Jest taki obraz Homera Dodge'a Martina, amerykańskiego mistrza pejzażu z drugiej połowy XIX wieku: "Kopalnia żelaza, Port Henry, New York". Przedstawia odkrywkę - jęzory oranżowej rudy przecinają skalne zbocze, wpadając do jeziora.
Płótno powstało w 1862 roku, w czasie wojny między Północą a Południem. Martin chciał sztuką podnosić morale Unii, dlatego uwiecznił najważniejsze złoże, z którego czerpano surowiec do budowy linii kolejowych. Wojska Północy pociągami transportowały żołnierzy, żywność, broń, konie, leki, ewakuowały rannych. Sieć kolejowa na Południu była skąpa, Konfederacja polegała więc na parostatkach - wolniejszych od pociągów, droższych w eksploatacji, bardziej zawodnych, niezdolnych dotrzeć na wiele pól bitewnych i mniej ładownych. W dużej mierze dzięki kolei Unia wygrała wojnę, a państwo Stanów Zjednoczonych przetrwało.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Z drugiej: faktycznie - 10 lat temu byłem w USA i byłem nieco zszokowany beznadziejnym stanem ich autostrad i nawierzchni ulic w miastach
Gdzie im tam było do Polski - już wtedy!
Nie wiem jak jest teraz - w porównaniu
Jest gorzej
U nas jest lepiej. Stety?
Zawsze się zastanawiałem, skąd oni biorą opłaty na infrastrukturę przy niskich podatkach paliwowych - może to jest odpowiedź.
To zalezy w ktorym stanie. Np michigan ma tragiczne drogi bo nie maja czym ich finansowac, inne stany roznie ale wyraznie lepiej niz w MI. Co mi sie podoba to, ze duzo drog jest co najmniej dwupasmowych. Nawet drogi peryferyjne do zadupi sa bezpieczne, dwupasmowe. To baaardzo ulatwia podroze.
Władcy USA wyrzucają pieniądze z budżetu poza krajem,
zeby osłabić tubylcow.
Slabe społeczeństwo, mocna władza .
Nowy marszałek parlamentu - republikanin ,
ogłosił, ze pierwsze pieniądze pójdą na wzmocnienie
najsilniejszej demokracji na Bliskim Wschodzie
a nie na wzmocnienie południowej granicy,
przez która przeszło w ostatnie 3 lata 4 milionów nielegalnych emigrantów, wśród nich żołnierze gangów narkotykowych z Chin i Indonezji,
terrorysci z Hamasu i Hezboli i przedstawiciele mafii pruszkowskiej w drodze do Chicago.
A Chińczycy pracują za miskę ryżu.
nie pracują za miskę ryżu,już sie to zmieniło, ale przy ujemnym przyroscie nat i wzroscie 4 proc Chiny mogą nigdy nie dogonić USA (w Chinach dzietność jest mniejsza niż w Polsce, a w Szanghaju jest jedna z najniższych na świecie)
" a w USA samych chińskich studentów jest 300 tys, a hinduskich 200tys., już nie mowię o zalewie imigrantow z całego świata"
Wiekszosc tych "chinczykow i hindusow" to sa urodzenie w Stanach Amerykanie. Stany nigdy nie byly zalewani emigrantami, ktorzy byli wyksztalceni albo chcieli sie ksztalcic - to sie zawsze nazywalo i nazywa Brain Drain. Kazdemu spoleczenstwo zycze takiego multi-etnicznego skladu Brain Drain. Poza Stanami malo spoleczenstw ma na to szanse.
Wiec nie martwilabym sie o Stany, ale bardzie o Polske gdzie od 1989 roku:
nauka
medycyna
sztuka
leza na lopatkach i prosza o reforme.
nie, tu jest mowa o studentach z zagranicy, to nie są Amerykanie,
To opinia sprzed 30 lat. Stany poza metropoliami sa strasznie zacofane.
Metropolie też są zacofane. Puste centra z monokulturą biurową przeplataną parkingami, potem otoczka z magazynów i starej zabudowy dla patoli i biedoty a dopiero dalej hektary domków dla klasy średniej przeplatane centrami handlowymi.
Teraz się głowią jak to odkręcić, bo taka urbanistyka uzależnia od samochodów ale ta smochodoza generuje korki i zabija centra miast.
Z usa wielu maerykaniw wyjezdza do europy ktora ma obecnie wyzszy standard zycia
a jak to niby chcesz reformować sztukę? tak jak pisiory?
