczują się poniżeni.
pana autora trzeba czytać syntetycznie. to jest wyćwiczony umysłowo gość, który jeżeli pisze głupoty - to ma w tym porządnie zakopany cel. tutaj celem jest ochrona jego ulubionego KRK.
dodam: jeżeli bardzo sprawny umysłowo autor pisze takie absurdy, jak:
"Z pewnością nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej: razem z funkcjonariuszami PiS karać ich wyborców. To karanie, jak pisałem, najczęściej przybiera postać ataku na wartości dla nich cenne."
to chce coś powiedzieć. A jedyna odpowiedzialność zbiorowa wyborców pis jaka może się pojawić, to stosowanie wobec KRK przepisów prawa. Państwo polskie musi być laickie. Egzekwowanie tego rzeczywiście musi być przykrością dla wyborców pis. Ale brak egzekwowania prawa będzie zdecydowanie większą przykrością dla wszystkich innych obywateli.
KRK?
KRK? A comtu zawinił Kraków? :)
Chyba KK!
kościoły wschodnie się u nas nie panoszą, zatem K Rzymsko K
KrK.
:)
Czyli jak rozumiem, autorytetami są, lub mogą, być tylko te osoby, które myślą w 100% tak jak luk421? I inni, dla których autorytetami są, lub mogą, być tylko te osoby, które myślą w 100% jak oni?
To będzie taki papierek lakmusowy, który pokaże, czy tzw. wymiar sprawiedliwości do czegoś się nadaje. Jeśli swoim zwyczajem będą to osądzać w różnych instancjach latami bez prawomocnego wyroku, to dadzą dowód, że nie nadają się do niczego.
"parlament i rząd mogą rozliczać władzę sądowniczą tylko wtedy, gdy ona sama daje im do tego podstawę."
Jest podstawa - brak wyroku przez CZTERY lata w sprawie Kamińskiego. Rozwiązać to dziadostwo za nieudolność. W tej sprawie dobrym argumentem byłoby referendum.
Dodajmy Chrzanowskiego. 5 lat minie i raptem wstępna rozprawa była!
Morawiecki powinien być karnie ścigany za wyłudzenia nieruchomości od kościoła jak i od BZ WBK powinien być ścigany za uszczuplenie należności podatkowych poprzez drastyczne zaniżanie wartości nieruchomości
Zgadzam się z tym w 100 %.
PS Jak to było? Z tym źdźbłem i belką?
"Z pewnością nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej: razem z funkcjonariuszami PiS karać ich wyborców. To karanie, jak pisałem, najczęściej przybiera postać ataku na wartości dla nich cenne."
O czym w ogóle mowa? O jakim "karaniu" i "atakowamiu"? To mi wygląda na wrzucanie do jednego wora wkurzenie ludzi z instytucjonalnymi zmianami, a to przecież zupełnie co innego. Tu niestety nadal mocno trzyma się demagogii.
Chyba, że profesor Matczak mnie karze pisząc takie rzeczy - kto mnie obroni przed tym jego brutalnym atakiem?
Nie da się zignorować faktu, że kilka milionów ludzi zagłosowało na PiS. Nie zmienią poglądów w 5 minut, a im bardziej będziemy chcieli ich zmieniać na siłę, tym bardziej okopią się w swoich przekonaniach. Tu trzeba czasu, odkłamania przekazu medialnego, edukacji. Nikt chętnie nie rezygnuje ze swojej wizji świata, nawet jeśli kiełkuje w nim już podejrzenie, że jest niezgodna z rzeczywistością. Jeśli nie chcemy, by w kolejnych wyborach wygrała partia PiS-podobna, musimy wykazać się cierpliwą tolerancją i dać wyborcom PiS czas na pogodzenie się z tym, że sytuacja się zmieniła, na odnalezienie się w demokracji i w zmieniającym się świecie, na to, by poczuli się bezpieczni, bo jeśli się tak nie poczują, z łatwością "uwiedzie" ich wizja pierwszego lepszego następcy Kaczyńskiego, który obieca zemstę na tych wstrętnych "mądrych", co to im każą porzucić wszystko, co oni znają i cenią.
Dzisiejszy tekst profesora - w przeciwieństwie do tego z zeszłego tygodnia - nie jest napastliwy, nie oskarża opozycji i jej wyborców o pychę i arogancję, i nie brzmi jak obrona ostatniej reduty oblężonych konserwatystów. Jest ostrzeżeniem - ze wszech miar słusznym i powinniśmy go posłuchać, jeśli chcemy uniknąć powtórki z najnowszej historii.
Wykazać się cierpliwością, jasne, jak najbardziej. Nikt nie chce robić krzywdy wyborcom PiSu, jak to wielokrotnie już pojawiało się w komentarzach. Natomiast z niektórych histerycznych tekstów Matczaka możnaby wywieść bardziej przygnębiający wniosek. Jemu się wydaje, że oderwanie kościoła od władzy politycznej i zamknięcie tej ścieżki na dobre, tak żeby wykluczyć utworzenie państwa teokratycznego w Polsce, jest równoważne z atakiem na katolików. Innymi słowy, kiedy kościół depcze po prawach człowieka, no to ojoj, trudno. Kiedy chce mu się tego zakazać, to wtedy gwałtu, rety, katolików prześladują! Myślę, że tutaj właśnie leży pies pogrzebany. Profesor po prostu nie uważa, że wierzący i niewierzący powinni mieć równe prawa. Może tego nie pisać wprost, ale dla mnie nie ma symetrii między kobietami umierającymi w szpitalach na kato ideologię czy gejami bitymi na ulicach a pozbawieniem kościoła przywilejów, których nadużywa w sposób niejednokrotnie obrzydliwy. To pierwsze jest opresja, to drugie formą obrony demokracji. Dla Matczaka w najlepszym razie wszystkie te rzeczy są równe. Wnioski do wyciągnięcia pozostawiam czytającym.
Niestety sęk w tym, że Matczakowi też się poglądy w 5 minut nie zmieniły. Dlatego dopóki pisze coś niejasno, mętnie, miesza kategorie (jak w tym tekście), to nie ufam, że nie wybija znowu ten mu nieznośny dydaktyzm i konserwatywny antydemokratyzm (można rzec - autorytaryzm) co zwykle. Zwłaszcza, że cenię sobie jego sprawność pióra i erudycję, a nawet poczucie humoru.
Nie wierzę, że nagle go opada jakaś pomroczność jasna i momentami przypadkowo bredzi - za dobry na to jest. Za to ma to ideologiczne ukąszenie, które już pokazał w niejednym felietonie, które pozwala mu bez mrugnięcia okiem budować symetrystyczne fatamorgany, od których aż zęby bolą.