W odpowiedzi Szczepanowi Twardochowi.
Mam wrażenie, że od chwili, w której przyszedłem na świat, są przy mnie utopie. Mam pewność, że teraz, kiedy mam 63 lata, opuściły mnie wszystkie. Jest przy mnie tylko – na jak długo? – ta jedna, całkiem nowa: nie-ziemia ludzi, których wzrusza los innych i którzy są w stanie i chcą poświęcić bardzo wiele, żeby im pomóc.
Straciłem utopię wiary w coś nadprzyrodzonego, w tym – w leśmianowski powrót po śmierci do dzieciństwa, ze zmarłymi towarzyszami kołysanek i baśni.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"...wyznawały utopię że przybysz z bliskiego wschodu i Afryki od razu pokocha prawa kobiet, prawa osób LGBT, demokrację i wolność słowa.."
Coś w tym jest. Postsolidarnościowa Polska z rzeką subwencji UE, nie pokochała ani praw kobiet, ani praw LGBT,, ani demokracji, ani wolności słowa. Stąd coraz częstsze głosy, że wschód nie pasuje do UE. |Nie mamy wspólnych wartości z zachodem, ani w stosunku do biednych, którzy szukają lepszego życia, ani w stosunku no nas samych.
Przecież ten tekst w żaden sposób nie odnosi się do tego, co napisał Twardoch. Czy Twardoch pisał o tym, żeby nie pomagać albo żeby nie pisać o uchodźcach?
Bezradna, bo jego tekst miażdży i trudno znaleźć nań kontrargument.
Czasami bezradność okazuje się wobec podłości skrzętnie ubranej w szaty „miażdżących argumentów”. Czasem nie do wiary jest, jak można poważnie konstruować takie wywody i nie wstydzić się ich publicznie.
"Czy Twardoch pisał o tym, żeby nie pomagać"
Nie prost, ale w sumie tak napisal.
przeczytaj sobie teksty Twardocha sprzed lat, z Gazety Polskiej, może zrozumiesz jego brunatny rys...
Twardochem naprawdę nie ma co się przejmować. To jest taki chłopek, który pierdnie, beknie i jest z tego zadowolony. I na tych, którzy nie są przyzwyczajeni do szokowania, to robi piorunujące wrażenie. A czy jest z nim pole do rozmowy? Jest, ale jemu na tym nie zależy.
Warto też przeczytać polemikę Pauliny Siegień w Krytyce Politycznej - merytoryczną i celnie punktującą słabości rozumowania Twardocha.
Odnosi. Końcowy akapit.
No bardzo umiejętnie zaciera te ślady, że wszyscy o tym wiedzą i sam się do tego publicznie przyznawał. A już na pewno fakt, że miał kiedyś poglądy prawicowe dyskwalifikuje każdy jego argument, który ci się nie podoba.
"prawicowe"? Powiedzmy 'konserwatywne' -brzmi lepiej.
I mało kto o tym wie, bo mało kto się nim interesuje.
;]
Kto za młodu nie był kucem, ten na starość zostanie pisiorem.
Śmieszy mnie wyciąganie "bo on XX lat temu uważał coś innego". Przecież domeną ludzi inteligentnych jest umiejętność krytycznego spojrzenia nawet na swoje własne poglądy. Nie zawsze mamy rację.
Jak przechodzisz z pozycji krytyka „koszernej” do typa, który nagle jest reprezentantem klasy ludowej i ogólnie typa na lewo od Razem, to jest to trochę zabawne.
Typ, który jest na lewo od Razem, wciąż krytyczny wobec "Wyborczej", tyle że już nie jako "koszernej", a z innych powodów. Wyborcza to przecież przez lata był neoliberalny głos w inteligenckim domu.
"Zacieranie śladów młodości" nazywa się dorastanie, dojrzewanie. Każdy wygadywał głupoty będąc szczylem, każdy powinien przez to przejść, każdy się zmienia. I tobie polecam. Tu i teraz żyjemy. Nie wczoraj. Jedynie z wczoraj wyciągamy wnioski dla dzisiaj.
Obrzydliwe jest donosicielstwo i grzebanie w czyjejś przeszłości w poszukiwaniu "haków". Lubisz to, jak widać.
on po prostu swój nacjonalizm przypudrował "troską o lud". Nic się nie zmieniło.