300 tys jaki to procent chińskich studentów w ogóle? Propagandka? Zachodni świat w łapach prywaty i komercji jest w zapaści. Czas kiedy się rozwijał cechował sie znacznym udziałem państw w gospodarce i regulowaniu dyskursu społecznego.
a najlepsze jest to że USA od dobrych 20 lat nie jest żadną ziemią obiecaną
Wszyscy najzdolniejsi w Polsce powinni spedzic kilka lat poza Polska studiujac diswiadczajac Swiata. To nie ma nic z polityka panstwa. Polacy w Polsce powinni zaczac kupowac sztuke - bo rynek sztuki zaczyna sie we wlasnym kraju.
Nauka
Medycyna
Dlaczego leza w Polsce to osobny temat rzeka.
Duza czesc zagranicznycg studentow studiujacychbw Stanach zostaje na stale - staje sie obyeatelami.
W Polsce zacofane sa nastepujace sfery
Nauka
Medycyna
Sztuka
Innowacyjnosc
Od 1989 nie wytworzyla sie Gleba by zywic najzdolniejszych w tych dziedzinach…
Dlatego Polska moze ma fajne drogi I ladne dachowki na dachach, ale jest to kraj statystycznego marnowania najzdolniejszych..
I tym powinno sie rozmawiac…
Moze na emeryture niektorzy wyjezdzaja, ale nie na etapie kiedy sa mlodzi i rozwijaja sie.
Co to jest wyzszyvstandard zycia?
Mlody czlowiek, ktory po studiach albo po doktoracie ma zawiazane skrzydla I nigdy nie bedzie mial okazji sprawdzic swojego potencjalu…
na pewno ziema obiecana dla wybitnie mlodego Polaka zostajacego w Polsce po studiach jest Polska
w medycynie
w nauce
w sztuce
gdzie najprawdopodobniej jej/jego potencjal bedzie zmarnowany.
wsrod ladnie wygladajacej infrastruktury
marnowanie najzdolniejszych w Polsce nie zmienilo sie od 1989 r - czy wy tego w Polsce nie widzicie. To sie nazywa samo-ograniczajace samozadowolenie.
no tak, na to liczy USA
"na co liczy"
kazdy jest odpowiedzialny za swoj potencjal
niektorzy sami znaja swoj potencjal - innym nalezy go uswiadomic
jesli w kraju (Polska) potencjal moze byc zmarnowany (a bedzie) to nalezy rozwijac go gdzie indziej (i moze wrocic jesli bedzie czekala Gleba na dalszy rozwoj)
zaden kraj na swiecie nie ma takiego potencjalu - dla wchloniecia multietnicznych najzdolniejszych - jak USA. Stad tu mial i ma miejsce Brain Drain. Brain Drain to Indywidualna decyzja najzdolniejszych "gdzie swoj Mozg umiescic".
Na tym skapitalizowaly Chiny, wysylajac od lat 80-tych, na poczatku na ich koszt z pierwsza fala doktoratow i innych profesjonalistow, by studiowali w Stanach - potem Chinczycy latwo zorientowali sie, ze moga "sami za darmo" ksztalcic sie w Stanach. Chiny od poczatku tego planu przygotowali Glebe w Chinach na:
powrot niektorych
na zachecenie powrotu innych
na uzycie tych co zostali w USA na ksztalcenie nowych fali Chinczykow
stad w Stanach w czolowych uniwersystetach jest wielu chinczykow, w czolowych szkolach medycznych i najlepszych centrach klinicznych jest wielu Chinczykow - i z nimi Chiny trzymaja otwarty pomost.
Jest bardzo wielu, od lat 80-tych, znakomitych Polakow w Stanach w czolowych uniwersystetach, w czolowych szkolach medycznych i najlepszych centrach klinicznych - tylko NIKT sie nimi w Polsce nie interesuje, wedlug zasady "lepiej nie wiedziec", "nie psuc sobie humoru", "aby nie zachecac do wyjazdu mlodych zdolnych". Taka jest definicja samozadowolenego Polskiego Skansenu. Z braku posiadania pomostu miedzy Polakami, ktorzy osiagneli cos poza Polska a tymi w Polsce, mamy lezaca w Polsce:
Nauke (z absurdalnym systemem punktacji promujacym miernote)
Medycyne (stad tysiace Polako zebrze na portalach by oplacic operacje
za granica)
Innowacje
Sztuke
i nie ma co sie tu obrazac, wpisywac "lapki w dol" - realizacja, ze istnieje problem jest pierwszym krokiem do zmian.
czego zycze wszystkim wybitnie zdolnym w Polsce.
Na prowincji nawet za mniej:))
Jak wyglada swiat z zarządzaniem centralnym to widac w twojej Rosji czy innych satrapiach.
oprócz słabego stanu autostrad, braku chodników i komunikacji publicznej, w stanach zadziwił mnie poziom bankowości - przypomina Europę 30 lat wstecz: papierowe czeki, karty magnetyczne, kolejki do kas, toporne serwisy internetowe.
natomiast tegoroczny raport ze stanu AI pokazuje zapaść na uczelniach: liczba publikacji i cytowań z tej dziedziny rośnie gwałtownie w Chinach, a w Ameryce dramatycznie spada. Chiny ewidentnie tu stawiają na ilość, bo jakość ich publikacji jest co najwyżej przeciętna, niemniej systematycznie rośnie. natomiast autorami publikacji z USA są... głównie studiujący i robiący doktoraty Chińczycy oraz Indianie (ci prawdziwi, nie amerykańscy).
ale wg indeksu Stanforda AI Index USA są znowu znacząco przed Chinami przynajmniej w systemach uczenia maszynowego w 2022 r
" głównie studiujący i robiący doktoraty Chińczycy oraz Indianie (ci prawdziwi, nie amerykańscy).."
to jest przedziwny komentarz...
Fakt, ze tylu Chinczykow, Hindusow, i mase innych naplywajacych z Azji (nie tylko) studentow - studiuje w USA computer science, nauki techniczne (i nie tylko) - jest symptomem nowej generacji Brain Drain w USA, gdzie wiekszosc tych studiujacych staje sie Amerykanami, i ma wklad do etnicznej wiecznie ewoluujacej mieszanki w amerykanskim spoleczenstwie. To sa wszystko albo nowi amerykanie, pierwsze pokolenie, albo juz nastepne pokolenia tu juz urodzonych Chinczykow i Hindusow (czyli z krwi i kosci Amerykanow). Co moze w Polsce tez jest trudne do zrozumienia - ze amerykanskie spoleczenstwo, to jest zbieranina "Innych", ktorzy sie pojawiaja, z najlepszymi talentami, energia, Wola Realizacji, i trafiaja tu na wlasciwa Glebe. Jakby jest nieskonczona przestrzen dla najzdolniejszych, ktorzy chca sie tu realizowac. I ta mieszanka Innosci jest najwieksza przewaga Amerykanow nad innymi spoleczenstwami. Do Chin nie przyjezdzaja masowo nie-Chinczycy by tak studiowac, albo na stale mieszkac, stac sie chinskimi obywatelami.
Tez od lat 1980-tych, pojawila sie w Stanach najwieksza emigracja wyksztalconych Polakow, ktorzy statycznie sie nie zmarnowali, odnalezli sie profesjonalnie, dalej rozwineli, osiagneli sukcesy, byli czescia Brain Drain lat 80-tych - ich dzieci to sa nowe fale sukcesu w Ameryce... O tym w Polsce nie mowi sie, ani nie chce wiedziec (to na osobny temat)
Podobnie jest z pokoleniem Chinczykow, ktorzy zaczeli sie tu pojawiac od lat 80-tych, i wielkszosc zostala tutaj.
Roznica miedzy Chinczykami, ktorzy osiagneli sukces w Stanach, a Polakami - Chiny od poczatku kapitalizowaly na tym, co wyksztalceni w USA Chinczycy moga dac Chinom.
Polakami, ktorzy osiagneli sukces w Stanach, Polska nie interesowala sie i nadal malo interesuje, bo w panuje "polska paranoja", by zdolni z kraju, nie wyjezdzali, i nie zostawali za granica, by nie "nie zarazili genem eksplorowania swiata" on Innych . To jest naprawde osobny temat-rzeka.
Wiec w Polsce moze sa fajne drogi, odnowione miasta i miasteczka, ladna dachowka na dachach... ale nadal nie mialy miejsce najwazniejsze rzeczy,
zreformowanie
nauki
medycyny
swiata sztuki
bo to co jest najwazniejsze, co jest witalne dla mlodych pokolen - Gleba dla kreatywnosci - ta sfera w Polsce zostala zaniedbana...
Cytujesz statystyki bez znaczenia. Gdy Polska ma naprawde powazny problem. Najzdolniejsi wyksztalceni w Polsce, powinni miec okazje "wyjsc do swiata", ugryzc go i wziac dla siebie to co bedzie najlepiej smakowac, na wlasnych warunkach - powinni byc do tego namawiami, a nie miec skrzydel zawiazach obowiazkiem "sprawdzenia sie przede wszystkim w Polsce". Tak sie buduje Skansen. Zabijajacy kreatywnosc.
w Polsce
nauka
medycyna
sztuka
potrzebuje gwaltownej reformy - rewolucji....