To było całkiem niedawno, w okolicach roku 2005 pisał do Gazety Polskiej (sic!), w jednym felietonie wprost nawoływał do strzelania i mordowania uchodźców, do odnalezienia na webarchive. Wiedziałem, że był i dalej jest prawakiem, ale to mnie zszokowało. Pisze świetne książki, które bardzo lubię, chwała mu za bronienie śląskości, ale jest też nieprawdopodobnie nadętym bucem i hipokrytą, elitą pouczającą elity, to musi być jakaś zadawniona uraza. Ostatni felieton okropny, zwyczajnie nieprzyzwoity.
ale on dalej mówi to samo, tylko w innej formie. Przytaczanie wypowiedź z przeszłości nie jest szukaniem haków. Ale twoja pobłażliwość wobec brunatnych wypowiedzi mnie nie dziwi
Zieeew... Może okulary przeczyść, jeśli wszystko widzisz na brunatno :D To musi być bardzo męczące.
Elity mają prawo pouczać, ale pouczanie elit jest brunatne tak? Bo elity są takie dobre i miłosierne, a jak ktoś im podstawi lustro pod nos, to jest hipokrytą. Aha. Ja akurat nie lubię jego książek i uważam, że bywa irytujący, ale jest bystry i ma bardzo wygodną pozycje outsidera, więc widzi więcej i może czasem powiedzieć jak jest, mając w doopie środowiskowe naciski czy inne konsensusy. I tu trafił w sedno.
Brawa wielkie dla niego!
Nie nawoływał, tylko przepowiadał, że to nastąpi, jak się Francuzi wkruwią. To jednak różnica.
Dla umysłu wzmożonego wokiem to żadna różnica, wszędzie widzi rasizm i szczucie, nawet jak ma fakty przed oczami. To taki błąd konstrukcyjny.
woke dla ciebie jest wszystko co podważa twój dyskryminujący punkt widzenia, brunatny człowieku.
Woke to g...niane brednie zatruwające świat, więc już nie dziwię się, że widzisz wszystko na brunatno, jeśli się z tym identyfikujesz, śmieszny człowieku :D Kupa wszak występuje w takiej właśnie gamie kolorów.
Na szczęście na Zachodzie ludzie już zaczynają na nowo odkrywać zdrowy rozsądek i koniec woku jest bliski, więc i do nas ta zmiana dotrze, choć jak zwykle z opóźnieniem ;) Ale oswajaj się powoli z tą myślą
To nie jest artykuł tylko strumień świadomości, oderwany mocno od Ziemi-Nie-Ziemi.
Teza Twardocha jest fałszywa, o czym wczoraj pisał Sajewicz.
Koniecznie przeczytaj tekst Pawła Sajewicza we wczorajszej "GW". Żadne dane nie potwierdzają tego, że uchodźcy stanowią jakiekolwiek zagrożenie dla klasy ludowej. Ani nie zabierają klasie ludowej pracy, ani nie powodują, że ta praca jest niżej wyceniana. Sajewicz posiłjkuje się książką wydaną przez dwójkę noblistów, badanie są więc wiarygodne.
"posiłjkuje się książką wydaną przez dwójkę noblistów, badanie są więc wiarygodne"
naprawdę?
Krytyka Sajewicza była śmieszna, bo nie zrozumiał tekstu Twardocha, poza tym tam chodziło o reklamę swojego wydawnictwa tak naprawdę.
A ty nie zrozumiałaś ani jednego tekstu, ani drugiego, droga odrazo :)
Co za nick, swoją drogą. Milusi taki :D
Pisał na podstawie życzeniowego cherrypickingu.
Nie zabierają? Ciekawe. Bo chętnych na zbieranie truskawek byłoby sporo, gdyby im godziwie zapłacić. Ale nikt nie zapłaci, bo konkurencją są owoce z krajów żerujących na niewolniczej pracy imigrantów (słynne 1 euro/godz.). Również dlatego, że wtedy Sajewicz musiałby za nie zapłacić 30 zł/kg. Sajewicz też dba o WŁASNY interes.
Jakie argumenty? Pobredził sobie jak co tydzień, że mu przykro bardziej niż innym, bo taki wrażliwy i wystarczy.
Chcecie konkretów?!
Nieee!
Chcecie piwa i poezji?!
Taaak!
Jedno nie szkodzi drugiemu.
To wrażliwość, która jest argumentem samym w sobie
Jasne. Jeden każe Ludziom żyć ideami, drugi wrażliwością. Sorki, enzymów trawiennych nie neutralizuje.