(ten artykul jest slaby
pewnie podobnie jak ksiazki tego autora....)
co jest bez znaczenia? sztuczna inteligencja? ten artykuł jest o Chinach i USA,a nie o Polsce
wszystko razem... nie na temat rzeczy, ktore nie maja znaczenie dla zaniedban w Polsce... zaniedbania w Polsce powinni byc tematem do dyskusji... to jest taka sieczka bez znaczenia... wlacznie z tym artykulem...
Trudno mi znaleźć odpowiednie słowa by wyrazić moje uznanie dla twojej opini. Gratulacje.
Mam podobne doświadczenia choć nie z USA.
Pelna zgoda. Ja bedac w branzy medycznej na codzien pracuje z lekarzami. Najwiecej ma nazwiska Patel, Prakash itp. Zatem sa to lekarze pochodzenia indyjskiego. Dobrzy lekarze. Wielu tez nosi nazwiska arabskie, tez dobrzy. Ogolnie mieszanina wszystkich narodowosci i ras. Co mnie zadziwia to mala ilosc rodzimych amerykanskich lekarzy o kolorze czarnym. Naprawde malo. Ciekawe co nie?
A co do mieszanki narofowej w usa, to jest to jeden z najbardziej przyjaznych krajow dla imigranta. Amerykanie wiele razy mi podkreslali - jestesmy narodem imigrantow. I stad taka ogromna tolerancja.
Tolerancja, powiadasz? Może jednego białego imigranta względem drugiego białego imigranta. Przypominam, że mówimy o kraju KuKluxKlanu i kraju, który z potem na .upie i zaciśniętymi zębami formalnie zniósł segregację rasową w II połowie XX wieku (słownie: dwudziestego). Nieformalnie rasizm w USA nadal ma się dobrze - patrz poglądy Trumpa czy wskaźniki zdrowotne Afroamerykanów: są tak złe, że nie da się ich uzasadnić genetyką ani stylem życia. W tej chwili system opieki zdrowotnej USA w coraz większym stopniu stawia na ekspatów, drenując inne kraje z "gotowych" lekarzy, bo obywatele USA albo nie są zainteresowani takim zasuwaniem, jakie ma amerykański medyk, albo ich nie stać na studia - stąd obserwowany przez Ciebie niedobór Afroamerykańskich lekarzy.
Ty jesteś debeściara
Dawaj swoje książki .....
Twoj komentarz... niewiwlw wnosi.
ciesze sie, ze slysze "glos z wewnatrz". Dokladnie tak jest.
Tez tak jest, ze w Polsce jest brak zainteresowania karierami Polakow w Stanach od lat 80-tych. Ogladam news, media, czytam artykuly, czy filmy z Polski - sa pelne stereotypow i generalnie "odstraszania", ze "zagranica" "ze Ameryka" to jest jakies zlo, cos gorszego...w ostatnich lalach to sie smiesznie nasila.... nalezy liczyc, ze moze nowy rzad w Polsce zaczenie cos zmienia, pomagac otwarcie na swiat przynajmniej najzdolniejszym. (choc np ten absurdalny system punktakcji w nauce w Polsce jest uzywany od dawna - przed PiSem - czy Polacy w Polsce widza jak sa kreatywnie samoograniczani?)
tak ja i moja rodzina mamy osiagniecia... w nauce, w medycynie. Od dawna staram sie indywidualnie namawiac i sciagac b zdolnych z Polski by zbadali "szerokosc swoich skrzydel" za oceanem. Ma to sens, mozna to czynic "za darmo". Tylko trzeba wiedziec i chciec.
Przeraza mnie to samozadowolenie w Polsce, i ignorowanie swiata gdzie kretywnie jet "wszystko mozliwe" w
sztuce
nauce
medycynie
innowacyjnosci
tego Ci, Twoim bliskim zycze....
1. W przeciwieństwie do Chin, w Stanach Zjednoczonych uwzględnia się rachunek ekonomiczny oraz takie pozycje jak nakłady, koszty i zysk.
2. Przewozy osobowe realizuje państwowy Amtrak, ale połączenia w USA są deficytowe. Żadna linia kolejowa (oprócz jednej) nie jest zyskowna.
2. Tą zyskowną linią jest kolej ekspresowa Acela, łącząca miasta Boston, Nowy Jork, Baltimore, Filadelfię i Waszygnton.
3. Na odcinku Nowy Jork - Waszyngton Acela może rozpędzać się do prędkości maksymalnej ok. 200 km/godz (125 mil/h).
4. Nie wiem jak jest w Chinach Ludowych, ale stawiam, że koleje są tam na garnuszku państwowym cały czas. Pociągi magnetyczne Maglev, od początku projektowano jako przedsięwzięcie nierentowne. W USA takie założenie jest nie do przyjęcia.
5. Stawiam, że Amerykanie wolą jednak odstać 2-3 godziny w kolejce by odprawić się do samolotu, zamiast bez kolejki wejść do pociągu i jechać nim z NY do LA 3 dni.
6. Chiny Ludowe przeinwestowały w infrastrukturę drogową, kolejową i mieszkaniową. Kryzys z tym związany jest dobrze widoczny.
7 . Fakt - stan wielu dróg i mostów w USA jest kiepski. Ale chińska strategia forsownych inwestycji jest nie do zastosowania w takim kraju jak USA lub Polska i nie powinna być stawiana jako wzór do naśladowania.
dziekuje za ten komentarz
Jest kilka firm prywatnych, które realizują przewozy osób koleją, na przykład Brightline na Florydzie łączący Miami i Orlando. Dlatego Muszę doprecyzować punkt 2:
2. Przewozy osobowe ogólnokrajowe realizuje państwowy Amtrak, ale te połączenia są deficytowe. Żadna linia kolejowa Amtraku (oprócz jednej) nie jest zyskowna.
wszystko to racja, jednak mysle ze artykul moze nie bezposrednio ale slozy za porownanie potencjalu w razie wojny. w czasie wojny na rentownosc i tak sie nie patrzy. okazuje sie, ze chiny beda mogly transportowac wojsko sprzet i materialy znacznie sprawniej niz stany co nie pozostaje bez znaczenia dla wysilku wojennego.
sluzy
W Europie też nikt nie wybiera się koleją z Lizbony do Helsinek. Natomiast połączenie LA - San Francisco byłoby świetna alternatywną do połaczenia lotniczego i mogłoby buć rentowne. W amerykańskim kapitaliźniw często zapomina się o koszcie alternatywnym: zdrowiu obywateli(również psychicznym), stracinym czasue i zanieczyszczeniu itd
Akurat LA SanFran ma polaczenie kolejowe i to niezle. Ale problem w usa jest taki ze wlascicielami kolei sa firmy od cargo. I woza towary. Gdyby mialy po tych torach jezdzic pociagi osobowe to firmy cargo musialby sie przestawic i np zaczac jezdzic wedlug jakiegos rozkladu. A teraz maja w pompce bo sa panami na swoich torach...
Ad5. Nie trzeba stac w kolejce 2-3h. To jakies mity. Najwieksze lotnisko w usa i na swiecie czyli Atlanta, ma taka przepustowosc iz do security checku (to jedyne miejsce gdzie sa jakies kolejki) czasami sie postoi moze 20-30min. Jak ktos duzo lata to mozna wyrobic karte global entry i przechodzic przez bramki TSA pre check, gdzie kolejki sa krociutkie. Albo najnowsza rzecz CLEAR. To opcja za pieniadze, chyba 100$ kosztuje roczny abonament i przechodzi sie do security checku prawie w ogole bez stania.
Czasem sa kolejki do checkinu jak ktos ma bagaz. Ale tu tez mozna skrocic jak sie zrobi elektroniczny checkin to jest kiosk gdzie samemu sie drukuje naklejki na bagaz i samemu nadaje na tasme. Tak wiec nie stoi sie 2-3h o nie
Ad 2. Komunikacja publiczna prawie nigdy nie jest zyskowna. To usługa publiczna jak drogi czy wodociągi.
nigdy nie stałem 2-3 godziny do odprawy na cywilizowanym lotnisku
na niecywilizowanym to Kair - 2 godziny
USA nie transportuje sprzętu koleją ale statkami i samolotami. A w wypadku wojny znacznie łatwiej wyłaczyc te chińskie koleje niz amerykańskie No i jakos nie ma kolei przez Pacyfik:)
zrobią sami
A na czym jak maszyn z Europy nie dostana?? Bo z półprzewodnikami już mają kryzys po zablokowaniu przez USa i UE maszyn do ich produkcji.
Zniuansowanie??? Chyba z perspektywy Kalifornii.
z tego,co wiem kolej szybkich prędkości jest nieopłacalna, ale oczywiście infrastruktura w USA wymaga remontów i to się zaczyna